Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Małe lekkie przynęty w krajach o zasobniejszych wodach.


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
186 odpowiedzi w tym temacie

#41 OFFLINE   krzysiek

krzysiek

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6183 postów
  • Imię:Krzysztof

Napisano 12 luty 2015 - 21:10

Mam inną informację, taką - jak podałem. Popartą zrealizowanym zamówieniem ze sklepu wędkarskiego. Nie podejrzewam, by zamawiający handlowiec nie znał lokalnych przepisów.

 

To się chyba część lub całość info po drodze gdzieś zgubiła. W czasie closed season dopuszczona jest wyłącznie mucha - długości nie większej niż 2,5cm.

 

BTW - holenderscy wędkarze z powodzeniem używają np. niewielkich Hornetów, czy Perchy - i to z przeznaczeniem na szczupaka i sandacza. Z drugiej strony chętnie łowią na wielkie jerki, spinnerbaity, cowgirle, swimmbaity. A nie brakuje im ani funduszy, ani umiejętności. Przeciętnemu polskiemu moczykijowi daleko do Holendra, oj daleko...


Użytkownik krzysiek edytował ten post 12 luty 2015 - 21:15

  • Guzu i @slider@ lubią to

#42 OFFLINE   godski

godski

    SUM

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPipPip
  • 15590 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 12 luty 2015 - 21:12

Przeglądając ofertę zagranicznych firm wędkarskich produkujących wędki, kołowrotki oraz przynęty spiningowe odpowiedz na tytułowe pytanie jest chyba oczywista. Miniaturowe Rebele, Meepsy 00, 2,5 cm Rapale i cała masa gumowej drobnicy raczej nie została stworzona wyłącznie z myślą o polskich wędkarzach.

Tak, ale u nas jest z tymi miniaturkami pewne przegięcie. Proporcjonalnie dużo więcej wędkarzy ich używa niż w Szwecji, Francji czy Holandii. 

Nie mam nic do tego, jednak u wielu z nas UL i L wynika z niedoboru drapieżników słusznych rozmiarów i jest tym wymuszony. 

Zakładając temat napisałem, że nie chodzi mi o salmonoidy na które z natury rzeczy w pewnych okresach działają tylko miniaturki. 



#43 OFFLINE   Fugazi

Fugazi

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 193 postów
  • LokalizacjaŁódź
  • Imię:Michał

Napisano 12 luty 2015 - 21:50

... wykłócać się też nie mam zamiaru. To niezgodne ...  z moim charakterem. 

:D  :D  :D  :D  :D

 

Błagając o wybaczenie za tę drobną manipulację tekstem oraz off, serdecznie Kolegę pozdrawiam i zdrowia życzę - Michał.


Użytkownik Fugazi edytował ten post 12 luty 2015 - 21:53

  • krystiano1981r i woblery z Bielska lubią to

#44 OFFLINE   jacekp29

jacekp29

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1650 postów
  • Imię:Jacek
  • Nazwisko:Popławski

Napisano 12 luty 2015 - 21:52

Łowiłem 40 cm Jazie na obrotówki 5 i szczupaki+90-100 na 7 cm kopytka i spoony , + 80 sandacze nie gardza wobkiem 6 cm. a klenie +50 wobkiem 3cm 

Nie ma  jednej wielkości przynęt która daje nam wyniki w połowie okazałych ryb .  Trzeba umieć się dopasować do warunków , pory roku i innych okoliczności

Używam 15 cm przynęt na szczupaki i 12 cm woblerów  na sandacze ale nie zawsze :o

Nie ma jedynej słusznej racji :lol: , :unsure:

A tak zapytam dlaczego łowcy sumów nie używają jedynych słusznych 60 cm przynęt?


  • Janusz Wideł lubi to

#45 OFFLINE   Fugazi

Fugazi

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 193 postów
  • LokalizacjaŁódź
  • Imię:Michał

Napisano 12 luty 2015 - 22:02

 

A tak zapytam dlaczego łowcy sumów nie używają jedynych słusznych 60 cm przynęt?

Bo by im bark ze stawu wyrwało podczas rzutu. :)


Użytkownik Fugazi edytował ten post 12 luty 2015 - 22:03

  • ...not here lubi to

#46 OFFLINE   jacekp29

jacekp29

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1650 postów
  • Imię:Jacek
  • Nazwisko:Popławski

Napisano 12 luty 2015 - 22:05

Jak by brały na tylko takie przynęty to by coś wykombinowali  :D


Użytkownik jacekp29 edytował ten post 12 luty 2015 - 22:05


#47 OFFLINE   godski

godski

    SUM

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPipPip
  • 15590 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 12 luty 2015 - 22:05

Wiem, że duże ryby reagują również na małe przynety. Tylko mówiąc mała przyneta miałem na myśli głównie woblerki 1-3,4 cm. Generalnie chodzi mi o to, że u nas przyjęło to dosć skrajne formy przez wyrybione wody. Ilu wędkarzy z całej populacji wędkarzy z krajów zachodniej Europy czy też Skandynawii  ugania się za drobiazgiem stosując mikrowoblerki? Pewnie w porównaniu do Nas niewielki procent. 



#48 OFFLINE   Fugazi

Fugazi

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 193 postów
  • LokalizacjaŁódź
  • Imię:Michał

Napisano 12 luty 2015 - 22:14

Co by nie mówić o Jacku K, niegdysiejszym guru kolorowej prasy wędkarskiej, to właśnie małe przynęty dały mu ileś tam razy mistrzostwo. Przy okazji odległościówkę wypromował, jako idealne narzędzie do połowu kleni na zapływie, leżąc na plecach z nogami w górze.

Skądinąd wiem od kolegi, któren swego czasu znał go dość dobrze, że z matchówką to były zwykłe jaja i próba zrobienia matołów w balona. Która to próba udała się w owym czasie wyśmienicie.


  • Guzu, Sławek Oppeln Bronikowski i Leadrock lubią to

#49 OFFLINE   venom_666

venom_666

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1834 postów
  • LokalizacjaRypin
  • Imię:Marian
  • Nazwisko:Stępniewski

Napisano 12 luty 2015 - 22:25

Myslę że tak nie do końca jaja, skoro używał jej na zawodach jak i w normalnym łowieniu...

Mistrzostwo też miał póki zawody nie przeniosły się z turami na wody stojące, wtedy naraz wyszło że nie samym kleniem wygrywa się najwyższe miejsce na pudle...



#50 OFFLINE   Sławek Oppeln Bronikowski

Sławek Oppeln Bronikowski

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4891 postów
  • LokalizacjaŁódż
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Oppeln Bronikowski

Napisano 12 luty 2015 - 22:31

Nieprawda .. DAM Dimension to był allround . A picker jaki był dobry do paprochów ..



#51 OFFLINE   cristovo

cristovo

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1498 postów

Napisano 12 luty 2015 - 22:40

autocenzura


Użytkownik cristovo edytował ten post 05 marzec 2015 - 14:47

  • Leadrock i Fugazi lubią to

#52 OFFLINE   Fugazi

Fugazi

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 193 postów
  • LokalizacjaŁódź
  • Imię:Michał

Napisano 12 luty 2015 - 23:04

... nie rozumiem dlaczego nigdy więcej nie pokazał się na rybach z tą wędką :D

Ja rozumiem. Oczywiście że próbowałem na maczówkę i teraz już wiem że to beznadziejny kij do spinningu. Gorszy mógłby być tylko ruski teleskop... chyba.


  • jacekp29 lubi to

#53 OFFLINE   rutra

rutra

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 480 postów
  • LokalizacjaGostynin
  • Imię:Artur
  • Nazwisko:Chmielecki

