Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Głowacica na muchę - sprzęt, zachowanie i prowadzenie.


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
355 odpowiedzi w tym temacie

#201 OFFLINE   mart123

mart123

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 353 postów

Napisano 19 grudzień 2016 - 09:27

Dochodzę do podobnych wniosków przy szczupakach na muchę. Z dużych streamer-ów (18-25 cm) które zasilały moje pudła przeszedłem na mniejsze (8-12 cm). Wzrosła ilość brań i wielkość poławianych ryb. Dzieje się tak na "mojej" wodzie, obserwacje z kilku sezonów.

Warto sobie zadać pytanie o przyczynę - może to reakcja na przełowienie dużymi przynętami, a może specyfika Twojej wody polegająca na tym, że najczęstsza wielkość ofiar to właśnie te ok 10cm i zaprogramowanie szczupaków na ten rozmiar, a może... 

Ja wiem jedno, jak widzę "głowę" polującą na półmetrowe klenie to nie założę farfocla 15cm i na tej taktyce nie zawiodłem się jak na razie.



#202 OFFLINE   trout master

trout master

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 4395 postów
  • LokalizacjaRZ
  • Imię:Arko

Napisano 19 grudzień 2016 - 10:15

"....jak widzę "głowę" polującą na półmetrowe klenie to nie założę farfocla 15cm i na tej taktyce nie zawiodłem się jak na razie".


Ooooooo!!!!! Jak widze (raz w życiu widziałem) to o czym piszesz to wiem że żadna przynęta nie masz szans. Głowatka (-ki) jak raz już namierzy ofiarę to jej nie odpuści. Chyba że woblery 30cm lub takież same muchy. Niestety nie mam doswiadczenia z tak dużymi przynętami.

#203 OFFLINE   mart123

mart123

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 353 postów

Napisano 19 grudzień 2016 - 10:43

Ooooooo!!!!! Jak widze (raz w życiu widziałem) to o czym piszesz to wiem że żadna przynęta nie masz szans. Głowatka (-ki) jak raz już namierzy ofiarę to jej nie odpuści. 

 

Chyba, że.... są okrajki czyli zamarznięte płycizny. Wtedy musi odpuścić bo pod lód za rybą raczej nie "wjeżdża" a wtedy... nie ma lepszej przynęty jak streamer pokroju miarowego lipienia. Czasem wystarczy by tylko pacnął na środku bani. Niestety, takie sytuacje to najczęściej już tylko wspomnienia. 



#204 OFFLINE   Andrzej Stanek

Andrzej Stanek

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 4086 postów
  • LokalizacjaŚLĄSK

Napisano 19 grudzień 2016 - 10:48

Warto sobie zadać pytanie o przyczynę - może to reakcja na przełowienie dużymi przynętami, a może specyfika Twojej wody polegająca na tym, że najczęstsza wielkość ofiar to właśnie te ok 10cm i zaprogramowanie szczupaków na ten rozmiar, a może... 

Ja wiem jedno, jak widzę "głowę" polującą na półmetrowe klenie to nie założę farfocla 15cm i na tej taktyce nie zawiodłem się jak na razie.

 

Zróżnicowanie narybku, ryb wielkością jest duże. Na przestrzeni kilku lat stosowałem wspomniane duże streamer-y, duże jerki i konkretne gabarytem wahadła. Reguła się potwierdza, po przejściu na małe wahadła Pawła Nadrowskiego i "muszki" max 12 cm moja skuteczność nad wodą wzrosła. Możliwe, że jest tak jak piszesz, nie wiem... Paweł Bugajski pisał kiedyś o małych streamera-ch na szczupaki, został mocno skarcony za sianie fanaberii. Dzisiaj wypada tylko przeprosić... Jego sugestia potwierdziła się nad wodą, trzymam się tego, nowy sezon pokaże czy słusznie, mijający był pomyślny na przełowionych wodach śląska.

