Magiczny metr ze szwedzkich szkierów. Fenwick GS70ML-MF-2 a do niego Slammer 260 i plecionka z aliexpress Na końcu oczywiście biały niezawodny SG Cannibal.
_MG_6018.jpg 98,99 KB 53 Ilość pobrań
no i wreszcie udało mi sie zmontować film:
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 29 październik 2016 - 21:11
Magiczny metr ze szwedzkich szkierów. Fenwick GS70ML-MF-2 a do niego Slammer 260 i plecionka z aliexpress Na końcu oczywiście biały niezawodny SG Cannibal.
_MG_6018.jpg 98,99 KB 53 Ilość pobrań
no i wreszcie udało mi sie zmontować film:
Napisano 29 październik 2016 - 21:28
Ta niebieska plecionka to "coś" z aliexpress.com .. na razie niezawodna a koszt kilka $.
https://www.aliexpre...0608.0.0.95Ut8o
Napisano 30 październik 2016 - 16:22
Na Turawie zawody więc wypływać nie było co. Postanowiłem spróbować sił z brzegu, no i było warto Moje nowe skromne PB, a cieszy jak cholera
Napisano 30 październik 2016 - 19:27
Witam,
Ostatnio szczupaki mi dopisują, pomimo wielu zahaczonych ryb rzadko udawało mi się przebić powyżej 70 cm. W końcu trafił się jegomość 81 cm, dał dużo radochy.
IMG_20161028_083740.jpg 35,93 KB 45 Ilość pobrań
Pozdrawiam J.B.
Napisano 31 październik 2016 - 11:35
poranny spacerek nad staw miejski przed popołudniówką w pracy
zaowocował rybką 73cm,
20161031_095310 — kopia.jpg 117,38 KB 47 Ilość pobrań
Napisano 31 październik 2016 - 19:08
Witam. Moje doświadczenia ze szczupłymi są mizerne(w kraju koncentrowałem się na sandaczu i okoniu) ale myślę że teraz w Anglii troszkę się podszkolę Moje pierwsze kroki na tutejszych wodach dały mi dwukrotnie życiówkę szczupaka i dwukrotnie okonia!!! Wszystko na ogólnodostępnej wodzie. Największy nie chciał pozować do zdjęcia. Chyba był trochę na mnie zły...
72.jpg 60,51 KB 47 Ilość pobrań 80.jpg 63,04 KB 50 Ilość pobrań 20161009_083153.jpg 61,37 KB 49 Ilość pobrań
Napisano 31 październik 2016 - 19:23
c.d. 84.jpg 42,84 KB 67 Ilość pobrań 20161017_191520.jpg 24,67 KB 62 Ilość pobrań
Napisano 01 listopad 2016 - 22:32
W sobotę wiało nieziemsko . Praktycznie nie mogłem ustać na mojej niezbyt ciężkiej kotwicy . Z samego rana jeszcze trochę mogłem powalczyć . Mozolne cedzenie w sandaczowych miejscówkach , pstryczek-elektryczek , murowanie , parę sekund z sandałkiem ... a tu taki stykowiec wyjechał . Gruby w karku .
Napisano 02 listopad 2016 - 19:03
Jak dobrze wstać skoro świt i pojechać z kumplem na ryby.
Tak też zaplanowałem dzisiejszy dzień, po ciężkim okresie w pracy wziąłem kilka dni urlopu na regenerację, bardziej psychiczną, bo wstawanie o czwartej rano nie jest najciekawszym zajęciem. Co innego gdy wstaje się na ryby, to już zupełnie inna historia.
Wyruszyliśmy z głowami pełnymi planów jak i na co będziemy łowić ryby. O piątej rano, łowisko dostępne było dla nas kilka minut po szóstej.
Gdy wypływaliśmy padał jeszcze deszcz który według wiarygodnych prognoz miał zaraz przestać padać. Padać owszem przestało ale za to zapowiadany wiatr na dziś tak się rozszalał, że, w dryfie pływaliśmy szybciej niż na wiosłach, szkoda tylko, że kierunek trochę czasem się nie zgadzał z naszymi planami.
Podczas gdy wiatr usilnie starał się nas zdmuchnąć z pontonu, my czesaliśmy wodę. Po dwóch godzinach bez kontaktu zacząłem przerzucać swoje pudełko. Poleciały gumy, wahadła, jerki wszelkiej maści i rozmiaru. W desperacji rozłożyłem już nawet okoniówkę, a nóż choć okonek na otarcie wyciskanych przez wiatr łez. Nic.
Obławialiśmy coraz to nowe rejony zupełnie bez kontaktu, zaczęliśmy nawet sobie już żartować z tego.
