Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Bezsens czy wędkarski obowiązek – C&R - nowy artykuł na jerkbait.pl


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
258 odpowiedzi w tym temacie

#141 OFFLINE   Jerzy Kowalski

Jerzy Kowalski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 672 postów

Napisano 26 październik 2010 - 09:01

Cóż, tak już mam, że nie rozczulam się na widok ryby bez wody, nie chodzę z wodą dezynfekującą rany, oraz rybnym psychologiem na ryby. Nie zastanawiam się specjalnie czy zadaję rybie ból i jak bardzo ona odczuwa cierpienie. W tej kwestii jestem raczej gruboskórny - i wydaje mi się, że taki powinien być facet. Zrozumiałe są emocje współmałżonki podczas rozcinania rdzenia kręgowego w domowej kuchni. Ale czy to przystoi mężczyźnie? ...
(...)
Jasne, C&R w ogromnym stopniu przyczynia się do zwiększenia rybostanu naszych wód.


Nie przyczynia się do zwiększenia, a tylko do ograniczania zmniejszania tego rybostanu ... Pod warunkiem wszakże stosowania C&R chocby wobec ryb, wobec których należy C&R stosować ... Nie jest żadnym panaceum, ale koniecznym zabiegiem gospodarczym ... Nikogo (chyba) nie trzeba przekonywać do tego, zeby wypuszczał ryby określone jako niewymiarowe ... To podstawowy zakres C&R.... Trzeba natomiast przekonywac do tego, żeby robić to DOBRZE, żeby nie umyuwać rąk po niezabiciu ryby, ale zwracać uwagę na to, żeby złowiona i wypuiszcziona niewymiarowa ryba miała jak największe szanse na dożycie do zamknięcia cyklu reprodukcyjnego ... w taki sposób C&R może przyczyniac się pośrednio do zwiększania rybich populacji ...

C&R jest jak najbardziej dla tych, którzy się nie rozczulają ... a do tego dla tych, którzy kierują się wiedzą i rozsądkiem w swopim postepowaniu - to przystoi mężczyźnie ... C&R nie wynika z jakiejś emocjonalnej nadwrażliwości, ale z twardej kalkulacji ryzyka i efektów postępowania ....

Ryby bez wody zdechną, ryby zainfekowane zdechną, ryby uszkodzone zdechną, ryby poddane nadmiernej reakcji stresowej zdechną ... czasem zanim zdechną to zostaną zeżarte przez czaple, wydry, norki, albo zostana zeżarte przez padlinożerców kiedy już zdechną ... Na pewno jednak nie będą nadawały się do ponownego złowienia, nie urosną, nie przystapią do tarła ... Dlatego będąc twardzielem i nie rozczulając się nad rybami warto dbac o to, żeby wypuszczane ryby nie zostały nadmiernie uszmkodzone, żeby nie zostały zainfekowane, żeby doszły do siebie po wysiłku związanym z holem, żeby nie zostały zaduszone podczas przytrzymywania ich w celu usuniecia haczyka z zadziorem itp. itd. Warto pamiętać o C&R i warto stosować C&R ... warto wykorzystywać to, co wiemy jako ludzie, zeby nadmiernie nie zużywac dostepnych zasobów, ale traktowac je w sposób zrównoważony ... żeby wystarczyło ich na dłużej, żeby przekazać je następcom, od których je pozyczyliśmy, jak ktoś to ładnie określił ...

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski

#142 OFFLINE   Mateusz Baran

Mateusz Baran

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2557 postów
  • LokalizacjaBrussels

Napisano 26 październik 2010 - 09:05

Dziękuję za doprecyzowanie Pańskich uwag. Niemniej jednak, czy mógłby Pan wskazać gdziekolwiek takie regulacje, o których Pan pisze w odniesieniu na przykład do miękkości blanków? Proszę zwrócić uwagę na to, że rzeczywiste regulacje mają zakres ograniczony do niezbędnych elementów. Reszta jest prezentacją wiedzy i zaleceniami, do rozważnego stosowania przez łowiących ...


Wygląda na to, że w końcu zamiast się wzajemnie podkopywać, będziemy zajmować podobne stanowiska. :unsure:
Bardzo trafne podsumowanie. C&R - to między innymi zbiór zaleceń, jak postępować aby uwalniana ryba ptrzetrwała spotkanie z wędkarzem.

W cywilizowanych krajach jakoś ludzie stosują się do zaleceń, nawet jeśli nie wynikają z przepisów. Jakoś nikt nie poluje na łososie z muchówką przeznaczoną na pstrągi. Podobnie łowcy esoxów nie wypływają na wodę z witkami na okonki czy bassy. Dlaczego? Przecież nie ma takich regulacji prawnych...
Może dlatego, że na renomowanych łowiskach ilość spotkańz dużymi rybami wystarcza aby zaspokoić głód zmagania z rybą. jeśli w naszym kraju łowimy jedną rybę dziennie, to nawet podświadomie chcemy aby jej hol trwał w nieskończoność, bo na kolejny przyjdzie nie wiadomo jak długo czekać...

i tu się mocno mijamy z dobrem uwalnianej ryby...


