Się samczyk zaczerwienił przez to powodzenie u samiczek...........
#761 OFFLINE
Napisano 08 listopad 2013 - 20:01
- Karol Krause i woblery z Bielska lubią to
#762 OFFLINE
Napisano 08 listopad 2013 - 20:02
Boskie klejnoty .
Samczyk przybył i będzie młody narybek w stadku
- woblery z Bielska lubi to
#763 OFFLINE
Napisano 09 listopad 2013 - 19:25
Piękności
#764 OFFLINE
Napisano 09 listopad 2013 - 20:08
7.5 cm z nowego wylęgu
Oliwka 1.JPG 61,27 KB 4 Ilość pobrań
Klasyk 2.JPG 67,46 KB 4 Ilość pobrań
Od dłuższego czasu różni koledzy prosili o niebieski, najlepiej widziany prze ryby.
Niebieski 3.JPG 47,4 KB 4 Ilość pobrań
Ze zdjęć jestem coraz bardziej zadowolony, ale nie ustaję w poszukiwaniach.
4.JPG 66,47 KB 8 Ilość pobrań
- Piotrek Milupa, Karol Krause, siwypike i 4 innych osób lubią to
#765 OFFLINE
Napisano 09 listopad 2013 - 20:13
Użytkownik Pawelek55 edytował ten post 09 listopad 2013 - 20:13
#766 OFFLINE
Napisano 09 listopad 2013 - 21:17
(...) Wiesz Januszu jeśli chodzi o fotki to ja tak mam że im mniej się staram to tym lepsze mi wychodzą. Spróbuj może to zadziała
U mnie jest dokładnie odwrotnie - im mniej się staram, rym większa kicha Ale to pewnie kwestia talentu
Z innej beczki - całkiem niespodziewanie w środę minął mi roczek. Tak, od roku jestem oficjalnym formułowiczem, a nie jakimś tam "gościem". Przez ten czas poznałem całą masę fajnych ludzi, z kilkoma udało mi się nawet zaprzyjaźnić, z wieloma innymi mam zamiar zaprzyjaźnić się w przyszłości. Dorobiłem się jednego quasi wroga
Poza opanowaniem podstaw raczkowania, wspinania się na drzewa, wędkowania i spłodzeniem syna - ten rok uważam za najbardziej ciekawy i pouczający w moim życiu.
Skorzystałem z wielu cennych podpowiedzi, sporo pomysłów podpatrzyłem, mnóstwo rzeczy było dla mnie inspiracją. Wielu ludziom - na ogólnym i na priv - starałem się podpowiedzieć, zgodnie z moją wiedzą i doświadczeniem. Mam nadzieję, że nikt nie poczuł się przeze mnie zbywany.
Dziękuję za liczne dowody sympatii, email'e i telefony. Wszystkich jawnych i anonimowych Jerkbait'owców serdecznie pozdrawiam. Poza kłusolami, na których jestem uczulony
- tpe, joker, Piotrek Milupa i 4 innych osób lubią to
#768 OFFLINE
Napisano 10 listopad 2013 - 00:40
Panie Januszu,czuję się urażony,bo mnie Pan kiedyś kłusolem nazwałeś.............co mnie kurde boli ,bo nie pamiętam kiedy zabiłem rybę,a i jeszcze lubię sobie popatrzeć na Pana dzieła Mam nadzieję, że jednak kiedyś się spotkamy No i nie wiem czy gratuluję,bo pierwszy rok to jest pikuś .........dalej choroba znacznie się pogłębia
#769 OFFLINE
Napisano 10 listopad 2013 - 09:29
Łukaszu, nadal proszę i nalegam - Janusz, żaden "pan". Janusz wystarczy
Uprawiając nasze hobby masz zapewne świadomość, że nie wszystkie ryby przeżyją? To jest wliczone w wędkarstwo i nie ma na to rady. Oczywiście wyrządzasz mniejszą szkodę niż gdybyś beretował wszystko, ale moim zdaniem łowiąc bez zezwolenia opiekuna/właściciela wody jesteś kłusownikiem. I nie tylko moim:
http://pl.wikipedia..../wiki/Kłusownik
Nie musisz zakładać sieci czy głuszyć ryb prądem. Kłusownik łowi (wędkuje, nie zabiera!) BEZ UPRAWNIEŃ i kropka.
