Ogólnie rzecz biorąc, zasada No Kill jest ortodoksyjna, wypuszczamy wszystko, zawsze, bez zastanawiania się, bez zwracania uwagi na stan i kondycję ryby. W myśl No Kill lepiej, by okaleczoną rybą zjadła wydra, kormoran lub by zdechła i zasiliła mokroorganizmy w wodzie, jak upadłe drzewo w rezerwacie.
Złów i wypuść jest nieco bardziej liberalne. Nie mamy wyrzutów sumienia, by usmażyć śledzia, czy przywieźć dwa razy w roku kilka okoni dla żony i dziecka. Jednocześnie dbamy o każdą złowioną rybę, odpinamy kurduple w wodzie, a okazy staramy się błyskawicznie sfotografować i wypuścić w jak najlepszej kondycji. Powstrzymujemy się nawet od foty, jeśli może to zaszkodzić okazowi. Jeśli ryba jest mocno okaleczona, a zdarza się, to nie puszczamy trupa z prądem rzeki.
Zasady "no kill" i C&R to sa synonimy. Tak przynajmniej jest w Stanach. Byc moze pojecia te w Polsce lub na jerkbait.pl maja dwa rozne znaczenia. Dla mnie nie roznia sie niczym.
Na wodach Catch & Release w USA obowiazuje calkowity zakaz zabierania ryb bez wzgledu na kondycje zlapanej ryby. Nie wolno posiadac przy sobie, jak i rowniez w samochodzie zadnych ryb, nie wolno uzywac przynet naturalnych, kazda zlapana rybe nalezy niezwlocznie wypuscic nawet gdy jej szanse przezycia sa zerowe. W zasadzie w New Jersey nie spotkalem sie z lowiskami "no kill". Wszystkie sa oznakowane "Catch & Release Area Only" Gdyby byla roznica w definiowaniu tych dwoch pojec z definicja "no kill" ktora Bartek przytoczyl, lowiska bylyby oznakowane lowiskami "no kill".
Co do "procentow" wypuszczajcych tutaj ryby doloze tylko, ze moim celem bylo zaznaczyenie lekkiej hipokryzji przewijajaca sie przez to nasze forum. Forum na ktorym ponoc promuje sie idee C&R. I tyle w temacie. Mam nadzieje, ze nikogo swoimi slowami nie urazilem. Jesli ktos natomias czuje sie dotkniety, to bardzo przepraszam. Nie moja to sprawa kto, co i ile beretuje. Kazdy rozsadny wedkarz w Polsce mieszkajacy powinien sobie zdawac sprawe, ze kazda zabrana ryba pogarsza tylko i tak juz ledwo zipiacy stan polskich wod. Na moje szczescie wychowalem sie w kraju gdzie nie ma PZW i ludzie biora tyle na ile maja smaka.
Edited by Kwinto, 08 July 2016 - 23:16.