Napisano 21 grudzień 2006 - 08:07
@Cezorator
Zakazanie metody, która do niedawna była dozwolona, z przyczyn pozamerytorycznych (nie z powodu ochrony rybostanu, a szczególnej ochrony dóbr pewnej grupy wędkarzy) uważam właśnie za „osądzanie rzeczy pod wpływem chwili i własnych przyjemności”. Trollowanie może przeszkadzać „ludziom korzystającym z wód” tak samo, jak lasy gruntówek ustawionych wzdłuż brzegów Narwi mogą przeszkadzać trollingowcom i spinningistom. Nie rozumiem też, na jakiej podstawie wyciągasz wniosek, że łowienie z łódki powinno się odbywać 75-100 m od brzegu? A co z odcinakami gdzie nie ma wędkarzy łowiących stacjonarnie, lub woda jest niedostępna z brzegu? Istnieją precyzyjne przepisy określające odległość pomiędzy wędkarzami i przynętami. Przestrzeganie ich to kwestia świadomości i kultury osobistej. Wędkowanie z łodzi powinno zatem odbywać się zgodnie z obowiązującym na dzień dzisiejszy RAPR i najlepiej tam, gdzie są ryby, a nie 75-100m od brzegu...
Jak sam słusznie zauważyłeś jesteś „osobą niezainteresowaną przedmiotowym zbiornikiem”, co wcale nie znaczy, że jesteś obiektywny, bo jak twierdzisz „nie za bardzo lubisz trolling”. W zasadzie nie powinieneś się w ogóle na ten temat wypowiadać, jeżeli nie byłeś nad Narwią w OM i nie widziałeś jak latem wyglądają jej brzegi. W ciepłych porach roku w okolicach najbardziej atrakcyjnych rynien tworzą się całe koczowiska grunciarzy. Jestem daleki od uogólnień, więc nie powiem wszyscy, ale wielu ma tyle wspólnego z etyką, co ja z lotami w kosmos. Na stumetrowym odcinku rzeki potrafi stać np. trzydzieści, czterdzieści wędek (rynna pow. Nowego Dwory, Przekop). Dwie na osobę to absolutne minimum. Większość z nich to de facto samołówki. Najpopularniejszym sposobem pozyskiwania żywców jest podrywka. Wymiary ochronne to przeważnie fikcja, bo wszystko niewymiarowe jest od razu walone w łeb i zżerane. Wymiarowe ryby w ramach limitu są przechowywane w siatkach po kilka dni. Na brzegach piętrzą się tony śmieci. W nocy regularnie słychać odgłosy popijawy, a w dzień awantur. I guzik mnie obchodzi, że to większość, jeżeli większość to dla mnie patologia.
Błądzisz również, w kwestii definicji demokracji. Twoja jest sprzedawana dzieciom w szkole podstawowej. Czy to że w Polsce rządzi PIS było wolą większości? W Polsce ze 30 mln ludzi jest uprawnionych do głosowania. Z tego 40% poszło na wybory. Na PIS głosowało 30%, czyli ok. 3,5 mln-a ludzi. I to raczej na tym polega demokracja... W przypadku decyzji zapadających we władzach związku jest to jeszcze bardziej transparentne. Dam Ci prosty przykład. Większości z nas przeszkadzają spaliny i psie gówna i jakoś jeszcze nikt nie znalazł skutecznego sposobu. To co, zakazać psów i samochodów?
Rozumiem, ze nie lubisz trollingu, a jeszcze bardziej pikemana. Weź jednak pod uwagę, że zakaz trollingu na Narwi uderzy w wielu dobrych, zapalonych i etycznych wędkarzy. Żeby łowić tak na rzece i mieć wyniki, trzeba mieć wiedzę, klasę i nieźle zainwestować. Ja odpuściłem Narew i Bug na korzyść ZZ, bo po prostu jest dla mnie łatwiejszy...