Rzeka Bug
#1541 OFFLINE
Napisano 13 sierpień 2012 - 16:18
#1542 OFFLINE
Napisano 13 sierpień 2012 - 18:14
#1543 OFFLINE
Napisano 13 sierpień 2012 - 18:59
na dzień dzisiejszy bug oferuje głównie piękne widoki.
choc gdyby polacy mieli inną mentalnośc,to był by tu raj...
#1544 OFFLINE
Napisano 13 sierpień 2012 - 19:52
... czy na Bógu zaciąć byka oznacza zaciąć tego ze zdjęcia???
, nie wypominając tym, co piszą nazwę rzeki z małej litery .
#1545 OFFLINE
Napisano 13 sierpień 2012 - 20:37
Traq,- piekne okoliczności przyrody
I tylko jedna złośliwa myśl,- czy na Bógu zaciąć byka oznacza zaciąć tego ze zdjęcia???
Rogacz na zdjęciu to nie byk, tylko krowa rasy chyba argentyńskiej. Gdy je pierwszy raz zobaczyłem na tym pastiwsku (z bliska nie z drugiego brzegu) to mi szczęka na moment opadła, bo nie wiedziałem co to. Z tymi rozłożystymi rogami wyglądają jak jakieś bawoły afrykańskie
A jeżeli chodzi o ryby to po obserwacjach tych nocnych boleniowych baletów staję się powoli optymistą. W zeszłym roku połowiłem trochę boleni, ale czegoś takiego nie widziałem. Nie zmienia to jednak tego, że żal mi gdy słyszę o zabieranych rybach z Bugu, bardziej niż z jakiejkolwiek innej rzeki.
#1546 OFFLINE
Napisano 13 sierpień 2012 - 20:45
#1547 OFFLINE
Napisano 13 sierpień 2012 - 21:21
#1548 OFFLINE
Napisano 13 sierpień 2012 - 22:10
Wieczorami. Godzina 21 i później. Jest powalone drzewo a jakieś 30 metrów za nim rafka. Głębokość około metra wody. Siadam na to powalone drzewo dużo wcześniej i czekam aż żerowanie się rozpocznie. Bolenie tłuką jeden za drugim od drzewa aż do rafy. Boleniówki, obrotówki , smużaki i małe wobki olewają. Guma tak samo nie przynosi efektu. Zmieniałem sposób prowadzenia od powolnego do ekspresowego oraz zmiennie. Raz tylko był kontakt z rybą a tak to nic. Prowadzi się woba a boleń bije dosłownie 0,5 metra od niego.
Próbowałeś na białe albo fluo gumy.
Boleń to w 90% wzrokowiec w nocy przynęta musi być jasna no i przy tym odrobinę wolniej prowadzona. Lepsza też jest nieco bardziej agresywna praca niż za dnia żeby zadziałać na pozostałe 10% wykorzystywanego do polowania zmysłu czyli linie boczną
nie musi mieszać wody ale nie powinna też iść jak po sznurku.
Ale ogólnie rzecz biorąc łowienie bolasów przy brzegu o tej porze roku nie należy do łatwych i zazwyczaj wymaga odrobiny szczęścia
W ramach ciekawostki co do saren na wyspie. Też zauważyłem że świetnie pływają. Na Wiśle widziałem 3 sztuki które przeprawiały się przez szeroką na 100 metrów płań za przykosą właśnie po to żeby dostać się na wyspę.
Ciekawe co je tam sprowadza
#1549 OFFLINE
Napisano 14 sierpień 2012 - 07:02
Nie tylko Ty tak masz i raczej zadna z ogolnodostepnych i polecanych na forum przynet Ci nie pomoze.Gdyby rapy zerowaly na jakims przelewie, w jakims warkoczu to brania mialbys bankowe,przynajmniej w pierwszych rzutach a w plytkiej,rownej i nie za szybkiej wodzie to mozna tylko im sie przygladac.Pewnie rasowy rapiarz znalzl by w swoim pudelku przynete ,ktora rozwiazaly by ten problem,ale chowa ja nawet przed wlasna żoną.Za pare lat w Bugu beda tylko ukleje i bolenie,zreszta coraz trudniejsze do zlowienie bo rzeka robi sie coraz szersza a wody ubywa.O innych rybach chyba mozna juz zapomiec,procz szczesliwych zbiegow okolicznosci,ktore nieraz i na Bugu sie zdarzaja.Tu chyba nikt nie lowi systematycznie ryb,a przynajmniej w srodkowym i dolnym jego biegu.Graniczny Bug jest duzo ciekawszy i nie jest tak wyeksploatowany.Fakt,Bug jest dziki,ale to dlatego,ze latwiej nad woda spotkac dzika niz miec kontakt z duza rybaWieczorami. Godzina 21 i później. Jest powalone drzewo a jakieś 30 metrów za nim rafka. Głębokość około metra wody. Siadam na to powalone drzewo dużo wcześniej i czekam aż żerowanie się rozpocznie. Bolenie tłuką jeden za drugim od drzewa aż do rafy. Boleniówki, obrotówki , smużaki i małe wobki olewają. Guma tak samo nie przynosi efektu. Zmieniałem sposób prowadzenia od powolnego do ekspresowego oraz zmiennie. Raz tylko był kontakt z rybą a tak to nic. Prowadzi się woba a boleń bije dosłownie 0,5 metra od niego.