Czy w / obok PZW można stworzyć coś fajnego? Wojtek Duraj od lat organizuje za własne pieniądze zawody dla dzieci z Domu Dziecka. Tacy ludzie też są w PZW, również we władzach. Poczytaj trochę, co jeszcze robi:
Uważam, że jeśli mnie coś w zastanej rzeczywistości bardzo uwiera, to nie narzekam, ale to zmieniam. Nawet, jeśli to musi potrwać wiele lat.
Nie akceptuję prezentowanej przez Ciebie filozofii. Obrażania się na organizację, która nie składa się z ludzi z Twardej, ale setek tysięcy fajnych, zakręconych ludzi, którzy gotowi są poświęcać swój czas by umożliwić swoim koleżankom i kolegom realizowanie wspólnej pasji. Nie akceptuję czerpania pożytków bez choćby tak drobnej rzeczy, jak wpłata 200 zł raz na rok.
Czy się spotkamy? Kto wie Ale Łukaszu, na ryby z Tobą nie pójdę. Chyba, że opłacimy właściwe zezwolenie, wtedy bardzo chętnie. Bez tego nie. Bo na kłusoli jestem uczulony
#770 OFFLINE
Napisano 10 listopad 2013 - 11:07
Januszu ,ja to wszystko wiem.Dla uspokojenia Ciebie napiszę,że na "gościnne występy" wykupuję stosowne zezwolenia ,a nie opłacenie składek na rodzimy okręg było z mojej strony jakąś tam formą protestu,bo to co dzieje się w moim okręgu to jest kpina większa niż większości się zdaje.Ale to już temat bardziej na priv.Pozdrawiam -kłusownik@tofik.
#771 OFFLINE
Napisano 10 listopad 2013 - 15:26
Panie Januszu pozwolę sobie na skreślenie kilku słów...w końcu ma Pan rocznicę i należy ją podsumować....
Ponieważ "ciekawie" Pan pisze opowiadania,.....wiec zadałem sobie trochę trudu, poszukałem i zasięgnąłem języka o Panu......bo skoro ma Pan fach w rekach i Wielką wiedzę....w produkcji woblerów,to dlaczego nie jest Pan posiadaczem dużej czy małej jak kto woli,ale produkującej i znanej firmy od co najmniej kilkunastu jak nie dziesięciu lat...Tak ja wiele innych małych firm jedno lub kilu osobowych,wytwarzających rękodzieła w postaci woblerów...a jest ich w Polsce nie mało....../coś tu pachnie..../
Kto jak kto ale Pan nie powinien sie wypowiadać na temat kłusownictwa,cokolwiek by sie zawierało pod tą nazwą.Niech Pan sobie przypomni o dwóch dorodnych szczupakach które złowiliście i uśmierciliście na j. żywieckim....zainteresowane osoby odsyłam do ;http://www.pzwbielsko.pl/?act=gal pod zakładką "Galerie" .To jak Pan sam przyzna jest lekko mówiąc nie etyczny w dobie kiedy w wodach Polski, jest deficyt szczupaka i temu gatunkowi przede wszystkim mówi się "no kill"...aby w przyszłości było go więcej.
Zostawiam to bez komentarzy,każdy ma prawo do własnej oceny i z góry proszę o nie odpisywanie i nie tłumaczenie sie dlaczego tak zrobiliście z kolegą.......jest Pan dojrzałym i rozumnym wędkarzem... domniemywam,że nie głoduje Pan...
Pozdrawiam.
#772 OFFLINE
Napisano 10 listopad 2013 - 17:13
Gdybyś, szanowny @woblerowiec przeczytał uważnie mój wątek od początku wiedziałbyś, że firmę produkującą woblery założyłem w 1989 roku. Po kilku latach ją zamknąłem i zająłem się innymi tematami. Chciałem być bogaty
W międzyczasie robiłem z tatą woblerki dla nas i wąskiej grupy przyjaciół. Pracując w zawodach związanych z finansami dobrze zarabiałem, ale źle się czułem. W którymś momencie życia powiedziałem sobie - dość i wróciłem do czegoś, co sprawia mi radość. A że nie mam prężnej i znanej w świecie firmy? Cóż, już nie chcę być bogaty Ludzie którzy mnie znają wiedzą, że wolę żyć skromniej, ale spać spokojnie...
Co do szczupaków, zdarzyło mi się w życiu zrobić gorsze rzeczy. W tym złowić sporo większego szczupaka, którego miałem zamiar wypuścić, ale chęć zrobienia sobie pamiątkowych zdjęć była tak silna, że przypłynąłem z nim do brzegu. W efekcie sesji już nie przeżył... Nie zjadłem go - w ogóle szczupaków nie lubię - a że padł, przyjaciel się nim zajął.
Czy kłusownictwem jest zgodne z regulaminem zabranie ryby z łowiska? To znaczy, że mamy różne pojęcie kłusownictwa. Nigdy nie twierdziłem, że wypuszczam wszystkie ryby. Ba, można znaleźć moje wpisy na których wyraźnie zaznaczam, że ryby jadam. Wypuszczam znakomitą większość z tego, co złowię, nie rozdaję ryb znajomym czy sąsiadom, nie zapycham zamrażarki. Nie szarpię, prądem nie biję, sieci nie stawiam. Taki to ze mnie kłusownik...
Fajny pierwszy wpis Mam nadzieję, że nie ostatni. Poważnie, cieszę się, że zechciałeś poszukać wiadomości na mój temat. Najgorszą rzeczą w dobie internetu są ludzie, którzy korzystając z anonimowości udają kogoś, kim nie są. Ja nie udaję (za bardzo ), więc nie mam się czego wstydzić
I na koniec, prośba o to, by nie zwracać się do mnie per "pan" dotyczy wszystkich kolegów (i koleżanki) "po kiju". Równiż tych, którym w życiu podpadłem
- Piotrek Milupa i Krystekwolf lubią to
#773 OFFLINE
Napisano 10 listopad 2013 - 17:17
Panie Januszu pozwolę sobie na skreślenie kilku słów...w końcu ma Pan rocznicę i należy ją podsumować....
Ponieważ "ciekawie" Pan pisze opowiadania,.....wiec zadałem sobie trochę trudu, poszukałem i zasięgnąłem języka o Panu......bo skoro ma Pan fach w rekach i Wielką wiedzę....w produkcji woblerów,to dlaczego nie jest Pan posiadaczem dużej czy małej jak kto woli,ale produkującej i znanej firmy od co najmniej kilkunastu jak nie dziesięciu lat...Tak ja wiele innych małych firm jedno lub kilu osobowych,wytwarzających rękodzieła w postaci woblerów...a jest ich w Polsce nie mało....../coś tu pachnie..../
Kto jak kto ale Pan nie powinien sie wypowiadać na temat kłusownictwa,cokolwiek by sie zawierało pod tą nazwą.Niech Pan sobie przypomni o dwóch dorodnych szczupakach które złowiliście i uśmierciliście na j. żywieckim....zainteresowane osoby odsyłam do ;http://www.pzwbielsko.pl/?act=gal pod zakładką "Galerie" .To jak Pan sam przyzna jest lekko mówiąc nie etyczny w dobie kiedy w wodach Polski, jest deficyt szczupaka i temu gatunkowi przede wszystkim mówi się "no kill"...aby w przyszłości było go więcej.
Zostawiam to bez komentarzy,każdy ma prawo do własnej oceny i z góry proszę o nie odpisywanie i nie tłumaczenie sie dlaczego tak zrobiliście z kolegą.......jest Pan dojrzałym i rozumnym wędkarzem... domniemywam,że nie głoduje Pan...
Pozdrawiam.
- Piotrek Milupa, stoner, RUDI75 i 1 inna osoba lubią to
#774 OFFLINE
Napisano 10 listopad 2013 - 17:20
Wracając do meritum, 8,5 cm 1.JPG 86,84 KB 4 Ilość pobrań
Na klenia
Dobra, żartowałem, przeznaczenie na sandacza z opasek, szczupaka z płycizn czy bolka, do którego potrzeba daleko puścić pływającego woblera.
