Brawo Bartku. Pierwsze ziarenko prawdy w ogródku.
Drugie ziarenko jest takie, że żadna organizacja wędkarska nie jest w stanie samodzielnie zapewnić właściwej ochrony wód eksploatowanych pośrednio i bezpośrednio przez wielomilionowy naród.
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 22 styczeń 2021 - 11:07
Brawo Bartku. Pierwsze ziarenko prawdy w ogródku.
Drugie ziarenko jest takie, że żadna organizacja wędkarska nie jest w stanie samodzielnie zapewnić właściwej ochrony wód eksploatowanych pośrednio i bezpośrednio przez wielomilionowy naród.
Napisano 22 styczeń 2021 - 13:53
Niestety właściciel wody ma ją w ................... Dlaczego dzierżawca musi płacić podatek od nieruchomości, podatek rolny w przeliczeniu na kwintal pszenicy , zlecać i opłacać operaty i pozwolenia wodnoprawne itd itp?
Wszyscy dzierżawcy wód traktowani są przez właściciela jak prowadzący hodowlę i sprzedaż ryb To i po części tak się zachowują Może wobec powyższego czas zlikwidować fikcyjną utopię?
Napisano 22 styczeń 2021 - 15:01
Właściciel chyba dobrze wiedział co robi. Ciągnie kasę przez pośrednika nie dając zbyt wiele nikomu.Dużo lepiej mają myśliwi. Pod boczkiem "agencja" w postaci LP która opiekuje się ich łowiskami właściwie w sposób wzorcowy.
Sześćset tysięcy ludzi opłacających składki to jest chyba liczba o jakiej mogłoby pomarzyć niejedno stowarzyszenie na świecie. Brakuje raczej wizji jak się dopasować do struktury zainteresowania wędkarstwem.
Użytkownik Pluszszcz edytował ten post 22 styczeń 2021 - 15:19
Napisano 22 styczeń 2021 - 19:54
Na początku lat 90, działa w sejmie grupa poselska - takie trochę lobby, trochę reformatorzy. Masa ludzi zainteresowanych - polityków, naukowców, socjologów, dziaąłczy itp, Miała się z czasem przekształcić w stałą komisję do spraw wędkarstwa. Było widać ożywienie, próbowano odgórnie ożywić, przeformować postkomunistyczne stowarzyszenie. Oczywiście bez najmniejszego odzewu dołów - dół nigdy nie był specjalnie wyrywny - nieprawdaż?
Był min, rozważany i debatowany wariant komercyjny, jednak wymagałby znacznych zmian w prawnych uregulowaniach, a nawet konstytucji. Bo komercjalizacja otwierała drogę do nieformalnej prywatyzacji wód określanych jako dobro wspólne. Fishing tez ma być dobrem publicznym, powszechnie dostępnym..
Ale moim skromnym zdaniem komercjalizacja i tak nieustannie postępuje.. tym razem oddolnie, z woli członków. Składki są w powszechnej świadomości traktowane jako opłata za łowienie, a ta jest całkiem niewygórowana, i wynosi parędziesiąt groszy za dniówkę dla każdego członka stowarzyszonego - a dla niestowarzyszonego chyba ze dwa złote, łącznie z prawem poboru mięsa ryb i raków. Nawet dniówek się nie limituje - bo i po co? Żeby jeszcze więcej stękali?
Napisano 22 styczeń 2021 - 22:45
Napisano 23 styczeń 2021 - 03:15
Widzę, że wielu jak mantrę, powtarza że cyfryzacja jest nieunikniona. Po części się z tym zgadzam. W kwestii programów bazodanowych jest to nieuniknione i w dzisiejszych czasach wręcz niezbędnie potrzebne. Z resztą, w swoim kole już w 2000 roku współtworzyłem taką komputerową bazę do obsługi członków koła. Przeszliśmy z kart papierowych na wydruki komputerowe.
Natomiast odnośnie opłat internetowych nasuwa mi się taka refleksja. Wielu marzy by być traktowanym po królewsku, jak klient sławionej tu Biedronki ale zapomina o cenie jaką wcześniej czy później trzeba będzie za tą usługę zapłacić. Tak nie przejęzyczyłem się - usługę. Każda usługa w tym kraju jest opodatkowana podatkiem VAT. Dodatkowo w cenę zezwoleń powinien być wliczony koszt obsługi takiego systemu. Nie widzę powodu by pozostali członkowie korzystający z tradycyjnej formy wnoszenia składek członkowskich musieli ponosić koszty obsługi klientów i ich wygody. Reasumując. Opłaty internetowe powinny być średnio o 30% droższe od tych tradycyjnych bo ,,wygoda i postęp'' nigdy nie są za darmo.
