Krakus zabierze głos. Na Czorsztynie od niedawna bo od czerwca. Po 10 latach czesania świętokrzyskich wód zmieniłem otoczenie wlasnie na Podhale. I od samego początku zafascynował mnie ten zbiornik. Zacząłem poznawać i nabierać pokory. To wedlug mnie wymagająca woda. Nieprzewidywalna a zarazem ekscytująca. Przez cały sezon zabrałem tylko 1 sandacza dla kolegi wędkarza który już nie może wędkować. A ryb zlowilem ponad setkę. Nie ryby są dla mnie ważne. Ważne jest to że jesteś mogę zresetować się w pieknych okolicznościach Podhala. Czy coś usiądzie czy nie... Nie ma znaczenia. Ale człowieka szlag trafia jak widzi chłopa na brzegu który id razu wali w łeb krótkiego szczupaka.
Jeśli sami nie zadbamy o zbiorniki to możemy równie dobrze siedzieć nad kałużą.
Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 26 październik 2017 - 21:37