A ja ze znajomym nie narzekam Okoniii od gromaa i Szczupaczek z 45 centow kolegi I powiem szczerze całkiem grubee okoniee siadały.
Wody w okolicach Wrocławia
#4261 OFFLINE
Napisano 20 październik 2013 - 16:20
#4262 OFFLINE
Napisano 20 październik 2013 - 16:42
.... ja byłem na Janówku, pogoda piękna, woda niska, ryb zero ...... nawet brania nie miałem
#4263 OFFLINE
Napisano 20 październik 2013 - 16:58
http://ddz.doba.pl/?...&id=35577&mod=1 to z moich okolic gosciu wypowiada sie i o stawie tez z okolic
#4264 OFFLINE
Napisano 20 październik 2013 - 18:27
Dzisiaj gostka z 4 wędkami spotkałem - zwróciłem mu uwagę i zaczął kije wyjmować z wody - ale po moim odjeździe podejrzewam znowu łowił na 4 - kropla drąży skałę trzeba zwracać uwagę a kiedyś się poprawi. Brak kontroli i ludzie czują się zupełnie bezkarni - łowił miejscu gdzie zaparkowałem auto - wiedział że będę wracał obok niego ale nic sobie z tego nie robił - po prostu normalka on łowi na 4 od lat i mu spowszedniało - więcej kontroli potrzeba i wyższych kar (to taki mały apel do decydentów).
Użytkownik analityk edytował ten post 20 październik 2013 - 18:27
#4265 OFFLINE
Napisano 20 październik 2013 - 20:47
Sandacze gryza.... w trakcie weekendu chociaz wiecej czasu poswiecilem szukaniu nowych miejsc zameldowaly sie 3 sandacze w tym dwa okolo 60 cm. Oprocz tego jeden sie spial i kilka pstrykniec nie do zaciecia ale cos sie dzieje. Pogoda piekna i nic tylko lapac :-)
#4266 OFFLINE
Napisano 20 październik 2013 - 20:55
Kurcze a ja w sobote 5h biegałem za sandaczem we Wrocławiu i nawet pstryka nie miałem.
#4267 OFFLINE
Napisano 20 październik 2013 - 22:20
Cisza tu taka , chyba wszyscy na rybach . Ja tysz byłem więc się pochwale .
Syn od paru dni sprawdzał pogodę na sobotę . Niestety trwa już rok szkolny i jest to jedyny dzień jaki w tygodniu możemy cały spędzić tylko i wyłącznie na rybasach .
Wypaliło , rano obudziło mnie pytanie gdzie schowałem jego gumowce , zanim zdążyłem odpowiedzieć zagwizdał czajnik .
Młody rzucił '' tato tylko zaleje ci kawę '' i pobiegł do kuchni z wrażenia momentalnie otrzeźwiałem , przez głowę przemknęła mi myśl wyhodowałem kolejnego świra . Szybciutko spałaszowaliśmy śniadanko i jeszcze w obłokach porannej mgły zameldowaliśmy się nad brzegami pięknej jesiennej Oderki .
Jak to bywa na familijnym łowionku , przesiałem robaczki , rozroiłem zanętę i ogarnąłem troszkę okolice naszej miejscówki . Syn rozstawił już wędki i siedział wpatrując się w leniwie kołyszący się spławiczek . Podsypałem niewielką ilością kukurydzy z puszki i rzuciłem kilka kulek pachnących piernikowym aromatem . Przez dłuższy czas nic się nie działo w końcu po blisko godzinie są pierwsze rybki jakaś płoteczka za moment malusi klenik po nim festiwal małych jaziorków przeplatanych przypadkowymi uklejkami do dziewiątej coś tam skubie i jest fan , aczkolwiek cały czas bacznie obserwuje małolata jak delikatnie wyhacza ryby z jaką pasją ogląda każdą sztukę z jaką troską wkłada je do wody , serce rośnie już wiem ze to co najważniejsze przekazałem .
