[Tabor]

 Kacperek piszę o sobie mam na imię Sławek .

Nie każdy ma taki dar   jak Ty obrażania ludzi . 

[krzychun]

Kacperek, proszę, nie kompromituj się już.

[Matteoo]

Tak jak odlatujesz, to nie dasz rady szybko wylądować. Po prostu odrywasz się coraz bardziej od rzeczywistości, ziemi. Czym wyżej tym mniej tlenu i z każdym postem coraz bardziej widać Twoje niedotlenienie. Rozumni ludzie nie będą z Tobą dyskutować, bo każdy z nich zna stare powiedzenie: ... nie dyskutuj z idiotą, bo sprowadzi Cię do swojego poziomu a następnie pokona doświadczeniem.

Użytkownik Matteoo edytował ten post 13 maj 2023 - 20:45

[PrzemekL]

Panowie, sytuacja jest złożona ale jednocześnie dość prosta, załóżmy stowarzyszenie rejestrowe ochrony przyrody. Tak ochrony. Wystarczy kilkanaście osób. Tematów jest sporo, od kormoranów po gatunki inwazyjne, zawsze znajdą się fundusze, przy okazji można jakąś imprezę zorganizować i znajdziemy wielu pasjonatów którym problem leży na sercu. Będzie kasa, to można uzbroić myśliwych i rozpocząć tą nierówną walkę. Ja teraz, jutro, wylatuję bardzo daleko na 2 tygodnie, ale jak wrócę i zobaczę, że temat nie umarł, to poproszę moje biuro o przygotowanie dokumentów. Oczywiście do rejestracji potrzeba kilku chętnych. Nie ukrywam, że mam dość dobre relacje z każdą stroną polityczną dużo wyżej niż szczebel lokalny.

Mozesz napisac kilka slow wiecej na czym bedzie polegala rola tych osob? Tym bardziej ze mieszkamy pewnie w roznych czesciach Polski co bedzie utrudniac spotkania.

[MajKar]

Ciekawie się zapowiada. Właśnie działanie na całym obszarze kraju ma sens a poparcie zwłaszcza ze strony politycznej jest jak najbardziej wskazane. Hodowcy ryb chętnie grosza dorzucą bo czarne robią duże szkody.    

[Sławek Oppeln Bronikowski]

Sześćset tysięcy członków, największa pozarządowa organizacja w kraju, fantastyczne prawne umocowanie, wszystkie narzędzia dostępne na wyciagnięcie ręki - i nic tylko ciągła niemożność i bezwład, wyszukiwanie wrogów i za członków niemoc odpowiedzialnych. To chyba jest wersja tzw. kolegializmu - znaczy się nie my, my absolutnie nic 

Jako tutejszy obertroll jestem zdania, że najlepszym wyjściem w tej sytuacji, byłoby wynająć żydowskich prawników z Manhattanu.. połączone z dramatyczną petycją - co umiemy, oraz zbiórką na patronite. Oooo! To by było naprawdę światowe..

[brzoza]

Sześćset tysięcy członków, największa pozarządowa organizacja w kraju, fantastyczne prawne umocowanie, wszystkie narzędzia dostępne na wyciagnięcie ręki - i nic tylko ciągła niemożność i bezwład, wyszukiwanie wrogów i za członków niemoc odpowiedzialnych. To chyba jest wersja tzw. kolegializmu - znaczy się nie my, my absolutnie nic 

Jako tutejszy obertroll jestem zdania, że najlepszym wyjściem w tej sytuacji, byłoby wynająć żydowskich prawników z Manhattanu.. połączone z dramatyczną petycją - co umiemy, oraz zbiórką na patronite. Oooo! To by było naprawdę światowe..

 Masz 100% racji. PZW jest tak zarządzane, że zwykły wędkarz nie może kompletnie nic a ci co moga są zajęci wypłacaniem sobie kilometrówek i diet. Dlatego ta organizacja jest tak beznadziejna i powinna przestac istnieć. Nikomu to nie jest potrzebne.

Użytkownik brzoza edytował ten post 15 maj 2023 - 17:34

[Ide52]

Tylko PZW to my. Żadni mityczni "oni", a wędkarze, którzy należą do tej organizacji. A jaki jest w większości członek PZW? Ano, flejtuch, który płaci składkę i chce zapchać lodówkę. Reszta ma wszystko gdzieś, ewentualnie coś poklika na forach, a czynów brak. Dlatego jest jak jest, inaczej nie będzie.