#143 OFFLINE   Jerzy Kowalski

Jerzy Kowalski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 672 postów

Napisano 26 październik 2010 - 09:12


NO właśnie, wszystkim dobrze nigdy nie bedzie...

mam tylko jedno wyjątkowo proste pytanie. Dlaczego w krajach, w których ryb, dużych ryb, jest bardzo wiele, jest równie wielu wędkarzy? Jest tu na forum wątek o łososiowatych zza oceanu. Rzuca na kolana. Są też zdjecia, na tkórych widać dziesiątki jeśli nie setki wędkarzy. W Skandynawii też ich nie brakuje, choć areał wodny i przyzwyczajenia powoduje, że są mocno rozproszeni. Więc?!?



W najprostszy sposób można porównać na przykład gęstość zaludnienia ... w Polsce ponad 120/km kw, w Skandynawii czy w USA - 20/km kw i poniżej ... Można porównac zasoby wodne przypadające na chętnych ... Można porównać PKB na głowę ... Można porównac wydatki na korzystanie ze środowiska, które przekładają się na nakłady na zagospodarowanie i na kształtowanie stanu środowiska ... Można wreszczie porównac modele korzystania nawet z tego, co zostało ze środowiska w bardzo zaludnionych i zurbanizowanych krajach - na Wyspach Brytyjskich przy zaludnieniu 240/km kw wędkarstwo w lwiej częsci odbywa się w wodach typowych P&T, z adekwatnymi do nakładów kosztami korzystania oraz z daleko posuniętymi ograniczeniami dostępu do łowisk, ścisle reglamentowanymi, do tego z regulowanym sezonem połowów itp. a wszystko osadzone w kulturze korzystania z zasobów oraz w kulturze gospodarczej i prawnej oraz w stanie cywilizacji w ogóle ...

Nie sztuka kochac Szwecję ... sztuka urządzić coś podobnego u siebie, według istniejących warunków, najlepiej wykorzystując dostępne zasoby ... Z takiego nastawienia bierze się dobrobyt tych podziwianych ... nikt im nie dał - sami sobie go wytworzyli i mogą udostepniać wyjeżdżającym do nich ...

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski

#144 OFFLINE   Mateusz Baran

Mateusz Baran

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2557 postów
  • LokalizacjaBrussels

Napisano 26 październik 2010 - 09:14

A ja myslalem Matuesz ze wynudzony wracales z wizyty w Pirenejach. Wiec chyba jednak ZYJE, bo sie zdziwilem :mellow:


Nie mówię, że tak jest w przypadku kolegi Spidera, ale to trochę tak, jak małe dziecko krzywi się na widok nieznanej potrawy. Jeszcze nie wie jak smakuje, ale już wie że niedobre...

Faktycznie łowienie dziesiątków dzikich pstrągów 40-50cm dziennie było lekkim przegięciem. Potwierdzi to cała kadra... Nuda.. Powiem więcej, byliśmy nad górskim jeziorem (jakieś 2500 n.p.m.) gdzie szło złowić i 200 źródlaków dziennie na osobę. Nuda... Pewnie codziennie by, tam nie łowił, ale przecież to niejedyne jezioro?!? Takich w samej Andorze było kilkanaście... kilka rzek, a gdy wystawiliśmy nosa do Catalonii to wody zrobiło się całkiem sporo. a ryb? Brzany, pstrągi (trzy gatunki), bassy, sandacze, sumy... klenie czy inne cefale...

Nie bardzo rozumiem jak mogłoby to być nudne?!? tyle łowisk, tyle ryb, tyle możliwości... Życia nie starczy aby spróbować wszystkiego. A wszystko w promieniu 150km.

Daniel - powiem więcej. Zaczynam tęsknić za miejską Valirą. Pal licho górskie przełomy. Wiele bym dał, za możliwość łowienia w centrum stolicy. :mellow:


#145 ONLINE   Guzu

Guzu

    (G)uzurpator

  • PATRON
  • PipPipPipPipPip
  • 14825 postów
  • LokalizacjaPodkowa
  • Imię:Daniel

Napisano 26 październik 2010 - 09:18

No widzisz Mateusz, bo widocznie jestes inny. Dlatego milo spedzales czas lowiac ryby w rybnych wodach

2011 za rogiem czeka, moze trzeba zaczac pracowac nad tematem by sie znow ponudzic ? ;)



#146 OFFLINE   RokiFishBoa

RokiFishBoa

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1039 postów
  • Imię:Zbigniew

Napisano 26 październik 2010 - 09:37

Myślę, że dokonano pewnej nadinterpretacji moich słów, na potrzeby ukazania własnego punktu widzenia.

