Napisano 12 sierpień 2024 - 08:36
Sumowanie urobku europejskich reprezentacji jest nieco chybionym i sztucznym zabiegiem. Nie przypominam sobie, żeby demolud dokonywał takich zabiegów, a ciśnienie na sukces sportowy było tam wyjątkowe. Zwróćmy uwagę, że trzy lata po Tokio do wzięcia było 20 złotych medali osieroconych przez zbanowaną Rosję. To, co mnie zdumiewa, to postępująca zapaść sportowa u gospodarczego lidera europejskiego. Niemcy zdołali uzbierać 12 złotych medali, z czego jedna trzecia to dorobek ludzi na konikach. Upadły u nich takie gwaranty sukcesu, jak kajaki, wiosła, kolarstwo torowe, lekkoatletyka. Świetny wynik wykręciły Japonia, Australia i Nowa Zelandia. Bliscy sąsiedzi na uboczu światowej zawieruchy. Włosi wypadli imponująco, choć nie wyglądają na kraj mlekiem i miodem płynący. Ktoś podał, że cztery przez ostatnie cztery dni w Rio i wszystkie 16 w Tokio i w Paryżu mogli się cieszyć ze zdobycia przynajmniej jednego medalu. Wyobrażacie sobie nas w takiej sytuacji? Amerykanie nieco podreperowali się na stadionie lekkoatletycznym i jest to głównie zasługa zniknięcia ich głównego konkurenta. Ciekawe, czy dowiemy się, co tak naprawdę stało się z jamajskim sprintem. Sprawa jest o tyle ciekawa, że trzy jamajskie gwiazdy przyjechały do Paryża i ich start został odwołany w ostatniej chwili. Powody, jeśli były podane, wydają się z dupy wzięte. Podobno Sebastian Coe zabrał się za doping, więc może coś jest na rzeczy. I jeszcze o Polakach. Jak zawstydzający jest nasz dorobek pokazała Ukraina.
-
doktorek, Sławek Oppeln Bronikowski, coma i 1 inna osoba lubią to