Klasyk 2.JPG 52,94 KB 4 Ilość pobrań
Oliwka 3.JPG 51,92 KB 4 Ilość pobrań
Niebieski 4.JPG 67,68 KB 4 Ilość pobrań
- Krystekwolf lubi to
#775 OFFLINE
Napisano 10 listopad 2013 - 17:24
Panie Januszu pozwolę sobie na skreślenie kilku słów...w końcu ma Pan rocznicę i należy ją podsumować....
Ponieważ "ciekawie" Pan pisze opowiadania,.....wiec zadałem sobie trochę trudu, poszukałem i zasięgnąłem języka o Panu......bo skoro ma Pan fach w rekach i Wielką wiedzę....w produkcji woblerów,to dlaczego nie jest Pan posiadaczem dużej czy małej jak kto woli,ale produkującej i znanej firmy od co najmniej kilkunastu jak nie dziesięciu lat...Tak ja wiele innych małych firm jedno lub kilu osobowych,wytwarzających rękodzieła w postaci woblerów...a jest ich w Polsce nie mało....../coś tu pachnie..../
Kto jak kto ale Pan nie powinien sie wypowiadać na temat kłusownictwa,cokolwiek by sie zawierało pod tą nazwą.Niech Pan sobie przypomni o dwóch dorodnych szczupakach które złowiliście i uśmierciliście na j. żywieckim....zainteresowane osoby odsyłam do ;http://www.pzwbielsko.pl/?act=gal pod zakładką "Galerie" .To jak Pan sam przyzna jest lekko mówiąc nie etyczny w dobie kiedy w wodach Polski, jest deficyt szczupaka i temu gatunkowi przede wszystkim mówi się "no kill"...aby w przyszłości było go więcej.
Zostawiam to bez komentarzy,każdy ma prawo do własnej oceny i z góry proszę o nie odpisywanie i nie tłumaczenie sie dlaczego tak zrobiliście z kolegą.......jest Pan dojrzałym i rozumnym wędkarzem... domniemywam,że nie głoduje Pan...
Przepraszam Janusz za ten post ale musiałem i jeszcze brat się dopisał bo nas to samo spotkało ,tyle że z innej beczki,póki co nam nikt jeszcze nie zarzucił zabijania ryb .
Myślę że to o to chodzi ,proponuję się zastanowić nad tym zanim coś się napisze.
Użytkownik Krystekwolf edytował ten post 10 listopad 2013 - 17:28
#776 OFFLINE
Napisano 10 listopad 2013 - 19:06
Niniejszy wpis nie jest atakiem na nikogo - proszę nie brać zawartych tu przemyśleń "do siebie". Jestem bardzo daleki od krytykowania kogokolwiek, zarówno początkujących, jak i uznanych mistrzów. Ot, takie przemyślenia.
Spotkałem dziś kolegę, którego znam "od zawsze". Ochrzanił mnie Powiedział coś w stylu:
"Janusz, z tymi woblerami to działasz całkiem wbrew marketingowi. Masz markę, powinieneś zamiast upiększać woblery to uprościć malowanie, zejść trochę z ceny i podwoić produkcję. Ludzie muszą na nie łowić, rwać je na rybach czy na zaczepach, niszczyć i kupować nowe. A nie jak teraz, nosić w pudełkach i chwalić się nimi, albo w ogóle z domu nie zabierać. Dawniej, jak robiłeś brzydsze, to nie było żal zostawić na zaczepie, a teraz - szkoda gadać"
Dziś też natrafiłem na wpis Janusza Widła, który napisał o zdobieniu swoich woblerów:
"Z czasem jednak same ryby zweryfikowały sensowność moich zabiegów.Wobler zrobiony dosłownie w biegu przed wyjściem nad ryby byle jak opaćkany pędzlem czy poprostu biały duch okazywały się skuteczniejsze od tych dopracowanych wizualnie w najmniejszych detalach.Zrozumiałem że nieważne jak wobler wygląda ważna jest jego praca."
Jest to bardzo powszechna opinia i jeśli wygłasza ją również taki znawca tematu, to jak tu się nie zgodzić?