[Robert Dorado]

Tylko PZW to my. Żadni mityczni "oni", a wędkarze, którzy należą do tej organizacji. A jaki jest w większości członek PZW? Ano, flejtuch, który płaci składkę i chce zapchać lodówkę. Reszta ma wszystko gdzieś, ewentualnie coś poklika na forach, a czynów brak. Dlatego jest jak jest, inaczej nie będzie.

Obudź się, jakie "my"? sytuacja w Okręgu mazowieckim pokazała że jest Zarząd główny i reszta świata, której pokazano gdzie jej miejsce. Zresztą co mi się denerwować, już zrezygnowałem z tej instytucji.

[Ide52]

My, w sensie, kilkaset tysięcy członków. Wiem, że jest garstka ludzi, którym się chce. Niestety nie można patrzeć przez pryzmat kilku zapaleńców, jak naprawdę wygląda obraz naszej organizacji. Niestety, przy obecnej presji oraz stosunku wędkarzy do wód, nie będzie lepiej. Chyba, że składka wzrośnie do niebotycznych rozmiarów i nad każdym wędkarzem będzie stał strażnik z gumową pałą.

Akurat działam społecznie, mam swoją kołową wodę, gdzie są ryby. Mamy wewnętrzny regulamin, PZW nie robi pod górkę. Jedynie przeszkadzają wędkarze, którzy kradną ryby i kombinują. Oczywiście szczekają najwięcej, a ich wkład jest taki ile wynosi roczna składka.

Żebyśmy się źle nie zrozumieli- wiem o machlojkach na wyższych szczeblach, itp. Tylko za obecny stan wód nie jest odpowiedzialny zarząd, a ludzi, którzy wyjałowili wody do ostatniej ości.

Strasznie oddaliśmy się od meritum wątku, więc może jakiś moderator wydzielić dyskusję.

[Psil]

Fascynujące są dla mnie takie dysputy.
Z każdym dniem odkrywam, że gatunek zwierza zwany homo sapiens jest niezrozumiały.
Szczycimy się inteligencją ale mądrością już nie koniecznie. Dlaczego?
Ano dlatego, że wydaje się nam, że to my władamy światem i przyrodą.
Tu coś wsadzimy, tam ujmiemy. Przecież nasi naukowcy to wyliczyli.
Tyle, że natura ma to w dupie.
Odjęcie lub dodanie jakiegokolwiek składnika z łańcucha pokarmowego, powoduje jego niemal natychmiastową zmianę.
Natura i życie się adaptuje.
Z tego co widzę są dwa tematy. Bobry i kormorany.
Najpierw bobry tępiono bo zalewały wszystko.
Populacja mocno spadła. Łańcuch się zmienił.
Potem bobry wsadzono z powrotem bo eko. Ale łańcuch już był inny.
A zwierząt, które żarły bobry czemu nie wprowadzono? Bo ludzi też dziabnie? Bo kaczkę czy świnie zagryzie?
O to już nie dobrze!
Z kormoranami podobnie.
Co ma je żreć?
Wtykamy paluchy w ekosystem wypracowany od wielu lat i dziwimy się, że to nie działa.
A sam mechanizm działa perfekcyjnie od niezliczonych mileniów.

[Sławek Oppeln Bronikowski]

Nieprawdą jest, że jakikolwiek mechanizm sam z siebie działa perfekcyjnie. Każdy mechanizm działa bezrozumnie, i tylko inteligentny operator może jego działaniu nadać jakikolwiek sens. Co automatycznie wyklucza z grona ludzi inteligentnych, przeciwników tej prawidłowości..

Aktywiści i post aktywiści eko też są bezmyślną częścią mechanizmu, nie przez nich wprawianego w ruch.. Działają nawet przeciw samym sobie.. a kormorany maja to w doopie      

[Ide52]

Właśnie dlatego, że już człowiek namieszał w ekosystemie trzeba go teraz rozsądnie regulować.

[PrzemekL]

Mozesz napisac kilka slow wiecej na czym bedzie polegala rola tych osob? Tym bardziej ze mieszkamy pewnie w roznych czesciach Polski co bedzie utrudniac spotkania.

