[Sławek Oppeln Bronikowski]

Och - tak wiele tu wysmażyliście elaboratów obrazujących i dobitnie potwierdzających skalę mentalnych deficytów tzw członków   PZW nie jest zewnętrzną firma świadczącym biznesowe usługi, ino tylko całkiem prostą formą stowarzyszeniową - dobrowolną.. i oddolną. I to na nas spoczywa min. odpowiedzialność za stan wód, działanie, efekty itp. Tak prawie to samo jak nasza ojczyzna pospolicie zwana "tenkrajem".

Prawdopodobnie potrzeba jeszcze całych wieków aby ta świadomość się upowszechniła 

[eRKa]

Nie masz Panie Sławku, żadnej, ale to żadnej możliwości odpowiadać za stan wód. Że niby zrezygnujesz ze zdobyczy cywilizacyjnych - ot choćby z prądu, a do jego wytworzenia potrzeba węgla, a produkt uboczny - słona woda zasila(truje) Odrę...

 

Zrezygnujesz???

 

Co z tego, że nie bierzesz od lat rybki żadnej, jeśli inni nadal z ZS mogą zabrać 480 szczupaków??? 

 

I jaki będziesz miał argument gdy zaproponujesz na zebraniu, zeby wprowadzić no kill, a ktoś Ci odpowie - to już nic wziąć nie będzie można???

 

To ZO powinien racjonalnie gospodarować zasobami - a Ty możesz się skupić na Jerkbajcie ha hahahahah

[wuran]

Och - tak wiele tu wysmażyliście elaboratów obrazujących i dobitnie potwierdzających skalę mentalnych deficytów tzw członków   PZW nie jest zewnętrzną firma świadczącym biznesowe usługi, ino tylko całkiem prostą formą stowarzyszeniową - dobrowolną.. i oddolną. I to na nas spoczywa min. odpowiedzialność za stan wód, działanie, efekty itp. Tak prawie to samo jak nasza ojczyzna pospolicie zwana "tenkrajem".

Prawdopodobnie potrzeba jeszcze całych wieków aby ta świadomość się upowszechniła 

na nas nic nie spoczywa bo PZW jest zabetonowany i dzięki czasom minionym (PRL) jest monopolistą utrzymywanym przez kolejne władze. Jeśli jest tak źle dlaczego ma nadal ponad 50% wód (rzeki i zbiorniki zaporowe) w użytkowaniu przez PZW i odpowiedzialne za to Wody Polskie oraz Prezydent Miasta Warszawy niewiele robią?

Co może zrobić jedna osoba, ba nawet dajmy 5000 osób w całym kraju? Skoro większość chce łowić tanio to łowi leszczyki i okonki a to oznacza, iż Ci co chcą łowić większe drapieżniki to albo wyedukują kolejne pokolenie (bo obecnych nie da się edukować co widać od 1989 r.) albo łowią na komercjach lub za granicą.

W takim okręgu PZW Lublin jest ok 20 000 wędkarzy, aby wprowadzić zmiany trzeba by opanować ze 20-30 kół wędkarskich a na to potrzeba z 1000 osób które zapiszą się do kół w roku wyborczym i pójdą na wybory i wybiorą swoich delegatów, którzy to delegaci potem wybiorą swój ZO, i tak w ponad 30 okręgach trzeba zrobić aby wybrać swój ZG. Matematyka spod palca wskazuje potrzebę 30-40 tyś osób w całym kraju zorganizowanych jak nie przymierzając partia polityczna. Niestety "pożyteczni idioci" to wyborcy nie tylko w wyborach powszechnych ale i w tych w PZW, bo populizm jest łatwiejszy do strawienia przez wyborców. Nie da się wprowadzić zmian aby były ryby bez kosztów ponoszonych m.in. na ochronę wód a większość głosujących chce łowić tanio. Od  wielu lat PZW traci członków i wody (głownie jeziora) ale nadal ma dominującą pozycje, w tym tempie może za 50 lat będzie już na marginesie ale wtedy będziemy mieli model szwedzki gdzie każde jezioro będzie oddzielnym łowiskiem za opłatą i w większości w użytkowaniu gospodarstw rybackich typu Szwaderki i nielicznymi zbiornikami gdzie można połowić drapieżniki ale z opłatami typu 100-200 zł dniówka. Skoro PZW nie widzi tego że samo może mieć takie zbiorniki z wyższymi opłatami to traci ten rynek bo skoro nie ma świadomości to wyniki są przypadkowe. A że kasa nadal płynie to większości przy korycie się wydaje że jest OK i ta linia jest słuszna