Co do głowatki - Dunajec odwiedzałem od początku lat osiemdziesiątych, dominował łamaniec wielkości "góralki" - ręcznie strugane woblery, wspomniane klamki dla wtajemniczonych i duże mokre. To jest to co widziałem oficjalnie, mało kto chciał się podzielić wiedzą. Swego czasu miałem branie sporej ryby na Mepps Long 2. Weszła na zestaw pstrągowy, pozostałe na wahadła podobne do Heintz-a nasz polski odpowiednik "Pirat". Pod budującą się zaporą w Czorsztynie chadzał miejscowy wędkarz z krótkim pełnym spiningiem Germina, jego pokraczny wobler w dwóch/trzech segmentach strugany ręcznie długości max 15 cm był obiektem pożądania wielu moczykijów z pola namiotowego w Sromowcach W. O łowcy chodziły legendy, widziałem go w akcji, nigdy z rybą. Mały niepozorny człowieczek o wiedzy ponadczasowej. Duże przynęty +30 to raczej tendencja obecnych czasów.


Użytkownik Andrzej Stanek edytował ten post 19 grudzień 2016 - 10:56

  • sierżant lubi to

#205 OFFLINE   mart123

mart123

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 353 postów

Napisano 19 grudzień 2016 - 11:12

 Pod budującą się zapora w Czorsztynie chadzał miejscowy wędkarz z krótkim pełnym spiningiem Germina. Jego pokraczny wobler w dwóch/trzech segmentach strugany ręcznie długości max 15 cm był obiektem pożądania wielu moczykijów z pola namiotowego w Sromowcach W. O łowcy chodziły legendy, widziałem go w akcji, nigdy z rybą. Mały niepozorny człowieczek o wiedzy ponadczasowej. Duże przynęty +30 to raczej tendencja obecnych czasów.

 

To prawdopodobnie nieżyjący już Pan Bronek Waksmundzki. Poznałem Go właśnie w Sromowcach. Jego woblery były prekursorami dzisiejszych bezsterowców i jerków, sterów nie montował  do swoich przynęt by nie schodziły zbyt głęboko, bał się urwać. W tym samym rejonie i czasie, rankami jak duch, pokazywał się miejscowy wędkarz z Niedzicy, który łowił na... wymiarowe brzany montowane na specjalnych systemach. Był to też czas błyskotliwej kariery 20-centymetrowego Rebela z grzechotką, o którego zabójczej skuteczności wiedziało tylko kilku, w większości również ś.p. Kolegów. Co do dużych przynęt trzeba pamiętać, że nie chodzi tu tylko o ich długość a a raczej całokształt wysyłanych sygnałów. 30cm streamer nigdy nie będział działać na rybę tak jak 15cm wobler.


Użytkownik mart123 edytował ten post 19 grudzień 2016 - 11:56


#206 OFFLINE   mart123

mart123

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 353 postów

Napisano 19 grudzień 2016 - 14:53

Znalazłem zdjęcia swoich, pożal się Boże, streamerów  sprzed lat z mojej „drugiej generacji”  i by jednak nieco odsłonić „wiedzę tajemną” podaję co było w nich nie tak:

Za ciężkie i za duże haki – mucha w wodzie nie miała lekkości, która jest chyba najważniejszą cechą dobrego streamera, bez względu na wielkość,

Opatrzona kolorystyka - wiadomo,

Za dużo flashu i odblasków – wg mnie głowatka tego nie lubi , a już na bank nie w czystej wodzie,

Za gęste syntetyczne włosie (kanekalon) – włókna powinny mieć możliwość pracy (pulsowania), gęste muchy tracą tę cechę,

Włosie złej jakości – miękki, chiński kanekalon z allegro  (uwaga: kanekalon nie jest zły ale musi mieć pewną sztywność), nieprawdą jest, że im materiał bardziej miękki, im bardzie faluje w wodzie tym lepiej – mówiąc krótko streamer musi zachować profil ryby, a nie imitować ukwiału (na płani) ewentualnie sznurka (w nurcie),

Złe wyważenie – muchy na szybkim uciągu przekręcały się na bok, to bardzo ważne by tak się nie działo, mucha ma pływać jak ryba grzbietem do góry w każdych warunkach, czasem mimośród haka nie wystarcza i osiąga się to poprzez użycie materiałów o różnej wyporności ew. oczek ołowianych, chociaż jak streamer czasem „pokaże boczek” to pod karą śmierci nie wolno tego korygować,

Źle skonstruowany system przegubowy – wydawało mi się, że taki tandem powinien mieć pełną swobodę i co 2, 3 rzuty haki łapały jeden o drugi, czyli 30% łowienia czasu było tracone na przeciąganie takiej „buły” przez miejscówkę, co przy okazji mogło też płoszyć ostrożne ryby.

