Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Rzeka Bug


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
7461 odpowiedzi w tym temacie

#1541 OFFLINE   Przemek

Przemek

    Przemek

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1488 postów
  • LokalizacjaWyszków
  • Imię:Przemek

Napisano 13 sierpień 2012 - 16:18

Arek na Bugu są takie ryby że się nawet fizjonomom nie śniło <_< ja to mówił Ferdek K. :lol:

#1542 OFFLINE   maicke82

maicke82

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1022 postów
  • Lokalizacjapałownia na Szuminie

Napisano 13 sierpień 2012 - 18:14

Tak sa ale mozna policzyc je na palcach a chetnych na rybie mieso wiecej niz gdziekolwiek.Zreszta w watku bugowym podziwia sie zdjecia a nie ryby :lol:

#1543 OFFLINE   Wobi

Wobi

    Zaawansowany

  • TWÓRCY+
  • PipPipPip
  • 1605 postów
  • LokalizacjaPl

Napisano 13 sierpień 2012 - 18:59

z tą policzalnąścią to prawda(jak i z całą resztą).

na dzień dzisiejszy bug oferuje głównie piękne widoki.

choc gdyby polacy mieli inną mentalnośc,to był by tu raj...

#1544 OFFLINE   biosteron

biosteron

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1945 postów
  • LokalizacjaNadbużańskie tereny.
  • Imię:Marcin

Napisano 13 sierpień 2012 - 19:52

... czy na Bógu zaciąć byka oznacza zaciąć tego ze zdjęcia??? :lol: :lol: :lol:


<_<, nie wypominając tym, co piszą nazwę rzeki z małej litery <_< .


#1545 OFFLINE   Traq

Traq

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 351 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Bartosz

Napisano 13 sierpień 2012 - 20:37

Traq,- piekne okoliczności przyrody :huh:
I tylko jedna złośliwa myśl,- czy na Bógu zaciąć byka oznacza zaciąć tego ze zdjęcia??? :lol: :lol: :lol:


Rogacz na zdjęciu to nie byk, tylko krowa rasy chyba argentyńskiej. Gdy je pierwszy raz zobaczyłem na tym pastiwsku (z bliska nie z drugiego brzegu) to mi szczęka na moment opadła, bo nie wiedziałem co to. Z tymi rozłożystymi rogami wyglądają jak jakieś bawoły afrykańskie :huh:

A jeżeli chodzi o ryby to po obserwacjach tych nocnych boleniowych baletów staję się powoli optymistą. W zeszłym roku połowiłem trochę boleni, ale czegoś takiego nie widziałem. Nie zmienia to jednak tego, że żal mi gdy słyszę o zabieranych rybach z Bugu, bardziej niż z jakiejkolwiek innej rzeki.

#1546 OFFLINE   Traq

Traq

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 351 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Bartosz

Napisano 13 sierpień 2012 - 20:45

Swoją drogą te krowy to tylko ciekawostka hodowlana. W pobliskim lesie spotkałem łosia, a idąc nad rzeką wypłoszyłem niechcący z wysokiej trawy dużego kozła, którego miałem niemal na wyciągnięcie ręki. Do tego czarne bociany, czaple latające po 3 na raz, a w nocy nad głową latała mi sowa (albo inny ptak o podobnym specyficznym kształcie). O bobrach nie ma ma nawet co wspominać, bo są niemal wszędzie. Spotkałem też dziki, ale nie w tym roku.

#1547 OFFLINE   sobol18

sobol18

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 239 postów
  • LokalizacjaBiałystok
  • Imię:Adam

Napisano 13 sierpień 2012 - 21:21

Ja ostatnio ba Bugu na zadrzewionej wyspie na środku rzeki spotkałem 5-7 saren. Jak tylko mnie zobaczyły od razu uciekły w głąb wyspy.

#1548 OFFLINE   Pszemo

Pszemo

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 523 postów
  • Lokalizacjazahaczeni.net/wpwsblog

Napisano 13 sierpień 2012 - 22:10

Wieczorami. Godzina 21 i później. Jest powalone drzewo a jakieś 30 metrów za nim rafka. Głębokość około metra wody. Siadam na to powalone drzewo dużo wcześniej i czekam aż żerowanie się rozpocznie. Bolenie tłuką jeden za drugim od drzewa aż do rafy. Boleniówki, obrotówki , smużaki i małe wobki olewają. Guma tak samo nie przynosi efektu. Zmieniałem sposób prowadzenia od powolnego do ekspresowego oraz zmiennie. Raz tylko był kontakt z rybą a tak to nic. Prowadzi się woba a boleń bije dosłownie 0,5 metra od niego.


Próbowałeś na białe albo fluo gumy.