Podbijam

[Psil]

Właśnie dlatego, że już człowiek namieszał w ekosystemie trzeba go teraz rozsądnie regulować.

No ok.
A to rozsądnie to jak?
Ja to widzę trochę tak.
Wyeksmitowalismy się poza łańcuch a ten co po nas pozostał regulujemy pod siebie. Jak często w takiej Europie dziki zwierz zżera człowieka?
Owszem dbamy jako tako o drapieżniki ale gdzieś tam daleko, oby dalej od nas.
W swoim otoczeniu dbamy o to co nie zrobi nam krzywdy.
Wyobraź sobie ten trzask pękających dup na hasło "wprowadźmy wilki na Mazowsze". Nikt tego nie zrobi a jeśli się jakieś przypadkiem przypaletaja to zaraz będzie kwik, żeby je odłowić bo strach.

Jeśli już mamy regulować to powinniśmy regulować całość. Na to jednak jesteśmy za ciency w uszach.

I pozwolę sobie zacytować fragment z książki K. E. Wagnera.
"Czy uwalniając z pajęczyny pięknego motyla, pomyślałeś o pająku, który umrze z głodu?".

[Matteoo]

Podbijam

Jestem teraz na wakacjach w Turcji, tu słabo z netem, wracam za 10 dni. Podbiję wtedy temat.

[Psil]

Nieprawdą jest, że jakikolwiek mechanizm sam z siebie działa perfekcyjnie. Każdy mechanizm działa bezrozumnie, i tylko inteligentny operator może jego działaniu nadać jakikolwiek sens.

No ok ale...
Mechanizm, który jest samoregulowalny, samowystarczalny i działający miliony lat jak dla mnie jest perfekcyjny.
A że bezrozumny? Może w tym tkwi sekret jego działania?
Jego sens jest dokładnie taki sam jak moja czy Twoja egzystencja tutaj.
Powstać, rozmnożyć się i umrzeć.
Możemy sobie dorabiać różne ideologię i wmawiać co sobie tylko chcemy. Nie zmieni to nijak faktu, że jesteśmy nierozerwalnie związani z kręgiem życia i natury.

O wszelkiej maści ekooszolomach to zupełnie inny temat.
Osobiście uważam, że wyrządzają więcej krzywdy niż pożytku, no ale głośno krzyczą więc muszą mieć rację.
O ludziach, którzy faktycznie coś robią jest cisza. Może dlatego, że właśnie coś robią i nie mają czasu na pokazówki do internetu.

Najzabawniejsze dla mnie jest to, że zmieniając wszystko według własnego widzimisię i żeby nam było wygodniej nie widzimy tego, że jest to droga do autodestrukcji.
Ale tak samo jak kormorany tak i natura ma to w doopie.
Najwyżej będziemy kolejnym gatunkiem, który wyginął.

[PrzemekL]

Jestem teraz na wakacjach w Turcji, tu słabo z netem, wracam za 10 dni. Podbiję wtedy temat.

Bede czekal. Oby reszta towarzystwa sie nie pozabijala bo na temacie powiesza klodke

[Sławek Oppeln Bronikowski]

Zmiany w środowisku - z nami czy też bez naszego udziału, następują  nieustannie. Nie ma danego raz na zawsze, stałego krajobrazu przyrodniczego. Interpretacje i aktualnie lansowane wykładnie twierdzące inaczej odwołuję się do emocji, a nie doświadczenia,, albo zwyczajnie żerują na ludzkim sentymencie, a w tle brzęczy miło złoty pieniądz..

 

Nie zgodzę się, że każda ludzka działalność to autodestrukcja. Choć często tak bywa! Np. Polska może i powinna być krajem obfitującym w wodę, bo zasoby wodne można stosunkowo łatwo pomnożyć. I bujne życie w wodzie. Nie powinniśmy stać się bezwodną pustynią! A przecież tylko bezrozumnych wrzaski  słyszę - nie potrzeba, nie pozwalam, zaporówki i zbiorniki - wy.....ać   

[zeralda]

W małą retencję "nie umią", górskie lasy wyrzynają ale zachciewa się Wielkiej Polski Zaporowej i rzecznych autobahnów...

Wysłane z mojego POCO F1 przy użyciu Tapatalka