 

Resztę pozostawiam wędkarskiej inteligencji czytelników.

Załączone pliki


Użytkownik mart123 edytował ten post 19 grudzień 2016 - 14:58

  • Guzu, wujek i tombrajder lubią to

#207 OFFLINE   Janusz Wałaszewski

Janusz Wałaszewski

    Zaawansowany

  • Zbanowani
  • PipPipPip
  • 4473 postów
  • LokalizacjaGrzybowo - Kołobrzeg

Napisano 19 grudzień 2016 - 15:57

Skoro to są pierwsze streamery na głowę to aby być konsekwentnym, powinieneś pokazać pierwsze głowy na te streamery ...  ;)



#208 OFFLINE   mart123

mart123

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 353 postów

Napisano 19 grudzień 2016 - 18:12

Pod moim postem z 14-tego jest marne zdjęcie-portret ryby 112 złowionej na pierwszego od góry.

#209 OFFLINE   sierżant

sierżant

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 386 postów
  • LokalizacjaKraków
  • Imię:Ryszard

Napisano 19 grudzień 2016 - 18:21

Zbyt wiele do wątku raczej nie wniosę, większość głowacic, a chyba wszystkie miarowe, złowiłem spinningiem.

Sprzęt prosty, a nawet toporny: pełna, ciężka Germina, kołowrotek Rex, z produkowanych w latach siedemdziesiątych, o przekładni ślimakowej z brązu i stali; potężna wciągarka. Żyłka 0,45, duża wahadłówka, wobler, robiony domowym sumptem.

Łowiłem w Czorsztynie, na potężnej głębi, naprzeciwko stojących wówczas budek PTTK ( koniec siedemdziesiątych, początek osiemdziesiątych).

Może niektórzy koledzy pamiętają Dunajec z tamtych lat, i tą miejscówkę, a Paweł Bugajski pamięta na pewno.

Jakoś do strimera nie miałem farta.

 

Natomiast raz miałem na wędce wielką głowacicę, na nimfę. Właśnie na wylocie wspomnianej głębi.

Może ryba nimfę miała w pysku, może została podhaczona w okolicy głowy, nie wiem, czego wynika, że jej nie wyciągnąłem :)

Nie było szans. Głowatka ponad metrowa, żyłka cienka....i grupa pomocników na brzegu, kolegów. Siłaczka robiła co chciała, płynęła gdzie chciała.

Stawała przy dnie i nie było możliwości jej zmusić do aktywności, aby straciła siły. Moi pomocnicy usiłowali bombardować ją kamieniami, żeby pływała...

Nic z tego. Oddalała się na kilka metrów i murowała przy dnie.

Po jakiejś godzinie straciłem cierpliwość, szarpnąłem wędką, żyłka strzeliła, a królowa odpłynęła majestatycznie w toń.


  • Paweł Bugajski i Andrzej Stanek lubią to

#210 OFFLINE   Paweł Bugajski

Paweł Bugajski

    dawniej "kardi"

  • TEAM JERKBAIT
  • PipPipPip
  • 1978 postów
  • LokalizacjaPoznań
  • Imię:Paweł
  • Nazwisko:Bugajski

Napisano 19 grudzień 2016 - 18:32

Bardzo interesujace  obserwacje, wtręt o terytorialiźmie drapieżców, wymiana opinii jak sądzę z zyskiem dla nas wszystkich.

 

Ciekawy wątek szczupakowy Andrzeja, poszukiwanie analogii w zachowaniach ryb drapieżnych, czy nie o to w gruncie rzeczy chodziło? ;)

Jeśli na chwilę o szczupakach, to pozwolę sobie na wspomnienie...

 

Otóż największy złowiony w moim "wedkarskim teamie" zębacz padł z ręki kolegi rzucającego 7 cm szczupłą wahadłówką.

Samiec, 123 cm, zęby jak u wilczura, grubas, no po prostu marzenie... Pewnie przypadek, ale...

Grzegorz, drugi z moich wedkarskich druhów holując 3 kg szczupaka skusił do brania i ataku na tę przed chwilą zacietą " żywą przynętę" 8 kilogramowego szczupaczego staruszka. Oba wylądowały w podbieraku...Pewnie to także przypadek, ale...

