Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

X edycja - WYPRZEDAŻ GARAŻOWA - 2025
Po raz dziesiąty spotkamy się na wyprzedaży garażowej - 5 kwietnia 2025 r (startujemy o godz. 10:00 a kończymy o 15:00). Dla publiczności (osób kupujących) wejście będzie jak zawsze bezpłatne i bez żadnych ograniczeń. Ostatni garaż był jednym z najbardziej udanych jeśli chodzi o ilość kupujących a na X jubileuszowym planujemy podbić rekord frekwencyjny!
Rezerwacja stolików dla sprzedających -> Wyprzedaż garażowa - rezerwacja stolików


Zdjęcie

Noże


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
1299 odpowiedzi w tym temacie

#781 OFFLINE   Koincydencja

Koincydencja

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1909 postów
  • Imię:Hubert
  • Nazwisko:Dybciak

Napisano 03 sierpień 2023 - 06:56

8. Opinel, gowno straszne ale nie mieć jednego opinela byłby grzech
 

 

 

O tu jeszcze zdjęcie kilku same chińczyki + opinel. Wszystkie moge polecić oprócz francuskiego Opinela.

 

Oj tam, oj tam :) . Jak ktoś nie musi piłować cegieł, otwierać puszek, a lubi przedmioty "z duszą", to dlaczego by nie Opinelka? Nawet Picasso go używał ;)

 

Załączony plik  opinel.jpg   59,62 KB   20 Ilość pobrań


  • Sławek Oppeln Bronikowski i Byniek lubią to

#782 OFFLINE   Michal_

Michal_

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 265 postów
  • LokalizacjaSzczecin/Moniatycze

Napisano 03 sierpień 2023 - 07:01

Aleś ty mi teraz @Qh_  zaimponował. W natłoku szajsu nowoczesnego świata, ze świeczką szukać takich pasjonatów. Nawet w naszym wędkarskim hobby. A internetowi eksperci po pogłaskaniu jednej opcji, strugają się na alfy i omegi . 


  • Byniek lubi to

#783 OFFLINE   sslonio

sslonio

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 776 postów
  • LokalizacjaLublin
  • Imię:Tomek

Napisano 03 sierpień 2023 - 07:59

Jeżeli chodzi o stale, to ostatnimi laty trochę się już to pozmieniało. Weźmy chociażby S30V, która była kiedyś uważana za powiedzmy jedną ze stali premium Teraz powiedział bym jest raczej taką dobra, przyzwoitą stalą ale nie premium.  W porównaniu do M390, 20CV czy K390 wypada dosyć słabo jeżeli chodzi o trzymanie ostrości, odporność mechaniczną czy agresję cięcia. 

 

Tutaj takie przykładowe filmiki z K390 od Spyderco:

 

 

 

Grip od Benchmade to naprawdę solida konstrukcja. Może rękojeść wygląda trochę plastikowo i tandetnie ale to naprawdę mocny folder, który sporo wytrzyma. Poza tym lubię Axisa a dziura jest dla mnie wygodniejsza niż kołek do otwierania. 

 

Nie deprecjonuję chińczyków, bo od niech tez można kupić ciekawe, niedrogie i dobre noże. 


  • coma lubi to

#784 OFFLINE   Sławek Oppeln Bronikowski

Sławek Oppeln Bronikowski

    Ekspert

  • Bloggerzy
  • PipPipPipPip
  • 5012 postów
  • LokalizacjaŁódż
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Oppeln Bronikowski

Napisano 03 sierpień 2023 - 08:16

Opinel służy mi nienagannie prawie czterdzieści lat. Ostrzony raz na rok, dwa.. nawet nie z potrzeby. Mógłbym się od bidy Opinelem ogolić, czego  większością a la tasaków, nie da się.. Czyli nie jest modowym hitem z globalnego hipermarketu, niejako załącznikiem do specjalistycznych osełek  :)

Nie powiększam zatem wysypiska, nie szpanuję też listą zakupów  :)    



#785 OFFLINE   witeg

witeg

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 168 postów
  • Imię:Witek

Napisano 03 sierpień 2023 - 14:07

To że Opinel utrzymuje przez dwa lata ostrość pozwalającą na golenie, nie tyle świadczy o jakości stali, co o intensywności używania. ;) Mojego Victorinoxa kilka lat nie ostrzę, bo nie mam potrzeby, jak przez ten czas zastruga kilka patyków i potnie trochę żyłki czy plecionki. Przy trybowaniu mięsa czas trzymania ostrości noża z lepszej stali niż Vickowa mierzy się w minutach.