No dobra ale my tak sobie siedzimy a tu już po jedenastej , d...a boli od siedzenia coś bym połaził po krzaczyskach , tym bardziej ze mam w pudełku kilka prototypów do pomoczenia . Zwijam swoją wędeczkę , młody się śmieje . Rozkładam narzędzie , dziś troszkę ciężej niż to mam w zwyczaju bo kilka z wobków grubo ponad dyszkę . Młody podsypuje resztą zanęty i zabiera się za kanapki po chwili ma branie i na brzegu ląduje pierwszy dziś leszcz nawet ciut ponad trzy dyszki , młody już w skowronkach dla niego to już okaz . Ja troszkę mieszam w prototypach tu odegnę tam doszlifuje , daje młodemu jeszcze kilka minut . Ale w końcu nie mam już co robić koniec tego dobrego , tera stary będzie łowił . Młodzian też ma już dość postanawia rozpalić ognisko , oczywiście nie sam . Na chwilę się rozstajemy ja obskakuje szybciutko dwie sąsiednie główeczki na jednej mam niezłego szczupaka na świeżutką bolenióweczke Sambora niestety po kilkudziesięciu sekundach kończy się obcinką , coś tam ciskam pod nosem no szkoda i ryby i wobka /prototyp/ .
Wracam , młody już ustawił zgrabny kopczyk i szuka kiełbaski , opowiadam mu o rybie . Mówi nie martw się tato da sobie radę szczupaki to cwaniaki .
Troszkę poprawia mi samopoczucie , chwilę bawimy się w ognisko , ale czas powolutku wracać , po drodze mam zamiar jeszcze troszkę pomachać w kilku ciekawych miejscach . Pakujemy cały majdan zasypujemy popiół i w drogę po kilku minutach stajemy . Młody chwyta się za picie a ja za kijek , schodzi kilka minut bo jest tu fajny okoniowy dołek wreszcie pojawia się młody '' jedziemy dalej ? '' jeszcze minutka i akurat w kolejnym rzucie zacinam pasiaczka , maluszek szybko wraca do wody po minutce jest kolejny ale przez kolejne kilkanaście nić chyba troszkę za ciężko i za grubo , idziemy na pobliską główkę . Zakładam nowy wobek , zainspirowany laniem jakie dostałem od naszego forumowego kolegi na Widawie parę tygodni temu ^_^/ Krystiano serdecznie cie pozdrawiam /. Wymaga jeszcze drobnych korekt ale już źle nie jest tylko go po szpachlować , polakierować i wkleić ster z poliwęglanu . Młody się zainteresował bo dawno takim paszczurem nie machałem , tłumacze mu ze wygląd dla ryb aż tak dużego znaczenia niema , kolor jest ważny ale aby rybę zainteresował wobler musi zadziałać na jej linię boczną wzrok służy już tylko do skorygowania ataku . Młody się śmieję , w celach poznawczych zapraszam go do testu . W czasie zwijania najpierw karze mu obserwować szczytówkę wyczuć wibracje potem przeciągam wabik kilka razy na płytkiej wodzie celem zobrazowania wszystkiego .
Pada pytanie tato mogę , troszkę się waham mówię no właściwie nie możesz jeszcze , ale w końcu ulegam . Młody oddaje rzut , nawet niezły , mordka mu się cieszy , zarzuca jeszcze raz tym razem proponuje mu aby nie zamykał kołowrotka niech da woblerkowi troszkę spłynąć , po wypuszczeniu ze dwudziestu metrów linki zamyka . Kilka obrotów korbką , i zaczep ? No niby to de-erek ale tam chyba głęboko ze 2-3 metry ?
Młody oddaje wędkę , biorę do ręki i czuje rybę , delikatnie docinam i oddaje kij w ręce małolata , po dłuższej chwili syn mówi tato jest już widać . Pomagam mu delikatnie bo łapki mu się trzęsą , szybka fotka wypinamy i do wody , jest jego pierwsza życiówka miarki nie mamy ale 40+ spokojnie
Zbyszek,gratuluję super spędzonego dnia... "Młodemu" przekaż ode mnie gratulację za fajną rybkę... "Lania" na Widawie nie pamiętam,jedynie fajnie spędzony czas nad wodą z kolegą poznanym na j.b... Cieszy mnie,że pracy nad tym wobkiem nie zaniechałeś a wręcz odwrotnie,super jednym słowem...Myślę,że na grudzień będzie jak znalazł... pzdr dla łowiących...
#4268 OFFLINE
Napisano 20 październik 2013 - 23:13
Zbyszek,gratuluję super spędzonego dnia... :) "Młodemu" przekaż ode mnie gratulację za fajną rybkę... :) "Lania" na Widawie nie pamiętam,jedynie fajnie spędzony czas nad wodą z kolegą poznanym na j.b... :) Cieszy mnie,że pracy nad tym wobkiem nie zaniechałeś a wręcz odwrotnie,super jednym słowem...Myślę,że na grudzień będzie jak znalazł... pzdr dla łowiących... :)
Oj było było :D aczkolwiek lepiej tego dnia nie mogłem spędzić . Ryby brały , pogoda świetna , jeszcze raz dzięki .
A przekaże , przekaże , dla Macieja to coś naprawdę wielkiego .
Tata też coś łowi , to dwa dzisiejsze z tych większych na paszkwila , na smużaki taż brały ale niedorostki , nawet stalka nie przeszkadzała :lol: . W międzyczasie był jeszcze bolasek w minimum forumowym ale tak dokazywał ze nie wyszła żadna fotka .
20131019_150334.jpg 27,14 KB 10 Ilość pobrań
Ps . wracaj żyłkę muszę zmienić :D .
Nie tylko nie to :P prosze :lol: :lol: :lol:
Jak się młody oczyta a szczegolnie dział ''CAFE'' to dopiero bedzie a najbardziej burzliwy okres dopiero przed nami ( zima )
Zbyszek kup synowi lepiej kijka niech małolat chodzi na rybki zamiast ślęczeć przed monitorkiem :lol: :lol: :lol:
A wogole to brawa dla syna za kapitalną rybke ;) :) :) :)
Spokojnie panowie nie zrobię wam tego :lol: . Choć pewnie kiedyś do tego dojdzie .
Dzięki :) /w jego imieniu/
Jak dzisiaj trzeba było łowi aby coś złowić? U mnie dziś wielkie zero.
Dziś w ogóle dziwny dzień wszystkie brania miałem tam gdzie nie powinno już nic stać czyli na granicy płytkiej wody może to wynik dość słonecznej i ciepłej pogody :)/ nawet komary się uaktywniły :lol: /
#4269 OFFLINE
Napisano 21 październik 2013 - 19:48
Właśnie wróciłem z krótkiego wypadu za sandaczem. 2-2,5h po zmroku przy grunwaldzim. Wynik: WIELKIE ZERO.
#4270 OFFLINE
Napisano 21 październik 2013 - 21:14
Dzisiaj caaaaaaały dzień nad wodą.
Piękną mamy złotą jesień
Pozdrówka
Kamil
#4271 OFFLINE
Napisano 22 październik 2013 - 16:02
Jakie wyniki Kamil? Na co się nastawiałeś?
#4272 OFFLINE
Napisano 22 październik 2013 - 16:14
Ostatnie wypady stricte boleniowe i jakiś spacer za okoniami. Wyniki bez szaleństwa, jakie Andrzej prezentuje na filmikach, ale z reguły coś kija przygnie
Pozdrówka
Kamil
#4273 OFFLINE
Napisano 22 październik 2013 - 18:41
Dziś szybki wypad nad widawę...
Na start nastawiam się na klenio/jazia,po godzinie łowienia mam kilkanaście klonków jeden taki 40+ (nie mam fot nie zabieram ze sobą aparatu nad widawę).
Docieram do mojej miejscówki z wiarą że mój przeciwnik tam będzie.
Zmiana kija i leci do wody "luncer" w pierwszym opadzie delikatny pstryk ale nie zacięty, zmiana koloru i gramatury i w kolejnym opadzie pstryk zacinam i siedzi jednak po chwili wiem ze to nie on na brzegu laduje piedziesiatak).
Zmiana koloru i w 3 podbiciu potężne pobicie zacinam i czuję że mam konkretnie jednak jak to na widawe hol krótki i moim oczom ukazuje się nie sandacz lecz piękny szczupak.
Warunki do podebrania fatalne podbierak kleniowy za mały, kładę się i popełniam mały błąd za nisko kładę wędkę szczupak wali świecę i nie wiem jak to robi owija pletke w okół szczytówki no i Inazuma strzela zanim się ogarniam , chwytam za pletkę i ślizgiem chwytam szczupaka, siadam pomiar 74cm. No i kolejne podejście do mojego sandacza muszę zakończyć.
Taka to przygoda z Widawy .
Napisane z LG9
Użytkownik Sebo0707 edytował ten post 22 październik 2013 - 19:26
- Slavobeer lubi to
#4274 OFFLINE
Napisano 22 październik 2013 - 19:26
..... a ja dzisiaj godzinkę pobiegałem z bocznym trokiem, co prawda na brzeg wyciągnąłem jedynie dorodną małżę, ale za to pięknie zaciętą za ciężarek - cały połknęła .... zawze to jakieś branie, nie wiem czy zdobycz rekordowa, ale pierwsza w swoim gatunku
- Slavobeer lubi to
#4276 OFFLINE
Napisano 22 październik 2013 - 19:52
Oj kilka latu nie myślałem nawet przez chwilę o tej rzece i dzieki jb.pl a głównie koledze Krystiano1981r uwierzyłem że można na niej połowić.
Powiem tak do rozpracowania to jeszcze daleka droga ale nie powiem troszkę już ją poznałem
chciał bym jeszcze nauczyć się Odry bo jest to dla mnie wielka i zagadkowa rzeka
Może kiedyś ktoś mnie nauczy szukania sandaczy w Oderce......
#4277 OFFLINE
Napisano 22 październik 2013 - 19:54
Dziś szybki wypad nad widawę...
Na start nastawiam się na klenio/jazia,po godzinie łowienia mam kilkanaście klonków jeden taki 40+ (nie mam fot nie zabieram ze sobą aparatu nad widawę).
Docieram do mojej miejscówki z wiarą że mój przeciwnik tam będzie.
Zmiana kija i leci do wody "luncer" w pierwszym opadzie delikatny pstryk ale nie zacięty, zmiana koloru i gramatury i w kolejnym opadzie pstryk zacinam i siedzi jednak po chwili wiem ze to nie on na brzegu laduje piedziesiatak).
Zmiana koloru i w 3 podbiciu potężne pobicie zacinam i czuję że mam konkretnie jednak jak to na widawe hol krótki i moim oczom ukazuje się nie sandacz lecz piękny szczupak.
Warunki do podebrania fatalne podbierak kleniowy za mały, kładę się i popełniam mały błąd za nisko kładę wędkę szczupak wali świecę i nie wiem jak to robi owija pletke w okół szczytówki no i Inazuma strzela zanim się ogarniam , chwytam za pletkę i ślizgiem chwytam szczupaka, siadam pomiar 74cm. No i kolejne podejście do mojego sandacza muszę zakończyć.
Taka to przygoda z Widawy .
Napisane z LG9
super Seba,cieszę się,że dołożyłem "małą" cegiełkę do Twego zauroczenia Widawą.. pzdr
#4278 OFFLINE
Napisano 22 październik 2013 - 19:58
Krystian "malą" dużego pustaka dołożyłeś do zauroczenia tą rzeką
#4279 OFFLINE
Napisano 22 październik 2013 - 20:12
Panowie na ryby !! Jeden z kilku dzisiejszych,bolki biorą tylko szkoda że tak mało czasu na ryby nawet nie ma kiedy do fryzjera iść a już wyglądam jak bezdomny ...
Użytkownik Oleix edytował ten post 22 październik 2013 - 20:16
#4280 OFFLINE
Napisano 22 październik 2013 - 20:26
graty Michał piekna ryba ipolska jesien w tle
Użytkownicy przeglądający ten temat: 8
0 użytkowników, 8 gości, 0 anonimowych