Mity i rzeczywistość..
Pozostawiając na chwilę na boku odlotowy i specyficzny poziom pojmowania związków przyczynowo skutkowych nie mogę jednak nie zadać pytania z zakresu elementarnej logiki..
Jak to się dzieje, że ludzie pasywni, od lat odwróceni plecami od własnego stowarzyszenia - ale jednak korzystający z jego dobrodziejstw, szczerze przy tym nim pogardzający, regularnie i radośnie je obsmarkujący - wracają do niego wiecznie po ratunek pajacując na ulicy, zanosząc do niego eksplikacje oraz pokładając w nim całą swoją nadzieję, a przy okazji demonstrując zabawną wiarę w zbawczy czy też naprawczy wpływ grup lemingów wiedzionych przez redkulcika na rzeczywistość ?
Nie pojmuję, doprawdy..
A takie street fishing extreme potrafiło zorganizować kilka dosłownie osób - bez demonstracji, petycji oraz pettingu. Chyba użyto w tym projekcie całą resztkę inteligencji wędkarskiego świata..
Użytkownik Sławek Oppeln Bronikowski edytował ten post 03 czerwiec 2016 - 05:35