Użytkownik wuran edytował ten post 28 listopad 2023 - 07:21

[bartsiedlce]

Marcin, bardzo słuszne spostrzeżenia. We władzach PZW brakuje odważnych ludzi. Od lat namawiam do wprowadzenia opłat wyłącznie okresowych i wyłącznie za jedno łowisko, jeden obwód. Niestety od lat słyszę to samo: "A jak to się nie sprawdzi, jak będzie mniej pieniędzy, to co my zrobimy?". Niewielu we władzach, szczególnie na szczeblu ZG, widzi potrzebę, a może już konieczność, gruntownego przeredagowania stowarzyszenia. Czas najwyższy spełnić oczekiwania klientów, tzn sprzedać im zezwolenie. Normalnie, jak wszyscy, z paragonem fiskalnym, w sklepie, nad wodą, na stacji paliw, itp. Niech w stowarzyszeniu pozostaną ci, którzy naprawdę chcą coś robić. Nikomu nie są potrzebne kilkudziesięcioosobowe koła - widma. Po co komu w okręgu lubelskim, siedleckim i wielu innych, dziesiątki, czy setki "działaczy", prezesów, komisji rewizyjnych, sądów itp.? To kompletna bzdura. W zupełności wystarczyłoby jedno koło w mieście powiatowym i dość. Szybko okazałoby się, że w Twoim okręgu jest stu, czy dwustu prawdziwych działaczy społecznych, którzy sprawnie i skutecznie ogarniają gospodarowanie wodami, czy pracę z młodzieżą. Jestem absolutnie o tym przekonany.

Dzisiaj ZG jest jeszcze potrzebny do zakończenia porządkowania pierdolnika prawnego, który narastał latami. Zaraz po uporządkowaniu tematów własności, zarządzania wodami, umów itp. powinien zostać natychmiast zlikwidowany, Luźna federacja okręgów z honorowym prezesem do reprezentowania interesów wędkarzy w zupełności wystarczy. Niech każdy rządzi swoją wodą. 

Tylko kto ma przełamać impas? 

[Maciej W.]

Bartku, łatwo powiedzieć: prezes do reprezentowania interesów wędkarzy. Trudniej zrobić. Kolejni prezesi, zajmujący się wyłącznie reprezentowaniem swoich interesów są nietykalni. W drodze wyjątku wymienia ich się na takich samych (lub taką samą).

[korol]

Moim zdaniem bardzo dobry komentarz Bartka.

[bartsiedlce]

Maciek, wiem doskonale, choć znam kilku ludzi, którzy by się nadawali. Tylko obawiam się, że nie bardzo by chcieli.

Jestem cynicznym sceptykiem, ale jest we mnie pierwiastek naiwnego idealisty 

[Qh_]

Ale po co dzielić ludzi? Szczególnie dziś?

 

PZW jest w całym kraju. Kasy jest full. Każdy ma jedno jestestwo i raczej nawet ja bym nie dał rady łowić na raz w dwoch okręgach. 

 

Ale dziś każdy ma telefon. Wystarczy zrobić aplikację. Karta w aplikacji. Opłata w aplikacji. Żadnego papieru. Siadam nad wodą pyk rejestruje się (aplikacja w tle sama rejestruje gdzie jestem). Łowie rybę, klik rejestruję jaką i jaki wymiar. Nie musze wpisywać miejsca i godziny bo aplikacja wie to lepiej ode mnie. Jestem zwolennikiem ZiW to tez widać gdzie lubię łowić. Mogę nawet zarejestrować rybę którą wypuściłem.

Czemu nie ma takiej aplikacji? Dziś kiedy w tramwaju płace i nawet biletu nie dostaję? Bo komuś zależy na kasie w gotowce i RAPRach na papierze.

 

A największą zaletą aplikacji byłaby możliwość przelania moich składek do tego okręgu w którym łowiłem. Obojętne czy to Odra koło Wrocławia czy Warta pod Poznaniem. Oj wtedy okręgi by dbały. A te co by nie dbały by upadały. To czemuż to nie ma takiej aplikacji?

 

A jaka oszczędność na kasach, kasjerkach, przewozach kasy. Przelew w aplikacji blikiem. Koniec. To czemu nie ma takiej aplikacji?

