Dzięki 
Tak jak wspomniałem, być może niektórymi tekstami uda mi się oddać klimat i specyfikę miejsc w których mogłem oddawać się wędkarskiej pasji, być może sprawi to komuś choć odrobinę przyjemności.
A teraz aktualności, zaczynam odkurzać sprzęt muchowy i dłubię jakieś robactwo. Na początek kiełże, mucha którą wciągają wszystkie ryby i trzeba je mieć w pudełku.
Do tego zaległe jigi w gramaturach od 5 - 10 gr, na większe pasiaki.
Resized_20190226_075352_7100_jzzpl.jpg 60,17 KB
26 Ilość pobrań
Resized_20190226_161152_9121_jzzpl.jpg 82,75 KB
25 Ilość pobrań
), super woblery na pstrąga i klenia, szkoda tylko, że nie da rady zobaczyć już zdjęć z pierwszych stron. Tak sobie kiedyś myślałem; oprócz tego "gość" rzeźbi, maluje - pamiętam ciekawe akwarele, robi kapitalne jigi, a przede wszystkim łowi. Mało tego, łowi między innymi świetne pstrągi, ryby, w których zakochałem się, gdy byłem kilkulatkiem, a to już około czterdziestu lat temu 
. Ostatnio słyszę, że jeszcze pisze i to ciekawie, no "człowiek orkiestra"!!! Dziś patrzę i nie wierzę 
, "gość" jeszcze "kręci" muchy. Łowię na muchę często, za to do kręcenia nie mam w ogóle drygu, widzę jednak, że takie kiełże z pewnością będą skuteczne, bardzo skuteczne. Z zasady nie "cukruję" innym, ale naprawdę, szacunek!
. Jakiś czas temu spinning odwiesiłem na "kołek" i długo latałem praktycznie tylko z muchą, z krótkimi przerwami na spinningowe bolenie czy sandacze. Też zakochałem się w pstrągach ; kręciłem sporo i w pewnym momencie niestety przestałem, no może za wyjątkiem czasu kiedy pojawiała się jętka majowa, bo jednak "suchar" to suchar 