A teraz krótka dygresja na temat popularności tego typu opłat. W moim kole(za pośrednictwem okręgu) w czasie pandemii uruchomiono system opłat internetowych. Wydawać by się mogło, że w takich ,,okolicznościach'' powinien się on cieszyć niezrównaną popularnością. Pomimo reklamy tej formy płatności realnie skorzystało z tej formy opłat 2(słownie dwa)% członków kola, a pozostali (z których ok 80% miała smartfony) wnieśli składki w tradycyjny sposób .
Napisano 23 styczeń 2021 - 07:45
Napisano 23 styczeń 2021 - 08:28
Może nie zauważyłeś, ale prócz wybieranych władz, są etatowi pracownicy w biurach okręgów. I o ile od wybieranych władz nie zawsze można oczekiwać kompetencji w zarzadzaniu, to już ci etatowi to powinni być specjalistami od zarządzania czy ichtiologii(na pewno kompetentna jest księgowa, skoro MF przyjmuje sprawozdania roczne). I to oni powinni odpowiadać przed tymi wybieranymi za stan wód. A ci wybierani - stawiać parafki na tym co proponują. Okręgi to samodzielne jednostki gospodarcze, więc znów - logicznie należało by oczekiwać, że decyzje merytoryczne znajdą się wyżej w hierarchii od decyzji populistycznych.
Napisano 23 styczeń 2021 - 09:54
Sławku,
w końcu piszesz ludzkim głosem. Byłem pewien, że możesz coś i interesującego wnieść.
Jakbyś miał jakieś namiary na wyniki pracy tej grupy byłbym wdzięczny, zresztą sam też poszukam. Ciekawi mnie ocena tamtego rybostanu oraz to, czy już wtedy zdiagnozowali dzisiejsze problemy i ułomności, również nasze - pospolitych członków.
Same przemiany z tamtych lat są dla mnie tematem wyjątkowo drażliwym, wiadomo - grabież majątku, uwłaszczenia nomenklatury czy też rozwalenie przemysłu. Ciężko mi pisać, aby jednocześnie nie obrazić jakiegoś Jana Krzysztofa, czy też innego Leszka. Ale powiem Wam, że przez chwile się zastanawiałem, czy jakby wtedy za bezcen wody zostały przejęte przez naszych sąsiadów, czy nie byłoby dziś więcej rybek...Masakra, zobaczcie jak jest źle, skoro pomimo całkowicie odmiennych poglądów coś takiego przyszło mi na myśl.
vako,
te wszystkie rozwiązania są wprowadzane przez firmy, nie z mesjanizmu, tylko dlatego, że długoterminowo bardzo się opłacają. To jest oczywistość, tylko wszystko musi być dobrze przemyślane. Wyższy koszt pojawia się podczas reorganizacji struktur, procesów i implementacji. Potem już tylko lepiej.
Tutaj nie ma nic królewskiego, w dziadowskiej biedronce tym bardziej +30% to bzdury. Inna sprawa, że +30% od wyliczonych groszy to dalej śmiesznie niska i nieekonomiczna opłata za możliwość codziennego łowienia i zabierania ryb.
Jeśli z reformy poza tą 2 nikt nie chciał skorzystać, to znaczy, że została skopana. Coś tych wszystkich ludzi musiało zmusić do poświecenia czasu i przyjścia. Przy okazji do narażenia się na zakażenia, a wiadomo, więcej było tych bardziej zagrożonych. Może było trzeba fizycznie dostarczyć rejestr z zeszłego roku, albo fizycznie pobrać książeczkę, bo dostawa nowych była z jakiegoś powodu nieatrakcyjna, może nie wiedzieli.
Podawałem przykład - ubezpieczenie samochodowe, szybki przelew i automatyczny mail z dokumentami. Koniec. Byłbym wariatem, jakbym miał poświęcać czas i benzynę, aby jechać do oddziału.
Inna sprawa, że ta cała "racjonalna" gospodarka jest już na starcie nieefektywna. Nawet jak składki i opłaty równoważą (z minimalnym plusem) koszty zarybień, działaczy, ochrony, podatków i opłat to majątek z roku na rok zubożeje. Stado podstawowe się zmniejsza, czyli tak na prawdę saldo na minus.
