Ludzie z powodzeniem łowią odległościówkami :-).
Właśnie walczę z tą decyzją. Wbrew pozorom można pomyśleć, że mała rzeka, to krótka wędka. Gdy nie ma możliwości łowić tradycyjnie, czyli rzut i ściąganie, jigowanie, a warunki pozwalają tylko na wsadzanie przynęty w dziurę, to tylko takie wyjście pozostaje.
Oczko będzie dobrze?
Na odwłoku podniosłem "linię boczną" i końcówkę podniosłem do góry. Ten zabieg poprawił trochę wizerunek całości. Zwróciła mi na to uwagę moja królowa. Chyba częściej trzeba będzie sięgać po jej opinię
A wcześniej zapomniałem przedstawić na czym się wzorowałem.
Przykład zapinania kotwicy na łamanym żuku.
Środkowe oczko-kotwa luzem.
Środkowe oczko i kotwa zapięta za tylne oczko.
Zapięta za tylne oczko.
Jeszcze tak hurtem wrzucę taki pomysł.
To dla miłośników wahadełek.
Blaszka łamana. Przy prowadzeniu po powierzchni układa się tak, jak na zdjęciach.
Przednia część ślizga się po powierzchni, tylna lekko przytopiona kolebie się na boki.
Opuszczona głębiej zachowuje się podobnie. Pozostaje kwestia doboru profilu, grubości, proporcji.
Myślałem, że w blaszkach zasmakuję, jednak pozostanę przy drewnie:)