 

A moze to by pogodziło zwolenników ZiW z mięsiarzami? A niechby np za zabraną rybę musiał zapłacić. Nie jak w sklepie ale jakiś ryczałt? Kto wypuszcza nie płaci dużo. Kto zabiera płaci dodatkowo, Czemu nie ma takiej aplikacji?

 

Składki. Pesel decyduje o składkach, młodzież i emeryci zniżka. Siła wieku pełna składka. Prace społeczne? Przyszedłem posprzątać nad Odrą? Przedstawiciel związku wprowadza mój numer i mi wpada na konto 100pln za dzionek sprzątania. Które mogę ochoczo wydać na składkę albo zabierane ryby. Hmmmm nawet by oszukać nie bardzo można było bo aplikacja sprawdza czy w czasie sprzątania byłem na sprzątanym odcinku rzeki. Czemu nie ma takiej aplikacji?

 

No nie ma takiej aplikacji bo w tym jakże dobrowolnym związku ktoś jest zainteresowany, żeby jej nie było i wszystko powyżej nie działało.

 

Że juz nie wspomnę o takiej oto funkcji aplikacji, że zgłoszone zarybienie mogłoby być zaplanowane na datę i odcinek i osoba zarybiająca byłaby widoczna w aplikacji jak jedzie po narybek i gdzie go wypuszcza. A każdy członek … jakby chciał pomóc, toby mógł włączyć nawigację i się spotkać z zarybiającym na miejscu i mu np pomóc wypuszczać ryby do wody 

To już nawet nie spytam teraz czemu nie ma takiej aplikacji.

edyta:

A jakby tak jeszcze aplikacja rejestrowała ile to fikcyjni (hehehe napisałem funkcyjni ale Google poprawił)  związku poświęcają czasy na pracę nad wodą i w biurach to by może pracowali uczciwie. Ja jak wchodzę na zakład to mi system liczy czas pracy … jakoś mi to nie przeszkadza …

Użytkownik Qh_ edytował ten post 28 listopad 2023 - 21:15

[Biesan]

Z tą aplikacją będzie można wysrać się w krzakach czy też trzeba będzie rejestrować? Może odrazu przyjąć system kredytu społecznego na wzór chiński i tylko ci posłuszni wybrańcy będą mogli łowić. To co niby ma nam ułatwić życie z czasem staje a właściwie stało się naszym przekleństwem.

[Mysha]

Z tą aplikacją będzie można wysrać się w krzakach czy też trzeba będzie rejestrować?

Nawet będzie trzeba. Aplikacja zrobi analizę kału i moczu. Wyniki dostaniesz na komórkę, zostaną też wysłane do lekarza rodzinnego, ZUS-u i firm ubezpieczeniowych. Oczywiście zostanie przesłana propozycja diety i reklamy suplementów 😉😉😉.

[eRKa]

Taka aplikacja się już robi. Spotkałem info o tym na fb.

 

Czego ty się boisz głupia??? Czego nie chcesz iść na całość?...

 

Są dwie aplikacje do sędziowania na zawodach. I wyobraźcie sobie, że działają.

Sędziowie zbędni w zasadzie, zbędne siatki do przetrzymywania ryb, nie trzeba wypalać paliwa na pływanie. Ryby mniej narażone na stres..(czymkolwiek ten stres tam dla nich jest)

 

Póki system będzie działał na dotychczasowych zasadach - kto ma blisko wodę i ma układy, to ten będzie łowił setki ryb, a ten kto chce powędkować - ale tak z doskoku, to się smakiem obejdzie...

 

I po raz kolejny - urealnienie limitów. Bez tego to nawet aplikacja nie pomoże...

 

Wspominałem kiedyś, że w piotrkowskim - zgodnie z tym co było na stronie okręgu - złowił statystyczny wędkarz jednego szczupaka.

Błąd - przyjąłem optymistycznie, że wędkarzy jest tylko 4000. Jest 12 tys. Więc nie jednego, ale 1/3 szczupaka złowił statystyczny wędkarz.

[Sławek Oppeln Bronikowski]

Widzisz eRKa, regulamin stowarzyszenia zakłada istnienie inteligentnego członka, zdolnego rozumieć słowo pisane. Podpowiem tą możliwość. Możesz - ale nie musisz! Widocznie jednak większość członków musi.. w ramach wszechogarniających deficytów    

[Andżej]

Z tą aplikacją będzie można wysrać się w krzakach czy też trzeba będzie rejestrować? Może odrazu przyjąć system kredytu społecznego na wzór chiński i tylko ci posłuszni wybrańcy będą mogli łowić. To co niby ma nam ułatwić życie z czasem staje a właściwie stało się naszym przekleństwem.

