Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

dyskusja o C&R z sumem w tle - wątek wyłączony z tematu ZEGRZE 2008


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
101 odpowiedzi w tym temacie

#41 OFFLINE   spigot

spigot

    Zaawansowany

  • Zbanowani
  • PipPipPip
  • 653 postów
  • LokalizacjaKowary

Napisano 18 październik 2008 - 00:05

Byłem dzisiaj u fryzjera który jest jednym z większych mięsiarzy w okolicy niestety umie łowić :( cytuję,,od tygodnia nie byłem na Wiśle bo już tych sandaczy nie mam gdzie przechowywać ,zamrażalkę już mam dawno pełną i na święta nie muszę się o rybę martwic.W dwa tygodnie ponad 30 miarowych mi siadło
Ręce opadają :angry:
Jak czytam o takim dużym sumie zarąbanym siekierą to przechodzi mi chęć do łowienia.



Tomku i nic z tym nie zrobisz niestety :(

#42 OFFLINE   szwagier

szwagier

    Forumowicz

  • Forumowicze
  • PipPip
  • 97 postów
  • Lokalizacjapruszków

Napisano 18 październik 2008 - 07:41

mi nie chodzi o 1 czy 20 zarąbanych sumów, może ktoś ma taką potrzebę, tylko o to czemu płacąc tak moim zdaniem koszmarnie duże pieniądze od kilku lat nie udało mi sie spotkać kontroli na zegrzu....a nie pływam wcale sporadycznie...czemu jakieś dziwne układziki po komunistyczne biorą przewage nad rzetelną kontrolą

no i mam nadzieję że to uraganie się dzisiaj skończy i będzie coś o rybach bo się właśnie weekend zaczyna....ja raczej dopiero jutro sie ruszę....

#43 OFFLINE   predator

predator

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 41 postów

Napisano 19 październik 2008 - 00:59

Tacy z was specjaliści od wypuszczania jak z koziej dupy trąbka. Z waszych postów wnioskuje tylko, ze chociaż macie szczytne intencje to najwyraźniej czasami brakuje Wam zdrowego rozsądku. Tak bardzo jesteście zapatrzeni w C&R, ze momentami aż ślepi. Możecie wyzwać mnie od mięsiarzy, mało mnie to interesuje, potwierdzicie jedynie swoje buractwo bo nikt z was nie wie ile ryb wypuściłem, a wypuszczam od kiedy nie pisało się jeszcze o tym w gazetach. Choć mam też na sumieniu dwa uczynki, z których absolutnie nie mogę być dumny. Wypuszczam ale coraz częściej tez zjadam, wychodząc z założenia, ze w 1% wypuszczjących nie zmieni polskiego bezrybia. Podam prosty przykład. W zeszłym roku wypuściłem jakieś 80% złowionych ryb. W tym roku nie złowiłem tylu ryb co w zeszłym zabrałem. Prezentowanego tutaj przez co poniektórych fanatyzmu nie trawie. Fanatyczny C&R nie sprawi, ze ryb będzie więcej. Sytuacje poprawią jedynie odpowiednie przepisy, regularne kontrole, brak kłusownictwa. Wypuszczanie ryb jest oczywiście jednym ze sposobów ochrony przyrody, chyba najskuteczniejszym, ale proszę nie piszcie mi ze jest to równoznaczne z szanowaniem przyrody. Prawda jest taka, ze łowienie ryb tylko po to by je później wypuścić nie jest ani etyczne, ani naturalne; zadawanie bólu, meczenie zwierząt dla przyjemności jest niczym innym jak zwykłym sadyzmem. Wiem, ciężko się z tym pogodzić, ale brzydzę się hipokryzją i staram sie nazywać rzeczy po imieniu.

