Dadzą radę. Biorą na to co masz na końcu przyponu
Mało tego,biorą zawsze i wszędzie , no na wszystko
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 11 listopad 2019 - 09:46
Dadzą radę. Biorą na to co masz na końcu przyponu
Mało tego,biorą zawsze i wszędzie , no na wszystko
Napisano 21 listopad 2019 - 13:03
Czy linka muchowa Greys GRXi #9 w 6 klasie tonięcia będzie odpowiednia na pomorskie trocie?
Łowił bym kijem #9 9'. Czy może lepiej iść w niższą klasę a dłuższy kij?
Użytkownik #Nord edytował ten post 21 listopad 2019 - 13:07
Napisano 21 listopad 2019 - 14:54
Zimą jak najbardzie może być, dużo zależy od stanu wody itd. gdzie będziesz łowił.
Z doświadczenie dla mnie wygodniejszy jest dłuższy kij.
Jak to większa rzeka to najlepiej DH.
Napisano 21 listopad 2019 - 18:21
Napisano 21 listopad 2019 - 18:38
Napisano 21 listopad 2019 - 20:02
Twoja wędka i sznur są ok, napewno da się tym łowić. Jeśli jednak planujesz dłuższą przygodę z trociami na muchę, wygodniejszy będzie dłuższy kij.
Napisano 21 listopad 2019 - 20:51
Napisano 05 grudzień 2019 - 22:33
Miałem podobny dylemat, DH czy SH, łowię głównie na Redze w okolicach Nowielic i Parsęcie (Zieleniewo, Rościęcino). Mnie osobiście DH nie wydało się potrzebne, kijem 9,5 stopy w klasie #8 macham standardowymi linkami 8 i 9, ale też, głowicą 390 grains. Nieskromnie powiem - daję radę. Oczywiście to tylko moje zdanie, nie namawiam, polecam sprawdzić w najczęściej odwiedzanych łowiskach.
Napisano 06 grudzień 2019 - 08:53
Miałem podobny dylemat, DH czy SH, łowię głównie na Redze w okolicach Nowielic i Parsęcie (Zieleniewo, Rościęcino). Mnie osobiście DH nie wydało się potrzebne, kijem 9,5 stopy w klasie #8 macham standardowymi linkami 8 i 9, ale też, głowicą 390 grains. Nieskromnie powiem - daję radę. Oczywiście to tylko moje zdanie, nie namawiam, polecam sprawdzić w najczęściej odwiedzanych łowiskach.
Napisano 06 grudzień 2019 - 09:45
A jak wyniki? Mi po kilku latach biegania za trocią po rzece praktycznie tylko z muchą zapał trochę podupadł.
Podłączam się pod pytanie
Mnie kilkanaście lat temu, fascynacja trociami złapała. Był spinning i pierwsze sukcesy (rzeki, morze), czyli jak na spina się da to i na muchę się da, no i..... przestałem jeździć Wolę spacerować z muchą tam gdzie jest większa szansa na rybę. A na nasze trotki, to tylko jak ekipa na wyjazd będzie doborowa, by nudno nie było...
Napisano 06 grudzień 2019 - 14:48
Paweł tutaj nawet nie chodzi o małą szansę bo trocie generalnie w rzekach są (mniej lub więcej). Trzeba mieć ewentualnie nad rzeką znajomego żeby dał znać, że ryba weszła (choć i bez tego da się żyć). Co do moich obserwacji na przestrzeni lat - zimą i wczesną wiosną jest sporo kontaktów z rybami jednak bardzo trudno je zaciąć. Przy prowadzeniu w dryfie brania to z reguły pojedyncze gwałtowne szarpnięcia/puknięcia. Wszystkie rybki które udało mi się zaciąć wieszały się przy aktywnym ściąganiu sznura już wzdłuż mojego brzegu albo po rzucie pod drugi brzeg, odczekaniu chwili i ściąganiu. Dodatkowo nie wszystkie miejsca gdzie ryby lubią się zatrzymywać da się tak dobrze obłowić muchą jak spinem. Tam gdzie najczęściej łowię mam np. kilka fajnych zwężeń rzeki gdzie nurt przyśpiesza i zaraz przy brzegu jest naprawdę głęboko. Nawet nadrzucając w takich miejscach ciężki 300 grainowy sinkhead miałem zawsze wrażenie, że mucha (także dociążona) powiewa sobie gdzieś maksymalnie w pół wody. Dla kontrastu spinningista obłowi woblerem takie miejsca jednocześnie ziewając.