Mozna zatem  wyciągnąć całkiem przeciwstawne co do wielkości przynęty wnioski, ale jedno jest pewne -

 

- połów średniej wielkości muchową przynętą, zestawem, który nie jest absurdalnie ciężki i pozwoli ją wyekspediować jest po prostu przyjemniejszy, mniej męczy, może być efektywniejszy poprzez większą częstotliwość rzutów.Nie lekceważę częstotliwości rzutów - mniej machania, więcej pływania :)

 

Moje szczupakowe muszkowanie doprowadzilo mnie do wniosków przytoczonych przez Andrzeja Stanka. Kij 8-ka, 10 - 15 cm lekki streamer, olbrzymie ciężkie muchy pozostawiam silniejszym i sprawniejszym rzutowo kolegom ;)

 

Może to zabrzmi banalnie, ale rzuty, prowadzenie, podnoszenie linki, połów po prostu musi mi sprawiać przyjemność, a megaprzynęta wymagajaca adekwatnego zestawu to wyklucza.

Może powodem jest system naszych wypraw- maratony połowowe trwające nawet 2 tygodnie, dzięń i tzw. noc.nad wodą, kumulujace się z dnia na dzień fizyczne znuzenie rzutowe.

 

A salmonidy? Tu wspomnę naprawdę dawne czasy gdy zabierałem ryby, patroszyłem je i oceniałem ich pokarm.

Gwda jest rzeką bogatą w białoryb, ale kiedyś dziesiątkowały go solidne potoki.

Zawsze stosowałem tam dość duże przynęty, także tandemowe duże streamery zbudowane z 2 haków połączonych żyłką.Raz brało, raz nie...legendy o tym, że kiedyś zawsze i na wszystko to...legendy.

Otóż trafiłem rankiem grubego czerwcowego potokowca, zbadałem dietę zdobyczy i...moim oczom ukazało się 21 cierników pozostających w różnym stadium strawienia.

21 małych rybek zjadanych wybiórczo bez wątpienia, gdy wokół hasały stada kleni, jelców, brzany,okonie, lipienie, i co tam jeszcze...

Zdrowy złoty 50-tak wybierał od dłuższego czasu rybi drobiazg...Przypadek? Pewnie tak ...

Reasumując rozumiem selektywność dużych przynęt, jednak przyjemność połowu powoduje, że unikam tych największych.

To moja subiektywna opinia, rozumiem oponentów, a zdanie może zmienię, gdy w końcu wybiorę się ze szczurem na tajmienie...


  • Marszal, Andrzej Stanek, Krzysztof Rydel i 1 inna osoba lubią to

#211 OFFLINE   Andrzej Stanek

Andrzej Stanek

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 4086 postów
  • LokalizacjaŚLĄSK

Napisano 19 grudzień 2016 - 18:40

Znałem to miejsce, klenie po 80 cm jak ktoś potrafił i nie bał się zasadzić z rosówką, dla wyjaśnienia - nie próbowałem. Druga fajna miejscówka to betony starej przystani flisackiej, zeszła mi tam prawdziwa torpeda. Kij Germina DDR kolor turkusowy, pusty blank z korkową rękojeścią + Ryobi morski 600 gram. Jak wspomnę sprzęt ciarki po d...ie idą.  :D


  • Paweł Bugajski i trout master lubią to

#212 OFFLINE   mack

mack

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1194 postów
  • LokalizacjaWro
  • Imię:Maciek

Napisano 19 grudzień 2016 - 19:07

Otóż trafiłem rankiem grubego czerwcowego potokowca, zbadałem dietę zdobyczy i...moim oczom ukazało się 21 cierników pozostających w różnym stadium strawienia.
21 małych rybek zjadanych wybiórczo bez wątpienia, gdy wokół hasały stada kleni, jelców, brzany,okonie, lipienie, i co tam jeszcze...
Zdrowy złoty 50-tak wybierał od dłuższego czasu rybi drobiazg...Przypadek? Pewnie tak


Myślę że to nie przypadek, ale kluczem nie koniecznie jest rozmiar ofiary, tylko być może ponadprzeciętna pierdołowatość cierników, którą zna każdy kto jako dziecko łapał ręką te sympatyczne rybki celem zarybienia domowego akwarium w słoiku... te rybki zdają się być pozbawione instynktu samozachowawczego. ...