W pewnym momencie wiatr zaczął lekko ustawać, gdy ponton przestał w końcu podskakiwać na falach pojawiły się pierwsze brania. Ryby nie były duże kolega złowił wymiarowego szczupaka i ja miałem coś w okolicach wymiaru. Dobra nasza coś się zaczyna dziać, pomyśleliśmy. Ale nie, prze kolejną godzinę znów wiatr postanowił nas zrzucić z pontonu, jesteśmy twardzi, przeczekaliśmy szukając cały czas choćby cienia ogona.
Kolega znając lepiej łowisko napłynął na ciekawe głębsze miejsce otoczone jeszcze nie zbutwiałą roślinnością podwodną. I się zaczęło… kolega chyba drugim rzucie złowił kolejnego szczupaka i zanotował fajne branie zakończone niestety porażką.
Ja święcie wierząc w łowność swoich przynęt miałem na końcu swojej roboty jerka, już drugi czy trzeci rzut dał mi 75 cm szczupaczych kropek.
Hol z 30 m w jednej chwili wynagrodził mi całe przedpołudnia szukania ryb, a właściwie czekania na ich aktywność.
Zmiana miejsca o kilkadziesiąt metrów otworzyła u mnie worek z rybami w trzech rzutach łowię dwie grube jesienne sześćdziesiątki, w kolejnych kilku około wymiarka i gdy szczęśliwy oddawałem jeden z ostatnich rzutów, poczułem branie. Nie było to branie jak poprzednie, gdzie ryba od razu zaczynała stawiać opór, tu przyciąłem rybę i patrzyłem jak murując do dna płynie równolegle do brzegu by po chwili zrobić nawrót i ruszyć w moim kierunku. W pierwszym momencie po braniu myślałem, że mam szczupaka zaplatanego w roślinność, lecz gdy ryba ruszyła wiedziałem że to ryba wyjazdu.
Przy pontonie pokazała się mamusia w całej okazałości by natychmiast ruszyć pod ponton, szczęśliwie kij zamortyzował te harce i pozwolił mi na opanowanie ryby. Nowiutki podbierak został ochrzczony moim nowym rekordem życiowym. Ryba mierzy 86 cm i jest grubą jesienną silną maszyną do zabijania. Podczas odhaczania trochę ucierpiałem, zauważyłem to dopiero gdy kolega robił mi zdjęcia.
Dziś uwierzyłem naprawdę w skuteczność swoich przynęt, wszystkie ryby złowiłem właśnie na własnoręcznie wykonane wabiki. Grunt to wiara w łowisko i przynętę a reszta sama się zrobi.
Użytkownik Jacek_bp edytował ten post 02 listopad 2016 - 19:36
Napisano 02 listopad 2016 - 21:26
To moja wariacja jerka salmo a malowanie miało przypominać okonia, myślałem, że mam zdjęcie w swoim wątku ale widać nie zamieściłem bądź imageshark już usunął moje zdjęcia ze swojego serwera. Jutro wyciągnę go z pudełka i zrobię zdjęcie.
DSC00015.JPG 30,52 KB
57 Ilość pobrań
Napisano 05 listopad 2016 - 14:24
Dzisiejszy pajk, zagryzł Pig Shada Jr. na 6g ołowiu w płytkiej zatoce na głębokości~ 2m, branie delikatne. Hol krótki, siłowy, taki jak lubię Ryba niesamowicie gruba, widać, że jesienne żarcie nadchodzi. Szkoda, że najlepsze foto wyszło niewyraźnie.. Padło jeszcze kilka ryb 55-65 na Salmo Fatso 10S.
Napisano 05 listopad 2016 - 21:39
Dziś tłuste 81 cm z trola.
Napisano 06 listopad 2016 - 11:05
Jesienny szczupak 72 cm złowiony na Fatty Dragona
Ryba wróciła do wody. Zbiornik Zalew Zemborzycki
Napisano 06 listopad 2016 - 16:00
Popularny
Miał być mega kleń
Sprzętowo: Phenix SP962xul, Rarenium 2500, Mikado dynamic 0,16, Stork .
Przyponu brak
Napisano 06 listopad 2016 - 20:09
Napisano 06 listopad 2016 - 20:51
Napisano 07 listopad 2016 - 08:09
Tłusta mamuśka z nowej wody. Mega wiatr, przelotne opady i zimno, czyli idealnie na jesiennego pajka
14889763_1432090773469585_8519158679256098430_o.jpg 97,94 KB 56 Ilość pobrań
Napisano 07 listopad 2016 - 09:17
Użytkownik Hub edytował ten post 07 listopad 2016 - 10:02
Napisano 07 listopad 2016 - 10:00
Szczupaki w deszczuhttps://youtu.be/mTcdJrYYYf8http://rybasiechlapie.plhttps://m.facebook.com/rybasiechlapie
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Napisano 13 listopad 2016 - 18:33
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych