Uwazam podobnie jak Remek ze lepszy jeden metrowiec niz 50 pistoleros . Niezawodny Numer 1 na Swiecie ...Perch 12 F !!!
I ja tak uważam. Zawsze skupiam się na tych największych rybach. Czasami przynosi to skutki czasami nie, ale sama świadomość tego że poluje się na te największe sztuki jest bardzo ekscytująca. Na tym wyjeździe na przykład przez większość czasu łowiłem Skinnerem 20 z nadzieją że na taki kawał klocka połakomi się coś naprawdę dużego. Nie złowiłem na niego żadnej ryby mimo że miałem przynajmniej kilkanaście odprowadzeń. Jakoś tak się porobiło że szczupaki wolały mniejsze przynęty. I tutaj perch był strzałem w dziesiątkę. Złowił co prawda tylko jedną rybę ale za to konkretną. Ale i tak do pierwszej piątki moich ulubionych nie wskoczył musi jeszcze trochę ryb złowić.
I jeszcze żebym był dobrze zrozumiany. Ja jestem bardzo zadowolony z wyników jakie osiągnąłem. Przed wyjazdem uważałem, że złowienie jakiejkolwiek metrówki będzie sukcesem bo nawet w Szwecji takie ryby same do łódki nie wskakują. Martwi mnie jednak to, że były osoby które kompletnie nie połowiły. Pewnie wiecie jak to jest kiedy czeka się tyle czasu na tę jedyną wyprawę w roku a okazuje się, że daleko jej do tego o czym marzymy i czego oczekujemy. Tak więc jest lekki zawód i żal, że nie było lepiej, ale trzeba wyciągnąć wnioski i kroczyć dalej tą naszą wędkarską ścieżką. Bo podobno to właśnie porażki uczą najwięcej.
@Mr. Maciek, szkoda że się nie zgadaliśmy wcześniej, bo zdaje się ,że płynęliśmy tym samym promem i była okazja do poznania się. Gratuluję wyników.