Krzysiek, skontaktuj się z fachowcami znad Ebro, którzy duże sumy łowią na co dzień. Nie jestem pewien czy będą podzielać Twój optymizm dotyczący żywotności dużego suma po półgodzinnej męczarni. Domyślam się, ze łowca w/w suma nie dysponował sprzętem przeznaczonym do takich ciężarów i hol nie skończył się po 10-15 minutach.

Marcelinho, z tego co się orientuje łowisz głównie w dużych rzekach. To ja ci powiem jak jest na zaporówkach. Widziałeś kiedyś sandacza wyciągniętego dość szybko z dużej głębokości(?), oczy potrafią mu wyjść z oczodołów, brzydki widok. Czy taka ryba przeżyje??? Może sam się kiedyś przekonasz, tylko sie nie wkur.... jak będzie 2 godziny pływała brzuchem do góry. Chociaż zawsze możesz ją zawieźć do weterynarza... Może coś tam pokombinuje z pęcherzem pławnym. Niestety zmiany ciśnienia są dla ryby czasami zabójcze, na pewno czytałeś o tym na wcwi w raporcie sporządzonym przez kanadyjskie MIn. Środowiska Wytyczne C&R.... Naukowcy czy po prostu specjaliści w danym temacie z reguły wiedzą co piszą i często potwierdza się to w rzeczywistości.

Krzysiu, ja też widziałem zdjęcie szczupaka z rozciętym łukiem skrzelowym, który najwyraźniej nic sobie z tego nie robił polując na rybki w najlepsze. A co z sandaczem, takiego też być wypuścił??? Powszechnie wiadomo, ze jest mniej wytrzymały. Mialem parę dni temu 66-stkę, tylnia kotwica wobka zaczepiła o łuk skrzelowy, ryba krwawiła. Próbowałem dotleniać, nic to nie dało. Przebarwienia na skrzelach i 1,5 godziny pływania brzuchem do góry utwierdziły mnie w przekonaniu, ze wobki w kontekście C&R to jednak mało szczęśliwa przynęta, co innego gumy.

Anguiler, chyba zgodzisz się ze mną, ze kotwica\e potrafi dokonać w paszczy drapieżnika dużo większego spustoszenia niż haczyk w pyszczku leszczyka... A leszcze rzeczywiście potrafią udawać zdechlaka, po czym często normalnie wracają do siebie. Aha, żebyście mieli po kim skakać to napiszę jeszcze, ze owego sandaczyka nie wypuściłem. Smaczny był. No co, sandacz lubi uklejki, człowiek lubi sandacze. MOja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina..... A co do zabijania okazów, Michałku, uwierz mi, ze również u mnie budzi to, delikatnie mówiąc, mieszane uczucia. To by było na tyle. Więcej wypowiedzi w tym wątku nie przewiduje.

#44 OFFLINE   tomi78

tomi78

    Zaawansowany

  • PRZEDSTAWICIEL MARKI
  • PipPipPip
  • 1188 postów
  • LokalizacjaCieszyn

Napisano 19 październik 2008 - 12:53

Spigot a jednak okazało że można coś z tym zrobić .Wczoraj porozmawiałem sobie z komendantem straży i dzisiaj przydybali fryzjera ,w aucie miał pod wycieraczką dwa nie miarowe sandacze .Mandacik i bez karty na Wisłę został w tą piękną słoneczna niedziele :D :mellow:

#45 OFFLINE   krzysiek

krzysiek

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6189 postów
  • Imię:Krzysztof

Napisano 19 październik 2008 - 17:36

Tacy z was specjaliści od wypuszczania jak z koziej dupy trąbka.


Ja również nie chcę kontynuować tej dyskusji, a już na pewno nie w tym wątku. Początek postu utwierdza mnie w tym przekonaniu.




#46 OFFLINE   Artur Z.

Artur Z.