I tylko jeden mały robal wątpliwości podgryza taki pogląd. Jeśli wygląd jest nieważny, to czemu osoby, które to głoszą, tyle czasu poświęcają na perfekcyjne dopieszczenie much, czy dobranie "tego jedynego łownego" odcienia gumek? Wszak wszystkie pracują jednakowo, a ich wygląd jest "nieważny".
A może jednak nie jest?
Kiedyś dyskutując z jednym z kolegów na temat wpływu koloru grzbietu woblera na brania boleni uzasadniałem, że grzbiet jest ostatnią rzeczą, którą w woblerze boleń dostrzega. Nie miałem racji. Woda ma specyficzne właściwości, to nie jest powietrze. Jedną z tych właściwości jest coś, co nazywamy "lustrem wody". Grzbiet woblera prowadzonego płytko, tuż pod powierzchnią tego lustra, może się w nim odbijać, przez co może być widoczny dla ryb.
Boki i brzuch ryb, nawet najlepiej skopiowane na woblerach - pozostaną niedoścignionym wzorcem z powodu innego załamywania się światła na łuskach pokrytych śluzem, a innego na farbach czy ALU. Ale jeśli odcień gumy, czy właściwy kształt muszki mają znaczenie, to skąd pogląd, że w woblerach jest właściwie wszystko jedno?
Głowacicowe "dziewiątki" z komorą akustyczną, przeznaczone na San
Z czego zrobiłeś tu ster z duraluminium?
Pozdrawiam
Norbert
#777 OFFLINE
Napisano 10 listopad 2013 - 19:18
Tak, Norbercie, to duraluminium
#778 OFFLINE
Napisano 11 listopad 2013 - 01:05
Januszu, nie lokujesz sterów inaczej, niż w podgardlu?
#779 OFFLINE
Napisano 11 listopad 2013 - 01:40
Co do sterów, to wszystko zależy od pracy, którą chcę uzyskać. Trochę jest uzależnione od wielkości i rozmieszczenia obciążenia, ale sporo właśnie od steru. Ster "w podgardlu" ułatwia uzyskanie lusterka, które osobiście uważam za bardzo skutecznie wabiące słabo aktywne ryby. I na przełowione wody. Woblerki machające ogonkiem, a do tego błyskające boczkami są - zastrzegam że moim zdaniem - wtedy niezastąpione. Na aktywne, "ryby pierwszego rzutu" lepsze są przynęty pracujące mocno, w X lub nawet Y. Wtedy lepiej jest dać ster bardziej poziomo i bliżej oczka mocującego. Takie rozwiązanie stosuję w "okoniach", "kiełbiach" i "klenikach". Robię tak również w kilku innych konstrukcjach, które robię na zamówienia, ale jako że są to konstrukcje "wtórne", kopie istniejących już wcześniej woblerów, których z szacunku dla twórców oryginałów nie pokazuję ich w swoim wątku.
#780 OFFLINE
Napisano 11 listopad 2013 - 10:07
Takie rozwiązanie stosuję w "okoniach", "kiełbiach" i "klenikach" oraz, o czym zapomniałem dodać - w "robalach"
Również z jednym lub większą ilością słów kluczowych: woblery
Sprzęt wędkarski →
Spinning →
Top 5-ciu woblerów pod pstrąga :)Napisany przez Livers , 13 gru 2023 pstrąg, woblery i 1 więcej |
|
|
||
Sprzęt wędkarski →
Spinning →
Woblery DoradoNapisany przez JurekJurek , 04 maj 2023 woblery |
|
|
||
Hand made →
Lurebuilding (wątki autorskie) →
Przynęty pl.luresNapisany przez pl.lures , 23 wrz 2022 microjig, woblery |
|
|
||
Hand made →
Lurebuilding (wątki autorskie) →
Woblery SBNapisany przez odrzańskibiotop , 17 lis 2021 handmade, woblery, struganie i 2 więcej |
|
|
||
Hand made →
Lurebuilding (wątki autorskie) →
Nawrót woblerozyNapisany przez koziol1006 , 14 gru 2020 woblery, lurebuilding, rękodzieło |
|
|
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych