Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Małe lekkie przynęty w krajach o zasobniejszych wodach.


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
186 odpowiedzi w tym temacie

#21 OFFLINE   pitt

pitt

    Jadę na ryby ... na zawsze

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9353 postów

Napisano 12 luty 2015 - 15:46

W Holandii jest przepis czasowo zabraniający spinning przynętami większymi niż 1,5 cm. I są wędkarze, którzy takie mikruski kupują. Zapewne nie tylko po to, by je oglądać.

 

Mam inną informację, taką - jak podałem. Popartą zrealizowanym zamówieniem ze sklepu wędkarskiego. Nie podejrzewam, by zamawiający handlowiec nie znał lokalnych przepisów.

 

podajesz wiele informacji, ktore mozna o kant dupy rozbic ... porownujac muszkarstwo z polowem salmonidow na specyficzny, i absolutnie odpowiadajacy schematowi pokarmowemu tych ryb, rodzaj przynet sztucznych, czyli much, po raz kolejny pokazales jak bardzo jestes zdezorientowany w tematyce polowu okazowych drapieznikow i jak bardzo zalezy ci na tym, zeby wygarnac kazdemu, kto sie tylko odwazyl skrytykowac twoje wynurzenia na forum ... btw. nawet muchy szczupakowe sa wieksze od jerkow, ktore preferujesz do polowu szczupakow ... a teraz mozesz  strzelic kolejnego focha, primaballerino


  • @slider@, krystiano1981r i Fugazi lubią to

#22 OFFLINE   Stary Baca

Stary Baca

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 111 postów
  • Lokalizacjaw czcinach tutejszy
  • Imię:Jacek

Napisano 12 luty 2015 - 15:53

Lepiej coś umieć, niż tego nie umieć ;)

Poszerzanie zakresu doświadczeń po mormyszki czy wielkie woblery jest ok. Ja na same gołe haczyki tez całkiem ładnie łowiłem (ciekawe co na to obecnie regulamin)

Chodzi tylko o to PO CO to robimy. Jeśli dla zwiekszenia ilości białka na haku - to nie ok.

Jeśli stosujemy to by zwiekszyc ilość jakichkolwiek ryb i wypuszczamy to to mnie tak średnio bawi, jest to ciekawe na początku.

Jeśli stosujemy to świadomie z premedytacją dla selekcji, dla konkretnego gatunku, miejsca, by poznać nowe możliwości, nowe sposoby, nowe prowadzenia, eksperymentujemy to ok - dla mnie to o to własnie chodzi by sie rozwijać.

Zwykle mam tak, że jak opanuję miejsce, metodę, przynętę itd, to dążę do doskonałości tj. bierze dokładnie to co chcę, kiedy chcę i bierze w sposób jaki chcę to mnie to nudzi po prostu jest to nudne, monotonne, przewidywalne itd. Wiem, że pokonałem rybę i jest to w zasadzie znęcanie się nad bezbronnym przeciwnikiem.

I wtedy jest miejsce na ODWROTNE WEDKARSTWO Jacka ( jak mawiają koledzy ) - to jest łowię tak by nie złowić, ustalam w ten sposób kiedy przynęta przestaje byc skuteczna, jej wielkość przy której nie bierze, jej zły sposób prowadzenia, tempo prowadzenia , tempo i sposób przy którym ryba przestaje trafiać, kolory itd itd. Najbardziej lubię jak ryba chce sie złowić i nie jest w stanie, tak prowadzę by nie trafiała, odprowadza pod nogi itd. Jedna wada tego jest taka, że niektóre szczupaki wyskakują na trawę pod nogi pomimo usilnych starań i jak się zagapię czy nie zauważę. Czasami przy szczupaku jest czas (szczególnie czas) i miejsce, że uderza we wszystko odp prowadzone. Wtedy jest miejsce i na mormyszkę i na woblera wielkości czy wiekszego od szczupaka;).   Doskonalenie się i ustalanie granic to dla mnie sens wędkarstwa.


