Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Metoda żyłkowa - jeszcze muszkarstwo, czy już nie?


  • Zamknięty Temat jest zamknięty
355 odpowiedzi w tym temacie

#221 OFFLINE   Marszal

Marszal

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 548 postów
  • LokalizacjaKarkonosze
  • Imię:Mariusz
  • Nazwisko:Szalej

Napisano 14 styczeń 2017 - 14:27

Stanęli byśmy przed taką rynną i zobaczyłbyś jaka to łatwizna.

 

Łatwizna w porównaniu z wprowadzeniem w te rynnę nimfy przy długiej lince (daleka nimfa). Wtedy dopiero trzeba wykazać się kunsztem, umiejętnością wykorzystania układu prądu rzeki i innymi umiejętnościami również. Wrzucenie ciężkiej nimfy na żyłkowym przyponie i jej poprowadzenie to naprawdę nie jest skomplikowana czynność. Nie demonizujmy tej metody, bo nie ma co ukrywać że jest to jedna z najłatwieszych metod połowu na muchę.

 

PS.

Wypowiedź dotyczy jedynie techniki wędkowania, nie metody.


Użytkownik Marszal edytował ten post 14 styczeń 2017 - 14:28

  • Hansolo lubi to

#222 OFFLINE   Pluszszcz

Pluszszcz

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 615 postów

Napisano 14 styczeń 2017 - 14:44

Porównanie trochę bez sensu.To trochę tak jakbyś szedł do burdelu z 20zł w kieszeni a żyłkarz z tałzenem.Burdel jest ten sam tylko Tobie dadzą szczerbatą osiemdziesiątke.Bo na tyle masz.Bez urazy.Panowie nie każda woda nadaje się pod żyłkę i nie każda woda nadaje się pod suchą czy mokrą.I po to stosuje się różne metody dostosowując się do sytuacji żeby coś sensownego złowić a nie wyjść z tego "przybytku"niezadowolonym i jeszcze mówić że rybki słabe bo dali mi jakiegoś kaszalota.

 

Porównanie jest jak najbardziej z sensem, bo nie chodzi o koszty i ich następstwa tylko o styl w jakim osiąga się cel.

Jesli chodzi o tę dwumetrową rynnę to widać, że fanom nimfy trudno sobie wyobrazić, że nie do każdej rynny trzeba od razu wleźć.;-)


Użytkownik Pluszszcz edytował ten post 14 styczeń 2017 - 14:53

  • Hansolo lubi to

#223 OFFLINE   Radek79

Radek79

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 604 postów
  • LokalizacjaCentrum

Napisano 14 styczeń 2017 - 16:34

No jajka dorosły chłop musi zamoczyć inaczej nie sięgnie w jamę.

#224 OFFLINE   venom_666

venom_666

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1836 postów
  • LokalizacjaRypin
  • Imię:Marian
  • Nazwisko:Stępniewski

Napisano 14 styczeń 2017 - 17:18

Irku, obserwując nad wodą zachowania fachowców, nieraz usmiałem sie do łez, widząc jak delikwent pchał sie prawie biegiem przez płań, wypłycenie, wszelkie inne "przeszkody", by dobrac sie do rynny, podczas gdy ryby żerowały na płytszej i spokojniejszej wodzie.

Nie potrafią zrozumieć, że miejscówka pstraga, to okreslony rewir a nie tylko najgłebszy w nim dołek. Że nie siedzi tylko w niej, ale na jej poczatku we wlewie do kolan, lub na końcówce przy przejściu w pólmetrową płąń, że może stać pod samym prawie brzegiem tak że mu płetwa nad wodę wystaje. Że nawet na tej dwumetrowej wodzie potrafi żerować na przeobrażających się owadach płynących do góry zbierając je zanim dotrą do powierzchni lub skubnąc suchara.

On jest już uwarunkowany i ukierunkowany i jak widzisz "rence mu opadają" ze zmęczenia od trzymania kija na wyprostowanej...


