ELEKTROWNIA POŁANIEC - ŻENADA _ ŻENADY pomniejszyć o połowę pracowników premii odbudować rybostan a jak nie wszyscy wędkarze blokujmy trasy dojazdowe do elektrownii z niezbędnym dla nich towarem aż padną jak nasze ryby o które zabiegamy i płacimy co roku od wielu lat
Jakie to polskie. Pewnie nikt z bliskich tam nie pracuje.
Nie płacimy za ryby, a za wędkowanie - to jest różnica.
Stała się rzec paskudna, która już kiedyś u mnie( czyt. Kozienice) miała miejsce.
Wtedy jak dobrze pamiętam sytuacja działa się latem. Puścili wodę jakoś nie przez cały obieg i ryba w kanale się gotowała. To samo co teraz.
Tylko trzeba pamiętać, że to ryba pada, która jest w kanale a nie ryba, która jest dziko w Wiśle.
Od razu nie wmawiajmy sobie, że cała ryba z Wisły siedziała w kanałach. Może w Połańcu znacznie więcej niż u nas, bo i wielkość kanału jest nieporównywalnie większa, ale dzika ryba siedzi sobie na zimowiskach i skutków tego nie odczuje.
To co się dzieje jesienią i zimą na obu kanałach podejrzewam, że robi podobne spustoszenie co teraz. Nikt nie liczy setek ryb, które wyjeżdżają non stop w imię prawa, jak i poza nim.
Jakby nie patrzeć, na wylotach takich kanałów powinny być w poprzek ujścia kraty, żeby ryba tam nie wchodziła, a co za tym idzie w takich sytuacjach nie ucierpiałby rybostan.