[granvorka]

Może nawet jakiś późnowieczorny / nocny spining?
(z soboty na niedziele)

Użytkownik granvorka edytował ten post 21 lipiec 2017 - 23:05

[dreadknight]

W sierpniu wybieram się na 4 dni gościnnie do Szczecina. Podpowiedzcie proszę koledzy w której  części mógłbym sobie ogarnąć noclegownie, żeby mieć możliwość przespacerować się przed śniadaniem nad wodę każdego dnia i spędzić kilka godzin w oczekiwaniu na upragnione "pstryknięcia", których w mazowieckim jak na lekarstwo 

 

Jeśli ktoś zechce się podzielić taką informacją to może być na pw jeśli z wiadomych względów nie chce pisać publicznie.

 

Dziękuję 

Użytkownik dreadknight edytował ten post 28 lipiec 2017 - 09:31

[dreadknight]

W sumie to jestem mobilny więc oddalenie się od gdzieś w górę rzeki samochodem też wchodzi w grę. Będę wdzięczny za podpowiedź.

[arielos24]

Wszystko zależy od kasy jaką chcesz wydać na nocleg. Masz campanile lun Novotel zaraz nad samą Odrą. Jak będzie z sandaczem w sierpniu nie wie nikt. Możliwe że pstryknięć nie doczekasz ale szukaj w rejonach centrum ryb, ewentualnie Dziewoklicz ryba może być wszędzie i nigdzie. Pewny termin zaczyna się od listopada jeśli ryby przez sieci się przedrą

[sq1gym]

Nad samą Odrą, przy Wałach Chrobrego jest też hotel Focus. Wariant tańszy - akademia morska wynajmuje na lato pokoje w akademikach, też 5 minut nad wodę. Ale teraz, na początek sierpnia wszyscy mogą głupieć z cenami bo jest finał regat i właśnie mówili dzisiaj w lokalnym radiu, że z wolnymi miejscami na pierwszą połowę sierpnia kiepsko.

[bonah009]

Wszystko zależy kiedy dokładnie chcesz przyjechać bo tak jak koledzy pisali wcześniej w pierwszej połowie sierpnia jest bardzo ciężko z wolnymi pokojami.
Sam szukałem czegoś dla znajomych z dolnego śląska i ciężko było. Poza centrum już szybciej i taniej. A za sandaczem jeszcze oprócz wyżej wymienionych to chyba cegielinka. Jka cos pisz na priv. bede na miejscu to moge pokazać gdzie i jak.

[Przemek SzN]

Są, są, tylko nie jest już tak łatwo jak jesienią

[gumowy]

Eee tam, jesienią tez nie ma(chyba ze chodzi o te makrele 25-30cm).


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Przemek SzN]

jesenia duze tez są

[mateusz998]

To pochwal się swoimi smokami 

[gumowy]

Kupowanie składek na bezrybie PZW dawno odpuściłem.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Przemek SzN]

nie twierdze ze szczecin to jest "rybne eldorado" ale coś tam trafić można, jak przepłynie przez sieci na zalewie. Jest to raczej rzeźba niż przyjemne łowienie w oczekiwaniu na 70-tki. Widziałem jak wyciągali duże ryby z odry w zeszłym roku i o dziwo tam wracały. Ja największego sandacza w ciągu ostaniach dwóch lat na wałach trafiłem 62 cm, a tak to fryteczki 30-40 cm i trochę okoni 30+ ale nic powyżej 35. 

Osobiście jak mam jechać na bulwary i stać miedzy wszystkimi "kaloszami", naciągającymi 40 cm sandacze do wymiaru, tez wole wyjechać parę km za szczecin.

Użytkownik Przemek. edytował ten post 31 lipiec 2017 - 09:29

[dreadknight]

Dziękuję koledzy za wskazówki i spostrzeżenia. Z tego co piszecie tutaj i na priv to bulwary odpuszczę i chyba skieruje się jednak poza miasto. Miałem chęć połowić z betonów w stroju "cywilnym" ale widzę że bez biegania po krzakach chyba się nie obędzie.

[mateusz998]

nie twierdze ze szczecin to jest "rybne eldorado" ale coś tam trafić można, jak przepłynie przez sieci na zalewie. Jest to raczej rzeźba niż przyjemne łowienie w oczekiwaniu na 70-tki. Widziałem jak wyciągali duże ryby z odry w zeszłym roku i o dziwo tam wracały. Ja największego sandacza w ciągu ostaniach dwóch lat na wałach trafiłem 62 cm, a tak to fryteczki 30-40 cm i trochę okoni 30+ ale nic powyżej 35. 

