A wszystko w wątku o samochodach dla wędkarzy...
Temat jest o samochodzie na ryby. Rozumiem tytuł tematu tak, że jak na ryby to nie ten na co dzień. A, że w zasadzie prawdziwe terenówki "dla ludu" się skończyły kiedy prawdziwe napędy 4x4 się skończyły to wplatane są dyskusje ościenne. No bo ile można gadać o niczym ?.
Popatrzmy tak uczciwie na zagadnienie terenówki 4x4. Z nowych prawdziwych 4x4 można sobie kupić np. Wranglera, założyć jakieś porządne gumy i targać łódkę z bagna. Natomiast ilu na to stać ?. Cenowa katastrofa dla "Kowalskiego". Można sobie chyba jeszcze znaleźć albo zrobić Patrola z M57. Ale to też trzeba ze stówkę wysupłać na coś zdrowego blacharsko i nie zajechanego na śmierć w bagnie. Taki drobny dodatek do wędek musiała by jeszcze zatwierdzić druga połowa (jak kto ma). Z reguły takie akcje trzeba skonsultować. Nie wiem jak u Was, ale ja te konsultacje 100kkz jako dodatek na ryby blado widzę.
Kiedyś dla ludu (czytaj tania) była np. Vitara czy Grand Vitara. Napęd 4x4 dopinany + reduktor. Poruszałem się na ryby GW z 2000 roku z 6 lat. Gdyby to nie rdzewiało od samego patrzenia może i by było o czym gadać. Ale one już mają po 20 lat i więcej, więc ruda zjadła je doszczętnie. Po moją dwóch ciapatych z Rumuni przyjechało i zabrali ją, a przy okazji jak się obróciłem, zajumali prostownik w pakiecie. To jest silniejsze od nich bo z mlekiem matki to wyssali. Ale skupują te strupki masowo. Mają widocznie gdzieś tam jakąś tanią remontownie bo z wyglądu to zamożni oni nie są. Muszą je rwać do gołej ramy, remontować blacharsko, i szykować na te ich bezdroża. A, że nie ma nic innego taniego z prawdziwym 4X4 no to te strupki GW skupują i remontują. U nas remonty blacharskie w dzisiejszych czasach, ale takie prawdziwe do gołej ramy, to porażka finansowa przynajmniej dla mnie, aby w starego strupka ładować worek talarów. A inaczej tego nie da się zrobić dobrze. Kto miał nie za młode auto 4x4 na ramie wie o czym napisałem. Ciekawe jak za jakiś czas zostaną same elektryki jak to dzielnie będzie rwało przyczepę z łodzią z wody. Agregat na wyposażeniu w bagażniku obowiązkowy. Pokolenia które raczkują teraz w tematach wędkarskich, urodzeni w tym stuleciu będą musiały się z tym zmierzyć. Wtedy będą wspominali jakie to fajne były kiedyś te SUV-y 1.5 z dwoma turbinami
.