Sandacze 2017
#141 OFFLINE
Napisano 14 listopad 2017 - 23:37
- jerzy6, slawito, strary i 8 innych osób lubią to
#142 OFFLINE
#143 OFFLINE
Napisano 19 listopad 2017 - 22:16
sandałek 60+
Załączone pliki
- Artech, Slavobeer, slawito i 19 innych osób lubią to
#144 OFFLINE
Napisano 20 listopad 2017 - 15:49
Popularny
Ten wyjazd długo nie mógł dojść do skutku . A to nie mogliśmy wspólnie zgrać terminów , a to pogoda na niedzielę zawsze psuła się okrutnie . Nawet w przeddzień wyjazdu nerwowo sprawdzaliśmy prognozy zwłaszcza dotyczące wiatru , które szczęśliwie z godziny na godzinę łagodniały ... A więc jedziemy nad naszą wielką wodę , wprawdzie w okrojonym nieco składzie , ale jak zwykle pełni nadziei i zapału . Tym bardziej , że nasze domowe wody już od tygodni traktują nas niezwykle wstrzemięźliwie i oschle jeśli chodzi o sandałki , więc tęsknota za braniami i holami jest naprawdę wielka . A będąc ostatnio na tej właśnie wodzie z Arturem połowiliśmy ilościowo nadzwyczaj dobrze - mnogość brań i holi ryb wprawdzie niewielkich ( ale i nie najmniejszych , takich około wymiarowych ) pozwalała wierzyć , że jednak potrafimy skusić do brania cokolwiek z kolcami na płetwie . Wstępny wywiad środowiskowy nie nastrajał optymistycznie - ryby wprawdzie są , a jakże , jednak łowione albo nocą na mięsko , albo na przełomie nocy i dnia z wału . Z łodzi to brały jakieś dwa dni temu a teraz to nic - ot , taki standard ...
Startujemy jakoś po ósmej . Przesuwamy się wzdłuż wału w dosyć sporej odległości , szukając skupisk białorybu . Pierwszy kontakt ma Artur , ładny strzał i ryba odpada po kilku chwilach . Przynęta duża i tłusta choć miękka , powinien się wciąć . W następnym ustawieniu ja mam rybę , która siada niemrawo na niewielką gumkę i również spada po kilku metrach . Będzie ciężko , biorą półgębkiem . Przy kolejnym ustawieniu u Artura konkretny kontakt . W czasie , gdy zmienia gumę rzucam w tamten rejon . Pod nami około sześciu metrów , na końcu zestawu ES 4" na 16 gramach w kolorze mocno majtkowym . Rzucam lekko skosem pod wiatr , na opad trzeba chwilę czekać . I następuje coś , czego jeszcze nie doświadczyłem przy dobrym sandaczu - strzał w pierwszym opadzie . Cudo . Nie za mocny , ale wyraźny pyk w chwili , gdy guma już miała wylądować na dnie . To , że jest naprawdę dobry , wiedziałem od początku . Gdy się wynurzył , okazał się właśnie taki . Hol z tej głębokości był już prawdziwą frajdą . Guma wyskoczyła z pyska tuż po podebraniu ...
NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA"
Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 20 listopad 2017 - 22:27
- Friko, Guzu, mario i 92 innych osób lubią to
#145 OFFLINE
Napisano 21 listopad 2017 - 00:11
nie mogłem się oprzeć, żeby się pochwalić
Odra leczy Trawę 83 cm
Załączone pliki
- wujek, michał78., Mariano Mariano i 12 innych osób lubią to
#146 OFFLINE
Napisano 22 listopad 2017 - 22:13
Dzisiejsze polowania na nocne potwory zakończone sukcesem !