#786 OFFLINE   Sławek Oppeln Bronikowski

Sławek Oppeln Bronikowski

    Ekspert

  • Bloggerzy
  • PipPipPipPip
  • 5012 postów
  • LokalizacjaŁódż
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Oppeln Bronikowski

Napisano 03 sierpień 2023 - 16:02

W latach szalonych ale minionych, regularnie osiągałem blisko 120 dni na rybach - nie sypiając po kwaterach, koczując dla "optymalizacji" czasu nad rzeką. Bardzo ładne i zaawansowane scyzoryki tu widuję, ale wolę niezawodne i długowieczne. Teflonowej ani ceramicznej patelni też bym nie kupił  :)   



#787 OFFLINE   Koincydencja

Koincydencja

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1909 postów
  • Imię:Hubert
  • Nazwisko:Dybciak

Napisano 03 sierpień 2023 - 16:23

A no właśnie, wszystko sprowadza się do potrzeb. Dlatego uważam, że pisanie, że Opinel to gunwo, jest mocno niesprawiedliwe.



#788 OFFLINE   Lepton

Lepton

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 845 postów
  • Imię:Andrzej

Napisano 03 sierpień 2023 - 16:28

Opinel służy mi nienagannie prawie czterdzieści lat. 

Nie powiększam zatem wysypiska, nie szpanuję też listą zakupów  :)    

 

Sławku Twój "zabytek" to INOX czy Carbon ?



#789 OFFLINE   Qh_

Qh_

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 969 postów
  • LokalizacjaKobierzyce
  • Imię:Marcin

Napisano 03 sierpień 2023 - 17:04

1. Sorry za skróty myślowe i goofniane oceny niektórych noży. Ja noże tyram, nie chce ich złamać, non stop ostrzyc albo przyciąć sobie paluchów. Jak widać mam i Victorinoxa i Opinela. Choć wersje które mam to stale max 440b choć może być i zwykle 420.

Ale tak sa to fajne nożyki. Do kieszeni. I Niemiec sie nie czepi i do doelikatnych zastosowań, czemu nie?Ja potrzebuje noża użytkowego i te sa dla mnie za słabe 

Victorinox robił pierwsze dostępne w Polsce wypasione scyzoryki… miałem kilka i jak pogubiłem jak widać mam.

Opinel jak piszesz ma duszę. To mam. Bo jak nie mieć i nie wiedzieć co to jest i co oferuje? Dla mnie sa za delikatne i za słaba proporcja jakości do ceny. Do tego potrzebuje nóż otworzyć i zamknąć jedna ręką bo druga zazwyczaj juz zajęta  :D

Do tego widziałem, ze i Victorinox i Opinel potrafią zrobić lepsze z dobrej stali noże. Ale te juz fest drogie a ja mam wersje podstawowe. I te opisałem.

 

Piękny masz ten zestaw Opineli - zazdroszczę. Ładne to one są (widziałem nawet z damastu) i na podziw zaskakuje wieloletnia konsekwencja wzornictwa.o

 

2. Co do ostrzałek polecam Spyderco triangle które widac na stole. Albo cokolwiek w tym stylu. Samo trzyma kąt. Mam kamienie wodne ale to i czas i wprawa potrzebna i na skatowane noże szkoda kaleczyć kamieni. Ważne żeby były ze trzy zestawy prętów. Diament do wyrównania albo twardych stali, potem kamienie. Mi to do noży wystarcza. Jak mi zależy na goleniu to skóra albo filc na szlifierce WOLNOOBROTOWEJ. Nie polecam szlifierek jak z filmiku tu, bo po pierwsze rozhartowują ostrze i wymagałyby chłodzenia. Poza tym zbierają dużo mięsa i zaraz zrobi sie szpikulec a mi szkoda noży … wole połamać  :D

Poza tym takie kilkugodzinne wieczorne ostrzenie przy filmie, muzie, z naleweczką bardzo uspokaja moje zapędy zabójcze  :D

 

A Jak ktos nie chce inwestować, wystarczy deska z kilkoma gradacjami drobnego papieru ściernego i z ręki.


Użytkownik Qh_ edytował ten post 03 sierpień 2023 - 17:16

  • Koincydencja lubi to

#790 OFFLINE   witeg

witeg

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 168 postów
  • Imię:Witek

Napisano 03 sierpień 2023 - 17:36

No nie wiem, dla mnie Opinele i Vicki to kwintesencja użytkowości, ale ja uważam, że nóż jest do cięcia i one dzięki swojej geometrii to robią, a dopóki w tym celu są używane łamać naprawdę się nie chcą. Ale może ja dziwny jestem, bo do rąbania biorę siekierę, do podważania łom, ewentualnie przy drobniejszych rzeczach śrubokręt albo łyżkę do opon...

Owszem tępią się szybko, jednak ostrzenie też nie zajmuje dużo czasu.

A propos ostrzenia papiery ścierne na desce na dłuższą metę wcale tanio nie wychodzą, najtańsza sensowna opcja to ostrzenie z ręki na płytkach diamentowych. Wyleczyłem się z niskich gradacji przy ostrzeniu zestaw płytek 200(300), 400 i 600 pozwala naostrzyć każdy nóż do poziomu golenia. Gradacje wyższe niż 600 mają sens przy niektórych stalach i jak ktoś chce strugać włosy (są tacy). Może być tak, że w przypadku np. tanich nierdzewek nóż wygłaskany na diamencie powyżej 1000 będzie gorzej ciął niż po 600.


  • Koincydencja lubi to

#791 OFFLINE   Sławek Oppeln Bronikowski

Sławek Oppeln Bronikowski

    Ekspert

  • Bloggerzy
  • PipPipPipPip
  • 5012 postów
  • LokalizacjaŁódż
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Oppeln Bronikowski

Napisano 03 sierpień 2023 - 19:05

Leptonie - nóż jest w kamizelce, a kamizelka na wsi. Ale to chyba inox.. 

Nie lubiłem go z początku; wyglądał jakoś tak rustykalnie, obciachowo, nienowocześnie, mało bojowo. Doceniłem go z czasem. Ostrzę go na fryzjerskim kamieniu do brzytwy - pewnie stąd taki ostry  :) 

I niczym tak cienko nie da się pokroić wędzonej słoniny  :D  



#792 OFFLINE   Qh_

Qh_

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 969 postów
  • LokalizacjaKobierzyce
  • Imię:Marcin

Napisano 03 sierpień 2023 - 20:04

No nie wiem, dla mnie Opinele i Vicki to kwintesencja użytkowości, ale ja uważam, że nóż jest do cięcia i one dzięki swojej geometrii to robią, a dopóki w tym celu są używane łamać naprawdę się nie chcą. Ale może ja dziwny jestem, bo do rąbania biorę siekierę, do podważania łom, ewentualnie przy drobniejszych rzeczach śrubokręt albo łyżkę do opon...

 

Też bym tak robił, ale jakoś tak mi się układa moje nudne życie, że czasami nie mam przy sobie siekiery ani łomu  :D a nóż mam przy sobie zawsze. Bywa, że dwa. 

Ale abstrahując od prac ciężkich. Vitek ma otwieracz i śrubokręt ale Opinela już szkoda do odkapslowywania czy podważania czegokolwiek. Ogólnie lubię się szlajać, przedzierać się przez chaszcze, palić ogniska, pracować w ogrodzie, szlajam się też enduro i łódką ale nawet w pracy te nożyki tępię w jeden dzień. Wiem bo zabierałem je do Niemiec gdzie porządny nóż czyli otwierany jedną ręką jest waffen i mogą zabrać.

A te, moim zdaniem wystraczająco porządne, spokojnie starczają na tydzień. Jak się który stępi ląduje w szufladzie. Z drugiej biorę ostry. Jak się nazbiera słuszna ilość albo druga szuflada robi się pustawa siadam do ostrzenia. I tak to sobie biegnie ich i moje życie. Ponad 40 lat zbierania. Bywało, że z jednej okazji od najbliższych dostawałem po kilka. A ile połamałem albo zgubiłem ...