Ja nie twierdzę, że rybę trzeba traktować w sposób niegodziwy, żeby zaspokoić męski instynkt macho. Ja jestem zwolennikiem nie robienia z wędkarstwa swoistego rodzaju szopki. Łowienie ryb nie może być przecie zabawą. Męczy się przecież zwierzęta dla zaspokojenia własnych potrzeb. Jakich? wszyscy chyba wiedzą, bo ciągle pisze się o korzeniach człowieka.

Wykład dotyczący niekwestionowanych zalet stosowania tytułowej zasady jest jasny i dla mnie oczywisty. Zgadzam się w niemal całej rozciągłości, bo to poniekąd także mój pkt. widzenia.

Gdybyśmy założyli, że nagle wody środkowej Europy dorównają północnym - bardzo możliwe, że i ja nigdy nie znużyłbym się taką sytuacją. Krową nie jestem - możliwe, że swój pogląd bym zmienił. Trudno powiedzieć. Póki co - obecna sytuacja mnie osobiście odpowiada. Ale przede wszystkim jestem innym nieco wędkarzem od ogółu i nie mam tak wygórowanych potrzeb dot. ryb. Pewnie dlatego, że przez ostatnie 10lat mocno się natrudziłem, żeby osiągnąć konkretne wyniki. Raz bywa gorzej, raz lepiej - ale jestem bardzo zadowolony z wyników wędkarskich. Jak dla mnie taka sytuacja może trwać wiecznie...
Lecz jestem świadom, że może być gorzej...
Jestem również świadom, że teren na którym łowię - jest wyjątkowy...

Dlatego z pełną empatią czytam wpisy Kolegów o innych od moich poglądach. Wszak - punkt widzenia zależy od punktu siedzenia




#147 OFFLINE   Tomasz K

Tomasz K

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 839 postów

Napisano 26 październik 2010 - 09:40

Kolega SPIDERLING84 nauczył się kochać to co ma, a w zasadzie czego nie ma. To całkiem tak, jak niektórzy w socjalizmie.
A może to po dygresji poetyckiej Pana Jerzego naszły go takie refleksje...? :D

#148 OFFLINE   Jerzy Kowalski

Jerzy Kowalski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 672 postów

Napisano 26 październik 2010 - 09:50

[quote]
Dziękuję za doprecyzowanie Pańskich uwag. Niemniej jednak, czy mógłby Pan wskazać gdziekolwiek takie regulacje, o których Pan pisze w odniesieniu na przykład do miękkości blanków? Proszę zwrócić uwagę na to, że rzeczywiste regulacje mają zakres ograniczony do niezbędnych elementów. Reszta jest prezentacją wiedzy i zaleceniami, do rozważnego stosowania przez łowiących ...
[/quote]

Wygląda na to, że w końcu zamiast się wzajemnie podkopywać, będziemy zajmować podobne stanowiska. :unsure:
Bardzo trafne podsumowanie. C&R - to między innymi zbiór zaleceń, jak postępować aby uwalniana ryba ptrzetrwała spotkanie z wędkarzem.

W cywilizowanych krajach jakoś ludzie stosują się do zaleceń, nawet jeśli nie wynikają z przepisów. Jakoś nikt nie poluje na łososie z muchówką przeznaczoną na pstrągi. Podobnie łowcy esoxów nie wypływają na wodę z witkami na okonki czy bassy. Dlaczego? Przecież nie ma takich regulacji prawnych...
Może dlatego, że na renomowanych łowiskach ilość spotkańz dużymi rybami wystarcza aby zaspokoić głód zmagania z rybą. jeśli w naszym kraju łowimy jedną rybę dziennie, to nawet podświadomie chcemy aby jej hol trwał w nieskończoność, bo na kolejny przyjdzie nie wiadomo jak długo czekać...

i tu się mocno mijamy z dobrem uwalnianej ryby...

[/quote]

Ufff... Jezu, jak się cieszę .... :D

Iskierka nadziei zapliła się kiedy przczytałem o Pana wrażeniach z rozmów z wędkarzami podczas promocji Pana książki w ramach targów wedkarskich ... Zrozumiałem, że młodzińczy entuzjazm ustępuje powoli miejsca dojrzałemu pragmatyzmowi ... i powstaje szansa na zbliżenie stanowisk ..,

Wszystko wynika z zasad planowania działań ... próba sięgania zbyt daleko prowadzi do rodzaju skompromitowania nawet najsłuszniejszych koncepcji ... Plany, zamierzenia muszą być kształtowane według zasad określanych jako SMART (czyli inteligentnie i sprytnie, ambitnie, ale w ramach realnych mozliwości), czyli Specific, Measurable, Achievable, Relevant, Trackable(Time related). W tym ujęciu zamierzenie wprowadzenia C&R jako regulacji i jako zasady, w sposób powszechny, w polskich warunkach, można łatwo uznać za doskonały generator frustracji ...