#213 OFFLINE   Guzu

Guzu

    (G)uzurpator

  • PATRON
  • PipPipPipPipPip
  • 14825 postów
  • LokalizacjaPodkowa
  • Imię:Daniel

Napisano 19 grudzień 2016 - 19:22

Jeśli na chwilę o szczupakach, to pozwolę sobie na wspomnienie...

 

Otóż największy złowiony w moim "wedkarskim teamie" zębacz padł z ręki kolegi rzucającego 7 cm szczupłą wahadłówką.

Samiec, 123 cm, zęby jak u wilczura, grubas, no po prostu marzenie... 

 

Zatrzymalem sie ze swoja wiedza biologiczna na etapie, ze wszystkie szczupaki 100 plus to samice...

Cos sie zmienilo w tym aspekcie ? czy "samiec" to chodzi o kolege rzucajacego tym wahadelkiem? :)


  • Paweł Bugajski, mack, robert.bednarczyk i 1 inna osoba lubią to

#214 OFFLINE   Guzu

Guzu

    (G)uzurpator

  • PATRON
  • PipPipPipPipPip
  • 14825 postów
  • LokalizacjaPodkowa
  • Imię:Daniel

Napisano 19 grudzień 2016 - 19:28

Myślę że to nie przypadek, ale kluczem nie koniecznie jest rozmiar ofiary, tylko być może ponadprzeciętna pierdołowatość cierników, którą zna każdy kto jako dziecko łapał ręką te sympatyczne rybki celem zarybienia domowego akwarium w słoiku... te rybki zdają się być pozbawione instynktu samozachowawczego. ...


A mimo to istnieją od tysięcy lat...Albo i dłużej :) ot paradox

#215 OFFLINE   Paweł Bugajski

Paweł Bugajski

    dawniej "kardi"

  • TEAM JERKBAIT
  • PipPipPip
  • 1978 postów
  • LokalizacjaPoznań
  • Imię:Paweł
  • Nazwisko:Bugajski

Napisano 19 grudzień 2016 - 20:12

Guzu, jak Cię nie lubić! :)

Pewnie masz rację, ale on "wziął", a nie "wzięła", stąd być może mylny mój błąd co do płci...

Ale płeć, w tych czasach...???

A żart przedni!

Co do cierników pełna zgoda, migrują w pstrągowe pyski, a jednak trwają. :D


  • Guzu lubi to

#216 OFFLINE   Janusz Wałaszewski

Janusz Wałaszewski

    Zaawansowany

  • Zbanowani
  • PipPipPip
  • 4473 postów
  • LokalizacjaGrzybowo - Kołobrzeg

Napisano 19 grudzień 2016 - 21:00

Ten pstrąg od cierników łykał je z bardziej prozaicznej przyczyny - żołądek go swędział  ;)  :P


  • Paweł Bugajski lubi to

#217 OFFLINE   tondromski

tondromski

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 40 postów
  • Imię:Tomasz

Napisano 20 grudzień 2016 - 05:00

Witam,

Temat widze ciekawy, mieszkam nad popradem prawie 30 lat w odleglosci 200m, od 4 roku zycia wedkuje, widzialem w swoim zyciu wiele zerujacych glowacic z racji, ze za gowniarza moim najciekawyszym zajeciem bylo uganianie sie za kleniami i brzanami,w mojej okolicy, w wiekszosci przypadkow glowatki zerowaly na uklejkach,kiedy ich bylo naprawde duzo, 10 lat temu uklejka nagle przestala byc widoczna ( jak wczesnej mozna bylo ich lowic na setki dziennie, tak nagle jak reka odjal, wieksze szanse byly na zlowienie leszcza badz plotki), zaginely ich lawice, i pojawilo sie duza ilosc swinki, raz idac do szkoly z 15 lat wstecz, bylem swiadkiem jak glowacica w pogoni za kleniem/swinka doslownie wyskoczyla prawie cala z wody na brzeg wraz ze swoja ofiara, zapolowala dokladnie tak jak orki poluja na foki, innym razem podczas holowania brzany +/- 50 centymetrowej zauwazylem duza glowatke ktora w pewnym momencie ja poprostu zaaatakowalo, zakotlowalo sie chwilke, i  zanim sie otrzasnalem z szoku obie ryby wraz z moim zestawem poplynely w sina dal.. raz pod mostem przez 7 dni obserwowalem glowatke ktora codziennie o tej samej porze zbierala muche, nie byla wieksza niz 70 cm, nie musze chyba wspominac ze przez te dni probowalem wszystkich mozliwych sposobow aby ja wyciagnac korzystajac z najprzerozniejszych woblerow , much i blystek.. kilka razy uderzala do woblera ale to bylo raczej takie pukniecie chyba w celu odstraszenia anizeli ataku.