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 322 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 20 październik 2008 - 10:10

[quote title=predator napisał(a) dnia Sun, 19 October 2008 01:59] Prawda jest taka, ze łowienie ryb tylko po to by je później wypuścić nie jest ani etyczne, ani naturalne; zadawanie bólu, meczenie zwierząt dla przyjemności jest niczym innym jak zwykłym sadyzmem. Wiem, ciężko się z tym pogodzić, ale brzydzę się hipokryzją i staram sie nazywać rzeczy po imieniu.



Ja równierz mam podobną opinję , jednak , Predator, trzeba szanowac innych użytkowników tego forum, jakiś czas temu w wątku okonie był post o złowieniu i wypuszczeniu ponad 100 okoni na jednym wypadzie, do tej pory zadaje sobie pytanie jaki był sens pokłucia i pokaleczenia ponad stu ryb jednego dnia, zrozumiał bym goscia który wyłowił 40 okonków na robaka i zabrał bo nie ma co jeść , ale pokłuć tyle ryb jednego dnia i wypuscic - dla mnie - bezsens.....



#47 OFFLINE   Jeziorm 1

Jeziorm 1

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1189 postów

Napisano 20 październik 2008 - 10:21

Artur wiec byłoby lepiej zeby ten ktoś zabrał to 100 okoni ?

#48 OFFLINE   krzysiek

krzysiek

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6189 postów
  • Imię:Krzysztof

Napisano 20 październik 2008 - 10:36

Poruszyłeś ważną kwestię Arturze: chodzi o ton wypowiedzi predatora (nikt go przecież nie atakuje... :unsure: ) oraz stosunek do użytkowników j.pl, których nawet nie zna (a przynajmniej mnie). Mógłby sobie darować te osobiste komentarze…

A co do etyki – są tacy ludzie, którzy którzy żywią się tylko tym, co spadnie z drzewa, jeżdżą na rowerze, albo chodzą piechotą, nie kupują kosmetyków testowanych na zwierzętach, etc. Być może nie mają sobie nic do zarzucenia. Pozostali – niestety – mają, ale jakoś nie widziałem jeszcze, żeby ktoś przeżywał dylematy moralne zajadając schabowego. Temat – rzeka i chyba nie na ten wątek.


#49 OFFLINE   Zanderix

Zanderix

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1283 postów
  • LokalizacjaElbląg
  • Imię:Arkadiusz
  • Nazwisko:Maćkiewicz

Napisano 20 październik 2008 - 10:48

Tacy z was specjaliści od wypuszczania jak z koziej dupy trąbka.

NIE PODAŁEŚ IMION WIĘC I PEWNIE PISAŁEŚ DO MNIE - WIĘC JA ZADAM TOBIE PYTANIE : A CO Z CIEBIE ZA SPEC ŻEBY OCENIAĆ MOJE IMIEJĘTNOŚCI C&R ??

Z waszych postów wnioskuje tylko, ze chociaż macie szczytne intencje to najwyraźniej czasami brakuje Wam zdrowego rozsądku. Tak bardzo jesteście zapatrzeni w C&R, ze momentami aż ślepi. Możecie wyzwać mnie od mięsiarzy, mało mnie to interesuje, potwierdzicie jedynie swoje buractwo bo nikt z was nie wie ile ryb wypuściłem, a wypuszczam od kiedy nie pisało się jeszcze o tym w gazetach.

PRZYCHAMUJ MISTRZU - BO KIEDYŚ TRAFISZ NAPRAWDĘ NA BURAKA - A ONI UŻYWAJĄ INNYCH ARGUMENTÓW W DYSKUSJI

........
Prawda jest taka, ze łowienie ryb tylko po to by je później wypuścić nie jest ani etyczne, ani naturalne; zadawanie bólu, meczenie zwierząt dla przyjemności jest niczym innym jak zwykłym sadyzmem. Wiem, ciężko się z tym pogodzić, ale brzydzę się hipokryzją i staram sie nazywać rzeczy po imieniu.