#793 OFFLINE   Qh_

Qh_

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 969 postów
  • LokalizacjaKobierzyce
  • Imię:Marcin

Napisano 03 sierpień 2023 - 20:21

I tak jeszcze przejrzałem wspomnienia - zrób którąś z tych rzeczy opinelem albo victorinoxem :D - każdemu według potrzeb:

pomagał cold steel:

d9b89eaeecd90231med.jpg

tu jak widać spokojnie dał radę Ganzo:

2cdf6c0279e286admed.jpg

kołek akacjowy struganie trzonka - powodzenia z mikrusami (BTW ta maczeta z jakiejś zajebistej no name stali kosztowała 50PLN, wymagała sporo przeróbek i klingi i rączki ale teraz jest zajebista):

ef2c91242ae40088med.jpg

8782fc3c9978d8e4med.jpg

wypad enduro więc Mora albo Muela:

4a504f74d58d4510med.jpg

Cięcie laminatów, trytek w dużych ilościach, paracordów, czasem drutu, wycinanie chaszczy i podcianie kopyt w terenie (sporo lat szlajałem się konno) - no nie, dla mnie ani victorinox ani opinel nie rokuje. Ani naprawdę wypasione drogie i kruche noże bo i szkoda i mnie nie stać  :D


Użytkownik Qh_ edytował ten post 03 sierpień 2023 - 20:36


#794 OFFLINE   witeg

witeg

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 168 postów
  • Imię:Witek

Napisano 03 sierpień 2023 - 21:04

Dopóki nie trafiłem na knives.pl nie miałem pojęcia, że do zrobienia ogniska potrzebuję nóż i paliłem je jak jakiś dziki człowiek, co gorsza do lasu w ogóle noża nie brałem.  :blush:  Do prac w ogrodzie jako nóż wystarcza mi od kilku lat prlowska podjebka Opinela, ostatnio szwankuje w nim pierścień, więc pewnie przerobię go na warsztatowego fixeda, jakoś złamać się nie chce. Jak się stępi, sięgam po płytkę leżącą na parapecie, przeciągam kilka razy i jest ostry.

Nie twierdzę, że to jedynie słuszna droga. bo jak z maścią na szczury - można ta, można tak. ;-) U mnie się sprawdza, w dużej mierze z tego powodu, że droższe noże gubię zatrważająco szybko, tanie jakoś dłużej się mnie trzymają. :D

A swoją drogą co przy enduro i łódce robi się nożem? Rozumiem, że multitool, podręczny zestaw kluczy, śrubokręt, ale nóż?

 

edyta:

- pierwszego zdjęcia nie rozumiem, nóż do zdejmowania butów i skarpet?

- drugie to cięcie darni? Da się każdym,od pokazanego Ganzo lepszy będzie kuchenniak, bo dłuższy, ale idę i tak po szpadel.

- naprawdę nie chciałoby mi się pierdzielić ze struganiem trzonka maczetą

- kijki do kiełbasy świetnie struga się zarówno Vickiem jak i Opinelem , boczek też pokroją

- struganie kopyt jednak nożem kopytowym, może jakbym musiał to sierpakiem, nie jest takim kozakiem, żeby zwykłym nożem się za to brać, za duże ryzyko, że skaleczę


Użytkownik witeg edytował ten post 03 sierpień 2023 - 21:27


#795 OFFLINE   Qh_

Qh_

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 969 postów
  • LokalizacjaKobierzyce
  • Imię:Marcin

Napisano 03 sierpień 2023 - 21:38

Łódka. Ognisko (Oczywiście na brzegu nie na łódce), wiadomo, gdzie patyki tam wyniki, zdarza się wyciąć zaczep, gałąź rosnącego albo zawalonego drzewa, otworzyć butelkę albo puszkę, Plecionka, rozginania kołek. No wiadomo, oskrobać, wypatroszyć rybę na ognisko. Czasem warto zrobić nacięcie na konarze do którego przywiązujesz łódkę na noc, żeby nic się nie poprzesuwała jak przyjdzie wiatr jak będziesz spał. I takie tam.

Enduro. Ognisko. Wycinanie gałęzi z łańcucha, wahacza,  przy pękniętym błotniku najpierw robisz kilka dziurek „szyjesz” trytkami, obcinasz trytki. Jak polamiesz całkiem zaokrąglenie ostrych krawędzi. Obcinasz sznur do latania opon itp
 

Ja wiem można chrust nazbierać z ziemi i łamać na kolanie. Można tez kupić paczkę w castoramie. Ale jak jest w lesie mokro albo rosa rankiem najlepiej odciąć i porąbać suchą gałąź, grubą, jeszcze na drzewie i trzeba ja czymś rozłupać, żeby się dostać do suchego. Patyki nawet jak są suche trzeba często dokładać a grubsze jakie widać na zdjęciach nie.