W artykule opublikowanym w listopadzie 2003 r. na NaMuche.pl (http://www.namuche.p...ode=show&id=126), dotyczącym wprowadzania wczesniej opisanych kwestii dotyczących C&R zadeklarowałem, jak uważam - realistycznie, że:

Moim celem jest wprowadzenie zasad C&R według pozytywnego znaczenia zasady, „co nie jest zabronione jest dozwolone”. Nikt nie zabrania nam stosowania tych zasad ani propagowania ich wartości dla przyszłości naszych wód. Niech staną się codziennym wzorem zachowania dla wszystkich wędkarzy, a w końcu zostaną skodyfikowane i wprowadzone bez sprzeciwów jako wymagane dobrym obyczajem (i regulaminem) postępowanie z rybami, które łowione i uwalniane muszą mieć jak największą szansę na dalsze życie.
Chciałbym zwrócić uwagę wszystkich, którym leży na sercu przyszłość wędkarstwa muchowego w naszym pięknym kraju na znaczenie stosowania tych zasad do codziennie praktykowanego C&R w odniesieniu do ryb niewymiarowych lub będących w okresie ochronnym.
Traktowanie ryb niewymiarowych i chronionych rodzi bezpośrednie skutki dla jakości łowienia w następnych sezonach. Jeżeli przez niewłaściwe postępowanie zniszczona zostanie istotna część stada ryb, które żyły już w rzece przez rok lub dwa nie będą one mogły urosnąć następny rok lub dwa lata do przekroczenia wymiaru ochronnego. I nie będzie miało znaczenia ile setek tysięcy czy milionów złotych „wrzucimy” w postaci narybku czy wylęgu do wód – końcowy efekt będzie mizerny, jak opisywany w tegorocznych lamentach obwiniających niemal wyłącznie zarządzających wodami o niewłaściwe gospodarowanie.
Rozpowszechnione u nas rozumienie prawa, słyszane na wszystkich szczeblach stanowiących i stosujących jego przepisy (od stowarzyszeń jak PZW do parlamentu), zawiera się w przekonaniu, że ogłoszenie przepisu i policyjne, represyjne kontrolowanie jego przestrzegania przez odpowiednie służby zapewnią pożądaną zmianę postępowania w społeczeństwie. Nic bardziej mylnego. Jest to wzorzec wzięty żywcem z rewolucyjnej metody rządzenia przy pomocy dekretów, znany co najmniej od czasu Rewolucji Francuskiej. Naturalną reakcją na takie działanie, nawet wśród ludzi skłonnych do pozytywnych zachowań społecznych, jest przekora i opór wobec dyktatury. Dotyczy to również działań rozsądnych, sprawdzonych w innych warunkach i w innych miejscach.
Opierając się na tej tradycji stanowienia prawa mógłbym zwrócić się do ZG PZW z wnioskiem o zatwierdzenie zestawu zasad C&R jako załącznika do Regulaminu, opisującego wymagane postępowanie z wypuszczanymi rybami. Jest to rozsądny, korzystny, dobrze uzasadniony i udokumentowany zbiór zasad – załóżmy, że zostałby zatwierdzony i…. z góry można przewidzieć efekty takiego sposobu jego wprowadzenia i stosunek wszystkich zainteresowanych do narzuconych przepisów.
Nie zamierzam tak robić, bo uważam, że lepiej poczekać rok, dwa, trzy, może nawet pięć (kropla drąży skałę) na zaakceptowanie tych zasad przez wędkarzy i wprowadzić je w sensowny sposób niż spalić ten pomysł na następne 10-15 lat, jak stało się z wprowadzaną kiedyś przeze mnie ewidencją połowów – też ważnym narzędziem służącym zarządzaniu zasobami łowisk.
(...)Nie jest możliwe opisanie prawem każdego, najdrobniejszego ludzkiego zachowania. Większość naszych działań jest regulowanych dobrym obyczajem, poczuciem lojalności i wzajemności wobec innych, zasadą stosowności i umiarkowania. Zachowania oparte na tych, uniwersalnych podstawach są akceptowane społecznie, a ludzie używający „zdrowego rozsądku” i dobrych obyczajów zyskują szacunek i uznanie (choć w naszym, cynicznym i wyrachowanym społeczeństwie są często określani mianem „frajerów”).


itd .. itd... żeby nie przerzucać tu całego artykułu ...


W istocie, w cywilizowanych krajach prawo jest nastepstwem, pozytywnym zapisem wypróbowanych działań ... dlatego jest przestrzegane ... u nas wciąz powszechnie przyjmuje się, że sposób rozsądnego postepowania trzeba kształtować przymusem ... dlatego tak trudno wielu zrozumieć o co z tym całym C&R chodzi ... A chodzi o prostą rzecz - o to, żeby było lepiej za sprawą świadomego postępowania każdego z nas ... Jak w Szwecji ...