  • trout master lubi to

#225 OFFLINE   Radek79

Radek79

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 604 postów
  • LokalizacjaCentrum

Napisano 14 styczeń 2017 - 20:02

Venom kuźwa wszystko wie.Nawet jak łowię.Myślałem że tylko Wszechmogący wie wszystko.I oczywiście tylko Venom wie gdzie stoją pstrągi. Żadna żyłkowa swołocz nie ma o tym pojęcia.Jak rynna ma 100 metrów długości to co? Nie ma co tam szukać ryb.Cieszę się chłopaki że prawilnie łapiecie dzięki temu jak was zobaczę nad wodą to przynajmniej będę miał konfort psychiczny, że mi ryb nie pokujecie.

#226 OFFLINE   Radek79

Radek79

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 604 postów
  • LokalizacjaCentrum

Napisano 14 styczeń 2017 - 20:08

Łatwizna w porównaniu z wprowadzeniem w te rynnę nimfy przy długiej lince (daleka nimfa). Wtedy dopiero trzeba wykazać się kunsztem, umiejętnością wykorzystania układu prądu rzeki i innymi umiejętnościami również. Wrzucenie ciężkiej nimfy na żyłkowym przyponie i jej poprowadzenie to naprawdę nie jest skomplikowana czynność. Nie demonizujmy tej metody, bo nie ma co ukrywać że jest to jedna z najłatwieszych metod połowu na muchę.

PS.
Wypowiedź dotyczy jedynie techniki wędkowania, nie metody.

Patrz a jak jestem na jętce to wydaje mi się to prostsze niż żyła.

#227 OFFLINE   etherni

etherni

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1832 postów
  • LokalizacjaWschód
  • Imię:Sławek

Napisano 14 styczeń 2017 - 21:16

Mnie się łowienie na obrotówki wydaje proste, a dla niektórych to czarna magia. Gumy słabo ogarniam, a kolega inaczej nawet nie próbuje. Czy to dowodzi czegoś poza różnorodnością osobniczą?
Istotne jest kto trzyma kij, a nie co na końcu dynda...

Z definicji, to żyła nie bardzo jest muchowa. Pytanie ważniejsze, czy chodzi o metodę, czy o selekcję łowiących?

Jakoś jestem pewny, że venom_666, na wodzie "żywe przynęty wyłącznie", też dałby radę bez szkody dla ryb.
A są tacy, którzy nawet na "dry fly only" , zrobiliby oborę.

Może to przykro zabrzmi, ale już czas zrezygnować z definicji muszkarz=elita.
I selekcjonować dostęp do wody na podstawie cech charakteru, a nie metody.

Uprzedzając niektórych - owszem, chętnie bym polowił na spina na OS Dunajec, ale wcale nie zrezygnuję z nauki muchowania. Nie dlatego że to prestiż, nie dlatego że muszę, i pomimo tego że nie zawsze ten elitarny klub przypomina elity.

#228 OFFLINE   Radek79

Radek79

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 604 postów
  • LokalizacjaCentrum

Napisano 14 styczeń 2017 - 21:38

Ja np.nie uważam ,że muszkarze to jakaś elita.Po prostu lubię tak łowić, szczególnie ze sznurem.Mi np.rzucanie spinningiem nie sprawia takiej frajdy.Szukam więc sytuacji muchowych.A swoją drogą to muszkarz łowi na muchę a spinningista i muszkarz w jednej osobie to kto? No chyba nie muszkarz zgodnie z waszym tokiem rozumowania.

#229 OFFLINE   Sławek Oppeln Bronikowski

Sławek Oppeln Bronikowski

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4893 postów
  • LokalizacjaŁódż
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Oppeln Bronikowski

Napisano 14 styczeń 2017 - 22:26

Flyfishing w Polsce nie miał szczęścia do nauczycieli. Nauczyciele swoich niedostatków na klatę nie wezmą, zwalą to zwyczajowo na na adeptów. Słuchamy z rozbawieniem.. :)



#230 OFFLINE   Forest-Natura

Forest-Natura

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1293 postów
  • LokalizacjaŚląsk
  • Imię:Ziemowit
  • Nazwisko:Nowakowski

Napisano 15 styczeń 2017 - 01:18

Witam.

