Witam,
mam problem ze Stella 4000 fd, kupiłem ją lekko w rozsypce, jako obiekt treningowy i zabijacz wolnego czasu , była (w sumie ciągle jest) uszkodzona
W końcu jakimś cudem załatwiłem głowne koło przekładni, pinion oraz wolny bieg..
przeczyściłem, przesmarowałem.. wszystko śmiga w miarę ok.. do czasu aż założę rotor oraz przykręcę śrubę do piniona... wtedy maszynka chodzi wręcz ciężko... mam taka samą w modelu 3000 i ona śmiga jak masło...
Wymieniłem łożyska podparcia głównej przekładni i pinona.. bo akurat je miałem... i dalej to samo....
Wychodzi, że śruba rotora za bardzo dociska go i stąd ten opór ...
Miejsca (tzn. gwintu) do przykręcenia rotora jest jakos tak mało w sumie...
Schemat przejrzałem już milion razy chyba.. nic nie powino brakować...
Czytałem teorię na zamorskim forum, że cześci (a wymieniłem serce ) są/ bądź muszą być spasowne oddzielnie..?
Czy muszę dołożyć coś przed pinionem na wormshaft...?
JAkieś inne cenne wskazówki ? (uwaga a propo oporówki z posta powyżej do sprawdzenia, ale jest raczej ok, działa dobrze... friction ring też jest ok)
Użytkownik pachuc edytował ten post 26 październik 2020 - 21:29