Podstawą do rozwiązania tego, ale też wielu innych problemów jest zagoszczenie przez PZW w XXI wieku. Jak? Stworzenie pozwolenie na połów ryb w formie elektronicznej. Tak na szybko, bo za 15 minut muszę wstać od komputera. Takie pozwolenie powinno zawierać:
1. Numer karty wędkarskiej (o ile się posiada),
2. Informację, o przynależności do koła (o ile występuje)
3. Informację, o uiszczeniu pozwolenia na daną wodę,
4. Automatycznie startujący rejestr połowu (na podstawie lokalizacji),
5. Możliwość wykupienia pozwolenia na połów na danej wodzie, na podstawie lokalizacji,
6. Sprawdzenia na podstawie lokalizacji, do jakiego okręgu należy dana woda,
7. Wyświetlenie wszelkich ograniczeń na danej wodzie, obowiązujących w dniu połowu,
8. Wyświetlenie wymiarów, okresów ochronnych, limitów na danej wodzie,
9. Elektroniczny rejestr połowu ryb złowionych (dobrowolnie)/ ryb przeznaczonych do zabrania. Obowiązek wpisania ryb przeznaczonych do zabrania nie później, niż 10 minut po złowieniu. Rejestr właściwy dla danej wody, informowałby o potencjalnych przekroczeniach dziennych/tygodniowych/miesięcznych/rocznych/innych.
10. Aplikacja musiałaby działać w tle przez cały okres wędkowania, bo:
PSR, SSR miałby swoją wersję tej aplikacji, w której widzieliby:
1. Czy delikwent na wodzie ma włączoną aplikację i ile ryb do zabrania zarejestrował,
2. Czy delikwent ma opłacone pozwolenie na daną wodę,
3. Czy delikwent nie przekroczył limitów okresowych,
Oczywiście nie można nikogo zmusić do zdigitalizowania pozwolenia. Ale to i tak już bardzo ułatwia robotę strażnikom wszelkiej maści, bo jak widzi człowieka nad wodą i nie widzi go w aplikacji dla kontrolujących to jest od razu sygnał, że trzeba przeprowadzić kontrolę. Na wspomnianej Siemianówce, duża część procesu kontroli mogłaby się odbywać przez lornetkę.
Koszty- spod grubego palca.
W pierwszym roku 1,5- 2 mln zł,
W drugim roku 1-1,5 mln zł,
W trzecim i kolejnych latach około 0,5 mln zł.
Jestem w stanie wyobrazić sobie też rozwój takiej aplikacji w taki sposób, żeby była źródłem przychodów dla PZW. Dostrzegam tylko jeden problem . Ten cholerny XXI wiek wspomniany na początku.