Boleń to w 90% wzrokowiec w nocy przynęta musi być jasna no i przy tym odrobinę wolniej prowadzona. Lepsza też jest nieco bardziej agresywna praca niż za dnia żeby zadziałać na pozostałe 10% wykorzystywanego do polowania zmysłu czyli linie boczną :D
nie musi mieszać wody ale nie powinna też iść jak po sznurku.

Ale ogólnie rzecz biorąc łowienie bolasów przy brzegu o tej porze roku nie należy do łatwych i zazwyczaj wymaga odrobiny szczęścia :D

W ramach ciekawostki co do saren na wyspie. Też zauważyłem że świetnie pływają. Na Wiśle widziałem 3 sztuki które przeprawiały się przez szeroką na 100 metrów płań za przykosą właśnie po to żeby dostać się na wyspę.

Ciekawe co je tam sprowadza :D

#1549 OFFLINE   maicke82

maicke82

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1022 postów
  • Lokalizacjapałownia na Szuminie

Napisano 14 sierpień 2012 - 07:02

Wieczorami. Godzina 21 i później. Jest powalone drzewo a jakieś 30 metrów za nim rafka. Głębokość około metra wody. Siadam na to powalone drzewo dużo wcześniej i czekam aż żerowanie się rozpocznie. Bolenie tłuką jeden za drugim od drzewa aż do rafy. Boleniówki, obrotówki , smużaki i małe wobki olewają. Guma tak samo nie przynosi efektu. Zmieniałem sposób prowadzenia od powolnego do ekspresowego oraz zmiennie. Raz tylko był kontakt z rybą a tak to nic. Prowadzi się woba a boleń bije dosłownie 0,5 metra od niego.

Nie tylko Ty tak masz i raczej zadna z ogolnodostepnych i polecanych na forum przynet Ci nie pomoze.Gdyby rapy zerowaly na jakims przelewie, w jakims warkoczu to brania mialbys bankowe,przynajmniej w pierwszych rzutach a w plytkiej,rownej i nie za szybkiej wodzie to mozna tylko im sie przygladac.Pewnie rasowy rapiarz znalzl by w swoim pudelku przynete ,ktora rozwiazaly by ten problem,ale chowa ja nawet przed wlasna żoną.Za pare lat w Bugu beda tylko ukleje i bolenie,zreszta coraz trudniejsze do zlowienie bo rzeka robi sie coraz szersza a wody ubywa.O innych rybach chyba mozna juz zapomiec,procz szczesliwych zbiegow okolicznosci,ktore nieraz i na Bugu sie zdarzaja.Tu chyba nikt nie lowi systematycznie ryb,a przynajmniej w srodkowym i dolnym jego biegu.Graniczny Bug jest duzo ciekawszy i nie jest tak wyeksploatowany.Fakt,Bug jest dziki,ale to dlatego,ze latwiej nad woda spotkac dzika niz miec kontakt z duza ryba :(

#1550 OFFLINE   @spius83

@spius83

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 250 postów
  • LokalizacjaPolska...:))
  • Imię:Tomek

Napisano 16 sierpień 2012 - 21:04

Witam wszystkich zarazonych ta sama choroba, ktora nazywja BUG <_<. W ostatnia niedziele pojechalem, jak zawsze zreszta, nad moja rzeka. Oczywiscie jak zwykle wieczor, dla mnie ta rzeka istnieje tylko wieczorem i w nocy, nie wiem, ale tak jest od dobrych kilku lat. Moze dlatego,ze ciszej mniej widac...wtedy ryba jakby wieksza :unsure: (przyp. autora). Ale do rzeczy; nastawilem sie na brzane, ale poza jednym odjazdem nie bylo kontaktu z ryba. Łowilem na wobler z bocznym trokiem, metoda jak dla mnie swietna i przedw wszystkim cicha, tzn. rzuty bez charakterystycznego świstania i dalekie. Trok boczny na plecionce 15 lb. zeby nie bylo. Godz. 21:20 zestaw ten sam, wobler 4 cm...3 metry od brzegu, delikatne branie, szczytowka prawie dotknela wody, kilka sekund i cos poplynelo z moim wobkiem. Znowu wracam o kiju. Ps. Od kilku sezonow ryba zle reaguje na sztuczne przynety latem, owszem jest jej mniej przyducha zrobila swoje, ale jednak 4 lata to juz troche czasu na poprawe rybostanu. Lowie w miejscach z mala presja, ba osmiele sie napisac, ze zadna! A mimo to od polowy lipca tak gdzies do wrzesnia rybki nie chca skubac. Byc moze to tylko moje wmawianie sobie, ale cos w tym jest. :mellow: . A jelis chodzi o te bezszczelne letnie, nocne bolenie, to dobrym sposobem jest srebrna lub biala obrotowka nr. 1 lub gora 2. Wiem, ze nie jest to odkrycie ameryki, ale kilka sezonow stracilem nim doszedlem, ze ryby z tej rzeki nie czytaja gazet. Rzadko gustuja w woblerach i gumach, moze poza bialym twisterem, ale i tak glownie wiosna. Ale obrotowka ma te wade, ze jest lekka, woda plytka i w tym cala trudnosc. Musi miec dobry szybki start, bran jest sporo, ale mimo nie wielkich rozmiarow wabika ciezko jest zaciac. Bolen uderza glownie z przodu, ale proba dozbrajania kotwica na agrafce konczy sie splataniem. Łowienie jest dla ludzi o mocnych nerwach <_< . Pozdro