W tym roku stwierdzilem , ze sam sprobuje swoich sil. Złowilem w popradzie wiele medalowych ryb, brzan 60+, kleni 60+, duzych pstragow (dawno dawno temu), wegorzy, swinek, czas najwyzszy sprobowac przechytrzyc glowacice.

Przez 15 lat odwiedzila mnie wielka liczba wedkarzy, wlasnie w pogoni za glowacica, zadnemu nie udalo sie zlowic, kilka razy podobno mieli ale zlowionej nigdy nie bylo. Mowia ze na popradzie glowacicy juz praktycznie nie ma...

Znam goscia z moich okolic ktory teraz (grudzien 2016)lowi je regularnie(!!) , co wyjazd wrzuca zdjecia ze zlowiona ryba, po chwili rybka wraca do wody, nie sa to oczywiscie okazy 120+ ale od 70 do 110 cm, kolega na szczescie ma tyle oleju w glowie zeby nie pucowac sie z miejscowkami ani tymbardziej z przyneta,bo pewno za chwile woda zostalaby tam przeorana a glowacica wyladowalaby w bułce tartej... Wiem, ze ryby lowi na streamery od 18 cm do 22cm kolorystyka top secret :)


Użytkownik tondromski edytował ten post 20 grudzień 2016 - 05:40


#218 OFFLINE   trout master

trout master

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 4395 postów
  • LokalizacjaRZ
  • Imię:Arko

Napisano 20 grudzień 2016 - 06:11

"... kolega na szczescie ma tyle oleju w glowie zeby nie pucowac sie z miejscowkami ani tymbardziej z przyneta,bo pewno za chwile woda zostalaby tam przeorana a glowacica wyladowalaby w bułce tartej... Wiem, ze ryby lowi na streamery od 18 cm do 22cm kolorystyka top secret." :)

Już zostanie przeorana.
  • Zielony lubi to

#219 OFFLINE   mack

mack

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1194 postów
  • LokalizacjaWro
  • Imię:Maciek

Napisano 20 grudzień 2016 - 11:34

A mimo to istnieją od tysięcy lat...Albo i dłużej :) ot paradox

 

Nie wiem czy od tysięcy, ale w latach 70-tych już były, to wiem na pewno...

Ale żeby zaraz paradoks? Myślę że ludzie konsekwentnie dbają o ich przetrwanie skupiając się na eliminacji wrogów naturalnych.. :)


  • Guzu lubi to

#220 OFFLINE   Guzu

Guzu

    (G)uzurpator

  • PATRON
  • PipPipPipPipPip
  • 14825 postów
  • LokalizacjaPodkowa
  • Imię:Daniel

Napisano 20 grudzień 2016 - 11:48

Nie wiem czy od tysięcy, ale w latach 70-tych już były, to wiem na pewno...

Ale żeby zaraz paradoks? Myślę że ludzie konsekwentnie dbają o ich przetrwanie skupiając się na eliminacji wrogów naturalnych.. :)

 

W wodach, gdzie ja probuje lowic pstragi, nie wystepuja cierniki. Mingow tez nie ma...

Mimo to, a moze przez wlasnie PRZEZ TO, te najwieksze pstragi w moich wodach sa zdecydowanie rybozerne. Pewnie owadami tez nie gardza, ale czesciej widuje boleniowo / sandaczowe ataki na drobnice pod krzakiem w wykonaniu Pstragow, niz duze ryby wychylajace sie zza kamienia by zjesc splywajacego owada :)

A moze te zbierajace po prostu lepiej sie kamufluja ? :)