C&R wprowadza sie w glowie
Nie inaczej
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 08 luty 2014 - 19:46
C&R wprowadza sie w glowie
Nie inaczej
Napisano 08 luty 2014 - 20:07
Jedzmy ryby z hodowli, bo chyba o to chodziło w poście kolegi Skipp . Bo jak ruszą "nasi" wędkarze na Szwecję przy zakazie w Polsce to boję się o ten kraj.
Napisano 08 luty 2014 - 20:09
@pitt z tym swoim to bez przesady zauważ że większość artykułów nie jest autorstwa Polaków, dyskusyjne jest też to, która strona była pierwsza ....
Napisano 08 luty 2014 - 20:09
Ale, co tam .
Zawsze można łowić inaczej, kiedy już ryb nie będzie .
Potrzebna jest spora maszyna symulująca branie i walkę ryby + telewizor .
Połamania .
Napisano 08 luty 2014 - 20:15
Jedzmy ryby z hodowli, bo chyba o to chodziło w poście kolegi Skipp . Bo jak ruszą "nasi" wędkarze na Szwecję przy zakazie w Polsce to boję się o ten kraj.
Zrewanżujemy się łobuzom za Potop.
Napisano 08 luty 2014 - 20:21
Jedzmy ryby z hodowli, bo chyba o to chodziło w poście kolegi Skipp . Bo jak ruszą "nasi" wędkarze na Szwecję przy zakazie w Polsce to boję się o ten kraj.
Z tego co wiem to zdążyli już pokazać co potrafią, przynajmniej na południu Szwecji.
Napisano 08 luty 2014 - 20:58
Ryby oczywiście należy jeść. Są smaczne i zdrowe. Każdy organizm, w tym człowiek, musi jeść. Tylko, na Trygława, nie jedzmy ryb z polskich, bezrybnych i zdegradowanych wód. Tylko o to mię się rozchodzi. Jedzmy szwedzkie, norweskie.............
Nie za często niestety jadam ryby chociaż jak sam piszesz należy. Staram się co roku spędzić wakacje w Norwegii i faktycznie tam odżywiam się z dziką radością rybami. Chyba 10 albo 11 lat temu z śp. Jackiem Jóźwiakiem w ramach akcji na WCWI "skąd w sklepach są ryby" a chodziło o szczupaki, sumy i sandacze wczesną wiosną albo bolenie z karteczką "jaś" rozmawiałem w kilku stoiskach w hipermarketach. Wymieniali różne hurtownie ale nikt bezpośrednio od rybaków, zapamiętałem jednak co innego.
Kierownik stoiska (też wędkarz) w byłym Geancie powiedział że ryby które otrzymują docierają do sklepu ok. 48 godzin po złowieniu i wtedy występują jak "świeża ryba" i kosztują np. 22plz/1kg. Po kolejnych 24h są filetowane i wtedy (72h) nazywa się to "świeży filet z ......" i kosztuje ok. 50% więcej , przypominam że to realia sprzed 10 lat. Nie uda się przekonać mnie że ryba po 48h jest świeższa niż np. 2-3h po wyjęciu z wody.
Napisano 08 luty 2014 - 21:02
Świeższa nie jest ale też i nie zepsuta. Można się poświęcić w imię sprawy.
Napisano 08 luty 2014 - 21:04
dlaczego nie? dzierzawie wode, wprowadzam 100% C&R i tyle w temacie niemoznosci, to bylo hardwarowo, softwarowo C&R wprowadza sie w glowie
RZGW wody nie wydzierżawi jeśli nie będzie prowadzona "racjonalna gospodarka rybacka" cokolwiek to znaczy a C&R zupełnie się w to określenie nie wpisuje.
Napisano 08 luty 2014 - 21:41
RZGW wody nie wydzierżawi jeśli nie będzie prowadzona "racjonalna gospodarka rybacka" cokolwiek to znaczy a C&R zupełnie się w to określenie nie wpisuje.
Zawsze można sobie kupić, nie każde ale niektóre się da. Wtedy można nawet zarybiać karpiem syjamskim na krzyż z buffalo czarnym.
Napisano 08 luty 2014 - 21:51
RZGW wody nie wydzierżawi jeśli nie będzie prowadzona "racjonalna gospodarka rybacka" cokolwiek to znaczy a C&R zupełnie się w to określenie nie wpisuje.
Ależ wpisuje się jak najbardziej. Racjonalna gospodarka rybacka to także odbudowa populacji ryb. Czyli najpierw całkowity zakaz i C&R aby potem, za kilka lat, móc ryby odławiać. Ale nie w sposób rabunkowy tylko zrównoważony. Cokolwiek to znaczy.
Napisano 08 luty 2014 - 22:11
Nie za często niestety jadam ryby chociaż jak sam piszesz należy. Staram się co roku spędzić wakacje w Norwegii i faktycznie tam odżywiam się z dziką radością rybami. Chyba 10 albo 11 lat temu z śp. Jackiem Jóźwiakiem w ramach akcji na WCWI "skąd w sklepach są ryby" a chodziło o szczupaki, sumy i sandacze wczesną wiosną albo bolenie z karteczką "jaś" rozmawiałem w kilku stoiskach w hipermarketach. Wymieniali różne hurtownie ale nikt bezpośrednio od rybaków, zapamiętałem jednak co innego.
Kierownik stoiska (też wędkarz) w byłym Geancie powiedział że ryby które otrzymują docierają do sklepu ok. 48 godzin po złowieniu i wtedy występują jak "świeża ryba" i kosztują np. 22plz/1kg. Po kolejnych 24h są filetowane i wtedy (72h) nazywa się to "świeży filet z ......" i kosztuje ok. 50% więcej , przypominam że to realia sprzed 10 lat. Nie uda się przekonać mnie że ryba po 48h jest świeższa niż np. 2-3h po wyjęciu z wody.
Kiedyś w byłym Geancie w Jankach widziałem w basenie żywego suma ponad 2 metry. Okres ochronny był. Nie pamiętam ile za kg chcieli. Afera się zrobiła i szybko zniknął.
Robił wrażenie w tym kwadratowym basenie.
Napisano 08 luty 2014 - 22:38
Ależ wpisuje się jak najbardziej. Racjonalna gospodarka rybacka to także odbudowa populacji ryb. Czyli najpierw całkowity zakaz i C&R aby potem, za kilka lat, móc ryby odławiać. Ale nie w sposób rabunkowy tylko zrównoważony. Cokolwiek to znaczy.
Michal, z Twoich postow wnioskuje, ze jestes super gosciu. Starasz sie jak mozesz, ale ludzie nie rozumieja. I nigdy nie zrozumieja bo taki to jest narod. Nigdzie nie jest to bardziej widoczne jak zagranica. Nasza polska mentalnosc tak bardzo odstaje od norm, ze az boli. W zasadzie to jest po prostu wstyd.
A ludzi ciezko zmienic. Jest to praktycznie niemozliwe. Czlowiek musi chciec sie zmienic, a Polak nie chce. W leb wiec daje rybom u siebie i zagranica mimo, ze caly swiat juz tak nie robi.
I mozna tlumaczyc, prosic, przekonywac, ale to nic nie da. A szkoda, bo Polska to piekny kraj i piekne ma wody, tylko ludzie jakos nie tak.
Użytkownik Kwinto edytował ten post 08 luty 2014 - 23:08
Napisano 08 luty 2014 - 22:42
Michal, z Twoich postow wnioskuje, ze jestes super gosciu.
No ba!