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski


#149 OFFLINE   Mateusz Baran

Mateusz Baran

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2557 postów
  • LokalizacjaBrussels

Napisano 26 październik 2010 - 09:51

Myślę, że dokonano pewnej nadinterpretacji moich słów, na potrzeby ukazania własnego punktu widzenia.

Ja nie twierdzę, że rybę trzeba traktować w sposób niegodziwy, żeby zaspokoić męski instynkt macho. Ja jestem zwolennikiem nie robienia z wędkarstwa swoistego rodzaju szopki. Łowienie ryb nie może być przecie zabawą. Męczy się przecież zwierzęta dla zaspokojenia własnych potrzeb. Jakich? wszyscy chyba wiedzą, bo ciągle pisze się o korzeniach człowieka.


Spokojnie, dyskusja jest wyjątkowo spokojna (generalnie jestem w szoku, że temat nie został jeszcze zamknięty z powodu osobistych przepychanek)) i nikt tu nie pije personalnie. Po prostu interpretuje się wypowiedzi.

NIe wracajmy to tego że męczymy ryby, bo to do niczego nie prowadzi. Zawsze można zmienić hobby...

Każdy ma swoje powody uprawiania wędkarstwa, więc też nie bardzo widzę sens budowania jedej teorii.

Natomiast mało postępowe jest godzenie się ze stanem obecnym, świadomie nie dostrzegając że może być lepiej. Gdybyśmy tak postępowali od zawsze, pewnie nadal nasze baby ciągalibyśmy za włosy do lokalnych jaskiń.

Ludziki - wake up!!! Może być lepiej, znacznie lepiej i można się w tym lepszym zakochać i osiągać sukcesy, osiągać wyniki i osobiste sukcesy...

Wystarczy nie negować lepszego. Nie bać się go...


#150 OFFLINE   Jack__Daniels

Jack__Daniels

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2210 postów
  • LokalizacjaJelenia Góra/Horten

Napisano 26 październik 2010 - 10:01

Ad Jerzy Kowalski
Dziękuję za wyjaśnienie, choć przyznam, że to co opisałeś było dla mnie „oczywistą oczywistością” :D. Czytając wcześniejsze posty innych forowiczów odnosiłem wrażenie, że przedmówcy, pojęcia C&R i no kill rozróżniają od siebie i nie stosują zamiennie. Mam świadomość, tego, że ryba jest żywym stworzeniem, które wymaga określonego traktowania więc dla mnie tak czy inaczej C&R jest z no kill tożsame. Jeżeli łowię (C&) rybę i wypuszczam(&R) ją do wody to pozostaję ona w zdecydowanie dobrej kondycji, zgodnej z no kill, przed i po fakcie jej złowienia. Nie pozostawiam nic dla norek amerykańskich czy też innych kormoranów albo czapli :D.

Jednak... nie chciałbym być ani nieszczery wobec Was ani wobec siebie i nie obiecam, że nigdy nie wezmę wiecej ryby, która samodzielnie złowiłem. Mimo wszystko cenię sobie, tego wcześniej wyśmiewanego przez miłośnika chińskich zupek i kotletów sojowych z Tesco, ekologicznego sandacza niż pstrąga za 9,99zł z Auchan'a. Moja wcześniejsza deklaracja, że podczas ostatnich dwóch lat chyba (bo sobie nie przypominam, a wcześniej to łowiłem chyba w okolicy roku 2000) nie zabrałem żadnej ryby, nie miała być usprawiedliwieniem, a stwierdzeniem faktu.
Pozdrawiam.

#151 OFFLINE   Mateusz Baran

Mateusz Baran

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2557 postów
  • LokalizacjaBrussels

Napisano 26 październik 2010 - 10:06

Zrozumiałem, że młodzińczy entuzjazm ustępuje powoli miejsca dojrzałemu pragmatyzmowi ... i powstaje szansa na zbliżenie stanowisk ..,


Nie przekreślałbym młodzieńczego entuzjazmu... Dzięki niemu osiągnąłem tyle, ile udało się osiągnąć... MOżna się oczywiście spierać czy można było więcej i czy wogóle coś to znaczy, ale moje sumienie jest spokojne. Zrobiłem tyle ile umiałem i najlepiej jak umiałem. ;)

Pragmatyzm pojawia się wówczas, gdy następuje kolizja z nieugiętą rzeczywistością, a nakłady na życie codzienne nie pozwalają całych sił wkładać w walkę o ideały. Nie zmienia to jednak faktu, że u podstaw nawet tych entuzjastycznych działań, było głębokie przekonanie, że promujemy działania, które swą oczywistością są jak najbardziej użyteczne, praktyczne i skutecznie potwierdzone. W ślad za tym bardzo realne i pragmatyczne. B)