Osobiście jak mam jechać na bulwary i stać miedzy wszystkimi "kaloszami", naciągającymi 40 cm sandacze do wymiaru, tez wole wyjechać parę km za szczecin.

 

To po co pisać, że są , tylko nie jest tak łatwo jak jesienią ?  Nie wiem ile przełowiłeś na Odrze w centrum, ale pewno jak piszesz dwa lata to kilkanaście/kilkadziesiąt razy byłeś i sandacz max 62 cm na te tysiące rzutów to jest wynik raczej dramatyczny . Z przekroczeniem 50 cm też pewno łatwo nie było.

Niestety w porównaniu z okresem 3-4 lata wstecz od 2015 jest stały regres, jeśli chodzi o sandacze i bolenie. Nie ma się co do tego oszukiwać i raczej na poprawę się nie zanosi.

Ale w PZW chyba uznali , że od wszystko od kilku lat idzie w dobrym kierunku. Najpierw zniesienie zakazu spinningu w grudniu, potem wymiar sandacza na 45 cm, teraz okres ochronny od marca. Ale ważne, że kasa się zgadza...

[arielos24]

Po to jest ten okres by kasa się zgadzała. Przecież wiadomo o co chodzi. PZW ma np: gdzieś fakt że przez cały rok na morskich stoją przestawy sieciowe od brzegu do brzegu. Jako duży gracz bez problemu mogli by wpłynac na polityków by wprowadzono restrykcje na ryboli z morskich. Ale po co się męczyć. Lepiej zarybić i pozwolić by rybacy odłowili. Nasza perła rzek łososiowych też jest olewana przez PZW teraz idzie troć pierwsza a sieć na sieci przy ujściu tylko TPRIiG się interesuje ,a PZW uważa ich za szkodników bo psuja ich bajkę o zarybieniach jako cudowny środek na wszystko. Rybacy wywalaja nam do okoła rybę. Można by jeszcze dużo bajtów o tym zapisać tylko nic z naszego pisania gdy wciąż wszyscy płacą za bezrybie.

[Luk1234]

Panowie,fakt, z rybami coraz gorzej, ale też nie dramatyzujmy, że tutaj nic kompletnie nie pływa. Myślę, ze porównując do innych dużych miast, wcale nie ma takiej tragedii.

Przykładem chociażby zawody SF w Warszawie, a wcześniej w Bydgoszczy, w których akurat uczestniczyłem.

Odnośnie wymiarów sandacza,okresów ochronnych i sieci zgadzam się oczywiście w 100%. Od siebie dodałbym jeszcze, że duże spustoszenie na przestrzeni kilku lat w wodach miejskich, szczególnie jesienią zrobił drop shot, bo każdy dziad gumofilec na dropsa wyciąga zanderki, a na klasycznego jiga już nie było tak łatwo.

[arielos24]

Pływać pływa tylko nie tyle co w takiej wodzie być powinno.Fakt że sandacz na jesieni jest wyżynany do ostatniego wymiarka.Ryba jest pojedyncza bolenia nie ma wcale bo po sandaczu miesiarze biora się za niego, a niestety nie ma go tyle co sandacza więc skutki widać szybko. Wiadomo że w porównaniu do Wawy czy innych miast mamy tu rybne eldorado przez cały rok szczególnie jeśli chodzi o drapieżnika.Ale fakt jest taki że mogli byśmy mieć ryb do oporu bez wiekszych wysiłków gdyby wprowadzić zakaz sieciowania na morskich i limit np tygodniowy dla gumofilców plus wysokie kary. Ocztwiście w tym ukladzie nie realne

[Przemek SzN]

jestem tego samego zdania co kolega @LUK1234. Zresztą daleko nie szukając w okolicach gryfina na wodach "regalica" wcale sytuacja z ilością ryb nie wygląda lepiej. Sieci tez od groma, rybaków tak samo, zwłaszcza Ci co pływają w tej pospawanej długiej srebrnej łodzi. Kiedyś zapytałem młodego chłopaczka jak tam sandacze jesienią a on mi powiedział ze nie biorą, jak już chce się złapać dużego sandacza to trzeba iść na "kosę" na ciepły kanał )) Sprzedał mi te miejscówkę na sumy, bo podobno tam przypływają "jeść raki" ale powiedział tez żeby w nocy tam nie jechać bo można od miejscowych oberwać ))