ZAPISZ SIĘ NA FORUM TYCH OD WIELKIEJ PARDUBICKIEJ I IM TEŻ POWIEDZ, ŻE KONIKI POWINNY BRYKAĆ NA PRERII A NIE DZWIGAĆ NA PLECKACH JAKIŚ ŚMIESZNIE POUBIERANYCH PANICZÓW, CO TO DLA UCIECHY GAWIEDZI GANIAJĄ N ANICH PO POLU.
PRZYKŁADÓW W KTÓRYCH ZWIERZAKI ZASPAKAJĄ LUDZKIE ZAPOTRZEBOWANIE NA ZABAWĘ JEST WIĘCEJ, I NIE NAZWAŁBYM TEGO HIPOKRYZJĄ, CHOĆ JEŚLI SIĘ UPIERASZ TO PROSZĘ BARDZO I CIEBIE MOŻNA NAZWAĆ HOPOKRYTĄ - BO SKOROŚ TAKI LITOŚCIWY NAD ZADAWANYM BÓLEM ŻYWYM ISTOTOM - TO POWINIENEŚ BYĆ WEGETARIANINEM - ZADAWANIE ŚMIERCI WYDAJE MI SIĘ TEŻ BOLI (CHOĆ NIKT OD OFIAR TEGO NIE USŁYSZAŁ) - A JEDZENIE TO PONIEKĄD TEŻ PRZYJEMNOŚĆ.

.............
To by było na tyle. Więcej wypowiedzi w tym wątku nie przewiduje.

MNIE SIĘ JUŻ TEŻ POMAŁU ODECHCIEWA DYSKUSJI O C&R ZWŁASZCZA W KONFRONTACJI Z ORTODOKSAMI, WIĘC RACZEJ I JA ZAMILKNE W TYM WĄTKU I TYM TEMACIE
P.S.
DO TWOJEJ WIADOMOŚCI - TAK JAK I TY - NIEWSZYSTKO CO ZŁOWIĘ TO WYPUSZCZAM





#50 OFFLINE   Artur Z.

Artur Z.

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 322 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 20 październik 2008 - 10:55

Artur wiec byłoby lepiej zeby ten ktoś zabrał to 100 okoni ?



Lepiej by było zmienić łowisko i złowic jednego a przyzwoitego :D cyknąc fotke i do wody spowrotem, kłucie stu ryb dla przyjemności to bezsens moim zdaniem i go nie zmienie....
temat rzeka, ciekawy i chyba moderator powinien go przenieść w inne miejsce aby nie off topować tego wątku, ciekawą sprawą było by przeprowadzenie ankiety wśród użytkowników forum kto jest 100% c&r a kto częściowo.

#51 OFFLINE   predator

predator

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 41 postów

Napisano 20 październik 2008 - 11:22

[quote]


NIE PODAŁEŚ IMION WIĘC I PEWNIE PISAŁEŚ DO MNIE - WIĘC JA ZADAM TOBIE PYTANIE : A CO Z CIEBIE ZA SPEC ŻEBY OCENIAĆ MOJE IMIEJĘTNOŚCI C&R ??



PRZYCHAMUJ MISTRZU - BO KIEDYŚ TRAFISZ NAPRAWDĘ NA BURAKA - A ONI UŻYWAJĄ INNYCH ARGUMENTÓW W DYSKUSJI

........