Użytkownik Stary Baca edytował ten post 12 luty 2015 - 16:06


#23 OFFLINE   woblery z Bielska

woblery z Bielska

    Jak coś cię przerasta - dorośnij:)

  • Moderatorzy
  • 6867 postów
  • LokalizacjaBielsko
  • Imię:Janusz

Napisano 12 luty 2015 - 16:10

Bo wielkie drapieżniki (poza salmonidami) nie miewają okresów, gdy preferują drobny pokarm...

I ichtiologiczne tudzież własne obserwacje będę o swój kant d... tłuc, łowiąc, a nie wymądrzając się zza klawiatury :) Wolę być wędkarzem świadomym i skutecznym niż przemądrzałym.

Nie czuję się primabaleriną, bo gracji u mnie mało, wykłócać się też nie mam zamiaru. To niezgodne z zasadami forum i z moim charakterem. Zwracam tylko uwagę, że łowiąc na spore przynęty, niekoniecznie zawsze ma się rację. Czasem zmiana podejścia przynosi oczekiwany efekt. I uważam, że osoby które nad wodą myślą wbrew utartym schematom, są elastyczne w swym podejściu do wędkarstwa oraz niekonwencjonalnie stosując i mieszając techniki (UL jest w sporej części pochodną muszkarstwa) - osoby takie nie zasługują na potępienie w czambuł. A wątek i Twoje @pitt wypowiedzi w tym właśnie kierunku zmierzają.

 

I proszę krytykantów by na chwilkę, na króciutką chwilkę zapomnieli, że spinning to tylko szczupak. Wbrew tej tezie, można spinningiem łowić też i inne gatunki ryb. Celowo, nie jako przyłów.


  • Marcelino, ezehiel i nowy_1981 lubią to

#24 OFFLINE   pitt

pitt

    Jadę na ryby ... na zawsze

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9353 postów

Napisano 12 luty 2015 - 16:22

Tak się zastanawiam, czy w krajach o większej populacji drapieżników słusznej postury typu sandacz, szczupak, okoń łowienie na małe woblerki o wadze 1-3 g i długości 2-4 cm jest równie popularne jak u nas.

 

:)



#25 OFFLINE   lafer

lafer

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 66 postów
  • LokalizacjaHolandia
  • Imię:Kamil

Napisano 12 luty 2015 - 16:23

Mam inną informację, taką - jak podałem. Popartą zrealizowanym zamówieniem ze sklepu wędkarskiego. Nie podejrzewam, by zamawiający handlowiec nie znał lokalnych przepisów.

 

Najwyraźniej słaby z niego wędkarz jeśli zamawia u Ciebie tak małe rzeczy, nie wiedząc co można, a co nie.  :)

 

6c70f1d5ee455876med.jpg


Użytkownik lafer edytował ten post 12 luty 2015 - 16:57


#26 OFFLINE   venom_666

venom_666

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1847 postów
  • LokalizacjaRypin
  • Imię:Marian
  • Nazwisko:Stępniewski

Napisano 12 luty 2015 - 16:33

Łowienie na UL nie wzięło się znikąd i nie jest jakims naszym lokalnym wymysłem.

Noodle Rod czyli patyki na duże ryby i lekkie małe przynęty z zastosowaniem cienkich żyłek funkcjonują juz od ładnych kilkunastu lat na rynku amerykańskim i uznanymi producentami w nazwach (Loomis).

Na mormyszki ozdobione piórkami łowiłem juz chyba ponad 20 lat temu gdy w polandzie o jigach to się czytało w prasie wędkarskiej, bo w sklepach nie było.

Kapitalnie łowiło się zarówno wzdręgi, jak i trafił sie nawet kiełb, nie mówiąc o szczupakach w okresie gdy w wodzie było pełno wylęgu i nawet te duże przestawiały się na taki pokarm. ryb było wtedy też jakby więcej, więc to nie tylko konieczność, ale zwykła fanaberia wędkarza ;-)

 

Mówicie o zachodnich łowiskach że tam się łowi na duże przynęty, bo łatwo złowić dużą rybę... no cóż, znikąd one sie nie biorą, bo rosną z tych małych które u nas lądują na patelni...