Napisano 13 luty 2015 - 08:49

Tym się łowiło, co było dostępne a wtedy nie widziałem żadnego delikatnego spinningu w okolicach 3m i więcej. Ul to nie tylko trok i paproch i prawdziwi ultra lightowcy to wiedzą i zapewniam, że posługiwanie się tą metodą nie jest łatwiejsze od grubego spinningu. Pobrzmiewa tu nuta gonienia za narybkiem, pozyskiwania białka itp.ale ja to samo mógłbym napisać o łowcach okazów na okazowe(czytaj duże przynęty) tylko tego nie robię bo po co? Co to ma wspólnego z etyką, że niby łowcy okazów to sami święci i ryb nie biorą? Widuję takich cały czas jak, szczególnie jesienią łowiąc grubo na dużych głębokościach lądują do łódek kilku kilogramowe okazy szczupaków czy sandaczy.
Cała ta dyskusja, to robienie z siebie jedynych godnych do naśladowania, zrzucanie winy na wedkarzy łowiących UL za rybostan mówiąc delikatnie mija się ze zdrowym rozsądkiem a trochę mocniej, to przypomina komplex rozporka - jak tu mało, to tam dużo i na odwrót, żebym nie był posądzony o brak dystansu, samokrytyki czy humoru.
PS. Więcej szkody w przeławianiu okazów robią łowiący na żywca i na 100% pozyskują białko.

Użytkownik rutra edytował ten post 13 luty 2015 - 08:51


#54 OFFLINE   Bujo

Bujo

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4435 postów

Napisano 13 luty 2015 - 10:03

Witam,

 

Eksportujemy ludzi, kielbasy, wodke, trzeba sie ostrzej wziac za eksport naszego fiszingu, niech swiat pozna, mamy travele stworzone idealnie do opadu za sandaczem, swiatu pokazemy nasze slynne podbicia i agresje, mamy lowienie na spining ryb o jakich wiele narodow nie ma zielonego pojecia, ze mozna, ze sie da, tu sa nasze mocne strony i ich sie trzymajmy, lowmy ryby jakich oni nie lowia celowo jak szczupaki po 60-70 cm ( mi non stop biora na pstragach na woblery 5 cm) podczas gdy oni zajma sie metrowkami, nauczymy od mlodego jak smakuja kotwice to jak dorosnie bedzie ciezej go zlapac, pokazmy nasze dzigi na leszcze, liny czy karasie, pokazmy imitacje pijawek na pstragi bo oni tylko na muche a ta jak powszechnie wiadomo jest dla pedalow czyli nie dla nas homo sampiens polakos, alfa samcow.

 

Swiat nalezy do nas,  pionierow z Polski, nic juz nie bedzie takie samo.

 

Pozdrawiam,

 

Bujo



#55 OFFLINE   smasher

smasher

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 197 postów
  • LokalizacjaRegensburg/Bawaria

Napisano 18 luty 2015 - 15:51

Witam,
Ja zacząłem 2 Lata temu spinningowac "po polsku" o dużo mniejszymy przynętami, jak się łowi w Niemczech. Od tego czasu mam o dużo lepsze wyniki niż Koledzy którzy łowią Rapalami za 12€. Kiedyś poprosili mnie czy bym mógł im odstąpić pare polskich małych woblerków. Byli bardzo zachwyceni. Ja musze teraz 3 razy w roku robic w Fishing Mart zamówienie za 600€.

#56 OFFLINE   Bujo

Bujo

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4435 postów

Napisano 18 luty 2015 - 19:13

Witam,
Ja zacząłem 2 Lata temu spinningowac "po polsku" o dużo mniejszymy przynętami, jak się łowi w Niemczech. Od tego czasu mam o dużo lepsze wyniki niż Koledzy którzy łowią Rapalami za 12€. Kiedyś poprosili mnie czy bym mógł im odstąpić pare polskich małych woblerków. Byli bardzo zachwyceni. Ja musze teraz 3 razy w roku robic w Fishing Mart zamówienie za 600€.

 

 

Witam,

 

Rozumiem, ze rozmawiamy o woblerkach o wadze 1-3 g i długości 2-4 cm o jakie sie kolega pytal ? Z drugiej strony drogie te Rapale u Helmutow, ja kupuje po 5-6 ojro ale w jukeju.

 

Bujo

 

Bujo



#57 OFFLINE   godski

godski

    SUM

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPipPip
  • 15590 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 18 luty 2015 - 19:19

Generalnie smużaki i te z "jajem" też. Na giełdzie jest tego mnóstwo co na pewno również świadczy o ich popularności. 