#152 OFFLINE   Jerzy Kowalski

Jerzy Kowalski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 672 postów

Napisano 26 październik 2010 - 10:11

Ad Jerzy Kowalski
Dziękuję za wyjaśnienie, choć przyznam, że to co opisałeś było dla mnie „oczywistą oczywistością” :D. Czytając wcześniejsze posty innych forowiczów odnosiłem wrażenie, że przedmówcy, pojęcia C&R i no kill rozróżniają od siebie i nie stosują zamiennie. Mam świadomość, tego, że ryba jest żywym stworzeniem, które wymaga określonego traktowania więc dla mnie tak czy inaczej C&R jest z no kill tożsame. Jeżeli łowię (C&) rybę i wypuszczam(&R) ją do wody to pozostaję ona w zdecydowanie dobrej kondycji, zgodnej z no kill, przed i po fakcie jej złowienia. Nie pozostawiam nic dla norek amerykańskich czy też innych kormoranów albo czapli :D.



Ciesze się, że ten opis to oczywista oczywistośc ... Choć zdaję sobie sprawę, że nie jest takim dla wszystkich ... wystarczy zobaczyć losy ryb niewymiarowych i oszacować ich szansę na dłuzsze przeżycie ...

Daleki byłbym też od zarzekania się w sprawie pozostawiania ryb dla norek itp ... Kanadyjczycy szacują średnią śmiertelnośc odległą w wyniku C&R na 18-20% przy zachowaniu daleko posuniętej staranności ... Ja spotkałem się wiele lat temu z amerykańską analizą smiertelności, bardzo optymistyczną, dotyczącą pstrągów, wskazująca na ok. 3% śmiertelność w wyniku łowienia C&R, ale dotyczyło to bardzo czystych wód rzeki Yellowstone w parku narodowym, oraz sezonu trwającego 6 tygodni w roku. Ryby mogły zaznawać spokoju i regenerowac się przez pozostałe 46 tygodni w roku ... Sytuacja wygląda inaczej kiedy sezon połowów trwa przez większą częśc roku, a łowiących jest wielu ...

Łowiąc i wypuszczając ryby tez doprowadzamy do ich zwięszkonej śmiertelności, ale w mniejszym stopniu niż zabierając je z łowiska ... lekceważący zasady dobrego obchodzenia sie z rybami przyczyniają się do ich śmiertelności w większym stopniu niz ci, świadomie stosujący C&R, nawet nie zabijając ich (no kill) w wyniku respektowania wymogów uwalniania choćby ryb niewymiarowych ...

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski

#153 OFFLINE   Tomasz K

Tomasz K

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 839 postów

Napisano 26 październik 2010 - 11:02

Inicjatywy polegające na zaimplementowaniu zasad C&R do świadomości wędkarza polskiego i smutnych realiów naszego wędkarstwa są wspaniałą sprawą. Cieszę się, bo to jest właśnie to, co każdy z osobna i wszyscy razem możemy zrobić dla poprawy jakości naszego wędkowania.
Działania odpowiednich służb odpowiedzialnych za przestrzeganie przepisów prawa nad wodą uznaję jednak za niewystarczające i na pewno nie nazwałbym ich działaniami nadmiernie represyjnymi.
Wymiar sprawiedliwości i organy ścigania chronią nas obywateli i naszych dóbr. Sprawność tychże, plus dobre prawo będą głównie decydowały o jakości naszego życia w każdej dziedzinie.
Wartości, moralność, dobry obyczaj.. z tym bywa różnie i zawsze tak będzie. Pokazywać odpowiednie kierunki, wdrażać rozwiązania; jak najbardziej to zasadne i chwalebne, ale bez pomocy skutecznie egzekwowanego prawa, państwa prawa nie będzie.
Jestem przekonany że bez prawa o ruchu drogowym, kodeksu drogowego i oczywiście policji drogowej poruszalibyśmy się jak w Tunezji bądź Maroko. :D

Pozdrawiam




#154 OFFLINE   Jerzy Kowalski

Jerzy Kowalski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 672 postów

Napisano 26 październik 2010 - 11:02

[quote]
Zrozumiałem, że młodzińczy entuzjazm ustępuje powoli miejsca dojrzałemu pragmatyzmowi ... i powstaje szansa na zbliżenie stanowisk ..,

[/quote]

Nie przekreślałbym młodzieńczego entuzjazmu... Dzięki niemu osiągnąłem tyle, ile udało się osiągnąć... MOżna się oczywiście spierać czy można było więcej i czy wogóle coś to znaczy, ale moje sumienie jest spokojne. Zrobiłem tyle ile umiałem i najlepiej jak umiałem. ;)

Pragmatyzm pojawia się wówczas, gdy następuje kolizja z nieugiętą rzeczywistością, a nakłady na życie codzienne nie pozwalają całych sił wkładać w walkę o ideały. Nie zmienia to jednak faktu, że u podstaw nawet tych entuzjastycznych działań, było głębokie przekonanie, że promujemy działania, które swą oczywistością są jak najbardziej użyteczne, praktyczne i skutecznie potwierdzone. W ślad za tym bardzo realne i pragmatyczne. B)
[/quote]

Nie przekreślam młodzieńczego entuzjazmu, a nawet uważam go za oczywiście bardzo cenną własciwość ... sam się nim kieruję choćby w poszukiwaniu wiedzy ... niemniej jednak dla każdej własciwości jest miejsce i jedna nie może zajmować całej przestrzeni, bo wtedy może przynosic efekty różne od zamierzonych ...