ZAPISZ SIĘ NA FORUM TYCH OD WIELKIEJ PARDUBICKIEJ I IM TEŻ POWIEDZ, ŻE KONIKI POWINNY BRYKAĆ NA PRERII A NIE DZWIGAĆ NA PLECKACH JAKIŚ ŚMIESZNIE POUBIERANYCH PANICZÓW, CO TO DLA UCIECHY GAWIEDZI GANIAJĄ N ANICH PO POLU.
PRZYKŁADÓW W KTÓRYCH ZWIERZAKI ZASPAKAJĄ LUDZKIE ZAPOTRZEBOWANIE NA ZABAWĘ JEST WIĘCEJ, I NIE NAZWAŁBYM TEGO HIPOKRYZJĄ, CHOĆ JEŚLI SIĘ UPIERASZ TO PROSZĘ BARDZO I CIEBIE MOŻNA NAZWAĆ HOPOKRYTĄ - BO SKOROŚ TAKI LITOŚCIWY NAD ZADAWANYM BÓLEM ŻYWYM ISTOTOM - TO POWINIENEŚ BYĆ WEGETARIANINEM - ZADAWANIE ŚMIERCI WYDAJE MI SIĘ TEŻ BOLI (CHOĆ NIKT OD OFIAR TEGO NIE USŁYSZAŁ) - A JEDZENIE TO PONIEKĄD TEŻ PRZYJEMNOŚĆ.

.............


MNIE SIĘ JUŻ TEŻ POMAŁU ODECHCIEWA DYSKUSJI O C&R ZWŁASZCZA W KONFRONTACJI Z ORTODOKSAMI, WIĘC RACZEJ I JA ZAMILKNE W TYM WĄTKU I TYM TEMACIE
P.S.
DO TWOJEJ WIADOMOŚCI - TAK JAK I TY - NIEWSZYSTKO CO ZŁOWIĘ TO WYPUSZCZAM



[/quote]

[/quote]
Mr. Zanderix, nie podałem imion bo po co, swoj post kierowałem jedynie do tych, ktorzy wczęśniej zripostowali moją wypowiedź w tym wątku. Ciebie wśród nich nie zauważyłem więc przyjmij do wiadomości, ze twojego C&R jednak nie oceniałem. Poza tym jeśli nie masz nic sobie do zarzucenia to tym bardziej nie powinieneś czuć się dotknięty tym komentarzem.
Twój przykład z koniami wg mnie jest średnio trafiony, tak samo to, że lituje się nad cierpiącymi zwierzętami. Nie widzę w tym nic złego, ze zabije się krowę, świnie, indyka, czy leszcza. W końcu człowiek jest drapieżnikiem, potrzebuje mięsa by żyć tak samo, jak inne mięsożerne zwierzęta występujące przyrodzie. A co do koni, no z całym szacunkiem, ale od zarania dziejow służyły człowiekowi i osiodłany koń z jeźdźcem na grzbiecie nie wije się z bólu, nie umiera w męczarni.... Z tego co się orientuje, jeśli się o niego dba i jeśli jest odpowiednio wykorzystywany to chyba cieżko jest w tym przypadku mowić o jakimś sadyźmie. Nie ma to jak dyskutowanie o rzeczach oczywistych :D


#52 OFFLINE   krzysiek

krzysiek

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6189 postów
  • Imię:Krzysztof

Napisano 20 październik 2008 - 11:27

To chyba nie widziałeś Wielkiej Pardubickiej, kolego predator <_<
Sorry za OT.

#53 OFFLINE   Zanderix

Zanderix

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1283 postów
  • LokalizacjaElbląg
  • Imię:Arkadiusz
  • Nazwisko:Maćkiewicz

Napisano 20 październik 2008 - 11:41

ok - jeśli nie moje umiejętności oceniałeś, niech się martwią Ci ktorym tamte teksty pisałeś.

Z Twoimi teoriami o koniach jednak (jeśli bym był skrajnym oportunistą ale nie jestem) również mogę powiedzieć iż nie do końca trafiłeś <_<
Otóż strasznie upraszczając:
Fakt konie od dawna służą człowiekowi, aż od tak dawna że to traktowanie ich jako niewolników stało sie normą.
Generalizując człowiek nie musi na nich jeździć, ma przeca nogi i na nich se może śmiało popylać, nie musi ich w chomąto upychać żeby pole zaorać w dziesięciu też można by było pole zaorać. Tak samo może być np. ze szczupakami jak przez dziesięciolecia będziemy wypuszczać to może nasi prapra... też będą mieli co łowić i naturalnym będzie iz złowienie ryby będzie traktowaie jako DOBRO w rekonwalescencji zdrowia ot. chociażby psychicznego :mellow: :mellow: :mellow:

No ale nie o to chodzi (tak jak pisałeś) żebyśmy se udawadniali że czarne jest czarne a białe białe :D

Ale pozwolę sobie jeszcze tylko na jeden komentarz :
czy aby napewno Z NATURY człowiek jest drapieżnikiem i bez mięcha by skonał ?