Znajomy miejscowy zatwardziały muszkarz, który ma nad okoliczne łowiska około 30 minut jazdy i ora wodę za trocią naprawdę często może się pochwalić przeciętnie 1-4 porządnymi rybami (większe srebrniaki i ryby wrześniowe) na 2 lata. Inny znajomy - miejscowy spinningista 10-30 srebrniaków rocznie z rzeki (zależy od sezonu).
W nowym sezonie pewnie znowu wybiorę się na troć kilka razy muchozolem bo metoda ma swój urok ale spinning także został już wytarty z kurzu i chyba pójdzie w ruch.
Użytkownik SzymonP edytował ten post 06 grudzień 2019 - 15:46
Napisano 06 grudzień 2019 - 20:11
Paweł tutaj nawet nie chodzi o małą szansę bo trocie generalnie w rzekach są (mniej lub więcej). Trzeba mieć ewentualnie nad rzeką znajomego żeby dał znać, że ryba weszła (choć i bez tego da się żyć). Co do moich obserwacji na przestrzeni lat - zimą i wczesną wiosną jest sporo kontaktów z rybami jednak bardzo trudno je zaciąć. Przy prowadzeniu w dryfie brania to z reguły pojedyncze gwałtowne szarpnięcia/puknięcia. Wszystkie rybki które udało mi się zaciąć wieszały się przy aktywnym ściąganiu sznura już wzdłuż mojego brzegu albo po rzucie pod drugi brzeg, odczekaniu chwili i ściąganiu. Dodatkowo nie wszystkie miejsca gdzie ryby lubią się zatrzymywać da się tak dobrze obłowić muchą jak spinem. Tam gdzie najczęściej łowię mam np. kilka fajnych zwężeń rzeki gdzie nurt przyśpiesza i zaraz przy brzegu jest naprawdę głęboko. Nawet nadrzucając w takich miejscach ciężki 300 grainowy sinkhead miałem zawsze wrażenie, że mucha (także dociążona) powiewa sobie gdzieś maksymalnie w pół wody. Dla kontrastu spinningista obłowi woblerem takie miejsca jednocześnie ziewając.
Znajomy miejscowy zatwardziały muszkarz, który ma nad okoliczne łowiska około 30 minut jazdy i ora wodę za trocią naprawdę często może się pochwalić przeciętnie 1-4 porządnymi rybami (większe srebrniaki i ryby wrześniowe) na 2 lata. Inny znajomy - miejscowy spinningista 10-30 srebrniaków rocznie z rzeki (zależy od sezonu).
W nowym sezonie pewnie znowu wybiorę się na troć kilka razy muchozolem bo metoda ma swój urok ale spinning także został już wytarty z kurzu i chyba pójdzie w ruch.
Miałem podobnie zeszłej wiosny w morzu (północnym,NL) ,był taki okres w lutym że ryby podeszły w zasięg rzutu muchówką (ujście dużego kanału do morza) , ale na około 15 brań wyjąłem tylko jedną,większość spadała po max. kilku sekundach.
Napisano 07 grudzień 2019 - 09:21
Zgadzam się Szymon w całej rozciągłości. U mnie jest kilka dodatkowych składowych. Na najbliższe trocie w rzekach mam minimum 4-5 godzin jazdy w jedną stronę. Łowienie keltów mi przeszło, wolę pochodzić za pstrągiem w tym czasie, ponieważ na "moich" rzekach potoki w tym okresie są grubsze niż latem... Spiningu nie ruszam od co najmniej 10 lat, i jakoś mnie nie ciągnie. Jedyne co mnie ciągnie to klimat pomorski rzek...
Użytkownik Paweł nizinny edytował ten post 07 grudzień 2019 - 09:22
Napisano 14 grudzień 2019 - 14:06
Napisano 14 grudzień 2019 - 14:23
Napisano 14 grudzień 2019 - 18:25
To tytan który polecałeś
Zdjęcie zrobione podczas szczupakowania, muchę trociową podczepiłem żeby sprawdzić jak lata na kiju 9' #9. Może z nim wybiorę się na trocie w przyszłośći
Rzeka na zdjęciu to trociowe mazowieckie eldorado Liwiec
Napisano 14 grudzień 2019 - 21:10
A bierą te pajki?
Napisano 14 grudzień 2019 - 21:55
Napisano 15 grudzień 2019 - 09:57
Napisano 15 grudzień 2019 - 23:22
Coś chyba dużo szczupaków w tej rzece, że z stalką łowisz...
Czujny jesteś.Brawo!
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych