Podczas sierpniowej wizyty moich dwóch kolegów z innego forum, zabrałem ich w niedzielę na przejażdżkę wzdłuż Bugu. Na mapie naszej wycieczki było również Gnojno, chciałem im pokazać Bug i Bindugę. Zaparkowaliśmy auto przy starorzeczu i udaliśmy się w kierunku jego ujścia. Zrobiliśmy krótką sesję fotograficzną i ruszyliśmy z powrotem do auta. Jakieś sto metrów od ujścia zobaczyliśmy gościa stojącego po pierś w wodzie i bezczelnie, w biały dzień sprawdzającego zastawioną sieć. Zwróciliśmy mu grzecznie uwagę że, to nie ładnie tak w biały dzień kłusować. Jegomość nie wiele się przejmując robił swoje. Kolega Daniel też zrobił swoje, wyjął aparat i zrobił kilkanaście zdjęć kłusownikowi. Znalazłem szybko miejsce z lepszym zasięgiem i zadzwoniłem do PSR, niestety komórki nikt nie odebrał. Wykręciłem więc 997, po chwili telefon odebrał oficer dyżurny z Łosic, po naświetleniu sytuacji przełączył mnie do komendy w Białej Podlaskiej, Biała przekierowała mnie do Janowa Podlaskiego i po krótkiej rozmowie poproszono mnie bym został na miejscu bo już kogoś wysyłają. Patrol przyjechał szybko, lśniącym, nowym Nissanem Pathfinder-em, niestety kłusol zdążył nawiać, siatki też nie znaleźliśmy. Należy za to pochwalić policjantów, ładowali się w bagno w mundurach nie oglądając się na błoto. Skończyliśmy poszukiwania siatki, policjanci obejrzeli zdjęcia zrobione przez Daniela i poprosili o przesłanie ich na maila.
Pod koniec września, odczytałem taką wiadomość.
Cytat:
"Witam trochę to trwało. Kłusol został zatrzymany, zabezpieczyliśmy 15 siatek i kilka żaków. Dobrowolnie poddał się karze. Jakby Pan coś jeszcze miał to zawsze możemy z tego zrobić użytek. Pozdrawiam Wojciech W."
Widząc kłusownika nie bójmy się reagować,jeśli nie zatrzymają go na gorącym uczynku, prędzej czy później wpadnie