Sandacz 75 cm
Załączone pliki
- remek, wujek, Artech i 43 innych osób lubią to
#147 OFFLINE
Napisano 23 listopad 2017 - 04:38
Popularny
80+ 1a.jpg 62,99 KB 69 Ilość pobrań
- remek, mario, wujek i 59 innych osób lubią to
#148 OFFLINE
Napisano 23 listopad 2017 - 08:02
Wisla daje radę. Piękny smok. Gratulacje. Mam nadzieję, że Odra również w tym tygodniu obdarzy
Wysłane z mojego SM-N915FY przy użyciu Tapatalka
https://www.facebook...462998730462901
#149 OFFLINE
Napisano 23 listopad 2017 - 20:53
Popularny
U mnie Wisełka zawsze daje w listopadzie, grudniu podczas wieczornych manewrów na opasce , burtach, dołkach.Tak więc dzisiaj ostatni dzień wolnego w pracy to trzeba jechać na 3-4h .O 16,45 byłem na Wisłą a mamuśka ,uderzyła po ciemku parę minut po 17. Uderzyła to za duże słowo, capneła wobler i staneła w miejscu. Byłem przekonany że najechałem gałąź ale jak w typowej opowieści podciągłem ją do powierzchni to pokazała co potrafi. Przy podbieraniu wpadłem jedną nogą do kolana ale to nic jak na kiju taki przeciwnik. Na brzegu wypluła okonia około 15cm. Sprzętowo Cerata, CD XLS do 25g, wobler a'la Rapala 11cm ,pletka 15-16lb
IMG_5196.jak-zmniejszyc-fotke_pl.jpeg 73,53 KB 65 Ilość pobrań
Użytkownik Tomek TJ edytował ten post 23 listopad 2017 - 21:22
- remek, Friko, Guzu i 90 innych osób lubią to
#150 OFFLINE
Napisano 23 listopad 2017 - 22:35
...i ja wreszcie się doczekałem tej jesieni trochę "lepszej" rybki .
PAs260533.jpg 67,19 KB 65 Ilość pobrań
Pozdrawiam i życzę wytrwałości .
- Artech, Adrian Tałocha, tasiek321 i 34 innych osób lubią to
#151 OFFLINE
Napisano 23 listopad 2017 - 23:28
Ryby piękne
Mam pytanie do ichtiologów, doświadczonych łowców sandaczy, etc. Ile przeciętnie lat musi minąć, aby osobnik 60-65 cm osiągnął długość 90 do 100 cm?
Zdaje sobie sprawę, że na przyrosty ryb ma wiele czynników. Ale może da się to ustalić chociaż orientacyjnie?
Dzięki za odpowiedzi.
- maciekd07, Wojtek B. i SID lubią to
#152 OFFLINE
Napisano 24 listopad 2017 - 09:17
Ryby piękne
Mam pytanie do ichtiologów, doświadczonych łowców sandaczy, etc. Ile przeciętnie lat musi minąć, aby osobnik 60-65 cm osiągnął długość 90 do 100 cm?
Zdaje sobie sprawę, że na przyrosty ryb ma wiele czynników. Ale może da się to ustalić chociaż orientacyjnie?
Dzięki za odpowiedz
Myślę że około 5lat, ale wydaje mi się że ważniejszą kwestią jest, ile jeszcze wody musi upłynąć i ile pięknych ryb dostać w beret żeby nasze "kochane" władze wprowadziły górny wymiar ochronny 80-85 może nawet 90, ale niech chronią najcenniejsze osobniki.
Pozdro
- Szymon82, Koincydencja, michal7709 i 1 inna osoba lubią to
#153 OFFLINE
Napisano 24 listopad 2017 - 22:45
Dzisiaj szybkie 2h Street Fishing i BOOOOM ! 🐟
Sandacz 79 cm ! ❤️
Nocne polowania znów zakończone sukcesem !
Ryba w bardzo dobrej kondycji wróciła do wody! okolice Opola.
Er🏆
gvgv
Załączone pliki
- remek, popper, Artech i 25 innych osób lubią to
#154 OFFLINE
Napisano 25 listopad 2017 - 19:42
Dla mnie zagadką jest tylko to, że oglądając tak piękną rybę, jak ta złowiona przez Tomka, zastanawiacie się nad nieistotnymi szczegółami. Wielkość, waga, drobiazgowo analizujecie punkty odniesienia. Nikt jednak nie pyta o zasadniczo ważne dla połowu detale, takie jak - jak długo była obławiana miejscówka? Na jakiej głębokości był prowadzony wobler? W jakim tempie? Z zatrzymaniami i/lub przyspieszeniami? Jakie były warunki widoczności, czyli przejrzystość wody, zachmurzenie, lampy (lub ich brak), księżyc. Opaska, główka, wsteczny prąd?