#1551 OFFLINE   sobol18

sobol18

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 239 postów
  • LokalizacjaBiałystok
  • Imię:Adam

Napisano 16 sierpień 2012 - 23:43

Dzisiaj kumpel na Bugu woził na kiju ładnego suma co prawda na grunt ale sum na pewno. Walka dobre 15 minut trwała zanim sum wszedł w zaczep. Ryba robiła co chciała. Szacowaliśmy sumka na około 20 kg. Ciężki feeder wygięty po samą rękojeść. W zaczepie ryba spędziła dobre 20 minut próbowaliśmy ja wypłoszyć na różne sposoby ale nic nie pomagało. Sum najprawdopodobniej przetarł żyłkę bo w końcu na kiju pozostał luz i zwinęliśmy ciężarek ze smętnie zwisającym przyponem bez haka.

#1552 OFFLINE   Parf

Parf

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1013 postów
  • LokalizacjaBielsk Podlaski
  • Imię:Paweł

Napisano 17 sierpień 2012 - 11:45

Witam wszystkich zarazonych ta sama choroba, ktora nazywja BUG <_<. W ostatnia niedziele pojechalem, jak zawsze zreszta, nad moja rzeka. Oczywiscie jak zwykle wieczor, dla mnie ta rzeka istnieje tylko wieczorem i w nocy, nie wiem, ale tak jest od dobrych kilku lat. Moze dlatego,ze ciszej mniej widac...wtedy ryba jakby wieksza :unsure: (przyp. autora). Ale do rzeczy; nastawilem sie na brzane, ale poza jednym odjazdem nie bylo kontaktu z ryba. Łowilem na wobler z bocznym trokiem, metoda jak dla mnie swietna i przedw wszystkim cicha, tzn. rzuty bez charakterystycznego świstania i dalekie. Trok boczny na plecionce 15 lb. zeby nie bylo. Godz. 21:20 zestaw ten sam, wobler 4 cm...3 metry od brzegu, delikatne branie, szczytowka prawie dotknela wody, kilka sekund i cos poplynelo z moim wobkiem. Znowu wracam o kiju. Ps. Od kilku sezonow ryba zle reaguje na sztuczne przynety latem, owszem jest jej mniej przyducha zrobila swoje, ale jednak 4 lata to juz troche czasu na poprawe rybostanu. Lowie w miejscach z mala presja, ba osmiele sie napisac, ze zadna! A mimo to od polowy lipca tak gdzies do wrzesnia rybki nie chca skubac. Byc moze to tylko moje wmawianie sobie, ale cos w tym jest. :mellow: . A jelis chodzi o te bezszczelne letnie, nocne bolenie, to dobrym sposobem jest srebrna lub biala obrotowka nr. 1 lub gora 2. Wiem, ze nie jest to odkrycie ameryki, ale kilka sezonow stracilem nim doszedlem, ze ryby z tej rzeki nie czytaja gazet. Rzadko gustuja w woblerach i gumach, moze poza bialym twisterem, ale i tak glownie wiosna. Ale obrotowka ma te wade, ze jest lekka, woda plytka i w tym cala trudnosc. Musi miec dobry szybki start, bran jest sporo, ale mimo nie wielkich rozmiarow wabika ciezko jest zaciac. Bolen uderza glownie z przodu, ale proba dozbrajania kotwica na agrafce konczy sie splataniem. Łowienie jest dla ludzi o mocnych nerwach <_< . Pozdro


Co prawda to prawda. Woda w bugu strasznie mętna i niska. Ciężko zobaczyć pracę woblera tuż pod powierzchnią. Wirówa wraca do łask w takich warunkach.


.