Dojrzały realizm jest ważny we wprowadzaniu w życie wartościowych koncepcji i pragmatycznych rozwiązań, bo ideowy entuzjazm ma skłonności do posuwania sie zbyt daleko w wymaganiach, generując naturalny opór materii ... Wprowadzanie koncepcji wymaga trzeźwej oceny zakresu mozliwości oraz zagrożeń ...

Warto też mieć na uwadze znaczenie jakie ma mozliwośc podejmowania decyzji, czyli realnego wprowadzania koncepcji w życie i na ile rózni się od propagowania idei bez takiego bezpośredniego wpływania.

Wiedzy jest coraz więcej, decyzje są podejmowane przez większą grupe mających na nie wpływ, założenia koncepcji i regulacje są coraz lepiej rozumiane, a decyzje dotyczace zmian wymiarów ochronnych czyli zakresu obowiązywania C&R są coraz lepiej rozumiane i akceptowane ...

Wszystko przed nami ... wciąż przed nami ... nie tylko w odniesieniu do C&R, ale i w zakresie wielu czynników wpływających na racjonalność gospodarowania ...

Na dobry początek warto może powrócic do założenia wprowadzenia dobrego praktykowania C&R wobec tych ryb, których wypuszczanie po złowieniu jest iobowiązkowe, żeby chociaż tych mniej ginęlo niepotrzebnie ...

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski

#155 OFFLINE   artmaniac

artmaniac

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 92 postów
  • LokalizacjaGdynia

Napisano 26 październik 2010 - 11:06

Przeczytałem zalinkowany artykuł Pana Jerzego Kowalskiego i znalazłem tam sporo pożywki dla inspirujących tematów do dyskusji na wiele zimowych wieczorów. Póki co jednak odniosę się do kilku fragmentów ostatnich postów, odnoszących się do mojej tezy. Przypomnę w skrócie, że zakłada ona, iż o ile nie zabijanie ryb (niech będzie zasada no kill) jest do zaakceptowania, to zasady C& R, które narzucają nie tylko określoną formę postępowania ze złowioną rybą, ale także określony sposób ich połowu (szybki hol, adekwatny sprzęt) wypacza wędkarstwo ograniczając satysfakcję, jaką daje uprawianie tego sportu (bądź rekreacji jak kto woli).
Teza ta nie neguje zasadności stosowania reguł C&R, jako zasad wynikających z troski o kondycję i pogłowie ryb, wywiedzionych z wiedzy naukowej. Kwestionuje jednak kierunek modernizacji wędkarstwa, który ( co sygnalizowałem wcześniej) prędzej czy później musi podważyć sens jego uprawiania. Mam silne wrażenie, że przedmówcy mają tego świadomość, bo w ich stanowisku dostrzegam pewną niekonsekwencję (jakiś radykał mógłby ją nazwać nawet hipokryzją).
@Jerzy Kowalski pisze:
Łowiąc i wypuszczając ryby tez doprowadzamy do ich zwięszkonej śmiertelności, ale w mniejszym stopniu niż zabierając je z łowiska ... lekceważący zasady dobrego obchodzenia sie z rybami przyczyniają się do ich śmiertelności w większym stopniu niz ci, świadomie stosujący C&R, nawet nie zabijając ich (no kill) w wyniku respektowania wymogów uwalniania choćby ryb niewymiarowych ...
Jak rozumiem nie zabijanie ryb jest mniejszym złem, niż zabieranie ich z łowiska, a stosowanie zasad C&R jest jeszcze mniejszym złem (niż no kill), bowiem wypuszczamy je w lepszej kondycji. W pełni się z tym zgadzam, ale dlaczego zatrzymywać się w pół drogi. Tylko kwestią czasu jest, aby rozwinięty ekologicznie wędkarz doszedł do wniosku, iż jeszcze mniejszym złem jest rezygnacja z łowienia w ogóle. Dostrzega to @Baloo pisząc - „NIe wracajmy to tego że męczymy ryby, bo to do niczego nie prowadzi. Zawsze można zmienić hobby...” Sęk w tym, iż próby wdrażania zasad C& R są ścisłą konsekwencją zastanawiania się nad kondycją ryby. A szukanie rozwiązań, jak ich nie męczyć zawsze prowadzi do… rezygnacji z hobby. No chyba, że ktoś znajdzie racjonalne uzasadnienie, dlaczego można męczyć ją w taki sposób a w inny już nie.
Ponieważ nie rokuję nadziei na konstruktywne rozwiązanie tych dylematów przychyliłbym się do innego twierdzenia @Baloo w tym poście - Każdy ma swoje powody uprawiania wędkarstwa, więc też nie bardzo widzę sens budowania jednej teorii. - Zostawmy wędkarzom swobodę w sposobach uprawiania ich hobby, a jeżeli ktoś uważa, że zasady C&R powalają w pełni cieszyć się wędkarstwem, niech je stosuje mając na uwadze, iż jest to tylko jednen ze sposobów poszanowania przyrody i troski o zasoby naszych wód.