 

 

Łatwizna w porównaniu z wprowadzeniem w te rynnę nimfy przy długiej lince (daleka nimfa). Wtedy dopiero trzeba wykazać się kunsztem, umiejętnością wykorzystania układu prądu rzeki i innymi umiejętnościami również. Wrzucenie ciężkiej nimfy na żyłkowym przyponie i jej poprowadzenie to naprawdę nie jest skomplikowana czynność. Nie demonizujmy tej metody, bo nie ma co ukrywać że jest to jedna z najłatwieszych metod połowu na muchę.

Mariusz ... wedle wszelkich praw fizyki, dużo łatwiej nimfę na dno sprowadzić, mając do dyspozycji w pełni sterowalną "dryfkotwę" w postaci linki muchowej, tudzież polyeaderka jakiegoś ... 

:P

Pozdrawiam.



#231 OFFLINE   Rafiz34

Rafiz34

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 5 postów
  • LokalizacjaZachodniopomorskie
  • Imię:Rafał
  • Nazwisko:Unknow

Napisano 15 styczeń 2017 - 08:19

Panowie INDYKATOR to dopiero szczyt głupoty.Jak można dopuścić było do takiej metody.A wy się czepiacie metody żyłkowej.Sam nie stosuje metody żyłkowej z tego względu że nie nie widzę brań.Nawet kolorowa żyłka nic mi nie pomaga.Fakt zasięg na tej metodzie jest większy ale i ja mogę sobie zwiększyć zasięg wyciągając więcej sznura.Stosuje cięższe nimfy co skutkuje bardziej napiętym zestawem i mogę zwiększyć kąt padania / mniejszy zwis żyłki co za tym idzie dalsza odległością .

 

Pozdrawiam Raf



#232 OFFLINE   Marszal

Marszal

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 548 postów
  • LokalizacjaKarkonosze
  • Imię:Mariusz
  • Nazwisko:Szalej

Napisano 15 styczeń 2017 - 09:57

Witam.

Mariusz ... wedle wszelkich praw fizyki, dużo łatwiej nimfę na dno sprowadzić, mając do dyspozycji w pełni sterowalną "dryfkotwę" w postaci linki muchowej, tudzież polyeaderka jakiegoś ... 

:P

Pozdrawiam.

 

 

Wedle praw fizyki na nimfę działa szereg sił i zjawisk fizycznych, których niestety nie bierzesz pod uwagę. Masa przynęty, a co za tym idzie jej ciężar to nie wszystko. Dochodzą jeszcze:

- poruszający się ośrodek i siły działające w związku z tym na sznur, przypon  i przynętę.

- zjawisko przemieszczania się ciała w danym ośrodku (prawa przepływu, gęstość ośrodka, gęstość ciała, napięcie powierzchniowe) - ogólnie pojęta hydraulika i fizyka cieszy oraz ciał stałych.

Wszystko to, złożone razem dopiero może dać odpowiedź, jak najszybciej i w punkcie wejścia nimfy do wody (lub w najmniejszej odległości od tego punku) osiągnąć porządną głębokość. A temu linka muchowa nie pomaga (dryfkotwa).

Ale zanudzał wykładem z fizyki nie będę.


  • trout master i sierżant lubią to

#233 OFFLINE   Forest-Natura

Forest-Natura

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1293 postów
  • LokalizacjaŚląsk
  • Imię:Ziemowit
  • Nazwisko:Nowakowski

Napisano 15 styczeń 2017 - 11:46

Witam.

Możesz zanudzać ... to też mój konik ...dlatego wiem, że muchę na przyponie i lince zawsze szybciej do głębokiego dna da się sprowadzić niż tylko na żyłce ... więcej możliwości po prostu linka daje.

Nie dorabiajmy do tego żadnej głębszej ideologi  ;)

 

Jedyną różnicą pomiędzy linką a żyłką jest fakt, że na "żyle" dużo łatwiej każde branie zauważyć, czego o łowieniu tradycyjnym nie da się powiedzieć. Zwłaszcza jeżeli wędkarz niewprawny jeszcze.

I tyle.

Z jakiego powodu myślicie (piszę w tej chwili do przeciwników żyłki), ogromna rzesza spiningistów przesiada się w pewnym momecie na ultralajta z pazurem ? Bo w ręce od dłoni do łokcia czuć w ten sposób każdy kamień, każde zielsko i każde muśnięcie przynęty przez rybę. I nikomu nawet do głowy nie przychodzi piętnowanie kogoś, kto łowi w ten sposób.