I to wsio wydaje mi się że sobie wyjaśniliśmy co i jak (przynajmniej z mojej strony)

PZDR
Zanderix



#54 OFFLINE   mario

mario

    Zaawansowany

  • Moderatorzy
  • 3554 postów
  • LokalizacjaP L

Napisano 20 październik 2008 - 12:44

Chłopaki, załóżcie nowy wątek, co? ;) I przenieście do niego ostatnie posty (rękoma admina oczywiście)

Przypominam , że ten jest o ZZ-cie <_<
A chyba byśmy nie chcieli aby admin go zamknął B)



#55 OFFLINE   Friko

Friko

    SUM

  • Super moderatorzy
  • 18619 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 20 październik 2008 - 13:20

Panowie, wyłączam wątek do nowego tematu. Nie zamykam go, ale kolejny raz zwracam uwagę na: (i) słownictwo, (ii) regulamin jerkbait.pl. Więcej ostrzeżeń nie będzie.

@Zanderix
kolor czerwony jest zarezerwowany dla admina, zielony dla moderatorów - tak na przyszłość

#56 OFFLINE   predator

predator

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 41 postów

Napisano 20 październik 2008 - 13:29

...
Ale pozwolę sobie jeszcze tylko na jeden komentarz :
czy aby napewno Z NATURY człowiek jest drapieżnikiem i bez mięcha by skonał ?
...


Nie jestem dietetykiem, ale cosik mi się wydaję, ze mięso zawiera białko czy inne minerały, których nie dostarczą nam żadne roślinki. Pewnie, że można jeść same roślinki, ale potem wygląda się jak roślinka :lol: . Tak czy siak gdyby dało się wyżyć z jedzenia jagód, grzybow, miodu, jakichś tam zbóż itd. itp., to nasi pra pra dziadowie nie polowali by na mamuty a z czasem nie udomowili innych zwierzątek wcelu pozyskiwania z nich mięsa. Tak mi się przynajmniej wydaje

pozdro


#57 OFFLINE   Artur Z.

Artur Z.

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 322 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 20 październik 2008 - 13:35

Dyskusja jest o tym czy celowe jest łowienie dla wypuszczania wszystkiego, tak mi się przynajmniej wydaje, nie zbaczajmy więc z tematu B)

#58 OFFLINE   Kosa_OB

Kosa_OB

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 13 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Karol

Napisano 20 październik 2008 - 14:02

Wole czytac na forum niz pisac, ale bardzo chetnie poznalbym wyniki wczesniej zaproponowanej ankiety: ilu wedkarzy z tego forum od czasu do czasu zabiera rybke do domu ? :wacko:

#59 OFFLINE   krzysiek

krzysiek

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6189 postów
  • Imię:Krzysztof

Napisano 20 październik 2008 - 14:23

@predator
I tu się mylisz. Bez wnikania w szczegóły - mięso zawiera białka, tłuszcze, żelazo, etc., czyli te składniki, które można znaleźć również w roślinach. Jemy mięso (ja także) dlatego, że jest dostępne, niezależnie od uwarunkowań genetycznych i ewolucyjnych. Sami kreujemy jego podaż, swoimi wyborami konsumpcyjnymi popierając (często bardzo okrutne) zabijanie zwierząt.