To trochę tak, jakby równoważyć straty wyprzedażą kolejnych fabryk. W tym przypadku nieracjonalnym, a przez słabą ochronę jeszcze niekontrolowalnym pozyskiwaniem ryb.
Dodatkowo, w wyniku kiepskiego modelu, kiepskiego zarządzania, zamiast turystyki wędkarskiej u nas, mamy wyjazdy naszych wędkarzy za granicę. Ujemny bilans handlowy, zamiast gromadzić majątek w Polsce, to go wydajemy za granicą i bogacą się inni.
I jeszcze jedna sprawa, to nie jest tak, że więcej to jest zawsze lepiej. Macie w tej kwestii konflikt interesu (sprzeczny interes od SP). Żeby pokryć takiego jednego ex członka który ze względu na badziewie ucieka na ryby do Norwegii, albo Szwecji trzeba wielu, wielu innych. A taki członek, który tych chce zapłacić 200PLN i hurtowo zabierać ryby jest całkowicie nieopłacalny.
Użytkownik korol edytował ten post 23 styczeń 2021 - 09:57
Napisano 23 styczeń 2021 - 10:01
To ciekawe ale u mnie jest dokładnie odwrotnie z wysokością opłat. Zapłaciłem online 5zł mniej niż kolega, który udał się tradycyjnie do koła i wykupił to samo zezwolenie. Pewnie za znaczek dopłacił... Także nie ma co ludzi straszyć wyższymi opłatami online. Dodatkowo ile papieru się oszczędza (rejestr, zezwolenie, regulamin, znaczki w formie elektronicznej).
;)To tylko pozorne oszczędności. W zmian masz koszt uruchomienia i utrzymania systemu oraz koszty jego obsługi i zabezpieczenia. Tu nic nie jest za darmo. Na miejsce drukowanych dokumentów muszą być zatrudnieni lub zapłaceni(jeśli to usługa zewnętrzna) odpowiedni ludzie. To nie jest jednorazowa opłata .
A wzrost ceny nie jest podyktowany zaniechaniem drukowania papierowych znaków i zezwoleń(jest on marginalny w porównaniu do kosztów utrzymania systemu opłat) tylko tym, że zaczynamy mieć do czynienia z usługą dla klienta. Gdzie usługa tam fiskus i urząd skarbowy. Vacik od tej projektowanej usługi w tej chwili to 23%.
Ktoś powie, że to niemożliwe. Wówczas proponuję aby przypomniał sobie ile obecnie wynosi VAT za usługę zdania egzaminu na Kartę Wędkarską .
Użytkownik vako edytował ten post 23 styczeń 2021 - 10:09
Napisano 23 styczeń 2021 - 10:11
Czepiacie się jak nawalony kolejarz płotu tej racjonalnej gospodarki rybackiej. Zechciejcie zrozumieć i łaskawie do wiadomości przyjąć, że dla naszego państwa jesteśmy częścią składową rybactwa i stąd ta frazeologia się bierze. I tak jest w rzeczywistości..
Czym prócz narzędzi się niby różnimy? Co może zaświadczyć o naszej odrębności albo wyjątkowości, jakie fakty, uczynki, jakie zachowania od prostego rybactwa wyższe? A może wizerunek jakiś taki szlachetniejszy.. Gdzie są ci ambitniejsi ?
Napisano 23 styczeń 2021 - 10:21
Napisano 23 styczeń 2021 - 10:22
Napisano 23 styczeń 2021 - 10:33
Jak dobrze, że w Krakowie oraz Nowym Sączu nie wiedzieli, że to się nie opłaca i wprowadzili dla mojej wygody, oszczędności czasu, benzyny, koniec końców także pieniędzy, system elektronicznych opłat. Nie wspominam też jakie możliwości analityczne dają dane cyfrowe w porównaniu do tych zbieranych w zeszycikach przez dziadków w kołach.
Nie wiem jak jest/było u Ciebie ale u mnie te same dane, podczas wizyty każdego wędkarza w kole, do systemu wklepuje za pomocą kompa skarbniczka. I to ona(nie jakiś zewnętrzny informatyk) otrzymuje z tego tytułu gratyfikację.
Więc nie jest to kwestia nowoczesności, a jedynie sposobu pozyskiwania danych.
PS. Elektroniczny system opłat dla chętnych w moim kole jest cały czas dostępny. Także zaściankiem nie jesteśmy .
