One nie wychodzą do powierzchni. One nie nurkują
Te poppery są pomysłu kolegi Depesza. Zwykle poppery są budowane tak, by pływały poziomo. I zwykłe są większe. Depesz zbudował taki, który ma odpowiedniejsze dla okoni gabaryty i w wodzie "stoi na ogonie", dzięki czemu bardzo krótki ruch rzędu kilku centymetrów powoduje charakterystyczne "cmok". Z jednej strony wygląda to, jakby drobna rybka zbierała coś z powierzchni, a z drugiej wydaje odgłos bardzo zbliżony do tego, jaki słychać podczas powierzchniowego żerowania okoni. Tak więc nie są to klasyczne poppery A czy wabią ryby? Jeden z moich wędkarskich kolegów ( z pierwszej ligi, czyli "coś umie") kupił ich już kilkanaście, inny stwierdził: "One powinny być zabronione": To nie jest lekarstwo zawsze i wszędzie. Np, nigdy nie próbowałem na nie łowić w rzece. Sam nie wiem czemu Nie zdają egzaminu w czasie silnego wiatru. Najlepiej pokazują swoje możliwości w pobliżu trzcin, umocnionego np. kamieniami brzegu oraz gdy okonie zaczynają cmokając zbierać z powierzchni niewielkie rybki. Wtedy zabawa jest przednia.
I jeszcze jedno. Czasem potrafią mało aktywne okonie podnieść z dna/toni do powierzchni z głębokości kilku metrów. Zazwyczaj wtedy, jeśli tylko "podszczypują" poppera, podaję im drugą wędką coś "szybszego". Gumkę, blaszkę, woblera, coś co tylko przemknie koło nich. Zaciekawione popperkiem atakują wtedy "do strzału". Można tak wyjąć jednego, dwa, rzadko więcej. Po czym powrót do poppera. A gdy choć na chwilę się uaktywnią, to potrafią wyrywać go sobie z pysków i nie ma już potrzeby wymiany przynęty