#1550 OFFLINE
Napisano 16 sierpień 2012 - 21:04
#1551 OFFLINE
Napisano 16 sierpień 2012 - 23:43
#1552 OFFLINE
Napisano 17 sierpień 2012 - 11:45
Witam wszystkich zarazonych ta sama choroba, ktora nazywja BUG . W ostatnia niedziele pojechalem, jak zawsze zreszta, nad moja rzeka. Oczywiscie jak zwykle wieczor, dla mnie ta rzeka istnieje tylko wieczorem i w nocy, nie wiem, ale tak jest od dobrych kilku lat. Moze dlatego,ze ciszej mniej widac...wtedy ryba jakby wieksza (przyp. autora). Ale do rzeczy; nastawilem sie na brzane, ale poza jednym odjazdem nie bylo kontaktu z ryba. Łowilem na wobler z bocznym trokiem, metoda jak dla mnie swietna i przedw wszystkim cicha, tzn. rzuty bez charakterystycznego świstania i dalekie. Trok boczny na plecionce 15 lb. zeby nie bylo. Godz. 21:20 zestaw ten sam, wobler 4 cm...3 metry od brzegu, delikatne branie, szczytowka prawie dotknela wody, kilka sekund i cos poplynelo z moim wobkiem. Znowu wracam o kiju. Ps. Od kilku sezonow ryba zle reaguje na sztuczne przynety latem, owszem jest jej mniej przyducha zrobila swoje, ale jednak 4 lata to juz troche czasu na poprawe rybostanu. Lowie w miejscach z mala presja, ba osmiele sie napisac, ze zadna! A mimo to od polowy lipca tak gdzies do wrzesnia rybki nie chca skubac. Byc moze to tylko moje wmawianie sobie, ale cos w tym jest. . A jelis chodzi o te bezszczelne letnie, nocne bolenie, to dobrym sposobem jest srebrna lub biala obrotowka nr. 1 lub gora 2. Wiem, ze nie jest to odkrycie ameryki, ale kilka sezonow stracilem nim doszedlem, ze ryby z tej rzeki nie czytaja gazet. Rzadko gustuja w woblerach i gumach, moze poza bialym twisterem, ale i tak glownie wiosna. Ale obrotowka ma te wade, ze jest lekka, woda plytka i w tym cala trudnosc. Musi miec dobry szybki start, bran jest sporo, ale mimo nie wielkich rozmiarow wabika ciezko jest zaciac. Bolen uderza glownie z przodu, ale proba dozbrajania kotwica na agrafce konczy sie splataniem. Łowienie jest dla ludzi o mocnych nerwach . Pozdro
Co prawda to prawda. Woda w bugu strasznie mętna i niska. Ciężko zobaczyć pracę woblera tuż pod powierzchnią. Wirówa wraca do łask w takich warunkach.
.
Załączone pliki
#1553 OFFLINE
Napisano 17 sierpień 2012 - 14:36
#1554 OFFLINE
Napisano 24 sierpień 2012 - 10:11
#1555 OFFLINE
Napisano 24 sierpień 2012 - 10:57
Dzisiejszy na Widła ...miał być sandacz a tu niespodzianka
Załączone pliki
#1556 OFFLINE
Napisano 26 sierpień 2012 - 17:53
Ja się pochwale swoim 74 cm, uderzył na predatora wolno prowadzonego.
.
Załączone pliki
#1557 OFFLINE
Napisano 26 sierpień 2012 - 17:59
#1558 OFFLINE
Napisano 02 wrzesień 2012 - 06:14
Szczupaków jak na lekarstwo a właściwie wcale ich nie ma.
Przez dwa dni łowienia zawsze jakieś były a tu nawet guma cała.
Nie piszę tu o jednym weekendzie, jestem praktycznie każdą sobotę, niedzielę plus urlop na rybach. z racji że dojeżdżam ponad 60 km to łowienie zaczyna się od 12 godz./doba w zwyż.
I czym mogę się pochwalić w tym roku -2 największe 60 cm i max 5 wymiarowych o reszcie nie wspominam.
W tamtym roku z dobrego dnia potrafiłem wyjąć przeciętnie ok 6 szt.(maxymalnie wczesną jesienią ok 15 szt), oczywiście w tym niewymiarowe.
Ryba oczywiście wróciła do wody.
#1559 OFFLINE
Napisano 02 wrzesień 2012 - 08:46
#1560 OFFLINE
Napisano 02 wrzesień 2012 - 10:00
Użytkownicy przeglądający ten temat: 3
0 użytkowników, 3 gości, 0 anonimowych