Użytkownik vako edytował ten post 23 styczeń 2021 - 10:39
Napisano 23 styczeń 2021 - 11:19
PS. Elektroniczny system opłat dla chętnych w moim kole jest cały czas dostępny. Także zaściankiem nie jesteśmy .
Jestem członkiem OMPZW. Zapłaciłem normalnie- w kole. W tamtym roku łowiłem też w okręgu- białostockim, słupskim, olsztyńskim, gdańskim plus na Wieprzy (Thymallus), wodach morskich i ze 2 wodach gospodarstw rybackich. Wszędzie zapłaciłem przez internet. Nie miałem z tym żadnego problemu. Uwielbiam dyskusje, w których rozwiązuje się problemy, które nie istnieją .
PS. Najdłużej czekałem na zezwolenie Wód Polskich Białystok. Płaciłem internetowo. Zezwolenie roczne przyszło po 4 dniach pocztą. Resztę ogarniałem w 10 minut.
Napisano 23 styczeń 2021 - 12:23
Nie wspominam też jakie możliwości analityczne dają dane cyfrowe w porównaniu do tych zbieranych w zeszycikach przez dziadków w kołach.
Cyfrowa baza danych to prawdziwe i skuteczne ułatwienie, bez znaczenia czy pozyskane bezpośrednio od wędkarza czy po wprowadzeniu przez sekretarza/skarbnika/itp koła.
Przyspiesza dostęp do danych i skraca czas wprowadzania danych (a wiem ile to zajmuje, po wpisaniu ponad 50 000 pozycji do Exela).
Ale warto pamiętać, by taki rejestr połowu był wypełniany uczciwie i rzetelnie, bo tylko wtedy ma to sens.
Co smuci człowieki z wędką kombinują jak mogą, a co smuci jeszcze bardziej, że widziałem nawet adminów/moderatorów forum wędkarskich, co namawiali do wpisywania bzdur, bo według nich tak będzie lepiej. Ech, niby na poziomie, a oszołomy.
Napisano 23 styczeń 2021 - 12:25
Nie wiem jak jest/było u Ciebie ale u mnie te same dane, podczas wizyty każdego wędkarza w kole, do systemu wklepuje za pomocą kompa skarbniczka. I to ona(nie jakiś zewnętrzny informatyk) otrzymuje z tego tytułu gratyfikację.
Więc nie jest to kwestia nowoczesności, a jedynie sposobu pozyskiwania danych.
PS. Elektroniczny system opłat dla chętnych w moim kole jest cały czas dostępny. Także zaściankiem nie jesteśmy .
https://ompzw.eparki.pl/
Napisano 23 styczeń 2021 - 12:44
To tym bardziej bez sensu, skoro cos nowego wdrozono, a dalej robia analogowo.
Najwiekszym kosztem jest przewaznie czynnik ludzki (etaty, koszt roboczogodzin, podatki id wynagrodzwn, ZUS, utworzenie stanowiska- komp / siedziba). Do tego czynnik ludzki jest błędogenny.
elmo nie masz zielonego pojęcia jak to działa.
Skarbnik otrzymuje z tytułu pełnionych obowiązków i przyjętej na siebie odpowiedzialności finansowej - miesięczną dietę, której wysokość jest uzależniona od jego zaangażowania. Dieta w 99,9% przypadków jest nieopodatkowana. Co innego osoby obsługujące i nadzorujące system internetowych opłat. Tu podatki- koszta są na full wypasie.
Napisano 23 styczeń 2021 - 13:27
Napisano 23 styczeń 2021 - 14:20
Dobre spostrzeżenie elmo, że w miarę możliwości można przechodzić na pracę zdalną.
Zdarzyła się w ubiegłym roku nietypowa sytuacja, że przez Covid, wymuszone zostało przeorganizowanie pracy, czy sposobu pracy.
W niektórych wypadkach przyniosło lub przyniesie to dobre efekty, bo okazało się, że można działać i żyć ciut inaczej, bez ujmy dla firmy, patriotów lub idiotów.
Coś jak hasło: rozpoznanie walką, albo jeszcze lepsze eksperymenty z dziedziny: "sex, drugs & rock'n'roll"
A jak w rzeczywistości wyjdzie tworzenie i korzystanie z bazy danych dotyczącej wędkarzy i ryb, zależy tylko od wędkarzy i ludzi, bo akurat tutaj ryby głosu nie mają.