#27 OFFLINE   Bujo

Bujo

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4440 postów

Napisano 12 luty 2015 - 16:43

Witam,

 

Na ''zagramanicznych'' wodach gdzie lowie nie ma najmniejszego sensu stosowanie malych przynet, wszelkich bzykow czy woblero-swisterow, duze ryby biora na duze przynety zas takich ryb szukam, po jakiego czorta mam sie bawic z jakims ultra hyper lajtem przy polowie kleni skoro lowie je na 0.25 i woblery 5 cm czy o ZGROZO Meppsy 3-4,  maluchy mnie nie interesuja, mala przyneta, taka tez kotwica i jej moc.

 

W kraju gdzie urzeduje na stale jest zakaz polowu na rzekach od 15/03 do 15/06 i problem zerowania na narybku znika :) 

 

Bujo

 

P.S. jednym z podstawowych wymagan mojego woblera pstragowego jest mozliwosc uzycia mocnych kotwic minimum rozmiaru 10 a najlepiej 8.


  • @slider@ i godski lubią to

#28 OFFLINE   pitt

pitt

    Jadę na ryby ... na zawsze

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9353 postów

Napisano 12 luty 2015 - 17:20

Czyli jak? Dlatego, że wody najjaśniejszej są żyzne jak studnie, to trzeba zaniechać łowienia na przynęty adekwatne do drapieżników z pierwszego postu i kłuć ostatki wraz z narybkiem? Toć to nie ma nic wspólnego z rozwijaniem własnej sztuki wędkarskiej - to jest żałosne.
  • Sławek Oppeln Bronikowski i Marcin Rafalski lubią to

#29 OFFLINE   woblery z Bielska

woblery z Bielska

    Jak coś cię przerasta - dorośnij:)

  • Moderatorzy
  • 6867 postów
  • LokalizacjaBielsko
  • Imię:Janusz

Napisano 12 luty 2015 - 17:39

Gdy oceniam, że warto - stosuję koguty 30+. Gumy 6" i większe, na główkach 35-50 gramów. I całkiem sporawe muchy. 

A czasem biorę do ręki "kocią łapę" opisaną "1-5", bacika lub muchówkę. Wędkę podlodową z blaszką lub mormyszką. A nawet pozwalam sobie koszyczek położyć na grunt. Łowię tak, jak mam ochotę, zgodnie ze swoją wiedzą i umiejętnościami. I nie uważam, by to, że łowię było w jakikolwiek sposób żałosne. Przykro, że zapatrzony w koniec własnego nosa potrafisz miast argumentów stosować tylko inwektywy.

 

Bujo, bój się Boga! Woblery 5 cm?! Kotwiczki nr 10!!!? Mnie za propozycję jerka 10 cm nieomal zlinczowano!!! Bo przynęty mniejsze niż 15 cm służą onanistom do niecnych zabaw z narybkiem...



#30 OFFLINE   Sławek Oppeln Bronikowski

Sławek Oppeln Bronikowski

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4912 postów
  • LokalizacjaŁódż
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Oppeln Bronikowski

Napisano 12 luty 2015 - 17:44

Pytanie jest mylące .. ale spór dobry . Panowie , ze smutkiem zauważam , że jesteście nieodrodnymi dziećmi wiekopomnej Polskiej Szkoły Spinningu . Jednego z większych potworków , edukacyjnego nieszczęścia ufundowanego wyjatkowo zgodnie przez E. Grabowskiego i na wieki kultowych - acz bardzo niedouczonych , guru z kultowych miesięczników . Wklejka , odległościówka i heja po dyplom .. :) Zajebiste , ponadczasowe, formatujące..  :clappinghands:



#31 OFFLINE   Fugazi

Fugazi

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 193 postów
  • LokalizacjaŁódź
  • Imię:Michał

Napisano 12 luty 2015 - 17:45

W Finlandii, Szwecji i Norwegii.. jak ktoś widział mój kijek do 12g to mówił ze bardzo delikatny.. tam są takie możliwości że nikomu do głowy nie przyjdzie łowić na 0,nic i 2cm woblerki.. Szczupaki łowi się niemal wszędzie, nie raz zatrzymywałem się na 10 rzutów i łowiłem 2-3 szczupaki, gdzieś przy drodze.. Okonie.. to samo.. Tam nawet na obrotówkę piątkę jaź się trafia :)

Inna mentalność, UL w Polskim wydaniu mam wrażenie że na północy nie istnieje.. I dlatego w tym roku zawitam tam z kijkiem opisanym do 5g :)

Ładnych kilka lat temu, dobrze ponad miesiąc obijałem się jachtem po środkowej Norwegii. Tak od Bergen aż po Lofoty ( prawie). Wędek nie wziąłem, bowiem leciałem samolotem i zwyczajnie się o nie bałem, znając sposób obchodzenia się z bagażem na lotniskach. Poza tym czasami ciężko pogodzić pływanie z wędkowaniem, zwłaszcza gdy nikt inny nie łowi. Dość powiedzieć że przy kolejnej wymianie załogi, na pokład zawitały dwie wielce " nadobne " dziewoje w wieku w którym conradowską " smugę cienia " zostawiły już dawno za sobą. Starsze panie przyjechały samochodem i o dziwo, jedna z nich miała wędkę. Wędkę, czyli potworny kij na hipopotamy, z ogromniastą katuchą i odpowiednio grubym powrósłem, na którym tira spokojnie z rowu by wyciągnął. Do tegoż zestawu miała dwie przynęty: klasyczny pilker o masie sporej siekiery i jakąś taką pilkero - wahadłówę. Ta był nieco mniejsza, coś tam delikatnie chybała się na boki w trakcie prowadzenia ale większej różnicy między nimi nie widziałem.

Po dopłynięciu do Molde ( y ?), przywiązałem łódkę do brzegu i postanowiłem jednak spróbować. Pożyczyłem od koleżanki wędę ( ona nie bardzo wiedziała co z nią robić; podobno znajomi kazali zabrać, więc kupiła co było najtańsze i najmocniejsze ), założyłem wahadło i dawaj machać. Tuż przy pomoście było 10 - 12 metrów, dalej w zasięgu rzutu dno opadało do 25 - 30. Wiem, bo przy podejściu obserwowałem odczyty na jachtowej sondzie. Dwie, może trzy godziny łowienia z różnorakim prowadzeniem przynęty, głębokim, płytkim, szybkim, wolnym, jednostajnie, z podszarpywaniem itd, zaowocowały wytarganiem niedużego dorsza, nieco większego czarniaka i takiego czegoś w czerwień wpadającego, ale też niewielkiego. O żadnym C&R nie było mowy, gdyż w momencie wyciągania pierwszej ryby, zostałem obskoczony przez załogantów, rybę błyskawicznie porwano w brutalny sposób, przytulono do piersi i uniesiono na jacht, gdzie skończyła żywot w panierce. Elegancki jacht śmierdział potem dwa dni niczym podrzędna smażalka w Łebie.

Gdzieś koło południa na kei pojawił się lokales z kijem i ładną, cycatą blondyną. Norweski Aborygen wędkę miał jeśli nie w rodzaju UL, to na pewno o cw nie przekraczającym 30 gr. Na niedużą główkę z niewielkim hakiem miał nawleczonego białego twistera z jakimś ciemnym, puszystym kołnierzykiem. Niedaleki rzut, długie oczekiwanie żeby główka trzepnęła w dno i nieśpieszne, kombinowane podciąganie ku powierzchni. Boże mój w Trójcy jedyny jak ten facet łowił! Dosłownie w każdym, no może w co drugim rzucie holował rybę. Dorsze i czarniaki sztuka w sztukę były większe od moich. Żeby cię szlag trafił, wikingu zatracony!

Oczywiście próbowałem i ja, na łeb mu prawie wchodziłem i nic. Z rzadka, co kilkanaście minut coś niedużego wyciągałem a potem u mnie brania ustały całkowicie. On łowił dalej i wypuszczał. Jak ja żałowałem że nie mam normalnego, ludzkiego spinningu i pudła z jeziorowymi przynętami.

Tak więc uważam że nieduże przynęty są bardzo skuteczne, nie tylko na śródlądziu ale również w morzu. Choć łowiłem w Szwecji duże jazie, które za nic nie chciały zagryzać nic poniżej longa nr 3...

Dziwne są te ryby.


  • Maraky, newrom i Stary Baca lubią to

#32 OFFLINE   Bujo

Bujo

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4440 postów

Napisano 12 luty 2015 - 17:52

 

 

Bujo, bój się Boga! Woblery 5 cm?! Kotwiczki nr 10!!!? Mnie za propozycję jerka 10 cm nieomal zlinczowano!!! Bo przynęty mniejsze niż 15 cm służą onanistom do niecnych zabaw z narybkiem...

 

Ja mowilem o woblerze na pstragi nie szczupaki :) 10 uzywam tylko i wylacznie bardzo mocnych Kamatsu jakos tam, zdecydowanie bardziej wole Gamaki 8. Przy pstragowaniu czesto na takie woblery biora szczupaki ale wszystko max 70 cm, nigdy tez w UK nie zlowilem ladnego kaczodzioba na cokolwiek mniejszego od 15 cm gumy czy slajdera 12 :) Kleni najwiecej lowie na Meppsy 3-4 czy woblery 4-6 cm ale to glownie jako przylow bo jak rok temu specjalnie sie na te ryby wybralem to po paru rzutach mialem 60 cm i pojechalem do domu bo nie bylo sensu dalej sie meczyc :) 

 

Specjalnie abys nie poczul sie osamotniony moj konkursowy jerk/szczupak bedzie wlasnie w rozmiarze 10 cm, skoro i tak jako zwycieski ma zostac u Andrzeja Stanka to niech ma co lubi :) :) :) 


  • woblery z Bielska i ezehiel lubią to

#33 OFFLINE   pitt

pitt

    Jadę na ryby ... na zawsze

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9353 postów

Napisano 12 luty 2015 - 18:20

Inwektywy? Moi? Nie zgadzam się bynajmniej :)
To już nie tylko kompletne oderwanie od połowu dużych ryb, takich prawdziwych i z pierwszego postu a nie imaginarnych, i naginanych we własnej rzeczywistosci ... szkoda, że z telefonu piszę ale jak będę mógł, to zacytuję co mi jeden kolega na priwa napisał (no może nie całkiem dosłownie, bo co poniektóra prima donna lurebuildingu mogłaby zasłabnąć) :)


  • krystiano1981r lubi to

#34 OFFLINE   deejaybialy

deejaybialy

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 463 postów
  • Lokalizacjachelm/ den bosch nl
  • Imię:Adam

Napisano 12 luty 2015 - 18:33

Mam inną informację, taką - jak podałem. Popartą zrealizowanym zamówieniem ze sklepu wędkarskiego. Nie podejrzewam, by zamawiający handlowiec nie znał lokalnych przepisów.

 

Twoje źródło jest w błędzie na dowód, proszę, link do oficlajnej broszury specjalnie dla Polaków co nie znają języka

 

http://www.sportviss...dFile.asp?id=34

 

ps druga str. po prawej, i wszystko jasne

 

pozdrawiam z NL



#35 OFFLINE   Janusz Wideł

Janusz Wideł

    Zaawansowany

  • Twórcy
  • PipPipPip
  • 1456 postów
  • LokalizacjaNowy Sącz
  • Imię:Janusz
  • Nazwisko:Wideł