Z tego samego powodu każdy karpiarz, widzi doskonale na sygnalizatorze który stosuje, każde międlnięcie kulki czy peletu w rybim pysku. I też nikt nie rozpisuje się o tym że sygnalizatory są be a nie cacy.

Dajcie sobie Panowie na luz i idźcie na ryby. Był ktoś z Was w tym roku już na rybach w ogóle ??? O muchowanie mi chodzi ...

Ja byłem już kilka razy - z żyłą właśnie ... bo przy minus kilkunastu stopniach linką nie da się łowić ... a z żyłą i owszem, jak najbardziej ...  :P

Pozdrawiam



#234 OFFLINE   Sławek Oppeln Bronikowski

Sławek Oppeln Bronikowski

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4893 postów
  • LokalizacjaŁódż
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Oppeln Bronikowski

Napisano 15 styczeń 2017 - 14:03

Pokąd fyfishing był domeną ludzi nastawionych idealistycznie, ceniących sobie klasyczną sztukę łowienia, elegancję i umiar, zorientowanych na łowienie ryb żerujących tak długo pozostawał dyscypliną elitarną. Był formą nobilitującą łowiącego..

Galopująca demokratyzacja zniosła ten tradycyjny porządek.

A zupełnie specyficzny sznyt, wręcz hit wylansowany w kraju prowincjonalnym przez niesłusznie uchodzących za elitę ścigantów sprawił, że flyfishing przemienił się w zajebiście pospolite zjawisko którego treść najlepiej definiuje nieładne hasło - każdy ...j na swój strój..

Odwrócono wektory, wszystko w nim wypada, albowiem wszystko może być flyfishingiem dla prostych, ubogich w ducha krewnych.

Tak więc równościowe brawka dla absztyfikantów oraz przyjezdnych.

Willkommen.. :)        


  • Guzu, Jopek1971 i sierżant lubią to

#235 OFFLINE   thymalus

thymalus

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 720 postów
  • LokalizacjaWałcz

Napisano 15 styczeń 2017 - 14:07

Forest Chłopie daj spokój bo piszesz tak koszmarne brednie, że to aż boli.... Łów na żyłkę, granat, dołóż do muchówki wskaźnik elektroniczny, a jeszcze dwa pazury jeden na palec drugi na łokieć. Do tego weź dwie linki i siedem przyponów żeby już na pewno szybciej do dna dojść. I wytłumacz zawodnikom, że ta żyłka na którą łowią to jest do dupy, bo przy pomocy linki i polyleadera szybciej dojdą... 


  • Guzu, K.Kalisz i sierżant lubią to

#236 OFFLINE   jasiekcom

jasiekcom

    Forumowicz

  • PRZEDSTAWICIEL MARKI
  • PipPip
  • 365 postów
  • Lokalizacjaprzedstawiciel marki EGO
  • Imię:Daniel
  • Nazwisko:Kasprzak

Napisano 15 styczeń 2017 - 15:00

Masakra   :angry: a Wy w kółko to samo dajcie sobie na luz, idźcie na ryby i łówcie jak kto lubi.  


  • Andrzej Stanek i robert.bednarczyk lubią to

#237 OFFLINE   Radek79

Radek79

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 604 postów
  • LokalizacjaCentrum

Napisano 15 styczeń 2017 - 17:00

Na szczęście przeciwnicy tej metody tyle co sobie popiszą na forum. Wiele wspaniałych łowisk powstało dzięki ludziom którzy też łowią na żyłkę i patrzcie są tam ryby i mają się dobrze, a wy ciągle porównujecie to do kłusownictwa (agregat).

#238 OFFLINE   etherni

etherni

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1832 postów
  • LokalizacjaWschód
  • Imię:Sławek

Napisano 15 styczeń 2017 - 17:10

A swoją drogą to muszkarz łowi na muchę a spinningista i muszkarz w jednej osobie to kto? No chyba nie muszkarz zgodnie z waszym tokiem rozumowania.


