Napisano 05 wrzesień 2011 - 14:15
Hej Tomku
Ja po akcjach rodbuilderskich z robienia wędek się wyleczyłem skutecznie. Dość miałem dziwnych sytuacji, czekania miesiącami i miałem takie przejścia praktycznie za każdym razem, po za - właśnie Fishing Artem. Teraz - wolę iść do sklepu i brać ze stojaka, nawet jeśli ma być stówę lub dwie więcej. Wiem ze jak coś pierdyknie to nie ma dumania co dalej odsyłania, czekania etc, tylko w naście dni jestem z powrotem działający
Ale gdyby mnie naszło, na robienie wędki - to tam, bo jest to na miejscu.
Ja robiłem tylko drobną naprawę szczytówki, ale kilku kolegów robiło wędki i za KAŻDYM RAZEM były na czas. Często kilka dni wcześniej, co jest chyba osiągnięciem niespotykanym zbyt często u nas na rynku.
Co najciekawsze, z tego co ludzie mówią, właściciel zajmuje się tym w duzej mierze hobbystycznie, tym bardziej warto cenić terminowość.