Napisano 12 luty 2015 - 19:13

Masz rację Janusz ,muszkarze to idioci i żeżnicy wybierający pstrągowy wylęg na "pedałki" wiązane na chakach nr.26. :D Ludzie tak piszący  o małych przynętach zarówno muchowych jak i spiningowych nie mają zielonego pojęcia o zastosowaniu wszelkiej maści paprochów przy połowie medalowych ryb.Złowiłem sporo medalowych boleni ,sandaczy, pstrągów, kleni,okoni na woblery 2-3 cm.i nie był to przyłów .Poprostu nastawiałem się na te ryby w okresach kiedy żerują wyłącznie na wylęgu i żadne większe przynęty dla nich nie istnieją.Największego swojego tęczaka 64 cm. i to nie jakiegoś burdelowego tylko dzikusa w Apallachach złowiłem na nimfkę nr.26.Jedyną szansą na dużą rybę było zastosowanie żyłki 0.06 mm.i nimfek na nr.26. Na moje najmniejsze z Polski, u nas super pedałki na chakach nr 18 nie miałem ani brania :huh:


  • ziuta, Marcelino i xyzzvpc lubią to

#36 OFFLINE   Majo

Majo

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1095 postów

Napisano 12 luty 2015 - 19:39

Pytanie jest mylące .. ale spór dobry . Panowie , ze smutkiem zauważam , że jesteście nieodrodnymi dziećmi wiekopomnej Polskiej Szkoły Spinningu . Jednego z większych potworków , edukacyjnego nieszczęścia ufundowanego wyjatkowo zgodnie przez E. Grabowskiego i na wieki kultowych - acz bardzo niedouczonych , guru z kultowych miesięczników . Wklejka , odległościówka i heja po dyplom .. :) Zajebiste , ponadczasowe, formatujące..  :clappinghands:

A Ty znowu wylewasz żale związane z pewnym miesięcznikiem i jego redaktorkami??? 


  • Sławek Oppeln Bronikowski i Leadrock lubią to

#37 OFFLINE   pitt

pitt

    Jadę na ryby ... na zawsze

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9353 postów

Napisano 12 luty 2015 - 20:19

powaznie panowie, czytanie ze zrozumieniem graniczy pomalu z dyplomem wyzszej uczelni ... nie ma sie co kopac z koniem :)
  • krystiano1981r lubi to

#38 OFFLINE   mario

mario

    Zaawansowany

  • Moderatorzy
  • 3553 postów
  • LokalizacjaP L

Napisano 12 luty 2015 - 20:29

Pytanie jest mylące .. ale spór dobry . Panowie , ze smutkiem zauważam , że jesteście nieodrodnymi dziećmi wiekopomnej Polskiej Szkoły Spinningu . Jednego z większych potworków , edukacyjnego nieszczęścia ufundowanego wyjatkowo zgodnie przez E. Grabowskiego i na wieki kultowych - acz bardzo niedouczonych , guru z kultowych miesięczników . Wklejka , odległościówka i heja po dyplom .. :) Zajebiste , ponadczasowe, formatujące.. :clappinghands:


Czasy bezstresowego trollingu, tego internetowego, odchodzą na tym forum do lamusa, a Ty wciąż swoje?
Pomyśl, Sławku, czy warto tak rozmieniać się...
  • Sławek Oppeln Bronikowski, Dagon i Lars lubią to

#39 OFFLINE   Pickerel

Pickerel

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1186 postów
  • Imię:Wojtek

Napisano 12 luty 2015 - 20:40

Przeglądając ofertę zagranicznych firm wędkarskich produkujących wędki, kołowrotki oraz przynęty spiningowe odpowiedz na tytułowe pytanie jest chyba oczywista. Miniaturowe Rebele, Meepsy 00, 2,5 cm Rapale i cała masa gumowej drobnicy raczej nie została stworzona wyłącznie z myślą o polskich wędkarzach.

#40 OFFLINE   Sławek Oppeln Bronikowski

Sławek Oppeln Bronikowski

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4912 postów
  • LokalizacjaŁódż
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Oppeln Bronikowski

Napisano 12 luty 2015 - 20:54

Żale , trolling , rozmieniać się.. to nie moje . PSS do lamusa . Albo na drzewo ! To was tak sprofilowali , do reguł nagięli - bakalaureaci po lekturach . Nikt nie wylansował tylu bezsensownych , beznadziejnych poronionych wzorów co mój "ulubiony" miesięcznik :) Zawsze się będę śmiał .. niektórym jednak współczując  :)


  • pitt lubi to