Jest tym, czym się czuje. Znam kilka osób, łowiących obiema metodami. Bez pudła, w samej rozmowie, wiadomo, kto jest kim. Rekord pobił znajomy kolegi, znakomity muszkarz w wieku już mocno dojrzałym. Widział mnie perwszy raz w zyciu, nie zdążyłem zaprezentować swojego kalectwa muchowego, sprzetu, ani wiele powiedzieć. Spotkaliśmy się w grudniu, aby łowić lipienie.
"Spinningista, prawda?" Powiedział przy powitaniu.

Kiedyś dawno temu, była pewna gradacja, pewna hierarchia elitarności metod. Było coś takiego, jak opłata spinningowa.
Porównując czy też przenosząc w początek XX wieku:

- na grunt i spławik łowił plebs
- spinning był już metodą dla wykształconych, tu przeważali rzemieślnicy, miejska inteligencja, klasa średnia.
- mucha to była elita , w większości arystokracja, plus grupa rekrutujących z poprzedniej.

Jak obecnie wygląda nasze środowisko , jest w prostej linii odzwierciedleniem "polityki społecznej" okupantów. Plus nowość polegająca na schlebianiu najpodlejszym gustom, na hodowli prymitywu i głupoty.

Uprzedzając ew. uwagi - jestem potomkiem chłopów i ubogiej inteligencji.
  • trout master lubi to

#239 OFFLINE   MaverikZagan

MaverikZagan

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 521 postów
  • LokalizacjaŻagań
  • Imię:Paweł

Napisano 15 styczeń 2017 - 17:35

 

 

Forest Chłopie daj spokój bo piszesz tak koszmarne brednie, że to aż boli.... Łów na żyłkę, granat, dołóż do muchówki wskaźnik elektroniczny, a jeszcze dwa pazury jeden na palec drugi na łokieć. Do tego weź dwie linki i siedem przyponów żeby już na pewno szybciej do dna dojść. I wytłumacz zawodnikom, że ta żyłka na którą łowią to jest do dupy, bo przy pomocy linki i polyleadera szybciej dojdą... 

 

Masz jakieś kompleksy ? czy nie możesz łowić na metodą żyłkowa bo nie masz rzeki czy nie masz kija do żyłki czy o co chodzi ?. Łowię żyłką łowię klasycznie linka suchą mokra streamerem nie czuje się gorszy, ba czuje się z tym świetnie z tym. Dalej bijecie piane dziwne że jeszcze żaden admin tego tematu nie skasował. 



#240 OFFLINE   mack

mack

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1194 postów
  • LokalizacjaWro
  • Imię:Maciek

Napisano 15 styczeń 2017 - 19:01

Generalnie w Polsce jest ryb od zaj...bania. Pstrągów, lipieni i łososi. Wszyscy to wiedzą.


Proszę Cię...
os Łupawa,Biały Dunajec,os Dunajec,os San...tu wszędzie można łowić na żyłę.I co?Ryb ni ma?
Problemem nie jest żyła tylko Ci co rybki smakują.

Dunajec to była kiedyś najlepsza lipieniowa woda w Polsce. Do czasu wynalezienia krótkiej nimfy (wynalezienia żyły dunajeckie lipienie nie doczekały). Teraz, pomimo no kill, lipień dalej nie powrócił w sensownych ilościach. Tak samo by było z pstrągiem, gdyby nie coroczne obfite zarybienia selektem za pieniążki z licencji. Zostaw to łowisko z no killem, żyłką i krótką nimfą, bez limitu wejść na wodę i bez regularnych dorybień, a po 2 sezonach zobaczymy jak rybny będzie Twój Dunajec. .. będzie tak samo jak na pozostałych 90% wód górskich w Polsce, których nie wymieniłeś. ..
I wszyscy będą opowiadać ze przyjezdni chowają ryby po woderach. Prawda jest brutalna, ile holi może wytrzymać ryba w sezonie? 2-3 owszem, jeśli wędkarz dołożył wszelkich starań... ale nie 5 czy więcej. A często pierwszy hol w sezonie jest dla niej ostatnim...

Użytkownik mack edytował ten post 15 styczeń 2017 - 19:08

  • thymalus, trout master i sierżant lubią to




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych