Panowie, ratujcie mnie, bo zwariuję. Miało być auto które połączy moje wędkarskie potrzeby, a przy okazji pozwoli czasem rodzinie przejechać w miarę wygodnie jakąś trasę. Najbardziej to bym chciał volvo xc70, ale wygląda na to, że na ten moment poza budżetem. To znalazłem ravkę. Szwagier - samochodziarz jak mi się włączył w temat to zaczął straszyć, że 2.0 D to wtryski, a 2,2 D to jakieś amelinium w silniku... Teraz znalazłem Forestera 2.0D - przejechane 130 tys to ten teraz mnie straszy, że boxer, że cześci drogie, że się psuje... Niech mi ktoś pomoże spacyfikować typa bo nic nie kupię. Znaczy poproszę jakieś argumenty - jak szwagier ma rację to też walcie śmiało... Dzięki!
Tak przez ciekawość,bierzesz pod uwagę tylko diesle ?
Kolega właśnie sprzedał Ravkę 2 z 2006 . 2.0 plus LPG ,300 tys przejechane i wymieniane były tylko rzeczy eksploatacyjne,a użytkował ją 11 lat. W dieslu z tego roku pewnie by się posypało kilka rzeczy.Sprzedał tylko dlatego,że przesiadł się na dużo nowszego jeepa. Ostatnio widziałem fajne autko na o... . Mazda tribute 2009,wersja kanadyjska, tyle,że właśnie
benzyna.
Użytkownik trolinka666 edytował ten post 14 październik 2020 - 08:24