ta też się sprawdza:
http://www.wundergro...uSelect=WEATHER
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 22 maj 2013 - 21:19
windguru.cz
Napisano 23 maj 2013 - 10:55
Bujo, ale ja pisałem o pike'ach. Rosną raczej wolno, skoro przez większą część roku woda ma temperaturę poniżej optimum.
Co do prognozy - korzystam z www.foreca.se
Ok, nie zrozumialem w takim razie. Musze w tym roku zabrac jakas luske wyrosnietemu szczupakowi by sprawdzic wiek, z ciekawosci oczywiscie
My w Szwedowni jestesmy od 7 lipca, mozemy sie gdzies spotkac jakby co.
Bujo
Napisano 23 maj 2013 - 11:03
My - teoretycznie - wyjeżdzamy 3.07. Ale będziemy dooobre kilkaset kilometrów dalej na północ. Chyba żeby nastąpiła wcześniej zmiana planów - wtedy się odezwę. O łuskę mogę się postarać, ale nie obiecuję, bo nie nastawiamy się na pajki.
Co do pstrągów: zeszłoroczne łowiliśmy w trzech rozmiarach, raczej były to roczniki: 30+ (tych niewiele), 40+, 50+ (najwięcej, używaliśmy selektywnych wabiów). Wygląda na to, że w tej naszej (chyba relatywnie jałowej wodzie) rosły wolniej, niż te wasze. Te największe pewnie miały z 5-6 lat.
Napisano 23 maj 2013 - 11:31
Spać już przez ten wyjazd nie mogę, a wy jeszcze tą gadką ciśnienie podnosicie. My mamy plan jechać 15 czerwca. Najpierw pajki jazie i okonie, a później poszukać czegoś z płetwami tłuszczowymi. Zawziąłem się, że trouty będę na muchę łowił i postanowienia dotrzymam. Chyba, że znowu Tomek będzie targał jednego za drugim a ja nic. Wtedy pogodzę się ze spinem.
Napisano 23 maj 2013 - 11:42
Na U. masz szansę. W kamieniskach zbierały suszki, tylko Krzysiek refleksu nie miał
Poza tym na LS. i na SS. są trocie. Myślę, że warto popływać tam ze smukłymi wobami i wahadłami. Choć znając życie, prędzej przyłowi się tam w ten sposób metrowego pajka. Ale gdyby tak czesać nocami, kiedy pajki ewidentnie nie są aktywne i w ciągu dnia na głębszym… na głębokie łowienie typowałbym SS. Bo na LS. Jest tyle pajka, że jakoś nie wierzę tam w salmonidy… choć grube jaziory i okonie też są. Sam nie wiem. Na nocne łowienie w kamieniskach typowałbym połączenie LS. i SS. od strony SS. Oraz te kamieniska na LS, w okolicach których trafiliście dziewięćdziesiątkę i jazia.
Kurczaki pieczone, jak sobie przypomnę U. to aż mnie ręce świerzbią i w sercu kłuje…
Napisano 23 maj 2013 - 11:46
Spać już przez ten wyjazd nie mogę, a wy jeszcze tą gadką ciśnienie podnosicie. My mamy plan jechać 15 czerwca. Najpierw pajki jazie i okonie, a później poszukać czegoś z płetwami tłuszczowymi. Zawziąłem się, że trouty będę na muchę łowił i postanowienia dotrzymam. Chyba, że znowu Tomek będzie targał jednego za drugim a ja nic. Wtedy pogodzę się ze spinem.
Widze ze plany podobne.
Mi tez pewien przelew, niczym przez Wisłę, spać nie daje.
Wiele sobie obiecuję na ten wyjazd, zamierzam je switchem podrażnić w tym roku, ciekawe czy coś z tego wyjdzie.
Spiny jadą, żeby Bujo na końcu nie mówił "a nie mówiłem"
Napisano 23 maj 2013 - 11:59
Krisu będzie śmigał na stojącej - trudna sprawa. Ale widzieliśmy Szwedów, którzy właśnie tak łowili z łódek. A zatem: pewnie się da
Napisano 23 maj 2013 - 14:28
Widze ze plany podobne.
Mi tez pewien przelew, niczym przez Wisłę, spać nie daje.
Wiele sobie obiecuję na ten wyjazd, zamierzam je switchem podrażnić w tym roku, ciekawe czy coś z tego wyjdzie.
Spiny jadą, żeby Bujo na końcu nie mówił "a nie mówiłem"
Chyba wiem ktory ale ten po drugiej stronie wyspy, co go jeszcze nie widziales bedzie lepszy czyli 80 zamiast 70 Ja dalej upieram sie, ze ten kaban co mi tak Batsona strasznie wygial skonczyl pozniej u Bjerna na wedce W tym roku bedzie wiekszy wiec panie zyleczka 0.30 minimum Najwazniejsze,ze masz Batsona, tam tylko na te wedki biera
Napisano 23 maj 2013 - 14:33
No co ty
Myślałem feniksa w tytanach, spirali i do tego jeszcze koniecznie skagit
Napisano 23 maj 2013 - 14:39
No co ty
Myślałem feniksa w tytanach, spirali i do tego jeszcze koniecznie skagit
No tak, bylby wspanialy wielosklad bardzo szybko Nie zabieraj mi tych cholernych skagitow bo beda dwie opcje proponowane koledze dwa lata temu:
- nasmarowany miodem i przywiazany do drzewa jako przyneta na niedzwiedze
- czarna pasta do butow
I wszystko jasne
Napisano 23 maj 2013 - 20:06
W czasie wypraw w nieznane,jak np.skandynawskie pustkowia ,warto mieć przy sobie scyzoryk z piłką do drewna.Nas z opresji wybawił średniej wielkości czerwony Victorinox
IMG_8081.JPG 79,74 KB 239 Ilość pobrań
Napisano 23 maj 2013 - 20:07
Gorzej, kiedy przeszkodą jest stalowy szlaban
Napisano 23 maj 2013 - 20:27
Gorzej, kiedy przeszkodą jest stalowy szlaban
U nas no problem...skup złomu co kawałek..
Napisano 23 maj 2013 - 20:35
U nas to panie te szlabany sami by wyszli, co? A tam swołocze stoją. A tak na poważnie, od cholery ziemi dookoła jezior ma prywatnych właścicieli, a Ci mają prywatne drogi dojazdowe i grodzą. Trzeba takie ryzyko brać pod uwagę, nie tylko wiatrołomy mogą skutecznie zagrodzić drogę...
Napisano 23 maj 2013 - 22:11
Bardziej na polnoc Szwecji sa potezne prywatne posiadlosci, to jakies stare klany/plemiona. Jak jest zagrodzone to wcale nie znaczy, ze niedostepne. Trzeba sie dowiedziec do kogo nalezy i najczesciej zaplacic za ta przyjemnosc.
Mozna za to trafic na takie perelki:
Szwedownia.jpg 69,56 KB 195 Ilość pobrań
To jedno z jeziorek po 17 km szutrem na prywatnej posiadlosci. Ma tez opcje helikopterem sporo dalej. Jedno natomiast jest pewne. Pstragi tam lowione nie byly tkniete ludzkimi lapskami
Napisano 24 maj 2013 - 06:50
Krisu będzie śmigał na stojącej - trudna sprawa. Ale widzieliśmy Szwedów, którzy właśnie tak łowili z łódek. A zatem: pewnie się da
Na stojącej i raczej nie na susz. Chcę łowić na spadach z raf przybrzeżnych do plosa-tak samo jak na spina. Linkę mam w 3 klasie tonięcia a muchy najwyżej jakoś jeszcze dopalę. Jak one tam brały na slidery 7 i10 to średnie szczupakowe muszyska powinny nosem wciągać. Do sucharka wędka też będzie w razie w jakby w zatoczkach wieczorem oczkowały.
A wszystko może się okazać dupa blada jeśli woda w U się nagrzać nie zdąży.
Napisano 24 maj 2013 - 06:56
Widze ze plany podobne.
Mi tez pewien przelew, niczym przez Wisłę, spać nie daje.
Wiele sobie obiecuję na ten wyjazd, zamierzam je switchem podrażnić w tym roku, ciekawe czy coś z tego wyjdzie.
Spiny jadą, żeby Bujo na końcu nie mówił "a nie mówiłem"
Ja teraz za każdym razem jak na jezioro wyjeżdżam to staram się mieć muchówkę ze sobą i porzucać chociaż 10-15min dla praktyki. Co innego jest to robić na skoszonej łączce a co innego na łajbie gdzie się linka o wszystko plącze. Próbowałem double h i dobre to jest tylko jeszcze do końca rąk nie mam zgranych. Ale na wyjazd będzie git malina.
Napisano 24 maj 2013 - 07:39
Na stojącej i raczej nie na susz. Chcę łowić na spadach z raf przybrzeżnych do plosa-tak samo jak na spina. Linkę mam w 3 klasie tonięcia a muchy najwyżej jakoś jeszcze dopalę. Jak one tam brały na slidery 7 i10 to średnie szczupakowe muszyska powinny nosem wciągać. Do sucharka wędka też będzie w razie w jakby w zatoczkach wieczorem oczkowały.
A wszystko może się okazać dupa blada jeśli woda w U się nagrzać nie zdąży.
Brały również na Longa 2 - a to niemała blacha, Skinnera 12, Long Castinga 13 - to już kawał kabanosa. Streamery na rafach też powinny wciągać. Nie do złowienia były tylko ryby zbierające wieczorami na otwartej wodzie. Znikały i pojawiały się na przemian. Może muchówką można by się do nich dobrać, ale przy flaucie były bardzo czujne. Kiedy przepływaliśmy w pobliżu oczkowanie ustawało – musiały schodzić głębiej – podczas gdy w zatoczkach trwało w najlepsze.
O ile z rzutu dało się łowić, trol po rafach i kamerdolach (flat line) był w sumie dość prosty, choć ryzykowny, to deep trolling jest dla mnie nadal niewiadomą. Nie od dziś wiadomo, że tak się łowi największe oringi, feroxy, palie, trocie jeziorowe etc. Trochę ostatnio ćwiczyliśmy na Słowacji. Brania były albo liczne, albo nie gryzło nic. To nie przypomina łowienia szczupaków w toni, gdzie znalezienie jakiejś półki, blatu, głębokiej górki pozwala zdjąć kilka kilkanaście ryb na wieczór. To raczej jak polowanie na duchy – pływasz po otwartej wodzie i ryby ni stąd, ni zowąd zaczynają brać, chociaż miejsce nie wyróżnia się niczym szczególnym, za wyjątkiem tego że jest tam np. akurat 18m głębokości, a dookoła trochę głębiej albo trochę płycej. Chwilę później – świeci pustkami. Wygląda to tak, jakby ryby pływały stadnie i non stop przemieszczały się w toni. Frustrujące jest takie łowienie. Plus jest taki, że w Skandynawii zdarzają się przy takim łowieniu przyłowy w postaci ogromnych, toniowych szczupaków. A zatem długa, cieniutka stalka jest obowiązkowa. Jazda z taką rybą nawet na mocnym pstrągowym sprzęcie musi być niesamowita. Choć bez dwóch zdań wolałbym oringa, czy palię 70-80cm niż szczupaka 110.
Napisano 24 maj 2013 - 09:17
Ja teraz za każdym razem jak na jezioro wyjeżdżam to staram się mieć muchówkę ze sobą i porzucać chociaż 10-15min dla praktyki. Co innego jest to robić na skoszonej łączce a co innego na łajbie gdzie się linka o wszystko plącze. Próbowałem double h i dobre to jest tylko jeszcze do końca rąk nie mam zgranych. Ale na wyjazd będzie git malina.
Wiadro pod nogi, takie najzwyklejsze, 15l z castoramy.
Problem plątania ogarnięty na zawsze
A co do 3 klasy ew dociążania much - nie wiem, czy jeśli łowisz intermediate to jest zawsze konieczne. Jeśli tylko bedzie na żarciu a woda będzie nie ciekło-azotowa, to powinien się podnieść. Chyba że masz tam 7 metrów