#58 OFFLINE   Janusz Wideł

Janusz Wideł

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1450 postów
  • LokalizacjaNowy Sącz
  • Imię:Janusz
  • Nazwisko:Wideł

Napisano 18 luty 2015 - 21:02

Nie ważna jest wielkość stosowanych przynęt tylko skuteczność wędkarza.Dla mnie myślącym inaczej jest wędkarz łowiący przynętami 15 cm. jak w danym okresie biorą tylko 5 cm. i odwrotnie .Rybki gryzą 12-15 cm. wobki a myślący inaczej upiera się na 2-3 cm.bo na takie połowił dwa miesiące temu.Cała ta dyskusja generalnie nie ma sensu.Skuteczny wędkarz wie kiedy zastosować przynętę 25 cm . a kiedy 2 cm.Jak ktoś twierdzi że stosowanie durzych przynęt jest okej to tylko o nim żle  świadczy.Wszędzie na zachodzie Europy czy w USA skuteczni wędkarze stosują odpowiednią wielkość przynęt do warunków aktualnie  panujących w wodzie.W USA byłem wręcz zszokowany miniaturyzacją przynęt muchowych i spiningowych stosowanych na naprawdę duże ryby.



#59 OFFLINE   Stary Baca

Stary Baca

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 111 postów
  • Lokalizacjaw czcinach tutejszy
  • Imię:Jacek

Napisano 18 luty 2015 - 23:29

Wsadzę kij w mrowisko.

 

Błąd jest w założeniu: małe przynęty - małe ryby, duże przynęty - duże ryby.

 

Jeśli celowo łowimy małe ryby to ok. Celowo czyli - bo łowisko znamy i wiemy co bierze na dużą przynętę itd, cała ta zabawa w celowanie w konkretną rybę itd.

 

Jeśli stosujemy małe przynęty w celu złowienia jakiegokolwiek białka i nie wiemy na co dokładnie polujemy, nie znamy łowiska nie interesuje nas doskonalenie kunsztu, jedynie chcemy coś poczuc na kiju a małe przynety statystycznie ( w naszym mniemaniu ) dają więcej brań czegokolwiek to to jest partactwo i prymitywizm. Tak samo uważam o permanentnym łowieniu na małe czy duże bez związku z gatunkiem, miejscem, okolicznościami itd.

 

Nawet łowiąc kiełbie można być wysokiej klasy specjalistą a łowiąc metrowe szczupaki można być ignorantem i partaczem.

 

Mnie kiedyś za komuny dokopał miejscowy pokazując jakie kiełbie można wyjąć z rzeki, jak można łowić specjalistycznie jeden gatunek i tylko największe rybki jak w zegarku. Wzbudzał wśród ludzi tymi kiełbiami wesołość i drwiny, ale okazało się że ma całkowicie opanowaną rzekę i te kiełbie to było podsumowanie lat łowienia okazów innych gatunków. Człowiek ten miał 30 lat doświadczenia na tej rzece i łowił to co chciał, gatunki które chciał i wtedy kiedy chciał i łowił doskonale selektywnie. Co ciekawe w tamtych czasach wszystko wracało do wody, a niektóre ryby miały swoje imiona bo były poza zasięgiem innych wędkarzy i kłusowników.

 

Przynęta i jej wielkość nie ma znaczenia - znaczenie ma czy wiemy co robimy z tą przynętą, i po co to robimy i jakimi jesteśmy specami.


Użytkownik Stary Baca edytował ten post 18 luty 2015 - 23:31


#60 OFFLINE   Tomek88

Tomek88

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3209 postów
  • LokalizacjaGrójec
  • Imię:Tomasz
  • Nazwisko:Zienkiewicz

Napisano 18 luty 2015 - 23:37

Abstrachując generalizacja z założenia jest błędna, bo wyjątek potwierdza regułę.

Nawiązując jednak ile procentowo okazów pada na proporcjonalne paprochy w porównaniu do średnich przynęt używanych na dany gatunek?

W szczególności w kontekście początkowych założeń autora.

Będzie to:

-2%

-3%

-... ?






Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych