Jestem w stanie zrozumieć argument, że warto dopłacić do jakiejś blokady w nożu składanym, bo te chińskie mogą się złożyć i pokaleczyć. Każdy, kto przeżył jakiś mało przyjemny wypadek typu kotwica przeszywająca dłoń lub inne skaleczenie, będąc na łodzi albo ogólnie dosyć daleko od bezpośredniej pomocy wie, że to żadna przyjemność. Tylko jakoś mi się nie chce wierzyć, że te chińczyki są aż tak słabe, że przy naszych zastosowaniach się poskładają. Złożą się przy przycinaniu plecionki?Przy patroszeniu ryby ?
Nic się nie poskłada.