Zalew Siemianówka
#4181 OFFLINE
Napisano 25 październik 2020 - 12:41
Ale ja nie, ja niewiele zabrałem to inni. Czystej postaci hipokryzja.
Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka
- hardy50, malinabar, Koincydencja i 2 innych osób lubią to
#4182 OFFLINE
Napisano 25 październik 2020 - 17:36
Dzisiaj tacy oto jegomoście witali wszystkich slipujących łodzie na Rudni Pan sum i 4 głowy sandaczyków po 40cm. Pewnie jakiś no kilowiec zapomniał po prostu zabrać
IMG_6874 2.JPG 53,52 KB 49 Ilość pobrań
- miramar69, jacekp29, czocho i 1 inna osoba lubią to
#4183 OFFLINE
Napisano 25 październik 2020 - 19:26
Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka
#4184 ONLINE
Napisano 25 październik 2020 - 19:45
dobrze , że jeszcze obok nie stoi tam agregat prądotwórczy ....
#4185 OFFLINE
Napisano 25 październik 2020 - 21:47
Załączone pliki
- beton007, Piotrek Milupa, bagmal i 11 innych osób lubią to
#4186 OFFLINE
Napisano 26 październik 2020 - 16:40
Sam czasami sie wkurzam ze własnie tak moze byc, czuje sie jak bym wypuszczał dla innych, ale zaciskam zeby i robie swoje, troche fajnych sandaczy wypuściłem juz w życiu, a widze ze u innych średnio to działa.
Janek, rzadko kiedy nastawiam się typowo na sandacza i nie wiem, czy Cię to pocieszy, ale tez jestem takim „frajerem” i myśle, ze jednak jest to więcej niż 5%... I myśle, ze wraz z czasem będzie się poprawiać, bo znika pokolenie, które musiało zabrać, bo inne podejście się w głowie nie mieści.
Ale prawda taka, ze często słychać nad woda, ze sandacz niestety nie ma szczęścia, jeśli chodzi o zwrócenie mu wolności - nawet wśród ludzi, którzy generalnie ryby wypuszczają....
- wujek lubi to
#4187 OFFLINE
Napisano 27 październik 2020 - 09:09
Problem nie leży w wędkarzach. Problemem jest zarządzanie wód. W każdym okręgu na wędkarza przypada jakaś ilość(powierzchnia) wody. W danej wodzie urośnie rocznie ileś tam kg drapieżnika. Więc wędkarz może tylko tyle zabrać. Wędkarze spoza danego okręgu nie mają prawa zabrać choćby rybiej łuski. Lub zapłacić za tą rybę wg cen rynkowych To zarządzający wodą powinien takie limity - dostosowane do możliwości wody ustanowić.
Wędkarze zabierają - bo limity pozwalają. Ja teoretycznie mógłbym zabrać w moim okręgu 480 szt dużego drapieżnika. A w praktyce, aby nie uszczuplić zasobów wody - ok 10 kg . A przy dzisiejszym zarządzaniu - na 12 wyjazdach złowiłem szczupaka i sandacza które mógłbym zabrać(wymiarowe). Aaaa... i okonia 33 cm
Gdybyśmy zastosowali analogię do ruchu drogowego. To mamy sytuację, że wszędzie wolno jeździć z prędkością max 200 km/h. Oczywiście rozsądni ludzie sugerują jazdę z dużo mniejszą prędkością. Ale nic nikomu zrobić nie można chociaż stwarza śmiertelne zagrożenie.
A sytuacja rzeczywista - są ograniczenia prędkości, a ci co się nie stosują są odpowiednio karani.
Więc po co są ZO, po co jest ZG skoro takich prostych spraw nie są w stanie rozwiązać? Właściciel niewielkiego bajorka(burdeliku) potrafi się z niego utrzymać, dzierżawca stawów karpiowych ma całkiem niezłe dochody, a członek pzw płaci składkę, kadra zarządzająca bierze pensje, a w wodzie - jest pusto. Dzisiejszy wędkarz jest "uzbrojony" w samochód, łódkę, echosondę wędki z kosmicznym rodowodem. Ale zarządzanie wód pozostało w czasach prl-u.
I ... nie czuję się winny takiej sytuacji. Płacę składkę - innego wyjścia nie mam w okręgu gdzie pzw ma monopol praktycznie na wody. Na zebrania chodzić przestałem. Zwyczajnie szkoda czasu.
Użytkownik eRKa edytował ten post 27 październik 2020 - 09:11
- mariusz79 i Łowca.b lubią to
#4188 OFFLINE
Napisano 27 październik 2020 - 10:05
Winny jest sandacz, który zrobił ludziom whiskas zamiast mózgu. Ludzie zaczęli tu lgnąć jak muchy do G.
Powiem szczerze, będąc na wodzie lub brzegu - widok wypuszczania wymiarowej ryby na Siemianówce jest niezwykle rzadki. Zdarza się że nawet boleń "wyjedzie".
Myślę, że praktycznie każdy kto łowi na trupka, jedzie tam po prostu żeby złowić rybę i ją zabrać. Ma takie prawo. A wystarczy zobaczyć że każda luka w trzcinach jest obstawiona. Rozmawiałem z jednym Panem i mówił że z brzegu miał jednego dnia 10 brań sandacza. A to są nasi miejscowi ludzie. Którzy tu zawsze byli. I ryby nie brakowało, mimo żaków itp. Teraz temu pomaga spora rzesza ludzi z całego kraju. Tak więc rzucajcie spiningi i zakładajcie filety.
Niech się w końcu ta woda się skończy, popularność wygaśnie i znowu będzie cisza i spokój.
Wysłane z mojego Redmi 3S przy użyciu Tapatalka
- pafek, czocho, golenia i 2 innych osób lubią to
#4189 OFFLINE
Napisano 28 październik 2020 - 08:53
50/dzień
I limit 1szt
- Gadget lubi to
#4190 OFFLINE
Napisano 28 październik 2020 - 09:20
Wysłane z mojego SM-G970F przy użyciu Tapatalka
#4191 OFFLINE
Napisano 28 październik 2020 - 09:23
Karta musi się zwrócić każdy chce zarobić ale 500 to już przesada chyba że dwa kije.
#4192 OFFLINE
Napisano 28 październik 2020 - 09:38
Podobno od przyszłego roku trolling 500/rok
50/dzień
I limit 1szt
Informacja jest pewna i tak właśnie to będzie wyglądało.
- Krystianin lubi to
#4193 OFFLINE
Napisano 28 październik 2020 - 09:46
Wysłane z mojego SM-G970F przy użyciu Tapatalka
#4194 OFFLINE
Napisano 28 październik 2020 - 09:54
- hm62 i rower26 lubią to
#4195 OFFLINE
Napisano 28 październik 2020 - 12:36
#4196 OFFLINE
Napisano 28 październik 2020 - 13:44
#4197 OFFLINE
Napisano 28 październik 2020 - 13:54
połów na dwie więcej wędek w trolingu powinien być dopuszczony z odpowiednim wpisem w regulaminie:
1. Polów na jedną wędkę metodą trolingową cena 500 zł
2. Połów na dwie do pięciu wędek metodą trolingową cena 20 000 zł. Każda kolejna wędka powyżej 5 wymaga oddzielnego zezwolenia w wysokości 20 000 zł
3. każdy łowiący metoda trolingową musi posiadać zezwolenie/a z pkt 1 lub 1 i 2
wtedy przy złapaniu delikwenta z dwoma wędkami w trolu gdy sprawa idzie do sądu, PZW wykazuje konkretną stratę jaką jest niewykupione zezwolenie na dwie lub więcej wędek i delikwent ma na start 20 000 zł do zapłaty.
- compi lubi to
#4198 OFFLINE
Napisano 28 październik 2020 - 14:24
połów na dwie więcej wędek w trolingu powinien być dopuszczony z odpowiednim wpisem w regulaminie:
1. Polów na jedną wędkę metodą trolingową cena 500 zł
2. Połów na dwie do pięciu wędek metodą trolingową cena 20 000 zł. Każda kolejna wędka powyżej 5 wymaga oddzielnego zezwolenia w wysokości 20 000 zł
3. każdy łowiący metoda trolingową musi posiadać zezwolenie/a z pkt 1 lub 1 i 2
wtedy przy złapaniu delikwenta z dwoma wędkami w trolu gdy sprawa idzie do sądu, PZW wykazuje konkretną stratę jaką jest niewykupione zezwolenie na dwie lub więcej wędek i delikwent ma na start 20 000 zł do zapłaty.
To już wolę zapłacić te drugie 500 i posadzić manekina ze słomy czy grzybiarza jak bulić dwie dychy.
#4199 OFFLINE
Napisano 28 październik 2020 - 14:38
#4200 OFFLINE
Napisano 28 październik 2020 - 15:13
Użytkownicy przeglądający ten temat: 3
0 użytkowników, 3 gości, 0 anonimowych