Najlepsza rzecz w wędkarstwie - nasrane 2m od miejscówki, bo wziąć łopatę i zakopać, to takie cuda to dla bushcraftowców, wędkarz wali kloca prosto na ścieżkę i dumnie zostawia, by następni wiedzieli, że w tym miejscu ryb już nie ma i tylko smród pozostał.

Póki nad wodą jest dzicz taka, jak obecnie, to ja nie mam nic przeciwko, by to hobby było intensywnie kontrolowane. Jak zwyczajny kryminał znajdzie sobie inne zainteresowania, to możemy wrócić do traktowania wędkarzy jak ludzi rozumnych i cywilizowanych, a nie bandę potencjalnych kłusoli, śmieciarzy i ogólnie prymitywów,

[Biesan]

Na dzicz to i aplikacja nie pomoże

[eRKa]

Widzisz eRKa, regulamin stowarzyszenia zakłada istnienie inteligentnego członka, zdolnego rozumieć słowo pisane. Podpowiem tą możliwość. Możesz - ale nie musisz! Widocznie jednak większość członków musi.. w ramach wszechogarniających deficytów    

 Zechcesz normalniej? Trzy razy czytałem i ni w ząb nie wiem o co Ci chodzi...

[S.N.]

Na dzicz to i aplikacja nie pomoże

Zgadzam się w 100 %.

Za to na pewno pomogłyby solidne kontrole i jeszcze solidniejsze kary finansowe za "łapanie" bez pozwolenia czy palczaki w wiaderkach albo co ostatnio jest coraz częściej widoczne od razu na grillu czy ognisku. Żal naszych rzek.

[Alexspin]

Widzisz eRKa, regulamin stowarzyszenia zakłada istnienie inteligentnego członka, zdolnego rozumieć słowo pisane. Podpowiem tą możliwość. Możesz - ale nie musisz! Widocznie jednak większość członków musi.. w ramach wszechogarniających deficytów    

 

 Zechcesz normalniej? Trzy razy czytałem i ni w ząb nie wiem o co Ci chodzi...

Romku, czego nie rozumiesz? Tego nie trzeba rozumieć, to trzeba traktować jako normalną dla SOB masturbację słów w trybie "piszę, bo tak mi się chce..."    

[Sławek Oppeln Bronikowski]

Regulamin nie jest tym samym co instrukcja użytkowania; czy naprawdę takie rzeczy trzeba tłumaczyć, czy naprawdę im starszy - tym głupszy ?

[eRKa]

Regulamin nie jest tym samym co instrukcja użytkowania; czy naprawdę takie rzeczy trzeba tłumaczyć, czy naprawdę im starszy - tym głupszy ?

 Że niby czego użytkowania?

 

To i ty już z owego "użytkowania" chyba zaczynasz być mało zadowolony? Mimo całej sympatii do związkowych idei...

A nie wolał byś tak sobie zamiast jednego szczupaczka - złowić kilkadziesiat? Dziennie oczywiście.

Tylko nie pisz, że było by to nudne.

 

Jak już taki stary wyga łowi tylko jednego to i ten stary wyga powinien mieć na uwadze, że coś tu jest nie tak.

Z zarządzaniem wodą...

Czego jeszcze nie rozumiesz???

[Sławek Oppeln Bronikowski]

No oczywiście, używania&pożytkowania przez tzw. członka bliżej mu niezrozumiałej idei   

 

Widzisz Roman,  w życiu każdego pasjonata wędki pojawia się kilka kolejno następujących faz rozwojowych. Pierwsza - złowić cokolwiek, druga - złowić jeszcze więcej cokolwiek, trzecia - łowić różne gatunki, czwarta - łowić okazy. No i oczywiście móc się tym pochwalić, co z miejsca podnosi samoocenę.. ale jest straszliwie niskim imperatywem - przez co najbardziej demokratyzującym..

Przeszedłem bardzo dawno te fazy wzrostowe, i szczerze powiem, całkowicie zapomniałem o tej freblówce. Bez kitu! Co nie znaczy, że utknąłem na którymś etapie. Łowię dla czystego i nieskończenie abstrakcyjnego piękna łowienia..

 

A ty mi tu wyjeżdżasz z prostym konsumpcjonizmem   I tak nie zrozumiesz