Z magnesem powiadasz, hmmmm.
Użytkownik Albatros edytował ten post 16 listopad 2013 - 21:39
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 16 listopad 2013 - 21:37
Z magnesem powiadasz, hmmmm.
Użytkownik Albatros edytował ten post 16 listopad 2013 - 21:39
Napisano 16 listopad 2013 - 21:51
Tak, to nie "grzechocze". Cały myk polega na tym, by w czasie rzutu maksymalnie obciążyć tył, co da lotność przez brak koziołkowania czy choćby kolebania się na boki, a w czasie łowienia obciążony był przód. Wtedy łatwiej uzyskać żądaną akcję. Wkładasz rurkę, stalowe kulki, neodym i voila!
Napisano 16 listopad 2013 - 22:10
Oj Jasiu Jasiu,po co to wszystko
Jak będziesz robił woblerki tak jak robisz to będzie super i tak ,bo dzięki temu że jest to robione(przynęty) przez człowieka z pasją i z pasji do rybek i przynęt -ma to wszystko co najlepsze ....... duszę .Dlatego najwyżej cenię rzeczy które są robione ręcznie.
Z udziwnień to te skrzela mi się podobają ,mogą zostać
A co do potrzebnego zasięgu przynęt........nakręcimy i Tobie film jak łowimy bolka (potwora nie gwarantuję )z ręki, siedząc i trzymając wobka w nurcie ,tak tylko trzymając go w nurcie.Trzy sztuczki tak w tym roku wygarnąłem ,w tym jeden spory .A najważniejsze ........ te ostatnie wobki muszą pracować jak pisałeś ,a ja chciałem żeby tak pracowały ,jutro zobaczymy .O efektach pracy wobków(tylko test pracy) powiadomię telefonicznie
Napisano 17 listopad 2013 - 13:14
No i mam problem.
Pomimo starań, leków antyhistaminowych, zachowania ostrożności - uczuliłem się na maksa. To znaczy, na balsę... Wczorajszy dzień stracony, całe morze chusteczek do oczu i nosa. Rano oszlifowałem 10 korpusów i koniec. Dziś próba pracy w masce i okularach ochronnych, ale duszę się i łzawię, a opuchnięty jestem jakby mi kto gębę obił.
Jak żyć, Premierze, jak żyć?
Albo, przynajmniej częściowo przejdę na pianę (lub żywicę), albo będę zmuszony zakończyć działalność. Trudny wybór. Mam nad czym myśleć...
Napisano 17 listopad 2013 - 13:17
Januszu uczyliśmy pływać wobki dziś i nie tylko ale..........powiem jedno- chcę takie jak ostatnie wysłałeś do braciaka ,tylko tyle w maju reszta ,he he.
Napisano 17 listopad 2013 - 13:28
Współczuję ,ale zaproponuję Ci Januszu jako materiał ....... lipę
Ja ją tak lubię ,tylko roboty tyle ....... z nią .Ja oczywiście nic i tak bym z niej nie zrobił ,bo ze mnie w tym temacie to jest antytalent .
Wobki te ostatnie dziś topiliśmy w Wiśle,luks nic więcej ,Młody chce takie jak moje w style Specjal Edition(skrzela) ino z tym ostatnim typem steru.
Taki zestawik no...... jak mój.(mówię przyszłościowo,wiesz.......)
EDIT : Młody ubiegłeś mnie ,przepraszam Janusz za dubel.
Użytkownik Krystekwolf edytował ten post 17 listopad 2013 - 13:29
Napisano 17 listopad 2013 - 13:40
Lipa nie jest rozwiązaniem. Po uczuleniu na jeden rodzaj drewna, kolejny to już kwestia krótkiego czasu O ile pamiętam, Paweł jakieś pół roku temu pisał w swoim wątku, że uczulił się strasznie, właśnie na lipę...
Co do tych siódemek, wiedziałem( ), że się Wam spodobają.
Kończę pisać, bo mi z oczu cieknie.
Napisano 17 listopad 2013 - 13:45
Tylko nie sprzedawaj ich do Płocka ,prócz nas .
Daj połowić
Co do uczulenia ,no szkoda i naprawdę współczuję .
Może by tak zmniejszyć produkcję,taki specjal .... tylko dla nas
Dziękuję Januszu za te ostatnie,czekam na te specjal edition ze skselkami ino sterki i obciązenie takie jak te ost.
Zdrowia Janusz.
Użytkownik Krystekwolf edytował ten post 17 listopad 2013 - 13:45
Napisano 17 listopad 2013 - 14:52
Nie wiem, może kora z topoli? Podobnej konsystencji co balsa chyba, daj odpocząć organizmowi od balsy, wróc do niej za rok np, a narazie rób z lipy, z kory z topoli, lub z samej topoli, "cali trzy" w obróbce proste, przy czym kore można obrabiać samym papierem nawet.... Ja tak miałem, jeśli byłem na coś uczulony, robiłem od tego detox, i często uczulenie mijało.
Napisano 17 listopad 2013 - 15:00
Janusz, piana Cię nie zabije, żadna też ujma dla dobrego rękodzielnika wylewać woblery.
