Aby do ocieplenia
#21 OFFLINE
Napisano 25 styczeń 2006 - 11:04
Czy tez w warunkach krystalicznej zimowej wody zylka na powierzchni jest zbyt widoczna....
Drugie pytanie mam takie czy ta falka ktora tworzy sie jak zylka tnie wode bardzo płoszy pstrągi?
Pozdrawiam serdecznie
#22 OFFLINE
Napisano 25 styczeń 2006 - 11:12
Pozdrawiam
Remek
#23 OFFLINE
Napisano 25 styczeń 2006 - 11:33
Wypuszczanie przynęty jak najbardziej. To sprawdzony sposób nie tylko na pstrągi, ale też na klenie i jazie. I nie przejmuj się widocznością żyłki na powierzchni wody.
A co do falki, ktora tworzy sie jak żyłka tnie wodę. Tylko raz zauważyłem, że mogło mieć to znaczenie. Na Pasłęce podczas połowu kleni. Wówczas tym rybom naprawdę to przeszkadzało. Jednak nie zawracaj sobie falką głowy. Kombinuj, jak podejść do pstrąga, co i gdzie mu podać, dopasuj prowadzenie. Zauważ, jak ślicznie jest nad rzeką. A falkę zignoruj . Niech teoretycy się nad nią biedzą
#24 OFFLINE
Napisano 25 styczeń 2006 - 11:51
#25 OFFLINE
Napisano 25 styczeń 2006 - 12:41
#26 OFFLINE
Napisano 25 styczeń 2006 - 12:50
Gumo
#27 OFFLINE
Napisano 25 styczeń 2006 - 13:10
#28 OFFLINE
Napisano 25 styczeń 2006 - 13:13
witaj na naszym forum! Cieszę się, że dołączyłeś do naszego grona.
@Gumo,
zdjęcia oczywiście dostałem. Dzięki!
@Remas,
no wiesz, doświadczenie w obyciu z pstrągowymi rzeczółkami jakieś posiadam.
Jednak zimą, jak jest śnieg i lód zawsze denerwuję się kiedy podchodzę do dobrej pstrągowej miejscówki. Obojętnie co zrobię to i tak wydaje mi się, że jestem za głośno i ryba już wie, że nadchodzę. Często w takich miejscach, kiedy wiem, że nie byłem zbyt cicho udaje mi się tylko zaobaczyć pstrąga jak ucieka lub zaobserwować wyjście do przynęty, nie zakończone braniem.
#29 OFFLINE
Napisano 25 styczeń 2006 - 13:13
ojej, fajnie miec na forum takich speców
#30 OFFLINE
Napisano 25 styczeń 2006 - 14:31
Oczywiscie myslalem o sytuacjach, gdzie temp. nie spada drastycznie ponizej zera. Ponizej gdzies -2st.(w przyp. mojej plecionki) to robota dla Syzyfa...
Gumo
#31 OFFLINE
Napisano 25 styczeń 2006 - 15:14
A masz jakieś doświadczenia z plecionką podczas połowu boleni?
Sprawdziła Ci się, czy nie?
#32 OFFLINE
Napisano 25 styczeń 2006 - 15:26
Pozdrawiam
Remek
#33 OFFLINE
Napisano 25 styczeń 2006 - 15:27
W sumie musze powiedziec, ze mi sie sprawdzila.
Najbardziej cenie plecionke (do tego tez uzywam 8LBS Power Pro), jesli chodzi o dalekie rzuty, zeby siegnac bolenia. Jest cienka i duzo bardziej wytrzymala na zerwanie od zylki porownywalnej grubosci i sie nie rozciaga a to mi sie przydaje wtedy...
Najwieksza wada plecionki ujawnila mi sie, jak Bolen zerowal anemicznie i tracal tylko przynete. Istnieje mozliwosc, ze gdyby tam byla zylka zezarlby lapczywiej.
Zdarza sie mi takze lowic na troling (w maju, jak glupi )...tutaj mankamentem bywa straszne obciazenie wedki podczas gwaltownych bran, zdarza sie,ze prostuja sie kotwice (w trolingowych przynetach staram sie zmieniac kotwice na Ownery)
Ale coz, ekonomia...trace kilkakrotnie mniej przynet na zaczepach.
W ogole trudno mi ocenic jak duze znaczenie ma prawdopodobienstwo brania plecionka/zylka.
Wiele razy zaobserwowalem taki numer, ze skradalem sie do miejsca gdzie walil bolen. Zerowal on normalnie dopuki nie wykonalem 1go rzutu. Pozniej albo przestawal zerowac albo (i to bylo trudniej zniesc), zerowal jak dawniej tylko wyraznie unikal miejsc, gdzie prowadzilem przynete.
Reasumujac, mysle, ze sa okresy, kiedy Bolenie sa praktycznie nie do zlapania (przynajmniej dla mnie) ani na zylke ani plecionke....
Gumo
#34 OFFLINE
Napisano 25 styczeń 2006 - 16:02
#35 OFFLINE
Napisano 25 styczeń 2006 - 16:18
A moze jakies nowe sposoby wyjda na jaw?
Gumo
#36 OFFLINE
Napisano 25 styczeń 2006 - 16:23
jeżeli mogę dodać coś od siebie w kwestii łowienia boleni na plecionkę.
Bardzo lubię polować na bolenie i w 80% przypadków, idąc na rapy stosuję plecionkę. Nie zauważyłem aby użycie plecionki wpływało na ilość brań boleni. Żyłkę używam tylko wtedy gdy miałem kilka niezaciętych brań lub muśnięć przynęty. Wydaje mi się, że wówczas przynęta pracuje troszkę inaczej na żyłce i raczej to ma wpływ na kolejne brania.
W zeszłym roku złowiłem sporo boleni i prawie wszystkie na plecionkę. Stosuję plecionkę PP o wytrzymałości 8 lb.
Jakieś 8 lat temu, kiedy zaczynałem łowić swoje pierwsze rapy, będąc mało świadomym ich zwyczajów, stosowałem plecionki 30 lb! i nie zauważyłem aby aż tak gruba plecionka miała wpływ na brania ryb. Zresztą były to czasy, kiedy na tą plecionkę łowiłem dziennie po 5-6 ładnych boleni...
@Gumo,
...Reasumujac, mysle, ze sa okresy, kiedy Bolenie sa praktycznie nie do zlapania (przynajmniej dla mnie) ani na zylke ani plecionke...
- W każdym miesiącu poza oczywiście okresem ochronnym i mroźną zimą można skutecznie łowić bolenie. Czy to wiosna, lato, czy jesień skuteczność będzie zależała od znalezienia odpowiedniego miejsca gdzie przebywają w danym okresie rapy.
Odpowiednia obserwacja wody i sposobu żerowania rap jest głównym czynnikiem sukcesu.
#37 OFFLINE
Napisano 25 styczeń 2006 - 16:38
Nie mam najmniejszych wątpliwości,że plecionka nie wpływa negatywnie na liczbę brań boleni. Przynajmniej ja tego nie dostrzegłem. Otóż rapy biją mi w przynęty na plecionce, a jakże, ale wiele z tych uderzeń kończy się rozgiętymi kółeczkami, kotwicami, a nawet zniszczeniem przynęty (co potwierdził Gumo - i o to mi właśnie chodziło ). Dlatego od jakiegoś czasu łowię bolenie tylko na żyłkę. Oczywiście wabiki zbroję wyłącznie najgrubszymi kotwicami Ownera - które uważam za najlesze). Jednak i one często nie wytrzymywały uderzenia bolka i mojego holu .
To samo dotyczy pstrągów - moim zdaniem są zbyt energiczne, aby łowić je plecionką. Jakoś linka w tym wypadku mi nie pasuje. Ale mogę się mylić. (Przy okazji to sprawdzę.)
Poza tym, faktycznie jestem fizolem Największą frajdę sprawia mi hol siłowy.
#38 OFFLINE
Napisano 25 styczeń 2006 - 16:44
Dlatego ja szybko wróciłem do żyłki.
#39 OFFLINE
Napisano 25 styczeń 2006 - 16:49
Wypuszczanie przynęty jak najbardziej. To sprawdzony sposób nie tylko na pstrągi, ale też na klenie i jazie.
Jacku, Andrzeju, Sebek i inni,
To ja pociągnę ten temat kleni i jazi - czy:
- wypuszczanie nad (spodziewane) stanowisko ryby i ściąganie / przytrzymanie w nurcie z przerwami / ponownymi spuszczeniami - jednym słowem granie przynętą w okolicy stanowiska ryby CZY TEŻ
- spuszczanie z nurtem i liczenie na zassanie spływającej bezwładnie przynęty z nurtem przez rybę?
Co Wam się bardziej sprawdza, jakimi przynętami (czy tylko żuczkami), w jakich miejscówkach i w jakiej porze roku (no chyba że zawsze ) - no i na jaki gatunek (kleń vs. jaź) bardziej?
Z góry dzięki i pozdro,
marcinesz
#40 OFFLINE
Napisano 25 styczeń 2006 - 16:53
miałem podobne odczucia jeżeli chodzi o agresywne branie bolenia zaciętego na plecionce. Jednak i w tym przypadku poradziłem sobie zmieniając kij na bardziej paraboliczny. On na tyle dobrze amortyzuje branie, że pęknięte kółka i kotwice raczej mi się już nie zdarzają.
Co prawda największego bolka zeszłego roku nie wyholowałem bo totalnie rozprostował haki w woblerze. Jednak przyznaję się, że trzymałem go zbyt twardo, nie pozwalałem odjeżdżać i to się zemściło.