20cm to chyba niezbyt dużo choć dobre i to. Jak byłem kilka razy na Bugu to właśnie był niski stan i łowienie ze "środka rzeki" tj. w jej poprzek. I oczywiście wszelkie zwaliska. Tak sobie pomyślałem , że jeśli nie tak to może przy wysokiej wodzie łatwiej coś złowić spod burty. Choć pewnie przy dobrych braniach ryba stoi i bierze w przeróżnych miejscach , jak to w rzece.
Pamiętam podczas jeden z wypraw przyjechał na taką rafkę miejscowy. Porzucał może z 15 min. opad i podbicie i zwinął sprzęt komunikując - dzisiaj nic z tego nie będzie. Często o tym myślałem czy rzeczywiście po 15 minutach może wiedzieć ,że ryba nie żeruje ? Ot taka historyjka znad wody.
Ja przez cały wrzesień byłem 20x nad wodą i tylko raz widziałem coś czego nie widziałem przez 5 lat. Przez ok. 1,5 nie było minuty żeby 4-5x gdzieś nie przywaliło. A ja siedziałem z robactwem . Jak chodzę ze spinem i przez 1,5h-2h nic bierze to się zbieram. Miejscowi nie bardzo umieją łowić, z małymi wyjątkami. Znam gościa który ma b. ładne wyniki ale on przede wszystkim na klenie poluje i liczy się dla niego te +50cm. Przed przyduchą w 2010 też ludzie mieszkający nad Bugiem uważali że w Bugu nie ma ryb, Ich zdziwienie było bardzo duże jak zobaczyli co pływa stylem grzbietowym.