Ryby też łowimy (i jemy) dla przyjemności, bo przecież mamy pod nosem 100 innych źródeł białka. A wypisywanie, że C&R jest nieetyczny, bo kaleczy się ryby, lub sprzeczny z pierwotnym sensem wędkowania – to szukanie dziury w całym. Wypuszczenie ryby w większości przypadków oznacza darowanie jej życia, co tu ma do rzeczy geneza wędkarstwa w jego obecnej postaci? Uważasz, że lepiej zabić, bo to naturalne?

I będę się upierał przy tym, że można łowić i wypuszczać ryby tak, aby jak najmniej je przy tym krzywdzić i wykazywać przy tym poszanowanie dla przyrody. Jest to dla mnie jak najbardziej etyczne, bardziej niż przestrzeganie archaicznego RAPR-u. Guzik mnie przy tym obchodzi co jest naturalne, a co nie, ponieważ jest to kwestia umownego punktu odniesienia. Zwolennicy C&R nie twierdzą, że hol sprawia rybie przyjemność; gdzie tu hipokryzja?

Proponuję Ci także sprawdzenie znaczenia słowa sadyzm:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Sadyzm
Nawet w znaczeniu potocznym jest to czerpanie przyjemności z zadawania bólu. Zawsze myślałem, że w wędkarstwie liczy się wypoczynek na świeżym powietrzu, podziwianie naturalnej przyrody i odrobina adrenaliny od czasu do czasu. Kaleczenie ryb nie jest przyjemne, a już najmniej ich zabijanie. I ten portal uświadomił mi prosty fakt: że nie muszę zabijać. Nie zmienię mojego przekonania, że lepiej wypuścić nawet pokiereszowaną rybę niż dać jej w łeb.

Na koniec dodam, że nikt nie nazwał Cię „mięsiarzem”. Dajmy więc spokój niepotrzebnym emocjom.

@Kosa_OB
W zeszłym roku zabrałem jedną lub dwie ryby (Nie liczę wyjazdu na Lofoty). W tym roku – żadnej.


#60 OFFLINE   Mateusz Baran

Mateusz Baran

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2557 postów
  • LokalizacjaBrussels

Napisano 20 październik 2008 - 14:33

hahaha na etykę i moralności się wam zebrało... :unsure:

Rozważanie czy wędkarstwo samo w sobie jest etyczne czy nie, nie ma więskzego sensu, bo z marszu musielibyśmy szukać nowego hobby. Jeśli przyjmiemy, że rybactwo (czyli mniej lub bardziej zawodowe pozyskiwanie rybiego mięsa) jest odpowiednikiem hodowli, a kiedyś w przeszłości łowiectwa, to konieczne staje się zdefiniowania wędkarstwa. We współczesnym wykonaniu jest to hobby lub szeroko rozumiany sport, który będąc głeboko osadzony w interakcjach z żywymi istotami otaczającej nas przyrody, wywiera na nich mniejsze lub większe piętno. Wydawało mi się, że jest to oczywiste. W idealnym świecie, żyjąc w pełnej harmonii z naturą, pewnie nie łowilibyśmy dla frajdy łowienia, tylko ewentualnie dla zdobycia pokarmu, a naszym hobby byłoby uganianie się za półnagimi kobietami... ech.... gdzie te czasy...

Poniewaz pokarmu mamy nadto, zaczęliśmy łowić dla zaspokojenia naszych ambicji, aspiracji, chęci przeżycia przygody itp. Podobnie myślistwo. Mało kto poluje bo przymiera głodem. Raczej zabity stwór jest tylko zwieńczeniem całej przygody, a że smaczny...

To tylko chyba w naszym kraju i pewnie całym bloku wschodnim, totalna bieda doprowadziła do tego, że wędkarz stał się utożsamiany z rybakiem. Nie było różnicy czy ktoś łowił sieciami czy wędką bo i tak wszystko szło do worka. Oczywiście sieć była dużo wydajniejsza, więc wędkarzy uznano za pasjonatów, którzy wolą inaczej, może przyjemniej ale dla tej samej idei - rybki na kolację, obiad, dla cioci, kota, sąsiadki, itp.

