Czyli od zarania dziejów bobry działają na szkodę rzek, prowadząc meliorację i przyczyniając się tym samym do szybszego spływu wód. Każde drzewo, które wpadnie do wody na Bystrzycy jest momentalnie wyciągane przez rolników, bądź organizatorów spływów kajakowych. Nigdy nie widziałem, żeby bobry wyciągały drzewa z rzeki. Czyszczenie rzeki Wieprz z drzew (pod pretekstem działań przeciwpowodziowych) też nie było organizowane przez bobry. Jaka jest rola drewna w rzece "Rumosz drzewny" każdy wędkarz powinien wiedzieć. Mam pytanie ten bilans zysków i strat to Kto wyliczył i na jakiej podstawie. Ostatnio w rozmowie z kolegą (Piotrkiem G., który dowiedział się od Autochtona) usłyszałem, że nad jedną z Polskich rzek pojawiły się amerykańskie bobry, które w odróżnieniu od bobra europejskiego odżywiają się rybami. Tak jak pisałem wcześniej jestem za powiedzmy racjonalnym zarządzaniem środowiskiem cokolwiek to znaczy ale bez popadania w paranoję. Pozdrawiam Serdecznie
Wyciąganie drzew przez organizatorów spływów, czy przez "Państwo" pod pretekstem działań przeciwpowodziowych na czym korzysta kilku właścicieli koparek, niewiele ma wspólnego z bobrami. Rumosz drzewny jest niezwykle korzystny zarówno dla ryb, jak i innych organizmów, którymi międzyinnymi żywią się ryby. Z tym że było go w wodzie znacznie więcej pod nieobecność bobrów.
Porównywanie dawnych czasów np X wieku, do czasów obecnych w kontekście przyrody jest mocno nietrafione.
200 m w górę Wieprza od mojej chałupy żyje rodzina bobrów, 50 m w dół następna i tak co około 300-400 metrów...nie jestem za eksterminacją bobrów, ale ilość ich powoduje, że niszczą drzewa i krzewy. Więcej wytną niż jest w stanie urosnąć-to nie jest w przyrodzie normalne. Jestem za zdecydowanym ograniczeniem populacji.
Jedna rodzina na kilka kilometrów rzeki nie szkodziła by przyrodzie, ani krajobrazowi. Ale często kilka rodzin na kilometr, w perspektywie wielu lat skończy się niemal całkowitym zanikiem nadbrzeżnych drzew i krzewów!
A skąd moje wyliczenia? Tak sobie gdybam. Powiedzmy te 2% to małe siurki, gdzie bobry budują tamy wpływając na zwiększenie bioróżnorodności i polepszenie stosunków wodnych. A reszta? Jakoś nie mogę znaleźć żadnego pozytywnego aspektu występowania bobrów W TAKIEJ ILOŚCI na środkowych i dolnych odcinkach takich rzek jak chociażby Wieprz, Tyśmienica, czy lubelska Bystrzyca.
Chętnie bym coś mądrego na ten temat poczytał, ale nic nie mogę znaleźć, więc sam, może i głupoty piszę 😋.