#156 OFFLINE   Jerzy Kowalski

Jerzy Kowalski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 672 postów

Napisano 26 październik 2010 - 11:16

Pokazywać odpowiednie kierunki, wdrażać rozwiązania; jak najbardziej to zasadne i chwalebne, ale bez pomocy skutecznie egzekwowanego prawa, państwa prawa nie będzie.



Dziekuję za trafne wskazanie egzekwowania prawa jako funkcji POMOCNICZEJ dla samego stosowania prawa, które jest podstawą funkcjonowania tego, co określa się panstwem prawa ... Państwo prawa to takie, które opiera się na stosowaniu prawa przez jego obywateli, przez rozsądne, prawne zachowania, z zachowaniem egzekwowania prawa wobec tej mniejszości, która do zasad postępowania nie może czy nie chce dołaczyć ... Państwo, w którym postępowanie według zasad i praw opiera się na egzekwowaniu prawa i na wzbudzaniu strachu przed konsekwencjami narzuconych zasad jest państwem represyjnym ...

To pierwsze jest efektywne, a to drugie - nie ... co wiemy (w przypadku tego drugiego) z własnego, niestety, doświadczenia ... i wciąz doświadczamy tego, że trudno o efektywnośc, skoro miałaby ona wynikac z takiego czy innego przymusu, a nie z rozsądku i przekonania o słuszności postepowania ...

Świat rozwija się dzięki większości frajerów, a nie za sprawą cwaniaków ... Powszechnym przymusem i represją nie przekształci się cwaniaków we frajerów, ale raczej spowoduje sie reakcje odwrotne ... Tak już próbowano wiele razy, zawsze bez efektu - warto spróbować inaczej ...

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski

#157 OFFLINE   Tomasz K

Tomasz K

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 839 postów

Napisano 26 październik 2010 - 11:29

Jest Pan człowiekiem dużej wiary w ...człowieka. To chyba dobrze. :D
Pozdrawiam serdecznie

#158 OFFLINE   pitt

pitt

    Jadę na ryby ... na zawsze

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9353 postów

Napisano 26 październik 2010 - 11:33

pare godzin czlowieka nie bylo a tu taki rozkwit :D

pitt, jeszcze jedna prośba o wyjaśnienie.
Czy Twoją intencją była dyskusja JEDYNIE o C&R, czy o ochronie tylko i wyłącznie ryb?

glowna intecja bylo, jak to dalej zgrabnie napisano, zaimplentowanie mysli o C&R w glowach wedkarzy i przekierowanie umyslu na droge refleksji nad wlasnym postepowaniem ... nie mniej i nie wiecej ...
a co uzytkownicy wokol tematu wydyskutuja, to ich

#159 OFFLINE   Jack__Daniels

Jack__Daniels

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2210 postów
  • LokalizacjaJelenia Góra/Horten

Napisano 26 październik 2010 - 12:54

...zaimplentowanie mysli o C&R w glowach wedkarzy i przekierowanie umyslu na droge refleksji nad wlasnym postepowaniem ...

To mi przyszedł taki pomysł do głowy. Jakby tak polscy producenci sprzętu wędkarskiego zaczęli umieszczać na swoich produktach nakleiki, które z każdego opakowania na woblerze, z każdego kołowrotka, z kazdego wędziska (na tym taki napis wyglądac może bardzo atrakcyjnie), z każdego pudełka waliłby po oczach napis - Catch and Release . Napis oczywiście jakąś ładną czcionką na ładnym tle. Np. Dragon zrobiłby kije powiedzmy.... Team Dragon Catch and Release , Jaxon model ...Perseus Catch and Release. W końcu najwięksi ignoranci z czystej, ludzkiej ciekawości sprawdziliby co to te Catch and Release oznacza. Salmo wypuściłoby woblery na bezzadziorowych kotwicach z ładnym logiem C&R...
Czyżbym był idealista fantastą :D?
Połamania.

#160 OFFLINE   pitt

pitt

    Jadę na ryby ... na zawsze

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9353 postów

Napisano 26 październik 2010 - 15:15

Czyżbym był idealista fantastą?

wedlug mnie nie, to bylaby akcja na duza skale ... tylko trzeba chciec a i logo by sie na szybko znalazlo http://jerkbait.pl/g...ils.php?album=7