Jeszcze później okazało się, że rybek jakby ubywa. Kasy na zarybienia niet, nie ma komu pilnować wód i tarlisk, bo lepiej łowić to co zostało. Do tego zanieczyszczenia, tamy, eutrofizacja i całe inne zło dla naturalnych ekosystemów. W cywilizowanych krajach zrodziła się idea wypuszczania ryb.
Skoro jedzenia jest pełno to po cholerą odbierać sobie radość z łowienia dużych ryb. Zatoczyliśmy koło, ale to bardzo ważne. Jeśli ktoś powie, że czerpiemy przyjemność z męczenia zwierząt, to z przykrością trzeba poniekąd przyznać mu rację. Wówczas nie pozostaje nic innego, jak wrzucić na allegro cały sprzęt i biegać po łąkach zachwycając się motylkami. Natomiast tak jak wspomniał @zanderix, rodzajów czerpania radości z rozmaitych interakcji ze zwierzętami jest na świecie tysiące. Dlatego sprowadzanie dyskusji do tego poziomu mija się z celem, bo wypadałoby nas (ludzkość)uznać za nieuleczalnego wirusa i tępić do upadłego.

Reasumując C&R stało się narzędziem ochrony tych resztek, które pozostały w wodach. Na świecie weszło to tak w krew (w końcu żarcia nadal nie brakuje), że mimo lepszego stanu populacji ichtiofauny, nikomu nie przychodzi do głowy powrót do zabijania i pozyskiwania mięsa. Po prostu wartość emocji związanych z walką z rybą przewyższa jej wartość konsumpcyjną. Do takich wniosków trzeba niestety dojrzeć, a tego zdecydowanie brakuje 99% naszej wędkarskiej społeczności. Oczywiście z czasem C&R została dopisana do różnych postaw. Znaleźli się ludzie, którzy lubią obcować z wodnym światem a nie lubiąj eść ryb, inni są na tyle leniwi, że wolą rybkę wypuścić niż bawić się w skrobanie, inni traktują to wybiórczo (okoń do wody bo ciężko się skrobie, sandacz do worka bo skrobie się lepiej itp.), tudzież bo taka jest właśnie moda... Jeszcze inni to kompilacja tych wszystich zachować, która w połączeniu z ogólną miernotą naszych łowisk, kazała im wypuszczać wszystkie ryby dla idei. Nie wchodząc w szczegóły, bez pytań dlaczego, po prostu wypuszczać bo tak będzie lepiej.

Z naszego punktu widzenia im więcej ludzi zacznie wypuszczać rybki (nie ważne z jakiego powodu) tym lepiej. Przydałaby się reklama, że nie rybka dobra na wszystko tylko rybka z polskich wód fe, chemia i rak - może za ostro, ale pewnie i tak wiele ludzi by olało taki komunikat, bo skoro dziad, ojciec, wójek i sąsiad Zdzichu (zbieżność z imionami zupełnie przypadkowa) to niby dlaczego mnie nie wolno...

Dlatego kończąc ten nieco przydługi wywód (tak jakoś mi się zebrało) to w naszym wspólnym interesie, zarówno tych uwalniających 100% ryb, jak i tych co to czasem lubią coś przekąsić, a nawet tych co jedzą zgodnie z regulaminem, powinno być propagowanie uwalniania ryb, tak aby populacje mogły sę odbudować, aby wycieczki na metrowe szczupaki planować na Mazurach, a nie w Skandynawii. Wówczas jak ktoś zje jednego szczupaczka nikt nie będzie na nim wieszał psów. Zbyt liberalne prawo - owszem. Żeby je zmienić to trzeba stanowić silną grupę, a nas piszących po portalach jest garstka, która ma się nijak do setek tysięcy wędkujących...

YO!
  • karoln lubi to