Załączone pliki

  • Załączony plik  bug08.jpeg   71,23 KB   1089 Ilość pobrań


#1553 OFFLINE   @spius83

@spius83

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 250 postów
  • LokalizacjaPolska...:))
  • Imię:Tomek

Napisano 17 sierpień 2012 - 14:36

Czasem do oczywistej prawdy dochodzi sie baaardzo dlugo ;) . Taka nasza ludzka natura. Nikt nie ma racji, mamy ja tylko my :lol:. Przypomnialy mi sie slowa pewnego starszego Pana spotkanego kiedys nad woda, rowniez spiningiste, a propos boleni; Jesli bolen bije Ci pod nogami, tzn., ze doskonale wie, gdzie jestes i mozesz mu wiesz co.... Dzis odwiedze swoje krzaki. Kilka woblerow juz przygotowanych jako haracz dla rzeki :( . Wpisowe kosztuje...

#1554 OFFLINE   @spius83

@spius83

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 250 postów
  • LokalizacjaPolska...:))
  • Imię:Tomek

Napisano 24 sierpień 2012 - 10:11

Witam, poswiecilem ostatni weekend na łowy w Bugu. Dwa dni maratonu i zadnych efektow, doslownie, jedno pstrykniecie i to raczje ciekawska i wredna rapa <_< posmakowala wobka . Wydaje mi sie, ze jeszcze ryba sie nie ruszyla, czasami jakies pojedyncze oznaki zerowania. Ps. a bolus zre na calego miedzy godz. 21, a 22, dokladny co do minuty. Zawsze o tej samej godz. Jesli jednego dnia o 21:05, na drugi dzien 21:05. I tu dygresja, od razu na mysl przychodza mi do glowy nasze kobietki z ta swoja punktualnoscia :lol:. pozdro...

#1555 OFFLINE   Przemek

Przemek

    Przemek

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1488 postów
  • LokalizacjaWyszków
  • Imię:Przemek

Napisano 24 sierpień 2012 - 10:57

.
Dzisiejszy na Widła ...miał być sandacz a tu niespodzianka :unsure:

Załączone pliki



#1556 OFFLINE   lokoko83

lokoko83

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 522 postów

Napisano 26 sierpień 2012 - 17:53

Jeżeli można spytać, w jakim tempie był prowadzony wobler?
Ja się pochwale swoim 74 cm, uderzył na predatora wolno prowadzonego.
.

Załączone pliki



#1557 OFFLINE   Przemek

Przemek

    Przemek

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1488 postów
  • LokalizacjaWyszków
  • Imię:Przemek

Napisano 26 sierpień 2012 - 17:59

Tempo normalne pod sandacza czyli wolno, Wobki Janusza są znane z tego że bolo je lubi.

#1558 OFFLINE   lokoko83

lokoko83

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 522 postów

Napisano 02 wrzesień 2012 - 06:14

Wychłodzony dwudniowy sandacz 61 cm, był jeszcze niewymiarowy 47 cm.
Szczupaków jak na lekarstwo a właściwie wcale ich nie ma.
Przez dwa dni łowienia zawsze jakieś były a tu nawet guma cała.
Nie piszę tu o jednym weekendzie, jestem praktycznie każdą sobotę, niedzielę plus urlop na rybach. z racji że dojeżdżam ponad 60 km to łowienie zaczyna się od 12 godz./doba w zwyż.
I czym mogę się pochwalić w tym roku -2 największe 60 cm i max 5 wymiarowych o reszcie nie wspominam.
W tamtym roku z dobrego dnia potrafiłem wyjąć przeciętnie ok 6 szt.(maxymalnie wczesną jesienią ok 15 szt), oczywiście w tym niewymiarowe.




Ryba oczywiście wróciła do wody.
http://img1.aukcjoner.pl/gallery/010600584/thumbnails.jpg


#1559 OFFLINE   maicke82

maicke82

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1022 postów
  • Lokalizacjapałownia na Szuminie

Napisano 02 wrzesień 2012 - 08:46

W tamtym roku przed 1 maja Bug byl zarybiany wymiarowym szczupakiem glownie takim do 70cm,a i niektore grubsze sztuki wpuszczano,stad lepsze wyniki.Jednak wpuszczanie ryb w tym okresie poskutkowalo tym,ze szczupak zeszla wiosna bral jak glupi a ludzie trzepali go bez umiaru,juz nawet jesienia przestalo byc tak kolorowo.Po przeszlo roku po szczupakach ani sladu.Tak to juz nad tym Bugiem jest,najladniejsza ryba to ta na patelni.

#1560 OFFLINE   Przemek

Przemek

    Przemek

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1488 postów
  • LokalizacjaWyszków
  • Imię:Przemek

Napisano 02 wrzesień 2012 - 10:00

Święte słowa u mnie sytuacja wyglądała i wygląda podobnie...większość złowionych ryb idzie do wora bez względu na wymiar itp.




Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych