To jak wywoływanie duchów. Z przeszłości.
Jednym z moich (i pewnie nie tylko moich) pierwszych spinningów była klejonka tonkinowa, ze śrubowym, metalowym uchwytem kołowrotka oraz krótkim korkowym gripem.
Przelotki? Hmmmm... Powiedzmy, że pierścienie metalowe I metalowe skuwki złącza.
Długości nie pamiętam.
Ciężar wyrzutu? Dawał radę Algom nr 2
Sygnowana znaczkiem czapli, jeśli dobrze kojarzę.
Sprzet zdecydowanie dla koneserow lub pasjonatow. Cena chyba nie gra roli pierwszoplanowej...
O tak. Zdecydowanie tak.
Moja klejoneczka nie "trąciła klimatem", jedynie użytkową topornością,
Cudeńka A.Banachowskiego i nie tylko Jego, oglądałem już wcześniej. Fajne i (teraz) wydają się klimatyczne.
Łowić tym? Chyba jednak wolę dobry grafit
Użytkownik popper edytował ten post 03 grudzień 2013 - 17:30