Ale po co dzielić ludzi? Szczególnie dziś?
PZW jest w całym kraju. Kasy jest full. Każdy ma jedno jestestwo i raczej nawet ja bym nie dał rady łowić na raz w dwoch okręgach.
Ale dziś każdy ma telefon. Wystarczy zrobić aplikację. Karta w aplikacji. Opłata w aplikacji. Żadnego papieru. Siadam nad wodą pyk rejestruje się (aplikacja w tle sama rejestruje gdzie jestem). Łowie rybę, klik rejestruję jaką i jaki wymiar. Nie musze wpisywać miejsca i godziny bo aplikacja wie to lepiej ode mnie. Jestem zwolennikiem ZiW to tez widać gdzie lubię łowić. Mogę nawet zarejestrować rybę którą wypuściłem.
Czemu nie ma takiej aplikacji? Dziś kiedy w tramwaju płace i nawet biletu nie dostaję? Bo komuś zależy na kasie w gotowce i RAPRach na papierze.
A największą zaletą aplikacji byłaby możliwość przelania moich składek do tego okręgu w którym łowiłem. Obojętne czy to Odra koło Wrocławia czy Warta pod Poznaniem. Oj wtedy okręgi by dbały. A te co by nie dbały by upadały. To czemuż to nie ma takiej aplikacji?
A jaka oszczędność na kasach, kasjerkach, przewozach kasy. Przelew w aplikacji blikiem. Koniec. To czemu nie ma takiej aplikacji?
A moze to by pogodziło zwolenników ZiW z mięsiarzami? A niechby np za zabraną rybę musiał zapłacić. Nie jak w sklepie ale jakiś ryczałt? Kto wypuszcza nie płaci dużo. Kto zabiera płaci dodatkowo, Czemu nie ma takiej aplikacji?
Składki. Pesel decyduje o składkach, młodzież i emeryci zniżka. Siła wieku pełna składka. Prace społeczne? Przyszedłem posprzątać nad Odrą? Przedstawiciel związku wprowadza mój numer i mi wpada na konto 100pln za dzionek sprzątania. Które mogę ochoczo wydać na składkę albo zabierane ryby. Hmmmm nawet by oszukać nie bardzo można było bo aplikacja sprawdza czy w czasie sprzątania byłem na sprzątanym odcinku rzeki. Czemu nie ma takiej aplikacji?
No nie ma takiej aplikacji bo w tym jakże dobrowolnym związku ktoś jest zainteresowany, żeby jej nie było i wszystko powyżej nie działało.
Że juz nie wspomnę o takiej oto funkcji aplikacji, że zgłoszone zarybienie mogłoby być zaplanowane na datę i odcinek i osoba zarybiająca byłaby widoczna w aplikacji jak jedzie po narybek i gdzie go wypuszcza. A każdy członek … jakby chciał pomóc, toby mógł włączyć nawigację i się spotkać z zarybiającym na miejscu i mu np pomóc wypuszczać ryby do wody
To już nawet nie spytam teraz czemu nie ma takiej aplikacji.
edyta:
A jakby tak jeszcze aplikacja rejestrowała ile to fikcyjni (hehehe napisałem funkcyjni ale Google poprawił) związku poświęcają czasy na pracę nad wodą i w biurach to by może pracowali uczciwie. Ja jak wchodzę na zakład to mi system liczy czas pracy … jakoś mi to nie przeszkadza …
Użytkownik Qh_ edytował ten post 28 listopad 2023 - 21:15