 

można targać łomy, klucze, siekiery, łyżki do opon. Mi zazwyczaj wystarcza nóż. Multitooli jakoś nie lubię.

 

„Przeciągam po płytce i jest ostry”. Ostry to pojęcie względne. 

 

:D jednego nie umiem ustalić: to ja jestem dziwny, czy Wy???  :D Jak nie mam przy sobie noża to się czuje jak goły.


Użytkownik Qh_ edytował ten post 03 sierpień 2023 - 21:43

  • Artech, saitt i kacperek993 lubią to

#796 OFFLINE   Qh_

Qh_

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 969 postów
  • LokalizacjaKobierzyce
  • Imię:Marcin

Napisano 04 sierpień 2023 - 20:13

 

 

edyta:

- pierwszego zdjęcia nie rozumiem, nóż do zdejmowania butów i skarpet?

- drugie to cięcie darni? Da się każdym,od pokazanego Ganzo lepszy będzie kuchenniak, bo dłuższy, ale idę i tak po szpadel.

- naprawdę nie chciałoby mi się pierdzielić ze struganiem trzonka maczetą

- kijki do kiełbasy świetnie struga się zarówno Vickiem jak i Opinelem , boczek też pokroją

- struganie kopyt jednak nożem kopytowym, może jakbym musiał to sierpakiem, nie jest takim kozakiem, żeby zwykłym nożem się za to brać, za duże ryzyko, że skaleczę

Do Edyty:

- fakt pierwszego i tego enduro nie rozumiesz - chodzi o ognisko nie buty i patyki i boczek tylko grubość użytego paliwa - powodzenia z victorinoxem

- cięcie darni, Ty byś poszedł po szpadel, ja nie musze bo mam nóż  :D No i szpadlem tak dokładnie nie dotniesz. Zreszta chodziło bardziej o stopień tyrania noża …

- No fakt trzonki jak i drewno do ogniska można kupić w castoramie. Ale taki trzonek wystrugany samodzielnie po pierwsze jest z akacji a nie bukowy i nie będzie latał, po drugie do mojej ręki dokładnie, po trzecie jedyny na świecie  ;) mi się chciało bo to 10min roboty

- co do kopyt … No Oczywiście mam nóż do kopyt. Ale nie zabieram go wszędzie podobnie jak łomu czy siekiery. Jakbyś jeździł dużo w terenie, często sam, to byś się zdziwił jak często można złapać kamień czy uszkodzić kopyto. Pamietam jak na rajdzie się ze mnie śmiali ze zabieram spory nóż. Tylko potem ten nóż pozwolił koledze wrócić w siodle zamiast pieszo z kulejącym koniem jak w górach pękło kopyto i trzeba je było na szybko jakoś obrobić. Było nas sporo osób, jakoś nikt nie miał noża do kopyt, szlifierki czy łomu. Nikt nawet nie miał victorinoxa. Tylko ja miałem nóż i dobrze że duży, bo go trzeba było nieźle pałować kołkiem żeby zaradzić problemowi.

 

zresztą to nie było zaproszenie do głębokiej analizy sensu mojego życia - tylko chciałem pokazać do jakich zastosowań ja potrzebuje noży i dlaczego brzydko, gównianymi, nazwałem większość scyzoryków, które do takich zastosowań się nie nadają. Jak się siedzi w domu to faktycznie porządne noże niepotrzebne. Ale z fotela za to zawsze łatwo kogoś wyśmiać …


Użytkownik Qh_ edytował ten post 04 sierpień 2023 - 20:16

  • Artech lubi to

#797 OFFLINE   witeg

witeg

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 168 postów
  • Imię:Witek

Napisano 05 sierpień 2023 - 06:10

Moja racja jest mojsza jak twojsza, bo jest mojsza.

Pozostańmy więc przy swoich. :-)

Z niekanapowych doświadczeń wychodzi mi np. że gałęzie takie jak na zdjęciach piłką Outridera przetnę szybciej jak dowolnym folderem, może typowy chopper byłby konkurencją, a obsadzanie "gotowego" trzonka siekiery i dopasowanie go do ręki zajmuje raczej ponad godzinę, przy użyciu tarnika, piły, papieru ściernego, cykliny/noża, czasem ośnika, w przypadku metalowych klinów przyda się jeszcze młotek, piłka do metalu, pilnik, imadło... zaś zrobienie samego klina może zająć więcej niż 10 minut, szczególnie jak trzeba znaleźć na niego materiał.

W temacie ekspresowego leczenia pękniętego kopyta nożem brakuje mi wyobraźni, może dlatego, że kilka kulawych koni zdarzyło mi się leczyć. No chyba, że to pęknięcie było po prostu kawałkiem wykruszonego rogu i trzeba było trochę podrównać.


  • Pluszszcz, Koincydencja i coma lubią to

#798 OFFLINE   kacperek993

kacperek993

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 309 postów
  • Imię:Michał

Napisano 05 sierpień 2023 - 11:50

,,Tlim'' robił fajne noże, posiadam jeden od niego- na biwak - batonowanie itp- super.
Polecam - choć chyba spaliła mu się kuźnia i nie wiem czy produkuje jeszcze . W kaźdym razie towar godny polecenia.

#799 OFFLINE   Qh_

Qh_

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 969 postów
  • LokalizacjaKobierzyce
  • Imię:Marcin

Napisano 05 sierpień 2023 - 14:20

 

W temacie ekspresowego leczenia pękniętego kopyta nożem brakuje mi wyobraźni, może dlatego, że kilka kulawych koni zdarzyło mi się leczyć. No chyba, że to pęknięcie było po prostu kawałkiem wykruszonego rogu i trzeba było trochę podrównać.

 Dokładnie pozostańmy przy swoim - każdy potrzebuje czego innego.

 

Leczenie nożem? Aż takim nożownikiem nie jestem. :D Kopyto było trochę zaniedbane, za długie i pękło na kamieniach. z każdym krokiem było gorzej i łapało kamienie - jak to w kotlinie kłodzkiej. Trzeba było odciąć wystające kawałki koło pęknięcia (wiesz taki otwarty trójkąt wyciosać), żeby zlikwidować dźwignię i kamienie nie właziły.

Trochę kopyt w życiu robiłem, poprawiałem, u swojego konia praktycznie rzadko kowal był potrzebny. Ale wtedy pierwszy raz naparzałem drągiem w tego cold steela ze zdjęcia. Aż się dziwiłem że konio cierpliwie to znosi. Ale po poprawieniu spokojnie doszedł do stajni.

 

Także każdy niech nosi jaki chce byle nóż miał  ;)


  • witeg lubi to

#800 OFFLINE   Qh_

Qh_

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 969 postów
  • LokalizacjaKobierzyce
  • Imię:Marcin

Napisano 06 sierpień 2023 - 10:39

Pany, leje, nudy, cały dzień doprowadzałem wczoraj garaż do używalności. I tak mi nie dawało spokoju Witeq co napisałeś: po co strugać trzonek do siekiery?

I tak se myślałem sprzątając garaż. No po co? Dużo pracuję, zarabiam nieźle. Ale kasa wiadomo na dom, rodzinę, dzieci, konia, psa na utrzymaniu ... na głupoty trzeba se dorobić. I tak sobie zdałem sprawę, że siekier mam kilka, kupiłem dwie: fiskarsa dużego jak złamałem wcześniej kupionego Romanika a dwie przyczepy drewna pod domem. Reszta siekier, po dziadku, ze złomu, znaleziona. Wszystkie oprócz fiskarsa są "podrasowane" jedną nawet hartowałem w piecu ... na ekogroszek. Wszystkim zrobiłem trzonki sam. I tymi lubię pracować. Drewno miłe do ręki, moje jedyne. Fiskars? No pewnie, jak przyjeżdża przyczepa drewna to i fiskars i romanik. Po co ja sam to drzewo rąbię? Bo lubię.

I tak pany sobie pomyślałem, że prawie nigdy w życiu się nie nudziłem (a to strasznie dołujące doznanie), nie oglądałęm seriali, na wakację nie muszę na siłę jechać, nie przychodzą mi głupoty do głowy, itp

 