Napisano 08 luty 2014 - 22:56
Dyskusja bardzo miło się rozwija, tyle że jak zawsze lajtmotiw gdzieś się zapodział. Może zatem wrócimy do niego: ilu jest prawdziwych nołkilowców? Zakładam że chodziło głównie o nasze forum. Pytam się więc: ilu nas jest. tych prawdziwych? Masz li jeden z drugim odwagę spojrzeć w głąb swej duszy, stanąć przed własnym sumieniem i powiedzieć: jam ci jest, ja nie zabijam, ja wypuszczam? Szczera odpowiedź o tyle istotna, że jeśli jesteś bez grzechu, będziesz mógł śmiało kamorami w innych napieprzać.
Niechaj będę pierwszy:
1. skippi 66
Użytkownik skippi66 edytował ten post 08 luty 2014 - 23:01
Napisano 08 luty 2014 - 23:06
2. Kwinto
Napisano 08 luty 2014 - 23:29
Ja nie .Nie jestem prawdziwym nokilowcem.
Tylko szczupaki łowię. W zeszłym roku na kilkadziesiąt złowionych jeden tylko dostał w łeb - o ile dobrze pamiętam. Tylko dlatego, że flaki miał na wierzchu po przejściu kotwicy przez brzuch.
Teraz czekam aż kamienie polecą....
Użytkownik godski edytował ten post 08 luty 2014 - 23:33
Napisano 08 luty 2014 - 23:48
Ja napisze rzecz gorszą, też czekam na cios ćwiartką cegły w czoło...
Publiczne deklaracje, nieważne jakie, nieważne czym powodowane, nieodmiennie kojarzą mi się z formalnym darciem szat przed gawiedzią, manifestacją oczywistości, obroną kwestii nie podlegających dyskusji, ewentualnie trywialnym nawoływaniem bojówkarzy do rytmu polityczny tamtamów - "kto nie skacze ten jest ...."
Chłopaki, bądźmy ponad to, czynny udział w dyskusji na temat C&R, autentyczny przykład nad wodą, piętnowanie złych nawyków i honorowanie dobrych, niech mówią same za siebie.
Nie zrozumcie mnie źle, ale KAŻDY może sięgnąć po numerek i wpisać sobie 3 - XXX.
Pozdrawiam
Napisano 09 luty 2014 - 00:14
C&R ,a ,No KILL-to jednak różnica.Przemyśleć i zrozumieć proponuję.
3-tofik-dotyczy obu opcji,oczywiście nie od zawsze,ale od dawna
Napisano 09 luty 2014 - 00:44
Ja napisze rzecz gorszą, też czekam na cios ćwiartką cegły w czoło...
Publiczne deklaracje, nieważne jakie, nieważne czym powodowane, nieodmiennie kojarzą mi się z formalnym darciem szat przed gawiedzią, manifestacją oczywistości, obroną kwestii nie podlegających dyskusji, ewentualnie trywialnym nawoływaniem bojówkarzy do rytmu polityczny tamtamów - "kto nie skacze ten jest ...."
Chłopaki, bądźmy ponad to, czynny udział w dyskusji na temat C&R, autentyczny przykład nad wodą, piętnowanie złych nawyków i honorowanie dobrych, niech mówią same za siebie.
Nie zrozumcie mnie źle, ale KAŻDY może sięgnąć po numerek i wpisać sobie 3 - XXX.
Pozdrawiam
Zaraz darcie szat. Mną powoduje zwykła ciekawość. Żeby widzieć komu można przyładować a kogo oszczędzić.
My nie będziemy drzeć szat ani kudłów z łba wyrywać, bo to nic nie daje ( exemplum Rejtan albo krytyk na polskim filmie ). Zwykły, łagodny, sensowny i zdroworozsądkowy argument nie trafia do skostniałej od dziesięcioleci mentalności, do społeczeństwa nie nauczonego postaw pro publico bono, do ludzi dla których ważny jest tylko czubek własnego nosa, żyjących tu i teraz a później choćby potop, dla których pragmatyzm to puste słowo, w dodatku trudne. Na takim ugorze, argument choćby najwznioślejszy nie wyda owoców. Tu pomoże tylko połówka cegły, a co ważne, szaty pozostaną całe.
Użytkownik skippi66 edytował ten post 09 luty 2014 - 00:54