Ogólnie , to obraz jest niepełny, to jakbym pięć razy w tygodniu latał za "okonkami" ze sprzętem UL i nic innego nie robił, wtedy tak, owszem
Dla mnie to okoniowanie, to pewna odskocznia od Wisły, łowie tak pewnie kilkanaście razy w roku, nie więcej niż dwadzieścia, są ponoć u mnie ludzie, którzy łowią grubo, np. obrotówka Aglia 4 agresywnie prowadzona i łowią te najgrubsze okonie z tam występujących, ale Oni są nad wodą bardzo często, wpadają na 1h, jak nie biorą te duże, na duże przynęty, to zwijają się do domu
Ja nie nastawiam się na "okazy" i wcale nie rozumiem dlaczego bym musiał, nie mam z tym problemu, dodatkowo po prostu nie lubię łowić dużymi (ciężkimi) przynętami w płytkiej wodzie, nic na to nie poradzę, więc łowię tak jak lubię, albo tak jak mi to przynosi najwięcej przyjemności, sprzęt UL mi do tego pasuje i już
Lubię często animację przynęty, pin-pin i takie tam
Moją ulubioną przynętą jest worm 2,5", przysłowiowych "paprochów" nie używam, na 2,5" siadają te przyzwoite, jak i oczywiście 12cm okonek też potrafi takiego zassać w całości
Nie usprawiedliwiam się, bo nie muszę
Nie polecam, bo nie każdy lubi tak łowić
Nie promuję, bo po co, co najwyżej doradzę (jeśli umiem) czym i jak, gdy ktoś już tak chce łowić
Mielimy tak naprawdę, u podstaw całkowicie bezsensownie, a ja pisze trochę ... w kontrze