Znajome widoki Niestety info, że na Lubielu zberetowali dwumetrówkę jeszcze w czerwcu złowioną w dodatku w trollu.
Owszem,znajome ,ja dziś łomociłem wodę od Binduchy w dół,a w miejscu,gdzie ten sumik,przy wyspie podhaczyłem za grzbiet leszcza tak na oko z kilo,kurcze,myślałem,że to bolesław siadł,bo dziś się często ujawniał,ale lipa. I najgorsze,że to jedyna ryba,z jaką miałem kontakt. Do tego podczas powrotu nieplanowane kłopoty z silnikiem i chyba lekki udar,bo się przed słońcem nie zabezpieczam.
A naszą rozmowę pamiętam,wspominałeś o kłusolach,ładnych garbusach i szczupakach,ja naprzeciwko sklepu wyciągnąłem siatę (nie wiem,jak to się fachowo nazywa),wygląda,jak siatka na ryby,ryba wpływa do środka i już nie ma szans wyjść,na szczęście pułapka była pusta i widać,że zapomniana,bo nieźle glonami obrosła. Ale muszę przyznać,że wyrób niezłej jakości,na samoróbę to to nie wygląda.
Na kłusoli to jedyna rada-czarnoprochowiec,kominiarki,bejzbole,strzał ostrzegawczy,żeby wiedzieli,że to nie wiatrówka i lekka demolka sprzętu,efekt mógłby być zadowalający.