Wracając do tej małej znalezionej kiedyś w Smolicach siekierki. Leżała na polnej drodze bida bez trzonka. Zabrałem do domu, wyczyściłem, lekko zmieniłem kształt dorobiłem trzonek, ten ostatni to już trzeci bo bukowe giną szybko szczególnie przy rzucaniu  :D . I tak znów mnie zaskoczyło: trzonek robiłem maczetą za grosze, z dobrej stali, nie wiem jakaś łódź podwodna przetopili? Ale słabo cięła i była niewygodna, przerobiłem i ostrze i rączkę - teraz jest w tytę. Oczywiście trzonek z wyrąbanej tą maczetą gałęzi wyciąłem (po wysuszeniu materiału). Żadnych pilników tylko maczeta i na koniec papier ścierny na szlifierce ... oj cóż za zaskoczenie, szlifierkę zrobiłem sam. Kiedyś w taki deszczowy dzień jak dziś, myślałem co zrobić z dobrym silnikiem od pompy, co padła na budowie. Wytargałem ze złomu plecy od szafy przekaźnikowej i stelaż od przyczepy, od sąsiada dostałem wyłamany kawał podłogi od naczepy (gruba sklejka na koło napędowe). Kupiłem, zdarza się niestety, 3 rolki do paleciaka i śruby do nich oraz kółka, papier. Z rozpędu zrobiłem do tego stolik .

No i na tej szlifierce po maczecie dogładziłem ten mój nie wiadomo po co robiony trzonek ... no może nie 10 min. Pół godz?

Szlifierkę widać w tle za krzesłem. Po co ja robiłem sam to krzesło? Żeby pasowało do tego po prawej budynku gospodarczego który wybudowałem sam z synami? (za wyjątkiem dachu, bo był wtedy lekka przerwa w robotach, bo się połamałem na motorze  ;) ). W tym gospodarczym stoi sobie teraz łódka. No i tam na strychu mam materiały, złom, dechy, płyty.

67be36469392ada9med.jpg

A ten boczek ze zdjęcia ogniska też zrobiłem sam, po co? Bo lubię bardziej niż kiełbę ze sklepu którą przywiózł Widmo.

W czym wędzę ... no sobie wybudowałem wędzarnie, kiedyś zamiast pojechać na jakiś urlop nad morze kupiłem cegły, reszta złom, stare dechy z budowy (nie płyta granitowa nie jest napisami do dołu  :D  :D  :D ) płytę "kupiłem" od znajomego kamieniarza za dwie flaszki cytrynówki góralskiej którą ... sam robię i wszyscy mlaskają.

c369642801f1e219med.jpg

 

Wracając do noży: ktoś tu zarzucił że mam dużo. No mam, bo pracują, bo lubię, bo na nie zarobiłem wszystkimi robotami o których piszę powyżej. Jak baba zaczyna zrzędzić, że znów znikam na konie, motory, ryby - to jej robię donicę, skrzynię, stół, krzesło na wymiar, zadaszenie tarasu - żeby miała cień jak siedzi z sąsiadkami. I potem se jadę, spokojnie, a Ona mi robi kanapki  :D

 

No i dlatego zrobiłem ten trzonek  :D  :D  :D

- bo lubię

- bo jak nie wydaję kasy na takie rzeczy to wydaję na inne - bardziej moim zdanie potrzebne

- bo nie wyrzucam rzeczy tylko darowuję im drugie, trzecie itd życie 

- nie zanieczyszczam więc planety  ;)  :D    

- żeby mieć kasę na materiały i noże

- każdy taki wyrób trzeba opić, sąsiady też robią sami (bo to zaraźliwe jest) więc okazji do opijania jest więcej

- bo to już niepopularne, zdjęcia z wakacji, z takich samych hoteli po całym świecie są popularne teraz  :P

 

I do tego stylu życia wszystkich zachęcam bo fajny jest. Oczywiście każdy niech sobie żyje jak lubi, ale warto spróbować różnych stylów.

 

Ok, plecy rozprostowałem, napiłem się ... idę coś porobić. W łódce dno wypoleruję albo co? Bo jak nie, to skręcę w kierunku hazardu, dziwek i gier video. Albo co gorsze wdam się w jakieś bójki jak kiedyś  :D  :D  :D . O tym aspekcie noży miałem nie wspominać, ale Tak wczoraj dumałem: gdzieście Wy się wychowywali z tymi victorinoxami? Bo ja we Wrocławiu na Krzykach między Kleciną i Hubami ...  :D  :D  :D  i nikt się wtedy nie okładał w internecie tylko normalnie na ulicy ... i to było takie ... uczciwe.


Użytkownik Qh_ edytował ten post 06 sierpień 2023 - 10:51





Użytkownicy przeglądający ten temat: 5

0 użytkowników, 5 gości, 0 anonimowych