Jakoś nie śledzę dogłębnie tego działu, ale chyba większość tematów tutaj dotyczy jednak starszych kołowrotków, co jest oczywiste, bo są starsze.
Skoro wszystko już było i to co było kiedyś wsadzane jest i teraz, to dlaczego to starsze ma być lepsze (jeśli jest takie same, bo sam pisałeś o smarach i zmianie położenia)?
Nie upieram się że starsze było lepsze. Mam raczej nowe kołowrotki ( 2 - 3 letnie ) i na razie jestem z nich zadowolony. Ostatnie naście lat jechałem na czarnuchach i złego słowa o nich nie powiem, choć w końcu i one się zużyły. Potem zresztą skradziono mi prawie cały sprzęt, więc problem awaryjności sam się rozwiązał. Turków i tym podobnych nigdy nie miałem, choć zdarzało mi się jej konserwować. Ot, młynki jak młynki, tyle ze drogie i bardzo dobre . To się czuło. Miałem za to Daiwę SS i była suuuper. Miałem pierwszego TP jaki pojawił się w Polsce. Kręciłem nim rok a potem sprzedałem klientowi. Znakomity kołowrotek, choć po reklamie czy wręcz nimbie jaki go wtedy otaczał, spodziewałem się czegoś lepszego. Teraz kręcę Ceratą i w zasadzie zastanawiam się nad kupnem kolejnej, w mniejszym rozmiarze. Myślę że przy odrobinie troski, wytrzyma długo. O żadnych Stellach czy Existach nawet nie myślę, bo raz że cena masakryczna, dwa - chyba trochę przerost formy nad treścią. Ale co kto lubi i na co go stać.
Dodam że ceny Ceratek staja się coraz bardziej przystępne i uważam że warto się tym kołowrotkiem zainteresować. Ma jedną newralgiczną część moim zdaniem ( mogę się mylić co daj panie Boże ), ale jak moja się rozpadnie, każę dorobić z metalu i będzie wporzo.
Użytkownik skippi66 edytował ten post 11 marzec 2014 - 22:04