Nie ma znaczenia, ja robię dwa razy w tyg kardio i dwa razy siłownię z średnimi obciążeniami obwodówki więc trening wytrzymałościowy. W formie jestem lepszej niż niejeden dwudziestolatek , ale po całodziennym pływaniu i machaniu sprzętem boleniowym i sumowym, rozkładaniu i składaniu pontonu, noszenia silnika 47kg w górę i dół, pakowania do samochodu plecy muszą boleć choć byś był Pudzianem. Muszę zaznaczyć że to nie jest żaden ból tylko zmęczenie mięśni który mogę określić bardziej jako dyskomfort. Mogę tak łowić kilka dni z rzędu i dam radę ale odbarczenie mięśni mogłoby poprawić komfort łowienia.
Janek, pisałem o normalnym chodzeniu z wędką i ekwipunkiem na plecach w formie kamizelki.
Dla mnie, a nie jestem szczypiorem, który nigdy nie miał nic wspólnego z wysiłkiem fizycznym, acz ostatnimi czasy to.... to ten ból to uczucie, że kręgosłup odkleja mi się od dupy i wraca na swoje miejsce. W tym układzie nie mam zamiaru mu pomagać.