Myślę, że kol. Sławek przeszedł do historii jerkbait pisząc: "Flyfishing w Polsce nie miał szczęścia do nauczycieli."
Wypada wiedzieć kto to jest: Antropik, Sikora, Chruszczewski, Romaniszyn, Rozwadowski, Węglarski, by wymienić kilku.
Trzeba mieć wielkie cojones, by pominąć ich bezdyskusyjny wkład w rozwój ff w Polsce,
kraju który, czy się komuś to podoba czy nie - ma międzynarodowe, sportowe sukcesy.
Wypada łowić na własnoręcznie ukręcone muchy, wypada się tymi wzorami podzielić, wypada
łowić na własnoręcznie ukręcony kij, na osobiście pilnowanej, zarybianej lub sprzątanej rzece.
Czy wypada okazywać wyższość, i pogardę do myślących inaczej?