To wszystko i wiele innych, a nie wymienionych tu pytań powinno paść, jeśli chcecie się czegoś nauczyć. A głupawe pogaduszki mogą co najwyżej zniechęcić łowców do prezentacji swych trofeów. Zastanówcie się, co bardziej chcecie - dowiedzieć się czegoś wartościowego, by powiększyć swe umiejętności, czy po prostu pogadać?
Tomaszu, piękna ryba Gratuluję połowu. Sukces nieprzypadkowy. Mam nadzieję, że nie przejmiesz się głupimi pogaduszkami i zechcesz podzielić się swą wiedzą, jak i kolejnymi sukcesami
- Adrian Tałocha, Slavobeer, carlus75 i 16 innych osób lubią to
#155 OFFLINE
Napisano 25 listopad 2017 - 20:50
... też śmiem twierdzić , że takie ryby to sprawa w większości szczęścia bycia w odpowiednim miejscu, o odpowiedniej godzinie i z odpowiednim sprzętem. OCZYWIŚCIE pojęcie o tym trzeba mieć , choć jak pokazują statystyki z tym bywa różnie.
To nie to samo co systematyczne , wcześniej rozpracowane łowienie ryb w przedziale 50-70cm. Takie ryby są poza wszystkimi standardami i stereotypami, prowadzą przez większość roku samotnicze życie i racze nie ma tu mowy o zaszeregowaniu jej.
Można tylko pogratulować , tego szczęścia .
Użytkownik miramar69 edytował ten post 25 listopad 2017 - 20:50
- przemo_w lubi to
#156 OFFLINE
Napisano 25 listopad 2017 - 20:56
... też śmiem twierdzić , że takie ryby to sprawa w większości szczęścia bycia w odpowiednim miejscu, o odpowiedniej godzinie i z odpowiednim sprzętem. OCZYWIŚCIE pojęcie o tym trzeba mieć , choć jak pokazują statystyki z tym bywa różnie.
(...)
Mam "na rozkładzie" kilkadziesiąt (około 20) sandaczy 90+, choć mój życiowy wynik to tylko 99 cm, czyli do ekskluzywnego klubu łowców metrówek wciąż za mało. Czy sądzisz, że jest to tylko kwestia szczęścia?
Podobnie mam złowionych (tym razem równo) 30 sztuk głowatek. Czy twierdzisz, że jest to sprawa szczęścia? Jeśli tak, to inaczej definiujemy szczęście. Każdą jedną z tych ryb ciężko wypracowałem i prawie żadna nie była przypadkowym przyłowem. Dla mnie takie przypadki, to właśnie jest rzadkość i szczęście...
Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 27 listopad 2017 - 23:24
- Slavobeer, jerzy6, Norbert 78 i 3 innych osób lubią to
#157 OFFLINE
Napisano 25 listopad 2017 - 21:14
Czy wszystkie złowiłeś ??? : w tym samym miejscu ; o tej samej lub podobnej porze dnia ; przy tej samej pogodzie ; stanie wody ; porze roku ; na podobne przynęty
Złowienie tych ryb świadczy o tym , że bardzo często przebywasz nad wodą i świadomie ich poszukujesz kojarząc fakty, a twoje doświadczenie podpowiada ci , żeby to wykorzystać. Przecież nie chodzisz na ryby nastawiony tylko na 90+ , tylko na złowienie sandacza.
Twój z góry przygotowany sprzęt oraz doświadczenie w walce z takimi rybami , daje Ci dużą przewagę na wygraną.
Ot i co.....
NIE jestem nowicjusze w te klocki , ale DALEKO mi do ......, od kilkudziesięciu lat uganiam się za tymi rybkami i jakieś sukcesy też mam.
PS.
I jeszcze jedno bardzo ważne : NIE można porównywać ryb z zaporówek (wody stojącej) do ryb bytujących w rzekach ; bo to dwie całkowicie odmienne rzeczy nigdy nie porównywalne i nie mające wspólnego mianownika.
- Slavobeer, Szymon82, przemo_w i 2 innych osób lubią to
#158 OFFLINE
Napisano 25 listopad 2017 - 21:48
Jak by to powiedzieć...
Temat jest sandacze, więc do nich się ograniczę.
(...)
Złowienie tych ryb świadczy o tym , że bardzo często przebywasz nad wodą i świadomie ich poszukujesz kojarząc fakty, a twoje doświadczenie podpowiada ci , żeby to wykorzystać. Przecież nie chodzisz na ryby nastawiony tylko na 90+ , tylko na złowienie sandacza.
Twój z góry przygotowany sprzęt oraz doświadczenie w walce z takimi rybami , daje Ci dużą przewagę na wygraną.
Ot i co.....
(...)
Masz całkowitą rację.
Większość złowiłem na wodzie płynącej, ale też i sporo na stojącej. Najmniej tych dużych to zbiorniki zaporowe, tu głównie z łodzi. W każdym wypadku, bez względu na porę roku i rodzaj zastosowanej przynęty, podstawą była perfekcyjna znajomość łowiska, obserwacje poczynań innych wędkarzy, analiza własnych sukcesów i porażek. I warunkiem niezbędnym dla odniesienia sukcesu zawsze było możliwie jak najczęstsze przebywanie nad wodą. Tylko wtedy ma się to specyficzne "czucie wody", które umożliwia naprawdę celowe łowienie. Siedząc w domu zatraca się ten dar i człowiek męczy się, szukając po omacku.
Przynajmniej ja tak mam
Wiele razy odpowiadałem na sakramentalne pytanie "na co". I tylko raz usłyszałem od postronnego wędkarza "a jak prowadziłeś?" I temu wędkarzowi z przyjemnością odpowiedziałem, bo sekret sukcesu, moim zdaniem, tkwił właśnie w prowadzeniu przynęty. Większość sandaczy sporych, czyli 70+, złowiłem jigując w toni. Czerwiec-wrzesień. Czasem był to twister, czasem kopytko, zwykle jasne, choć eksperymentowanie też jest wskazane. Główka najczęściej 10 gramów, choć jeśli była możliwość (zasięg), to chętnie schodziłem do 5-7 gramów. Rzut na maksymalną odległość, zanim przynęta wpadała do wody już zwijałem. W czasie zwijania, co kilka obrotów, następowała przerwa na mniej niż pół sekundy. Trudno to opisać, łatwiej pokazać. W czasie tych mikro postojów następował atak. Jeśli nie, bardzo szybkie kilka obrotów i kolejny mikro przestój. I tak, aż do skutku. Sposób bywa skuteczny zarówno na rzece, jak i na wodzie stojącej
O moich doświadczeniach z łowieniem sandaczy z łodzi napiszę przy innej okazji. Powiem teraz tylko jedno - zawsze warto eksperymentować. Nawet, jeśli nic się nie złowi, człowiek ma poczucie spełnienia, że dał z siebie wszystko.
Dobrej zabawy życzę.
A jakie są Wasze obserwacje?
- Slavobeer, Mariano Mariano, jerzy6 i 12 innych osób lubią to
#159 OFFLINE
Napisano 25 listopad 2017 - 22:20
A tak z ciekawości zapytam. Janusz kiedy złowiłeś swoją ostatnią 90-tkę ?
#160 OFFLINE
Napisano 25 listopad 2017 - 22:36
Siedem lat temu.
90 i 95 cm, na przełomie września i października, z lodzi. Jezioro Żywieckie. Na kopyto 6' Relaxa, prowadzone skokami po dnie. Żółte z czarnym grzbietem. Główka o ile pamiętam 25 gramów, może trzydzieści. Wysokie podbicie kołowrotek + nadgarstek. Pierwszego około 9 rano, na jakiś 12 metrach głębokości, drugiego (większego) tuż przed południem, na głębokości 10 metrów.
Na tym drugim wędkowanie zakończyłem. Byłem w pełni ukontentowany
- kostom63, Gobio Gobio i Ultraast lubią to
Użytkownicy przeglądający ten temat: 7
0 użytkowników, 7 gości, 0 anonimowych