Chyba, że lubisz rzeźbić, od A do Z swoje woblery, wtedy pozostają jeszcze pianki modelarskie, styrodury...
Napisano 17 listopad 2013 - 15:14
Janusz, może jest to uczulenie na kurz i pył ogólnie. Mnie to doskwiera gdy zbyt długo przebywam w takich warunkach. Miałem to już przed erą strugania. Maska tu może nie wystarczyć, bo oczy są również wrażliwe tak jak nos.
Jeśli nie drewno, to skłaniałbym się ku materiałom, które użytkuje Tomy. Jak go obserwuję, to stabilność tego materiału jest lepsza od piany jeśli chodzi o zachowanie standardu wykonania. Do tego jest minimalna ilość odpadów w porównaniu do piany. O łatwości wykonania solidnej i niedrogiej formy już nie wspomnę. Chyba, że zamierzasz podbijać świat i potrzebna ci duża ilość, to co innego.
Użytkownik joker edytował ten post 17 listopad 2013 - 15:15
Napisano 17 listopad 2013 - 15:20
Janusz normalnie zrób sobie test i będziesz wiedział o co chodzi.Sam nie stwierdzisz co jest przyczyną.Samo drewno raczej nie.To byś miał od dziecka a nie dopiero teraz.To tak jak byś teraz w tym wieku dostał chorobę sierocą i się kiwał siedząc na wyrku.Nie ma szans.Obstawiam cyjanoakryl a najgorsze jest spienione pvc ale Ty chyba nie używasz.
Nawet jeśli jakimś cudem masz to uczulenie na balsę dobre prochy załatwią to szybciutko.
Użytkownik Tomy edytował ten post 17 listopad 2013 - 15:21
Napisano 17 listopad 2013 - 16:03
Janusz, piana Cię nie zabije, żadna też ujma dla dobrego rękodzielnika wylewać woblery.
Chyba, że lubisz rzeźbić, od A do Z swoje woblery, wtedy pozostają jeszcze pianki modelarskie, styrodury...
Wie, wiem... To nie ujma, lecz filozofia. I nie koniec świata
Janusz, może jest to uczulenie na kurz i pył ogólnie. Mnie to doskwiera gdy zbyt długo przebywam w takich warunkach. Miałem to już przed erą strugania. Maska tu może nie wystarczyć, bo oczy są również wrażliwe tak jak nos.
(...)
W czasie odkurzania, czy też ogólniej porządków - czasem kichnę, jak każdy. Uwierz mi, to nie to
Janusz normalnie zrób sobie test i będziesz wiedział o co chodzi.Sam nie stwierdzisz co jest przyczyną.Samo drewno raczej nie.To byś miał od dziecka a nie dopiero teraz.To tak jak byś teraz w tym wieku dostał chorobę sierocą i się kiwał siedząc na wyrku.Nie ma szans.Obstawiam cyjanoakryl a najgorsze jest spienione pvc ale Ty chyba nie używasz.
Nawet jeśli jakimś cudem masz to uczulenie na balsę dobre prochy załatwią to szybciutko.
Ale ja jestem uczulony od dziecka
Problem w tym, że leki już nie pomagają jak dawniej.
Dziękuję za troskę, to bardzo miłe. Spróbowałem chwilę szlifować papierem w goglach, masce ( dobrze że mnie nikt nie widział) i z włączonym odsysaniem (odkurzacz). Trochę niewygodnie, ale na razie jest to jakieś rozwiązanie. A jutro spróbuję inne prochy. Jak będę pisał większe głupoty niż zwykle, będzie na co zwalić
Napisano 17 listopad 2013 - 16:22
Janusz, ja też jestem alergikiem, też z roku na rok coraz gorzej to wygląda, niestety.
Jeszcze kilka lat temu brałem leki i w okresie największego nawet pylenia jechałem na ryby, kapało z nosa, oczy puchły, ale spokojnie zaliczałem te 4-5 godzin nad wodą.
W tym roku były to już tylko dwie godziny i wracałem cały spuchnięty na twarzy i z rumieniem na ciele, oczka miałem jak zapłakane chińskie dziecko, szparki dosłownie - takie chytre, jak to "życzliwie" określiła moja zdecydowanie lepsza połowa.
Nie chcę Cię straszyć, ale jak teraz jest już tak źle, to tylko zmiana leków (nie zawsze pomaga), albo ucieczka od uczulającego materiału.
I teraz puenta, za którą pewnie na mnie nakrzyczą fani Twojej produkcji.
Otóż, zawsze możesz połączyć filozofię z praktycznym aspektem produkcji, wylewane woblery, nieważne piana, żywica, jeśli zostaną wykończone, jak dzisiaj wykańczasz korpusy z balsy, mogą być świetnym jakościowym uzupełnieniem piankowej oferty u konkurencji.
Nisza do zajęcia jest całkiem spora a jakość i uroda Twoich woblerów na niczym tracić nie musi, tym lepsze jest to rozwiązanie, że masz już modele opanowane pod względem pracy i zostaniesz na rynku, robiąc to co kochasz.
