W poniedziałek wieczorem dotarł i pierwsze wrażenia były bardzo obiecujące. Kiepski balans przy zastosowaniu mojej ulubionej konstrukcji dolnika znikł i kij jest wyważony z Turkiem Z 3000 C 7cm od stopki w górę co jest do zaakceptowania tym bardziej, że wiedząc o tej dolegliwości zleciłem 5 cm foregrip w kształcie tzw tulipana co powoduje, że łowiąc na gumę dla poprawienia balansu trzymam wyżej i to załatwia sprawę w 100%
Z opowiadania Zbyszka wiem, że było troszkę cyrku z doborem i rozmieszczeniem przelotek ale ostatecznie trzeba było założyć dwie przelotki na dolniku.
Na sucho, dokładnie jak wszystkie Loomisy jakie dotąd miałem kij wydawał się miększy co zmienia się wyraźnie po przeprowadzeniu linki i założeniu przynęty,- kij sztywnieje. To odczucie znam tylko z Loomisem .
Niestety dopiero dziś mogłem nim połowić i teraz po pierwszych 12 godzinach łowienia mogę powiedzieć że chyba znalazłem swój Reński uniwersał
Pogoda w tzw kratkę, wiatr 5m/s z huśtawką ciśnienia i dwoma ulewami nie zwiastowała nic dobrego ale przyjemność łowienia tym kijem wszystko rekompensowała.
Woblery (Widły) 4-5g latają już całkiem przyzwoicie a im wyżej tym lepiej i tak do 10cm.
Wszelkie boleniowe wobki zarówno te ze sterem jak i bez wręcz doskonale,- nie napisze że poza horyzont bo to tylko fenix w tytanach potrafi a tak na poważnie odległości zbliżone Wędką tą rzuca się przyjemnie i bez wielkiego wysiłku, może tylko jednorącz rzuca się mniej przyjemnie ale kto na dużej rzece rzuca jednorącz . Obsługa gum była dla mnie także miłym zaskoczeniem i tak kopyta i shady 3" od 5g aż do 20g główki było czuć każde merdniecie ogonem.
Gumy skromniej pracujące jak Kaitechy 4" dawały możliwość założenia nawet 25g główki i wciąż szczytówka nie absorbowała siły z podbicia tylko przekazywała ją na przynętę. Do ww granic było nawet możliwe podwójne podbicie w głębszych wolniakach i na przykosach.
Gumy RH (2011) 8 i 10 doskonale ale już 12-tki z trudem,- bez względu na masę
Największym i najmilszym zarazem zaskoczeniem było prowadzenie 4" Kaitech ES na płytkim metrowym kamienisku na 3g główce,- pełna kontrola,- pełne czucie
Najważniejsze jednak oprócz przyjemności operowania kijem są ryby a te dziś brały słabo, ale przy holu szczupaka 75cm kij już coś tam pokazał,- amortyzacja była na bardzo przyzwoitym poziomie poza widokiem przesztywnienia na złaczu. Potem były dwa sandaczątka ok 50cm więc poszły prawie na klatę ale jak łowiłem tym lekkim Kaitechem złowiłem okonka 20cm i tu także wędka spisała się doskonale,- pyszczek nie był rozdarty.
Już się ciszę na tygodniowy maraton z NFC, po którym będę mógł coś bardziej konkretnego napisać, zaczynam od niedzieli
Użytkownik Rheinangler edytował ten post 19 czerwiec 2014 - 23:14