Nie odbieraj tego tylko jako propozycję pójścia na kompromis z diabłem, ot, luźna myśl, do podumania przy kawie.
Napisano 17 listopad 2013 - 16:44
Chemia.
W jedzeniu, w praniu, we wszystkim wokół. W chlebie, w mięsie, warzywach. Nie ma od niej ucieczki, chyba tylko gdyby wszystko samemu sobie sadzić i hodować. Tylko kiedy iść na ryby? Łykamy chemiczne tabletki mające pomóc na problemy związane z chemicznym zatruciem organizmu. Błędne koło.
Gdy przeczytałem zdanie o "chytrych oczkach", kolejny raz przekonałem się, że nie wolno jednocześnie czytać Twoich wpisów i pić płynów (w tym wypadku kawy). Zrobiłem monitorowi nagły i niespodziewany prysznic
Bardziej musiałem go czyścić tylko wtedy, gdy przeczytałem (cytuję z pamięci) "Moja żona wędkowała ze mną tylko w czasie promocji przedmałżeńskiej. Ale ja też wtedy goliłem się codziennie". To też Twój wpis
Jakieś dwa miesiące temu, gdy pierwszy raz poczułem silny atak alergii, wykonałem dwie formy i jedną nawet kilka razy zalałem. Woblery były, moim zdaniem, nie do odróżnienia. Przynajmniej z zewnątrz. Cóż, przymuszony, pewnie będę robił i takie. Na razie nabieram sił i od jutra ostro zabieram się za SE
Napisano 17 listopad 2013 - 16:50
No i mam problem.
Pomimo starań, leków antyhistaminowych, zachowania ostrożności - uczuliłem się na maksa. To znaczy, na balsę... Wczorajszy dzień stracony, całe morze chusteczek do oczu i nosa. Rano oszlifowałem 10 korpusów i koniec. Dziś próba pracy w masce i okularach ochronnych, ale duszę się i łzawię, a opuchnięty jestem jakby mi kto gębę obił.
Jak żyć, Premierze, jak żyć?
Albo, przynajmniej częściowo przejdę na pianę (lub żywicę), albo będę zmuszony zakończyć działalność. Trudny wybór. Mam nad czym myśleć...
Zrób test jak nic, teściowa moja ma uczulenie i dali jej zastrzyki odczulające.Pomogły.
I zrób sobie dietę Gersona.http://www.youtube.c...ta gersona&sm=3
Oczyszcza organizm.
Zdrówka!!!!!!!!!!!
Użytkownik Albatros edytował ten post 17 listopad 2013 - 16:55
Napisano 17 listopad 2013 - 21:09
Zrób test jak nic, teściowa moja ma uczulenie i dali jej zastrzyki odczulające.Pomogły.
I zrób sobie dietę Gersona.http://www.youtube.c...ta gersona&sm=3
Oczyszcza organizm.
Zdrówka!!!!!!!!!!!
Jak pomogły teściowej zastrzyki, to muszą mieć moc
Napisano 17 listopad 2013 - 23:21
O tak!Janusz jest jeszcze jeden sposób na odczulenie się.Na swoim przykładzie Ci piszę.Miałem kiedyś na trawy i pewien szaman z Głębowic Dolnych poradził żeby nie brać leków i iść w te trawy w największy upał i głęboko oddychać,oddychać i koniecznie nosem tak mocno aż człowiekiem zatrzęsie.Tak też zrobiłem i przeżyłem.Ledwo,ledwo ale uczulenie minęło.Weź te wióry/pył balsiany spod szlifierni i mocno wciągnij do nosa.Ciekawe co się stanie.
Napisano 17 listopad 2013 - 23:34
(...)Weź te wióry/pył balsiany spod szlifierni i mocno wciągnij do nosa.Ciekawe co się stanie.
Najpierw spiszę testament, a później pożegnam się z rodziną
Jak długo musi człowiekiem trząść, by było dobrze?
Zrobię tak, lecz wpierw jednak dokończę SE. Sam jestem ciekaw, jak te wszystkie woblery w nowej szacie wyglądać będą.
Napisano 17 listopad 2013 - 23:52
Zrezygnować z produkcji nie możesz.To by był grzech śmiertelny.Tego nie da się tak po prostu rzucić.
Sprzęt wędkarski →
Spinning →
Top 5-ciu woblerów pod pstrąga :)Napisany przez Livers , 13 gru 2023 pstrąg, woblery i 1 więcej |
|
|
||
Sprzęt wędkarski →
Spinning →
Woblery DoradoNapisany przez JurekJurek , 04 maj 2023 woblery |
|
|
||
Hand made →
Lurebuilding (wątki autorskie) →
Przynęty pl.luresNapisany przez pl.lures , 23 wrz 2022 microjig, woblery |
|
|
||
Hand made →
Lurebuilding (wątki autorskie) →
Woblery SBNapisany przez odrzańskibiotop , 17 lis 2021 handmade, woblery, struganie i 2 więcej |
|
|
||
Hand made →
Lurebuilding (wątki autorskie) →
Nawrót woblerozyNapisany przez koziol1006 , 14 gru 2020 woblery, lurebuilding, rękodzieło |
|
|
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych